sobota, 28 maja 2022

Jolanta Bartoś - "Śpij, dziecinko, śpij..."


Autor: Jolanta Bartoś
Tytuł: Śpij, dziecinko, śpij...
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 5 maja 2022
Liczba stron: 320
Ocena: 6/10

Opis:

Choć akcja horroru z wątkami powieści psychologicznej i obyczajowej dzieje się współcześnie, to mury starego miasta są przesiąknięte dawnymi dziejami. Główna bohaterka Natalia Rogowska spełnia swoje marzenie i kupuje mieszkanie w starej kamienicy. Jest w ostatnich tygodniach ciąży. Przeprowadza gruntowny remont, żeby do nowego gniazdka wprowadzić się zanim na świecie pojawi się jej dziecko. Ale już pierwszej nocy budzi ją przeraźliwy płacz, którego nie słyszy nikt poza nią. Kobieta obawia się, że oszalała i mogłaby zrobić krzywdę własnemu dziecku. Pod domem rosną tajemnicze krzewy róż, rosną w tempie astronomicznym. Z piwnicy dolatuje XIX-wieczna kołysanka: „Śpij, dziecinko, śpij”. Szuka pomocy u psychologa. Wkrótce okazuje się, że musi odkryć dawno zapomnianą historię kamienicy. Alicja ściga się z czasem, którego nie ma zbyt wiele. Za każdymi otwartymi drzwiami, kryje się kolejna tajemnica. Wkrótce okazuje się, że walczy nie tylko z jednym wrogiem.

Recenzja:

Zawsze, kiedy widzę, że jakiś polski autor staje w szranki z horrorem, jestem zaciekawiona. Jednak w naszym kraju nie jest to najpopularniejszy gatunek, nad czym ubolewam, bo moim skromnym zdaniem mamy tyle miejskich legend, opowieści o duchach i "nawiedzonych" miejsc, że materiału jest pod dostatkiem. Ostatnio czytałam świetny polski horror "Dziewczyna, która klaszcze" i liczyłam, że utwór Bartoś powtórzy ten sukces. Było blisko, ale jednak czegoś mi tu brakowało.

Głównym wątkiem w "Śpij, dziecinko, śpij..." jest życie małżeńskie Natalii i Marka. Kobieta spełniła swoje wielkie marzenie i wprowadziła się do kamienicy w rodzinnym miasteczku pod Poznaniem, którą przygotowała na przyjście na świat maleństwa. Natalia jest bowiem w ciąży, którą również sobie wymarzyła. Okazuje się jednak, że now mieszkanie nie będzie sielanką, ponieważ tuż po wprowadzeniu się ciężarna kobieta zaczyna słyszeć dziwne odgłosy, a także mieć straszliwe wizje. W domu dzieje się coś nadprzyrodzonego.

W toku powieści poznajemy coraz to nowe postaci, które albo chcą pomóc zrozpaczonej kobiecie, albo wręcz przeciwnie, między innymi ekipę polskich ghostbusterów, księdza, no i oczywiście nasze straszydło. Dowiadujemy się więcej o tym, czemu nawiedza Natalię i jakie są jego mroczne cele.

Książka Bartoś to całkiem ciekawa i wciągająca lektura. Dobrze się sprawdza jako horror, ponieważ autorka świetnie zna gatunek i typowe dla niego klisze. Niestety nie wyszła poza utarte schematy, co odrobinę mnie rozczarowało. Mamy tutaj wszystko, czego potrzebuje dobra powieść grozy, jednak nic z efektem wow, charakterystycznym jedynie dla tej konkretnej książki.

"Śpij, dziecinko, śpij..." jest niezła. Podczas lektury na pewno można się oderwać od nudnej rzeczywistości i przeżyć przygodę. Ale czy każdy fan horroru musi ją przeczytać? Moim zdaniem nie. To typowa szóstka, niezła, dobrze się czyta dzięki lekkiemu pióru autorki, ale nic poza tym.  


6 komentarzy:

  1. Nie przepadam za horrorami (jestem z osób bojaźliwych), zatem "Śpij, dziecinko, śpij..." nie zalicza się do grona książek których bym przeczytała. Nie czułabym się komfortowo czytając tą pozycję, Tym razem podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam ją w zapowiedziach wydawnictwa, ale jakoś nie mam ochoty jej czytać 🤗

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko, jaka straszna okładka... w sensie horrorowym, klimat posiada, ale mnie akurat przeraża (mimo że przecież to tylko lalka, prawda?). Ciężki temat, nie wiem, czy bym o czyms takim mogła czytać...
    PS "Dziewczyna, która klaszcze" to horror? :O

    OdpowiedzUsuń
  4. Szału nie ma! A jednak nabrałam ochoty ne tę historię. Za sprawą lekkiego pióra mam ochotę wejść w tę historię, by oderwać się od nudnej rzeczywistości i przeżyć tę mroczną przygodę, odkrywając stare zapomniane historie kamienicy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już sama okładka przyprawia o dreszcze, a co dopiero treść. Nie wiem czy starczy mi odwagi,aby bez obaw sięgnąć po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Horrory mnie przerażają, dlatego mówię im też nie,tak jak thrillery. Takie książki nie są dla mnie,nie na moje nerwy tego typu historie. Bardzo dziękujemy za świetną recenzję 😘B.B

    OdpowiedzUsuń