Dagmara Andryka - "Król"

 

Autor: Dagmara Andryka

Tytuł: Król

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Data premiery: 2022

Ilość stron: 376

Ocena: 6,5/10

Opis:

 

Anna Maria Kier, była warszawska policjantka, uczciwa i szanowana wojowniczka skrywająca niebezpieczną historię rodzinną, i Wanda Lechicka, specjalistka od cyberprzestępczości, nieradząca sobie w życiu offline - ten silny kobiecy duet zakłada agencję detektywistyczną, która podejmuje się najtrudniejszych wyzwań.

Każdy tom to osobna, misternie skonstruowana zagadka kryminalna, której wątki przeplatają się ze skomplikowanym prywatnym życiem bohaterek.

Pierwsze zlecenie agencji: prezes firmy farmaceutycznej podejrzewa, że ktoś z jego pracowników jest kretem, który przekazuje dane do konkurencji. Fikcyjne zatrudnienie Anny ma jej umożliwić wniknięcie w środowisko korporacji. W trakcie śledztwa sprawa kreta schodzi jednak na dalszy plan, bo na wierzch wychodzą brutalne fakty i odsłania się prawda o nietypowym zabójstwie.

"Król", pierwsza częścią tetralogii "Anna Maria Kier", jest opowieścią o kłamstwie, manipulacji i zatraconych wartościach. Kolejne tomy: "As", "Dama" i "Walet" są już w przygotowaniu.

 

Recenzja:

 

Pierwsza styczność z twórczością Dagmary Andryki - przynajmniej moje, chociaż z tego co doczytałam, autorka ma już kilka książek na koncie. Jednak dopiero "Król" jakoś bardziej mnie zaciekawił - opisem, okładką, tematyką. Nie mogłam sobie odmówić lektury tej książeczki! Chyba mi się nie dziwicie, prawda? Spójrzcie sami, jak to wszystko ładnie brzmi i jak ładna jest okładka! 

Anna Maria Kier ma trochę ponad czterdzieści lat i odchodzi już na emeryturę. Kochała swoją pracę, ale chciała zacząć nowe życie - bardziej szczęśliwe, bardziej rodzinne. Jednak już tuż po przejściu na emeryturę, okazuje się, że Annie brakuje stresu, brakuje adrenaliny... i nawet teczek z aktami na biurku. Anna postanawia więc po części wrócić na detektywistyczną ścieżkę - tylko, że tym razem na swoich warunkach, w których to ona jest szefową i robi to, co tylko chce.

Nie będę opowiadała za dużo o fabule - uważam, że lepiej samemu ją poznać (skoro to zagadka kryminalna w stylu kryminału detektywistycznego, to chyba lepiej samemu od samego początku ją poznawać, nie?). Także wybaczcie mi, że nie chcę spojlerować, ale myślę, że docenicie to, gdy zaczniecie już czytać "Króla".

Sama zagadka jest całkiem ciekawa - w powieści cały czas się coś dzieje, autorka niektóre rzeczy bardzo fajnie wymyśliła i połączyła. Ale nie byłam w stanie zrozumieć opornego początku, z dużą ilością retrospekcji, w których można było się wręcz pogubić. Dopiero później, jak akcja się trochę zagęściła i przyspieszyła, to miałam większy efekt: "wow" i czytało mi się wtedy z przyjemnością.

Sam sposób pisania autorki też jest jednym z tych, do których trzeba przywyknąć - te fragmenty bardziej kryminalne były od samego początku dla mnie całkiem okej, ale te obyczajowo-rodzinne? Jakoś nie do końca umiałam je na samym początku polubić.

Jednak najgorsze w tej książce i tak były zdrobnienia - bywały fragmenty gdzie "mamusia" i "ojczulek" wręcz wyskakiwały mi przed oczami co dwa zdania. A jaki student mówi tak do swoich rodziców? A to dopiero przykład z pierwszych stron - gdzie to jakby razi w oczy, ale już widać, że styl autorki jest bardziej wyjątkowy i unikalny, do którego trzeba się przyzwyczaić. ALE wystarczy dać mu szansę, żeby dać się wciągnąć w wir emocjonalnych przygód!

Nie mogę doczekać się kolejnych tomów - "As", "Dama" i "Walet" są już w przygotowaniu. Jestem jednak ciekawa, czy ostatecznie ta seria będzie liczyła tylko cztery tomy, czy jeszcze się pojawi jakiś "Joker" czy "Dziesiątka". 

Podsumowując: nie jest to najlepsza książka, jaką ostatnio czytałam, ale po zapoznaniu się z trochę opornym początkiem, później było już tylko lepiej - wciągnęłam się w fabułę i doskonale bawiłam. Mam w planie kolejne tomy: szczególnie, że obstawiam, że mogą być jeszcze tylko lepsze od "Króla".

Autorce gratuluję pomysłowości i tego, że stworzyła bohaterkę, która jest nietuzinkowa - i chociaż czasem irytuje, to jednak jest jedną z takich babek, które by się jednak chciało mieć blisko siebie (szczególnie jej zdolności detektywistyczne). Także co: polecam! I już!