Autor: Lia Middleton
Tłumaczenie: Tomasz Wilusz
Tytuł: Gdy ją odnajdą
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Premiera: 28 czerwca 2022
Liczba stron: 432
Ocena: 9/10
Patronat Książkowiru
Opis:
Pierwszy rozdział jest tak szokujący, że podczas lektury nie uwierzysz własnym oczom. Ostatni wywoła w tobie takie emocje, że nigdy nie zdołasz o nim zapomnieć.
NAOMI ZAWSZE CHCIAŁA BYĆ MATKĄ.
Jednak trzy lata temu opuścił ją mąż, zabierając ze sobą ich dziecko. Teraz, gdy córka nareszcie ją odwiedza, Naomi ma niepowtarzalną szansę, by odbudować swoją rodzinę. Problem w tym, że zdarzył się wypadek, a ona uciekła się do kłamstwa, od którego nie będzie już powrotu.
NAOMI ZGŁASZA ZAGINIĘCIE CÓRKI.
Po kilku godzinach w jej domu zjawia się policja, a na podjeździe zaczynają tłoczyć się dziennikarze. Funkcjonariusze przeszukują pobliski las. Były mąż snuje się po korytarzu. A Naomi może tylko patrzeć z przerażeniem, bo od jej kłamstwa gorsza jest tylko prawda.
NAOMI NIE PAMIĘTA, CO NAPRAWDĘ SIĘ WTEDY WYDARZYŁO…
Recenzja:
Jestem już pewna – thrillery psychologiczne, w których główną bohaterką i zarazem narratorką jest matka, są pod względem emocjonalnym najmocniejsze. To takie książki, które łamią serce czytelnikowi, autentycznie go przerażają i budzą mnóstwo uczuć – często sprzecznych. Doskonałym przykładem jest tutaj „Odruch” Ashley Audrian i nie inaczej jest w przypadku Gdy ją odnajdą Lii Middleton, nadchodzącej premierze wydawnictwa Prószyński i S-ka.
Tak bardzo cię kocham, pomyślałam. Obiecuję, że będę się o ciebie troszczyć. Że nigdy nie zrobię ci krzywdy.
Głupio składać takie obietnice.
Czasem krzywdzimy ludzi niechcący.
Gdy ją odnajdą już od samego prologu jest w nieoczywisty sposób zatrważająca, a jej opis nie kłamie - pierwszy rozdział kończy się z prawdziwym przytupem i miażdży serce czytelnika, a zakończenie – no cóż – tutaj niełatwo opisać emocje mi towarzyszące, a i nie chcę Wam swoimi wrażeniami zepsuć lektury, bo mogłyby niejako zaspoilerować co-nieco. Dodam tu jedynie, że było ono dla mnie miłym zakończeniem, dość odświeżającym, bo spodziewałam się nieco innego zamknięcia historii – być może bardziej dramatycznego, ale już milknę. Musicie wiedzieć, że ta książka ściska czytelnika mocno w objęciach niepewności (wszak Naomi nic z nocy nie pamięta), a Lia Middleton buduje napięcie w sposób wręcz niesamowity, bo emocje głównej bohaterki towarzyszą i nam. Niepokój, paranoja, strach... Kiedy się jej kłamstwo wyda? Czy się wyda? Co się tak naprawdę wydarzyło? Oj, pytań w trakcie lektury miałam wiele, a autorka w ostatnich rozdziałach fenomenalnie na nie odpowiedziała…
Rozpaczliwie przeszukuję zakamarki umysłu, ale na próżno, nic nie pamiętam. Kiedy łykam pigułkę, świat znika. Jakbym była w śpiączce. Jakbym miała się nigdy nie ocknąć. I bywa, że długie godziny wypadają mi z życiorysu, czasem zostawiając po sobie urywki wspomnień, czasem tylko wielką, przepastną czarną dziurę w pamięci.
Kapitalną częścią tej powieści są bohaterowie – tutaj, oczywiście, pierwsze skrzypce gra nasza narratorka, Naomi. Nie można pochwalić wszystkich jej czynów, popełnia okropne błędy, a jednak budzi w czytelniku mnóstwo zrozumienia – jest kapitalnie napisana, a opisy jej myśli, refleksji, wspomnień, uczuć wypadają bardzo naturalnie, prawdziwie. Bez wątpienia, gdyby nie ta postać, potrafiąca wręcz namacalnie wymalować miłość do dziecka, rozpacz, zagubienie oraz wiele innych wrażeń i emocji towarzyszących każdemu człowiekowi, ta książka nie rozkochałaby mnie w sobie tak bardzo, choć i sama historia jest przednia. Interesującymi charakterami są także postaci bardziej poboczne jak jej były mąż Aiden oraz Helen, jej – była - przyjaciółka i zarazem obecna żona Aidena, przede wszystkim przez skomplikowane relacje pomiędzy nimi. Oczywiście to zaledwie zalążek bohaterów, które spotykamy na tych kartach tej historii, mamy weń także choćby Ruperta - obecnego partnera Naomi i plejadę osób związanych ze śledztwem, a każda coś wnosi do historii i obrazu narratorki. Swoją drogą – w interesujący sposób Lia Middleton ukazała tutaj poszukiwania zaginionego dziecka, działanie policji oraz całą pozostałą otoczkę tego nieszczęścia; myślę, że wielu zainteresuje ten motyw.
Wychodzę na korytarz i staję przy schodach. Nie mogę więcej mówić o Frei. Każde pytanie o nią budzi wspomnienia, a każde wspomnienie nadwątla moją zdolność do życia bez niej. A będę musiała bez niej żyć.
Gdy ją odnajdą to mistrzowski thriller psychologiczny, fascynujący i elektryzujący, który uświadamia, że niełatwo poznać do końca nawet osoby nam najbliższe. Historia Naomi pozostawi po sobie w moim sercu trwały ślad, gdyż była to opowieść pełna potwornego strachu, niekończącego się napięcia, przedstawiająca miłość matki w niespotykany sposób. Jeśli lubicie mocne historie, zarazem przygnębiające i pasjonujące – polecam z całego serca! Tylko ostrzegam – gdy zaczniecie już czytać, nie będziecie potrafili się oderwać!
Dziękuję za recenzję. Dzięki niej wiem że muszę przeczytać Gdy ją odnajdą
OdpowiedzUsuńTa książka to mój absolutny czytelniczy Must read w najbliższym okresie. Uwielbiam thrillery psychologiczne. Sądzac po fabule można spodziewać się naprawdę emocjonującej i pełnej napięcia lektury, a takie lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńNie za bardzo przepadam za thrillerami psychologicznymi a jeszcze gdzie mamy do czynienia z rodzicem i dzieckiem to problem. Za bardzo emocjonalnie podchodzę do takich tematów. "Gdy ją odnajdą" niestety książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPowieści psychologiczne z perspektywy matki są dla mnie dziwne. Niezrozumiałe, tak z racji bytu, a czasem jakby przesadzone, pisane nad wyrost. Zapowiada się ciekawie, ale ja raczej nie skorzystam.
OdpowiedzUsuńrzadko czytam thrillery, ale to coś dla mojej mamy muszę jej podsunąć tą pozycje
OdpowiedzUsuń