Autor: Nicholas Sparks
Tytuł: Powrót
Data wydania: 10 listopada 2021
Liczba stron: 416
Ocena: 8/10
Opis:
Trevor Benson nie zamierzał wracać do miasteczka New Bern w Karolinie Północnej. Głównie dlatego, że nie przewidywał, że zostanie straszliwie ranny w wypadku podczas misji wojskowej, na której był lekarzem. I że wtedy odziedziczona po dziadku stara chata wyda mu się idealnym schronieniem.
Trevor nie przewidywał też, że w New Bern znajdzie kogoś, kto poruszy mu serce. Kiedy jednak spotyka Natalie, zastępczynię miejscowego szeryfa, nie może tak po prostu o niej zapomnieć. Ale nawet gdy wydaje się, że Natalie odwzajemnia jego uczucia, nadal pozostaje zadziwiająco odległa… A Trevor zastanawia się, co kobieta ukrywa.
Jego pobyt w New Bern dodatkowo komplikuje obecność ponurej nastolatki, Callie, która mieszka w przyczepie kempingowej przy drodze. Trevor ma nadzieję, że Callie wie coś o tajemniczej śmierci jego dziadka i za wszelką cenę próbuje wyciągnąć od niej wskazówki, które mogłyby rzucić na nią nowe światło.
Nieustępliwa chęć poznania prawdy pozwoli Trevorowi zrozumieć prawdziwe znaczenie miłości i przebaczenia. I da mu ważną lekcję – o tym, że w życiu, aby iść naprzód, często musimy wrócić do miejsca, w którym wszystko się zaczęło.
Recenzja:
To chyba pierwszy przypadek w mojej historii, że po raz drugi będę pisała o jakieś książce. Bardzo, bardzo rzadko sięgam po raz drugi po jakąś książkę, a już tym bardziej nie piszę o niej ponownie. Tym razem postanowiłam zrobić wyjątek i pochylić się jeszcze raz nad tą książką, a mowa tutaj oczywiście o Powrocie, Nicholasa Sparksa. Jest ku temu świetny powód, ponieważ Albatros postanowił wydać tę historię w pięknym, świątecznym wydaniu.
Trevor Benson, który został postrzelony w wypadku podczas misji wojskowej, postanawia wrócić do New Bern, gdzie ma starą chatę odziedziczoną po dziadku. Nie spodziewa się tego, że piękna Natalie zawróci mu w głowie. Do tego wszystkiego jest jeszcze Callie - ponura nastolatka, która mieszka w przyczepie kempingowej, a Trevor ma nadzieję, że wie coś o tajemniczej śmierci jego dziadka.
Postanowiłam nie zaglądać do tego, co pisałam, już nawet nie pamiętam kiedy, ale chyba coś ponad rok temu i na nowo wejść w tę historię. Pewnie na koniec zamieszcza taki jeden mały akapit, już po tym jak przeczytam tamtą recenzję, także w momencie, kiedy piszę dokładnie te słowa jestem bardzo ciekawa jak to wyjdzie. No dobra, ale chyba już czas przejść do rzeczy.
Nie ma się co oszukiwać, to nie jest mój ulubiony gatunek i raczej na co dzień nie sięgam po takie "ckliwe" książki, ale twórczość Sparksa, to takie moje "guilty pleasure", a akurat tego autora uważam za mistrza tego gatunku i zawsze lubię sięgać po akurat jego historie.
Najciekawszą postacią w całej książce jest Callie, czyli ta najbardziej tajemnicza i którą czytelnik poznaje w trakcie biegu historii. Oprócz niej mamy Jeszce dwójkę bohaterów, jedną męską i jedną żeńską. Trevor jest ciekawie napisany ale wydaje mi się, że jest postacią tylko do tej historii. Nie wydaje mi się, abym kiedykolwiek więcej go wspominała, a co więcej no nie bardzo pamiętałam jego losy z tej książki, mimo że już miałam okazję ją czytać. To samo tyczy się Natalie. Jest bardzo dobrze wykreowaną postacią, ma dobrą historię, ale nie porwała mnie jakoś bardzo.
Autor stworzył bardzo fajny klimat, który wciąga czytelnika od początku do samego końca. Mogę przyznać, że choć coś tam kojarzyłam z tej książki i mniej więcej wiedziałam jakie będzie zakończenie to i tak nie mogłam oderwać się od czytania. Bardzo lubię to, jakie interakcje tworzy między bohaterami Sparks i tym razem też to miało miejsce, ta stopniowo rozwijająca się więź miedzy bohaterami jest bardzo ciekawa.
Sparks zazwyczaj stara się zaskakiwać swoich czytelników jakimś twiścickiem na koniec historii, a tym razem było bardzo spokojnie. Myślę także, że dużym plusem tej historii jest to, że nie jest to historia miłosna od początku do końca, ale jest przeplatana także innymi wątkami, które miejscami są nawet ciekawsze.
*To jest ten moment, w którym na małą chwilę przenoszę się w przeszłość*
Tak jak zapowiadałam, sprawdziłam sobie moje poprzednie spostrzeżenia odnośnie tej książki i jestem dosyć zdziwiona jak podobne uczucia się u mnie pojawiły i jak podobny tekst udało mi się napisać bez podglądania gdziekolwiek. No, chyba częściej będę robiła takie eksperymenty.
Jako, że mamy święta za pasem, myślę że to będzie idealny prezent pod choinkę, lub nawet jeśli nie masz pomysłu na mikołajkowy prezent, to jeszcze zdążysz do księgarni, aby obdarować tym pięknym wydaniem kogoś ci bliskiego. Gdyby mój narzeczony nie stał się współwłaścicielem mojej biblioteczki po wspólnym zamieszkaniu, to myślę, że nie zastanawiałabym się ani chwilę i miałabym świetny prezent dla niego. A co do samego Sparksa, to czekam na najnowszą książkę, która ma się pojawić w okolicach stycznia, jeśli dobrze kojarzę, więc pewnie i o niej będziesz miał okazje tutaj przeczytać.
Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Cieszę sei że o niej wspomniałaś bo nie rzucił mi się w oczy ale po recenzji wiem że warto po nią sięgnąć
OdpowiedzUsuńMam to poprzednie wydanie. Piękna historia.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Sparksa. Już tą czytałam i uważam, że tak jak kazda kest piękna i wartościowa, zresztą jak wszystkie książki tego autora.Ja mam do niego sentyment, moja miloscdo czytania zaczęła się od jego Jesiennej miłości. Do tego to wydanie świąteczne bardzo im się udało, jest klimatycznie, idealna na prezent dla każdego książkocholika. Po prostu idealna.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię powieści tego autora. I marzy mi się okrutnie "Powrót".
OdpowiedzUsuńNicholas Sparks okrzyknięty jest mistrzem romantycznych historii a ja uwielbiam takie historie a wydaniu pisarza tym bardziej. "Powrót" zapowiada się na wspaniałą przygodę która chwyci za serce oraz zmusi nas do przemyślenia kilku spraw. Ja piszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuńZ jakiegoś powodu nie przepadam za książkami Sparksa ale filmy na podstawie Jego książek uwielbiam! Zawsze chwytają mnie za serce.
OdpowiedzUsuńPróbowałam z kilkoma jego książkami ale zatrzymuje się na kilku pierwszych stronach i blokada.
Lubie motywy wojskowe choć zawsze łamią mi serce wiec to mnie przekonuje No ale nie wiem czy znow próbować.
Jeszcze nic nie przeczytałam od tego autora, ale wiem, że jest lubiany i że sporo jego książek zostało filmowanych. Ale kojarzę tego autora, słyszeli o nim chyba wszyscy. Zwykle jego książki łączę z mieszanką obyczajówki i romansu, ale ma stosunkowo ciekawe pomysły i lekkie pióro. O tej pozycji również wcześniej nie słyszałam, mimo że to wydanie wznowione. W każdym razie na pewno zachwyci wiele osób, szczególnie w święta.
OdpowiedzUsuńOkej tę książkę, akurat już czytałam. I pozwolę sobie powiedzieć, że była to jedna z najlepszych przeczytanych dla mnie ostatnio książek. Zdecydowany must have. Za akcje, za składowe, za ukazanie ludzkich oblicz, tego co mogą skrywać. Po prostu wspomniane już must have.
OdpowiedzUsuńWstyd przyznać,ale niewiele znam powieści pisarza,w którego książkach zaczytywują się miliony czytelniczek na całym świecie. Fabuła brzmi ciekawie a duża doza romantyzmu przed świętami jest wręcz wskazana,dlatego myślę,że sięgnę po tę powieść i nieco nadrobię zaległości.
OdpowiedzUsuńLubię wydawnictwo Albatros, można u nich trafić na naprawdę wspaniałe,cudowne książkowe perełki😍Ta powieść z w tym świątecznym wydaniu,jak najbardziej biorę do siebie i zapisuje ją,bo lubię takie książki bardzo lubię 😍 Leci na moją listę must read i must have😍😍😍Najlepiej i najbardziej lubię tego typu powieści i w takich się odnajduje 😍😍😍Bardzo dziękujemy za świetną recenzję 😘B.B
OdpowiedzUsuńSparksa czytałam daaawno temu, nie pamiętam które tytuły, na pewno Jesienną miłość i Pamiętnik, ale Powrotu raczej nie. Faktycznie te okładki są cudne 😍 Szkoda, że mam za mało obserwatorów by zacząć współpracę z Albatrosem, wtedy miałabym okazję przeczytać coś od Sparksa 😁
OdpowiedzUsuń