Autor: Wilbur Smith / David Churchill
Tytuł: Raj w ogniu
Data wydania 23 lutego 2022
Liczba stron: 480
Ocena: 8/10
Opis:
Nowa część pasjonującej Sagi Courtneyów.
Trzymająca w napięciu opowieść o poszukiwaniu szczęścia w czasach powojennego chaosu.
Po zakończeniu II wojny światowej Saffron Courtney i jej mąż Gerhard von Meerbach zamieszkują w rodzinnej posiadłości Courtneyów w Kenii. W kraju panuje jednak coraz większy niepokój. Rdzenna ludność buntuje się przeciwko brytyjskim władzom, co doprowadza ostatecznie do wybuchu powstania i otwartego konfliktu z białymi kolonistami, wśród których najbardziej prominentnym jest Leon Courtney. Zamiast cieszyć się rodzinnym szczęściem, Saffron i Gerhard muszą odnaleźć się w nowej, brutalnej rzeczywistości, w której stają się celem numer jeden dla rebeliantów.
Tymczasem Konrad von Meerbach, zbiegły nazistowski zbrodniarz wojenny, zamierza wykorzystać rodzinną fortunę, by odzyskać dawne wpływy i zemścić się na bracie. Jego perfidny plan może mieć poważne konsekwencje dla całej Europy, która dopiero powstaje z wojennych zgliszcz.
Gniew ciemiężonej społeczności i prywatna wendeta fanatycznego nazisty – jaką cenę zapłacą Courtneyowie za pragnienie stabilizacji?
Czy miałeś kiedyś sytuację, w której zakochałeś się w okładce i nawet nie przeczytałeś opisu książki? No bo dokładnie tak było ze mną i z tą książką. Jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że zabieram się za czytanie dziewiętnastego tomu Sagi Courtneyów... No ale skoro już się podjęłam zadania, to dzielnie zaczęłam czytać, no i przepadłam...
II Wojna Światowa dobiegła końca. Saffron Courtney i jej mąż Gehrard von Meerbach przenoszą się do Kenii, gdzie rodzina Courtneyów ma swoje włości. Nastroje w kraju nie są najlepsze i ludność buntuje się przeciwko brytyjskim władcom, co ostatecznie prowadzi do wybuchu powstania. Oprócz sytuacji w kraju zagrożeniem staje się również Konrad von Meerbach, czyli zbiegły nazistowski zbrodniarz, który pragnie zemsty na swoim bracie.
Czterysta osiemdziesiąt stron to całkiem pokaźna liczba i miałam lekkie obawy, że to trochę za dużo i niektóre momenty będą mi się wlekły, a inne będą zupełnie niepotrzebne. Jednak nawet kiedy pojawiły się delikatnie zwolnienia tempa i mniej interesujące wydarzenia, to i tak płynęłam przez lekturę i nie potrafiłam się oderwać. Bardzo podoba mi się styl jakim została napisana książka, jest bardzo przejrzysty i prosty w odbiorze.
Lubię dynamikę jaka panuje między postaciami, zwłaszcza tymi głównymi, ponieważ od pierwszych stron czuć, że między nimi jest kawał długiej i skomplikowanej historii, a do tego wiele przeciwieństw losu. Postaci są bardzo dobrze zbudowane, czuć, że mają swoją przeszłość, a ich charaktery nie są czarnobiałe i mają solidny grunt w przeszłości.
Jak dla mnie tło historyczne stanowi tutaj odrębnego bohatera i jest doskonałym dopełnieniem całości. Kolonizacja, to temat, którego nigdy nie zgłębiałam jakoś szczególnie bardzo, oprócz tego, co dowiedziałam się na lekcjach historii. Ta historia pokazała mi jaki był to wtedy ciężki, a zarazem fascynujący temat. Nastroje ludności przedstawione w książce, zachowania i działania na rzecz wyzwolenia się spod opresji kolonizatora są tutaj bardzo ważną częścią całości, co spowodowało, że dal mnie ta książka posiada bardzo oryginalną fabułę, która wciąga od pierwszych stron i trzyma w napięciu aż do końca.
Tak, bałam się tego, że zupełnie nie połapię się w tym co i jak się dzieje. I faktycznie, prawdopodobnie zaspojlerowałam sobie wiele wątków, jednak podeszłam do tej historii jak do zupełnie osobnego tworu i powiem Ci, że nie czułam żadnego dyskomfortu i rewelacyjnie bawiłam się podczas lektury. Czy zrobiłabym to z pełną świadomością drugi raz? Prawdopodobnie nie, ale nie zniechęcam do tego, bo jak widać na moim przykładzie, można i to z całkiem niezłym rezultatem.
Teraz mam nadzieję, że Albastros będzie wydawał stare części tej sagi bo bardzo chciałabym poznać tę historię od samego początku. Wiem, że jest to spore wyzwanie, jednak myślę, że warto i że będzie to niesamowita podróż. Ciebie natomiast zachęcam do tego, żebyś się zainteresował tą serią, bo może i ciebie zafascynuje tak jak mnie.
Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Lubię serię, ale tak do 6 tomów. Chyba, że historia jest warta tak wielu tomów 😉
OdpowiedzUsuńCzemu na okładce nie załączono informacji o 19 tomie? :O Tak właśnie się przejechałam na Kisiel, dwukrotnie niechcąco sięgając po tom 3, zamiast po jedynkę, ponieważ na okładce nie napisano, który to tom (wewnątrz też niezbyt wyraźnie, swoją drogą). I rzeczywiście, tyle grubych tomów tak ogromnej sagi to porządne wyzwanie, nie ma co.
OdpowiedzUsuńFabuła tej książki to mi się kojarzy z "Pożegnaniem z Afryką". Może dlatego, że temat kolonizacji w Afryce zawsze mi się kojarzy akurat z tą pozycją.
Bardzo rozbudowana saga, lubię takie opowieści ale jak dla mnie to trochę za dużo. Mieszanka historii i przygody to coś dla mnie, "Raj w ogniu" zapowiada się interesująco. Jeśli wpadnie mi w ręce to przeczytam pomimo, że nie znam poprzednich tomów.
OdpowiedzUsuńChyba sobie odpuszczę, bo nie lubię czytać, gdy nie znam początku
OdpowiedzUsuńFascynująco brzmi fakt o "dynamicznej relacji między postaciami" i " historii jako kolejnym bohaterze" tej historii, jednak ja nie skuszę się. Wielkość serii mnie przerażą. A poza tym nie czuję tej historii ( tak po prostu, zwyczajnie, nie czuję tego czegoś, co sprawia, że chcę przeczytać tę czy tamtą historię).
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco i do tego piękna okładka, nie zostaje nic innego tylko się skusić. Trzeba nadrobić wcześniejsze części. Dzięki za recenzję
OdpowiedzUsuńAż tyle tomów?! Oj, to ja jednak odpadam, bo choć powieść po recenzji bardzo brzmi zachęcająco, to ta ilość tomów zniechęca, więc nie chce się w tym książkowym raju sparzyć, zbyt dużą ilością tomów i wszystkim co jest związane z tą serią, ale bardzo dużeeeee prawdopodobieństwo jest, że takie sparzenie mogło by w końcu nastąpić przy którymś tomie. Dlatego już teraz podziękuję tej serii. Bardzo dziękuję za świetną recenzję 😘 B.B
OdpowiedzUsuń