Autor: Toni Morrison
Tłumaczenie: Kaja Gucio
Tytuł: Najbardziej niebieskie oko
Wydawnictwo: Poznańskie
Data wydania: 9 marca 2022
Liczba stron: 256
Ocena: 9/10
Opis:
Największym marzeniem jedenastoletniej Pecoli Breedlove jest posiadanie niebieskich oczu jak pozostałe amerykańskie jasnowłose dzieci. Dziewczynka wierzy, że jeśli jej oczy zmienią kolor, zyska akceptację rówieśników i nikt nie będzie zwracał uwagi na jej kolor skóry.
Jesienią 1941 roku nagietki w przydomowym ogródku rodziny Breedlove nie kiełkują. Pecola jeszcze nie wie, że ten niepozorny fenomen jest początkiem bolesnych wydarzeń, które zniszczą jej dotychczasowe życie.
Opowiedziana z perspektywy kilku narratorów, częściowo oparta na prawdziwych wydarzeniach historia Pecoli jest pierwszą powieścią Morrison, refleksją na temat społecznych ideałów piękna (i brzydoty) oraz skutków rasizmu, które będą przenikać całą późniejszą twórczość Noblistki.
Recenzja:
Istnieją na tym świecie książki, które potrafią niemożliwie przerosnąć oczekiwania względem lektury - Najbardziej niebieskie oko jest tego doskonałym przykładem. Ta niepozorna powieść zmiażdżyła mnie całkowicie i… niełatwo będzie mi się po niej otrząsnąć. Bo… czy można sprawnie wrócić do porządku dziennego po brutalnej i jednocześnie pięknej opowieści o rasizmie oraz wielu obliczy przemocy?
Cóż więcej można o tym powiedzieć – może tylko dlaczego. Dlaczego jednak trudno udźwignąć, pozostaje zatem szukać otuchy w tym jak.
Książka, mimo fenomenalnego warsztatu pisarskiego oraz niespotykanej wrażliwości, jest niełatwa w odbiorze. Uderza mocno w emocjonalną sferę czytelnika, poczucie niesprawiedliwości ukazane weń ogromnie porusza i wzburza, wymalowaną przez Toni Morrison rzeczywistość ciężko zaakceptować, a sam czytelnik przez całą powieść czuje się… bezsilny. Tutaj każda strona wywołuje emocje, nie sposób się od tej historii oderwać, choć potrafi zranić odbiorcę – niektóre sceny wręcz nokautują i sprawiają, że ma się ochotę krzyczeć. Co więcej, ta historia jest częściowo oparta na prawdziwych wydarzeniach, a to daje jej jeszcze mocniejszy wydźwięk, zmusza do wielu refleksji – często niezbyt przyjemnych, wywołujących dyskomfort, wręcz brutalnych…
Siłą przekazu tej powieści jest także fakt, że świat jest tu ukazany także z perspektywy czarnoskórej dziewczynki, która pragnie akceptacji. Historia ta zawiera wiele interesujących i trafnych spostrzeżeń, które nierzadko łamią serce. Pecola modli się tutaj o niebieskie oczy, ufając, że dzięki nim zyska przyjaciół, miłość, a jej życie się odmieni. Już samo to w jakimś stopniu pokazuje niegdysiejszą skalę rasizmu (akcja powieści rozgrywa się w latach 40-stych), choć i we współczesnym świecie ten problem wciąż jest obecny i widoczny. W książce Najbardziej niebieskie oko odrzucenie i dyskryminacja na tle rasowym przyprawiona jest złudnymi nadziejami, beznadziejnością i przemocą – psychiczną, fizyczną i seksualną. A to wciąż nie wszystkie kwestie, które Toni Morrison weń porusza…
Najbardziej niebieskie oko to nietuzinkowa, dająca do myślenia i… dość przygnębiająca powieść o odrzuceniu. Autorka zachwyca tu lirycznością, która w połączeniu z dozą bezpośredniości gwarantuje czytelnikowi multum różnych emocji, wrażeń, refleksji. Nieprędko o tej historii zapomnę, bo… tak przeraźliwie rozpaczliwych historii się nie zapomina. Polecam z całego serca – doprawdy wyjątkowa lektura!
Brzmi ciekawie.. Lubie książki, które zmuszają do refleksji..
OdpowiedzUsuń"Najbardziej niebieskie oko" pozostaje w czytelniku na długo. Trudna, mocna, niepokojąca oraz smutno historia. Pisarka porusza ważne kwestie (pomimo ciągle aktualne), książka która zmusza czytelnika do refleksji. Z chęcią zapoznam się z nią.
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że powstają książki dotyczące refleksji na temat społecznych ideałów piękna i brzydoty. Mimo że mówimy sami przed sobą, że my się na to nie łapiemy, to nieprawda, wiem to nawet po sobie, gdy staję przed lustrem. Potrzebujemy o tym mówić. No i najwyraźniej jest dobrze napisana, z polotem i ciekawym pomysłem. To się ceni.
OdpowiedzUsuńTrudny temat, ale warty poznania
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco. Warto pozanc,temat cały czas na czasie.
OdpowiedzUsuń