Autor: Kylie Scott
Tytuł: Pożądany przyjaciel
Wydawnictwo: LUNA
Data wydania: 2022
Ilość stron: 304
Ocena: 5/10
Opis:
Nowy wspaniały romans od bestsellerowej autorki "New York Timesa” i zdobywczyni nagrody Audie Award, Kylie Scott!
Kiedy Anna budzi się ze śpiączki po wypadku samochodowym, odkrywa, że życie toczyło się dalej bez niej. Mąż zdradził Annę z jej najlepszą przyjaciółką, a ją samą już dawno zastąpiono w pracy. Podczas gdy dawne życie jest odległym wspomnieniem, nowe sprawia wrażenie pustej skorupy.
I wtedy kobieta spotyka nieznajomego, który w dniu wypadku uratował jej życie. To spotkanie wszystko zmienia.
Recenzja:
Kylie Scott jest jedną z tych autorek, po których książki sięgam już właściwie w ciemno. Niemniej jednak "Pożądany przyjaciel" ani mnie nie zawiódł, ani mnie nie zachwycił - mam mieszane uczucia co do tej powieści, ale mimo wszystko uważam, że jest to dosyć przeciętna pozycja, mimo wielu fajnych wątków i akcji.
Anna miała wypadek. Lekarze nie dawali jej praktycznie żadnych szans, więc kiedy wybudza się ze śpiączki, po praktycznie roku wegetacji, niektórzy są w szoku - na przykład mąż Anny, który w międzyczasie zaczął się spotykać z jej najlepszą przyjaciółką. Ba, w pracy także znaleźli już zastępstwo - a zresztą Anna i tak nie chciałaby tam spędzać swojego czasu, bo przyjaciółka, z którą zdradził ją jej mąż, jest tam kimś w rodzaju kierowniczki...
Mówiąc w skrócie: Anna musi zacząć życie na nowo, a z drugiej strony: momentami ledwo trzyma się na nogach, bo powrót do sprawności po tak długim czasie w śpiączce, wcale nie jest taki łatwy i przyjemny.
Mimo wszystko Anna jest szczęśliwa, że ktoś uratował jej życie, gdy nastał moment wypadku - bo chociaż w tym momencie nie jest idealnie, to dziewczyna wierzy, że możliwość życia jest ogromnym darem. Nic więc dziwnego, że postanawia pójść i podziękować facetowi, który wtedy bardzo jej pomógł.
Okazuje się, że nie dosyć, że to niesamowity przystojniak, który postanawia zaprzyjaźnić się z Anną, to jeszcze ma na tyle dobre serce, że zdarzało się, że czytał głównej bohaterce ZMIERZCH, gdy ta jeszcze leżała w szpitalu - praktycznie bez szansy na otworzenie oczu i odzyskanie świadomości...
Jak rozumiecie, to romans, więc w ostateczności chyba łatwo połączyć kropki co się później będzie działo. Niemniej jednak uważam, że akurat te kwestie (nie licząc już tych scen pod koniec) dosyć płytko opisywały znajomość Anny i jej wybawiciela.
Jedyne sceny, z których byłam naprawdę zadowolona, to nie tylko te bardziej pikantne (chociaż to niektórych może zdziwić!), ale przede wszystkim są to sceny, jak Anna radziła sobie z uporządkowaniem swoich spraw i swoich relacji, gdy dostała drugą szansę na to, aby być szczęśliwa.
Według mnie w większości kwestii to taki romans, o którym zaraz zapomnę - mimo że czytało się "Pożądanego przyjaciela" całkiem w porządku: bo ta pozycja jest napisana lekkim i przyjemnym językiem z użyciem prostego słownictwa.
Niemniej jednak uważam także, że jeśli ktoś ma ochotę na romans, gdzie bohaterka nie jest wcale taka głupiutka i irytująca - a do tego wszystkiego: gdzie można znaleźć trochę nadziei na lepsze jutro, to powinien zapoznać się z "Pożądanym przyjacielem".
Ostatecznie ani nie polecam, ani nie odradzam. Według mnie ta pozycja ma sporo plusów, ale także minusów - niemniej jednak to od Was zależy, czy planujecie się z nią zapoznać!
Opis ciekawy, może się skusze jak będę potrzebować czegoś takiego 😉
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam sposobności czytać książki pisarki. Fabuła "Pożądanego przyjaciela" wzbudza zaciekawienie. Zapowiada się na przyjemną lekturę, lekka romantyczna powieść o miłości ze szczyptą gorących scen. Może nie zapadnie nam w pamięć ale miło spędzimy z nią czas. Ja z chęcią zapoznałabym się z nią.
OdpowiedzUsuńMnie w ogóle nie pociągają pozycje z roznegliżowanymi facetami na okładkach. Czytając ich recenzje, mam wrażenie ich fabuły są do siebie bardzo podobne, a czasem różnią się tylko imionami i zawodami bohaterów. Główny wątek z reguły płynie z tego samego portu do tego samego portu.Trochę nudne te podróże.
OdpowiedzUsuńAleksandra Miczek
Lubie takie książki na poprawę humoru. Ta mam zapisaną do przeczytania.
OdpowiedzUsuńJeszcze żadnej książki Kylie Scott nie czytalam. Ta brzmi interesująco. Mam ją nawet na półce. Daruję sobie recke by nie psuć sobie frajdy z czytania. Może mi lepiej się spodoba niż wam
OdpowiedzUsuńPrzyjaciel z taką klatą? Wow... Czemu ja takich nie mam? Przynajmniej bym sobie popatrzyła...
OdpowiedzUsuńA tak serio, to zabójcza lektura, straszne zawiązanie akcji - takie przeskoczenie z posiadanie męża od razu do tej klaty. W końcu dla głównej bohaterki to trwało raczej moment, dla reszty miesiące. Gdzie miejsce na szok, stadium depresji czy coś? Mnie by brakowało takiego głębszego spojrzenia na całą sytuację, a nie takie liźnięcie z nudów, bo się spieszy autor do pikantnych scen. Przecież sam przypadek tego męża, który nie wie, czy żona się obudzi, czy nie powinien wrócić do życia z inną, jest ciekawy, pełny dramatyzmu. Czy od razu taki fakt nazwaliby się zdradą? A gdyby obudziła się po 20 latach lub w ogóle? To szerszy temat.
Cóż, na 304 stronach to wydaje mi się, że dłuższej psychologii bohaterów nie uświadczę.
Nie, ta książka nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNa ten moment odpuszczę sobie tą powieść, ta goła klata i niska ocena, nie kuszą by po nią sięgnąć. Bardzo dziękujemy za świetną recenzję :) B.B
OdpowiedzUsuń