środa, 8 czerwca 2022

Lucia Franco - "Hush hush"

Autor: Lucia Franco

Tytuł: Hush hush

Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki

Data wydania: 2022

Ilość stron: 472

Ocena: 8,5/10

Opis:

Aubrey nigdy nie miała łatwo w życiu. Po tragicznej śmierci rodziców była wychowywana przez babcię, zmagając się z ciągłym brakiem pieniędzy. Niewielką radością, jaką dostarczył jej los, było zdobycie stypendium, ale nawet ono nie gwarantuje, że dziewczyna będzie w stanie kontynuować studia. Pomiędzy nauką, opieką nad babcią i pracą na dwa etaty Aubrey stara się jakoś utrzymać głowę na powierzchni. Wszystko zmienia się, kiedy najlepsza przyjaciółka proponuje jej sposób na rozwiązanie finansowych kłopotów – pracę w luksusowym klubie Sanctuary Cove, który obsługuje wyłącznie elitę Nowego Jorku. Czy jednak Aubrey jest gotowa na wyzwania nowej pracy?

Pracując w Sanctuary Cove, należy bezwzględnie przestrzegać trzech reguł: 1: Oddzielasz życie osobiste od zawodowego. 2: Nigdy nie ujawniasz prawdziwej tożsamości 3: NIGDY nie przywiązujesz się emocjonalnie do klientów.

To właśnie w klubie Aubrey spotyka srebrnowłosego Jamesa Rivierę – znakomitego prawnika z nowojorskim akcentem, z ciałem, za które można umrzeć, i z tatuażami pokrywającymi skórę. Chemia między nimi jest niezaprzeczalna, ale związek z Jamesem jest niemożliwy. Czy dziewczyna odejdzie, czy zdecyduje się złamać wszelkie zasady?

Recenzja:

Jeśli szukacie książki z dużą ilością erotyzmu - coś idealnego dla niegrzecznych dziewczynek: to bez wątpienia "Hush hush" przypadnie Wam do gustu! Ja zwykle wolę romanse od erotyki - ale ta pozycja była tak dobra - i pod kątem napisania, i pod kątem oryginalności - że polecam ją dosłownie wszystkim, którzy się nie boją tego, że ciągle mogą mieć wypieki na twarzy podczas czytania! 

Aubrey z jednej strony była niczym aniołek - bardzo pomagała babci, ciężko pracowała, świetnie się uczyła... ale z drugiej strony miała też swoje mroczne oblicze - jak na przykład wtedy, gdy imprezowała, upijała się i spędzała czas w męskiej toalecie na szybkim numerku. Można by więc powiedzieć, że kiedy przyjaciółka Aubrey proponuje jej pracę - jako ekskluzywna callgirl - na której główna bohaterka w końcu mogłaby dobrze zarobić, to jednak Aubrey nie jest do końca przekonana.

Sanctuary Cove - elitarny klub, który prowadzi Christine, dzieląc zlecenia, dobierając dziewczyny do klientów, a także później wręczając im wynagrodzenie - jest miejscem, w którym "orgazm" jest niczym synonim. Tyle, że gdy postanowisz już być jedną z ekskluzywnych prostytutek - i gdy postanowisz oddawać swoje ciało za pieniądze - musisz stosować się do kilku zasad: nie zdradzać klientowi prawdy o sobie; nie zakochać się w kliencie; to tylko praca - więc rób wszystko, żeby zadowolić klienta i zgarnąć z tego mnóstwo pieniędzy. 

Ostatecznie Aubrey zgadza się - stwierdza, że zobaczy, jak to wszystko wygląda - i że pójdzie przynajmniej na rozmowę kwalifikacyjną do Christine. Tyle, że nie spodziewa się, że ta rozmowa kwalifikacyjna pójdzie w kierunku, o którym Aubrey nawet wcześniej nie myślała!

Opis zdradza ciut więcej - natomiast ja wspomnę tylko tyle - że owszem, niedługo później pojawi się przystojny James - dominujący mężczyzna, który bardzo pragnie spotykać się z Aubrey - a z którym dziewczyna zaczyna czuć wyraźną nić porozumienia: co jest przecież niezgodne z zasadami Sanctuary Cove... 

Mówiąc w skrócie: w "Hush hush" się dzieje! Dużo się dzieje! Czytelnik nie jest w stanie się nudzić - a już bez wątpienia rollercoaster zaczyna się gdzieś w połowie książki: na co totalnie nie byłam przygotowana. Spodziewałam się ciut innego rozwiązania... ale nie takiego! WOW! Po prostu: WOW!

Autorka nie szła prostymi drogami i utartymi schematami: z pozoru może się wydawać, że jest to powieść, jakich wiele - ale ja drugiej takiej jeszcze nie znalazłam i nie czytałam. Lekkie dialogi, fajne opisy i dużo gorących scen (które są świetnie opisane!). Jeden z najlepszych erotyków, jakie czytałam w tym roku - bo tego mianem delikatnego romansu nazwać nie można.

Wisienką na torcie jest wspaniała oprawa graficzna, która mnie zapiera dech w piersiach - i która według mnie idealnie pasuje do tej pozycji. Bez wątpienia "Hush hush" jest jedyny w swoim rodzaju - i to dzięki tej okładce także widać!

Podsumowując: ile ja bym dała, żeby to przeczytać znowu po raz pierwszy! Niestety jest to już niemożliwe - a przynajmniej jeśli nagle nie stracę pamięci, na co szansa jest dosyć niewielka - także jedyne, co mogę zrobić, to zachęcić Was do tego, aby przeczytać jedną z najbardziej HOT książek, które pojawiły się w ostatnich miesiącach na rynku wydawniczym.

"Hush hush" jest wyjątkowe - zresztą: pewnie sami szybko to odkryjecie. A to zakończenie? Aż miałam ochotę krzyczeć! 

7 komentarzy:

  1. Srebrnowłosy prawnik... Widać, że ta praca przyprawia o siwiznę. Książka zupełnie nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Również wolę romanse od erotyków, czasmi przeczytam, więc może dam szansę za jakiś czas 😉

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię oba te gatunki literatury. "Hush hush" interesująca lektura z kontrowersyjną fabułą (nie często zdarza się taka), która przyciąga moją uwagę. Pisarka szokuję, wbija w fotel oraz wywołuje rumieńce tą powieścią. Z chęcią przeczyłabym u mnie trafia na listę 'must read'.

    OdpowiedzUsuń
  4. NIe wiem czy mam ochotę na coś takiego. Choć o dziwo opis mnie kusi. Może kiedyś, narazie nie mam ochoty na erotyk, wole romanse

    OdpowiedzUsuń
  5. Eh, polska książka była podobna fabularnie, nawet niedawno ją czytałam Nieczyste zagrania i takie powieści nie są dla mnie, ale fajnie, że Tobie się podobała i miałaś frajdę ją czytając ☺

    OdpowiedzUsuń
  6. Dość kontrowersyjna fabuła,ale recenzja zachęca do zapoznania się z książką. Skoro nie można się przy niej nudzić to chętnie się na nią piszę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka trochę mnie zmyliała,ale jednak Pani recenzja bardzo bardzo mnie zachęciła, aby brać szansę tej książce 🥰Zapowiadają się ciekawe godziny z tą książkę 🥰Tytuł zapisany 🥰Bardzo dziękujemy za świetną recenzję i książkową propozycję 😘B.B

    OdpowiedzUsuń