Autor: Agnieszka Ziętarska
Tytuł: Kitsune. Prawdawna magia
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania: 2022
Ilość stron: 360
Ocena: 7/10
Opis:
Dwie dziewczyny pozornie dzieli niemal wszystko.
Przyszła uzdrowicielka. Kapłanka z lisicą w duszy.
Zakazy, czas, odległość... czy przyjaźń będzie ponad tym?
Lata harmonii między magicznymi istotami oraz ludźmi przepadły. Subtelność magii ukazała swoją brutalną stronę, przez co światu grozi utrata równowagi między życiem śmiertelnych a pradawną magią.
Wychowana pośród legend Hana pielęgnowała w sobie żyłkę poszukiwaczki przygód. Jako przyszła Uzdrowicielka jest świadoma wszystkich praw i obowiązków, które niosła ze sobą profesja jej matki. Dziewczyna mimo to w tajemnicy zaprzyjaźnia się z Mei, kapłanką świątyni Inari. Obie wierzą w niezachwianą siłę przyjaźni.
Los, jak to już bywa, testuje wszelkie więzi, gdy rzuca w twarz wyzwania. Nadchodzą mroczne zmiany, gdy chwała i szacunek dla legend odchodzą w zapomnienie. Świat podąża w stronę chaosu. Hana i Mei rozpoczynają walkę nie tylko z zagrożeniem ze strony pradawnych demonów, ale i z własnymi słabościami.
To opowieść o magii tętniącej we wnętrzu ziemi, tajemnicach przeszłości oraz pragnieniu zemsty tak silnym, że niszczy w nas to, co dobre. To również historia o ludziach, którzy potrafią być bardziej okrutni niż mityczne demony. Agnieszka Ziętarska zabiera czytelnika w podróż po unikalnym świecie pełnym niezwykłych istot oraz walki o przyjaźń.
Recenzja:
Książek tej autorki nie miałam jeszcze okazji czytać - "Kitsune. Prawdawna magia" jest moim pierwszym zetknięciem się z jej stylem i warsztatem - i według mnie to całkiem udane spotkanie, chociaż bez wątpienia trzeba mniej więcej chociaż lubić japońską kulturę, aby się wczuć.
No, może nawet nie tyle, żeby się wczuć, co odróżniać postacie od siebie, bo czasem Yuki, Yuka, czy jakieś tego typu podobne zestawienie, totalnie sprawiało, że nie umiałam się odnaleźć i wiedzieć o czym czasem czytam. To znaczy później było łatwiej, ale początek z tymi obcobrzmiącymi imionami był dla mnie koszmarem!
Dodam także od razu, że książka jest bardzo oryginalna - bo nie znam drugiej takiej, którą mogłabym Wam też tu podsunąć, w ramach porównania. Mówiąc w skrócie: jest to pozycja wyjątkowa i unikatowa.
Stworzona przez autorkę atmosfera wręcz wylewa się z kart powieści już od pierwszych stron - poznajemy dwie przyjaciółki: Hanę, która jest uzdrowicielką oraz Mei, kapłankę świątyni. I chociaż z pozoru bardzo wiele je dzieli, to bardzo wiele ja także łączy.
Nie mija dużo czasu, nim w okolicach zaczyna się coś dziać - i to coś totalnie złego. Hana i Mei postanawiają oczywiście przyłączyć się do walki i próby uratowania wszystkiego, co jest dla nich cenne - nawet kosztem tego, że musiałyby zmierzyć się z własnymi słabymi punktami.
Całkiem dobrze jest tu przedstawiony miks różnych wątków - od przyjaźni, aż po magię i demony oraz walkę dobra ze złem. Jestem pod ogromnym wrażeniem tej pozycji - i bez wątpienia będzie to jedna z tych książek, które będę jeszcze za jakiś czas kojarzyła - i to bardzo miło. Ba, pewnie jak sobie za jakiś czas pomyślę: "najfajniejsze książki roku 2022", to w zestawieniu będzie także "Kitsune. Prawdawna magia".
Wiele osób klasyfikuję tę powieść typowo do fantasy, a mnie się wydaje, że to mimo wszystko jednak bardziej młodzieżowe fantasy - bo chociaż nie ma tu jakichś wielkich i porywczych namiętności, to mimo wszystko uważam, że gdybym była taką szesnastoletnią dziewczyną, która na dodatek uwielbia k-pop, to "Kitsune. Prawdawna magia" bym przeczytała w jedno popołudnie!
Zakończenie jest trochę słodko-gorzkie, ale dawno nie czytałam tak dobrze skończonej historii w kwestii fantastyki. Bardzo mi się podobało to, co dla swoich bohaterów ostatecznie wymyśliła autorka. Nie było to ckliwe, ale ogólnie: bardzo życiowe.
Sama książka napisana jest w taki sposób, że dosłownie jak zaczęłam czytać, to przepadłam na dobre trzy godziny - bo ja dosyć szybko czytam. Ot, delektowałam się tą lekturką. Swoją drogą, trochę żałuję, że spis postaci magicznych nie był umieszczony "przed" rozpoczęciem fabuły - może to by mi już coś na samym początku wyjaśniło, skoro wcześniej nie miałam do czynienia z mitologią japońską...
Podsumowując: WOW! Polecam!
Będę czytać 😊😊😊
OdpowiedzUsuńNie widziałam zapowiedzi tej książki, ale brzmi zachęcająco.
OdpowiedzUsuńLubię książki z Papierowego Księżyca i nawet wiem co nieco o japońskiej mitologii, jest ona jednak tak duża, że chyba nie sposób znać ją dobrze w całości. Ta książka wypada całkiem spoko na tle tych ostatnich. Może kiedyś przeczytam. W sumie wiem, komu by się na pewno spodobała...
OdpowiedzUsuńMitologia japońska przyciąga oraz fascynuję. "Kitsune. Prawdawna magia" intryguje, jestem zaciekawiona świata stworzonego przez pisarkę. Agnieszka Ziętarska stworzyła uniwersalną opowieść którą z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńMitologie mają w sobie coś takiego, ze trudno się od nich oderwać i tak samo trudno o nich zapomnieć. Cieszę się, ze do rąk czytelników trafiają mity mniej lub w ogóle nie znane, skrzętnie ukryte w cieniu mitologii greckiej. Lubię zaglądać do takich cudeniek. Mają w sobie coś magicznego.
OdpowiedzUsuńAleksandra Miczek
Ja też nie czytałam jeszcze nic z mitologii japońskiej. I jakoś nie interesuje mnie ona, ale skoro powiadasz, że ta książka jest dobra, to może kiedyś odważę się i przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTa książka, akurat nie dla mnie. Bardzo dziękujemy za świetną recenzję :) B.B
OdpowiedzUsuń