Autor: Rainbow Rowell
Tytuł: Nie poddawaj się. Simon Snow. Tom 1
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2022
Ilość stron: 512
Ocena: 7/10
Opis:
Ulubiony książkowy bohater znanej z Fangirl Cathy powraca z własną historią.
Simon Snow rozpoczyna właśnie ostatni rok nauki w Szkole Czarodziejów w Watford. Nie żeby przez ostatnie kilka lat jakoś bardzo się podszkolił – wciąż słabo radzi sobie z różdżką, w dodatku nieustannie coś podpala albo sam wybucha. Na domiar złego porzuca go dziewczyna, a jego mentor nie daje znaku życia. Simon zupełnie nie wie, dlaczego akurat on uznawany jest za najpotężniejszego czarodzieja, skoro każde z jego życiowych przedsięwzięć to porażka. Ale gdy w Świecie Magów zaczyna wrzeć, Simon musi sprostać wyzwaniu i zapanować nad sytuacją. Nie pomaga przeczucie, że Baz, jego współlokator, a zarazem największy wróg, prawdopodobnie knuje coś za jego plecami.
Nie poddawaj się to powieść o magii, duchach, miłości i tajemnicy. Jest w nie tyle pocałunków i sekretów, ile można się spodziewać w książce Rainbow Rowell, autorki Fangirl, ale pojawia się tu znacznie więcej wampirów i innych potworów.
Recenzja:
Kojarzyłam tę autorkę - kiedyś zaczytywałam się w "Fangirl" i w "Eleanor & Park" - ale to było dawno temu - dokładnie w 2015 roku, gdy te książki ukazały się na rynku polskim. Później o autorce było dosyć cicho, przynajmniej u nas, bo za granicą dalej pojawiały się jej kolejne powieści - które teraz postanowiło wydać wydawnictwo HarperCollins Polska. I super - rynek książek młodzieżowych na sto procent na tym skorzysta, chociaż bez wątpienia trylogia o Simonie Snow bardziej zapadnie w pamięć niż wyżej wymienione tytuły.
Dlaczego? Zaraz wyjaśnię!
Simon Snow jest Wybrańcem: powinien uratować cały świat magów, ale on ledwo radzi sobie z używaniem podstawowych zaklęć, a do tego ma wrażenie, że różdżka w ogóle go nie słucha. I chociaż świetnie radzi sobie w walce - i jest w nieustannych tarapatach - to jest on także pewien, że gdy zmierzy się z tym całym największym zagrożeniem dla świata magów, nie przeżyje. Jest jednak na to przygotowany - oswajał się z tą myślą od jedenastego roku życia...
Jest to typowa fantastyka młodzieżowa - ale bardzo przyjemna. Muszę przyznać, że jak zaczęłam czytać, to od razu trzy tomy pod rząd, bo byłam bardzo ciekawa, jak się skończy ta trylogia. Niebawem przyjdę zresztą z recenzjami na temat pozostałych części.
Początek tej historii jest dosyć toporny - mam wrażenie, jakby wcześniej była jakaś historia, o której nie miałam okazji słyszeć - ale szybko wszystko jest wytłumaczone, a czytelnik wkręca się w akcję w zaskakująco szybkim tempie.
Trochę ta książka przypomina mi Harrego Pottera - wybraniec z przepowiedni, sierota, a na dodatek zawsze towarzyszą mu przyjaciele - a jego bliską znajomą jest także pasterka magicznych kóz. Oczywiście jest mnóstwo różnic - i ja chyba nawet bardziej polubiłam wersję Simona Snowa - jest napisana dużo lżejszym i przyjemniejszym językiem, a do tego poznajemy narrację z różnych perspektyw. No i nie ma tylu zbędnych opisów i przemyśleń...
Od razu dodam, że występuje tu temat duchów, wampirów, wątek hate-love, a także odkrywanie własnej tożsamości, także seksualnej (ale z góry mówię, że nie ma żadnych erotycznych scen - co najwyżej jakiś długo wyczekiwany pocałunek...).
Mówiąc w skrócie: jestem bardzo pozytywnie zaskoczona i trochę żałuję, że ta powieść nie ukazała się u nas wcześniej, bo z tego co wiem, za granicą jest już obecna od dobrych kilku lat. No cóż, ważne, że w ogóle się jej doczekaliśmy!
Jeśli ciekawi Was ta trylogia, od razu kupcie wszystkie tomy. Gwarantuję, że przepadniecie na dłuższy czas: czy to na leżaczku, czy to pod kocykiem. Po prostu nie będzie dało się oderwać od tej opowieści.
Czy polecam? TAK!
PS. Dodam od razu, że to raczej ma takie powiązanie z "Fangirl", że prawie żadne: jest to kompletna historia nawet bez czytania "Fangirl".
Podoba mi się okładka tej książki. Niby taka prosta i niezobowiązująca, a jednak sugestywna i zmuszająca do zastanowienia. Lubię takie zestawienie zwyczajności i soczystych kolorów, bo to właśnie te kolory budują nastawienie czytelnika, wzbudzają jego ciekawość i kuszą, by zajrzał do środka.
OdpowiedzUsuńAleksandra Miczek
Okładka bardzo fajna. Ale nie mam w planach narazie. Troszkę się uzbierało 🙈
OdpowiedzUsuńCzytałam parę książek pisarki w tym "Fangirl". Z chęcią poznam teraz historię Simona i Baza. Ja tam lubię wątek wybrańca który ma uratować świat. Z chęcią powrócę do tej historii.
OdpowiedzUsuńTak, taki kompletny Harry Potter. Ja z podobnych młodzieżówek już wyrosłam, ale będę polecać innym.
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco, ale narazie nie mam w planie
OdpowiedzUsuńNie znam poprzednich książek autorki, a nad tą serią jeszcze się zastanowię.
OdpowiedzUsuńOkładka i tytuł jest super, ale dla mnie, to by było na tyle fajnego w tej książce, bo o tyle jeszcze nad młodzieżowym romansem, który by zrobił na mnie duże Wow, mogłabym pomyśleć czy nie przeczytać, tak fantastyce młodzieżowej mówię już nie. To już nie te lata na czytanie takiego gatunku. Lubiącym ten gatunek , życzę przyjemnego zaczytania 😘 Książka wielu fanów znajdzie😊 Bardzo dziękujemy za świetną recenzję😘 B.B
OdpowiedzUsuń