Autor: Kerri Maniscalco
Tytuł: Jak podejść Rozpruwacza
Wydawnictwo: Must Read
Data wydania: 29 czerwca 2022
Liczba stron: 352
Ocena: 7/10
Opis:
Siedemnastoletnia Audrey Rose Wadsworth to córka angielskiego lorda, której pisane jest życie w bogactwie i luksusach. Mało kto wie jednak, że coś fascynuje ją bardziej niż eleganckie podwieczorki i przymiarki sukni z jedwabiu. Jej prawdziwa pasja pozostaje ukryta przed światem. Wbrew życzeniom surowego ojca i konwenansom Audrey Rose często wymyka się do laboratorium stryja, żeby pod jego okiem odbywać ponure i krwawe praktyki z medycyny sądowej.
Dzięki pracy przy zwłokach Audrey Rose dołącza do poszukiwań seryjnego mordercy, a tropy w śledztwie prowadzą do osób z jej własnego, zamkniętego świata, który już w chwili urodzenia przeznaczył ją do roli matki i żony.
Recenzja:
"Jak podejść Rozpruwacza" to naprawdę ciekawy retelling historii o jednym z najbardziej znanych i tajemniczych seryjnych morderców Europy. Teorii na temat tożsamości Kuby jest naprawdę wiele, natomiast nikt przed Kerri Maniscalco nie pokusił się o tak odważne ujęcie tematu, robiąc z niego główny wątek powieści młodzieżowej. Sporo rzeczy tutaj wyszło, mam jednak pewne uwagi.
Akcja powieści rozgrywa się oczywiście w XIX-wiecznej Anglii. Ulice Londynu terroryzuje morderca, który szczególnie upodobał sobie prostytutki. Sprawą intensywnie zajmuje się nie tylko Scotland Yard, ale i adeptka medycyny sądowej i ciekawska nastolatka, która nie jest taka jak inne młode damy. W tym przypadku mogę wybaczyć autorce powielenie schematu not like other girls ze względu na to, iż ma to pozytywny wydźwięk, kreując naszą bohaterkę na feministkę i dziewczynę, której czytelnik kibicuje.
Audrey Rose wie dużo o sprawie Rozpruwacza, ponieważ sama dokonuje autopsji ofiar pod czujnym okiem stryja. Tego zajęcia nie pochwala jej rodzina, ale jej nietypowa pasja zafascynuje równie niepasującego do śmietanki towarzyskiej Londynu chłopaka. Wspólnie będą szukać odpowiedzi na pytanie, kim może być tajemniczy morderca, a po drodze ich wzajemnie zainteresowanie niebezpiecznie urośnie.
Powieść Maniscalco to świetna rozrywka dla osób, które lubią tematykę prawdziwych zbrodni. Bardzo ciekawe podejście do sprawy Rozpruwacza idzie tutaj w parze z sympatycznymi bohaterami, wartką akcją, niezgorszym wątkiem romantycznym, który jednak nie przytłacza, a także pięknymi opisami wiktoriańskiej Anglii. Nieraz wzdrygniemy się za sprawą fragmentu z autopsji, ale i uśmiechniemy podczas czytania o uroczej sprzeczce naszych głównych bohaterów. Trochę dziwna fuzja gatunków, która jednak działa.
Moim jedynym zarzutem co do książki jest niestety przewidywalność i to straszna. Już po 50 stronach wiedziałam, kim jest książkowy Kuba. Jestem wytrwanym kanapowym detektywem, więc pewnie nie każdy równie łatwo odgadnie zakończenie, ale dla mnie to zdecydowany minus. Mimo to polecam, bo historia jest warta poznania, czekam na dalsze tomy tej serii!
Narazie nie mam w planach, ale inna seria autorki bardzo mi się podoba. Kiedyś na pewno nadrobię 😉
OdpowiedzUsuńNiedawno się kapnęłam, że to ta sama autorka co napisałam Królestwo nikczemnych i Królestwo potepionych. Z ciekawości przeczytam, zobaczyć jak poradziła sobie z tematem😁😁😁
OdpowiedzUsuńMam już ją w, planach jestem bardzo jej ciekawa
OdpowiedzUsuńJestem skuszona opisem a także okładką "Jak podejść Rozpruwacza". A kiedy przeczytałam recenzję wiem że ta książka jest dla mnie idealna. Tajemnice, klimat XIX wiecznej Anglii, silna bohaterka oraz zagadka sławnego Kuby Rozpruwacza. Ja nie przechodzę obojętnie obok takiej lektury. Wpisuję książkę Kerri Maniscalco na listę.
OdpowiedzUsuńNie jestem skora do lektury tej książki, jednak ją sobie odpuszczę....
OdpowiedzUsuńTaka kolejna powieść feministyczna... Przypomina mi bardzo Enolę Holmes. Najwyraźniej świat potrzebuje takich lektur. Skoro rozwiązanie takie proste, to podejrzewam, że dla młodszych czytelników.
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, nie wiem. Po lekturze "Pięć" wiem, że ofiary Rozpruwacza miały ciężko w życiu i określanie ich mianem prostytuek jest krzywdzące. Nie wiem czy wykorzystywanie postaci mordercy, który istniał faktycznie w książce dla młodzieży jest odpowiednie. Są tematy na których nie wypada zbijać pieniędzy ani popularności, jeśli nawet jest to tylko książka.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zapisać sobie ten tytuł. Lubię takie książki. Ciekawa recenzja, a okładka po prostu mega!
OdpowiedzUsuńPo lekturze książek takich "Jak podejść Rozpruwacza" przestaję narzekać na szaroburość mojej egzystencji. Wokół mnie jakoś nie kręcą się tacy zwyrodnialcy, ale wystarczy spotkanie z taką książką i nawet pani z warzywniaka wydaje się być podejrzana. Przerażają mnie takie pozycje, bo otwierają mi oczy na to, ile zła tkwi z ludziach.
OdpowiedzUsuńAleksandra Miczek