Autor: Aly Martinez
Tytuł: Pisane z żalem
Wydawnictwo: Papierówka
Data wydania: 2021
Ilość stron: 288
Ocena: 7/10
Opis:
Każda dziewczynka marzy o życiu jak w bajce. Takiej, w której rycerz na białym koniu ratuje ją z opresji. Potem zakochują się w sobie, na świat przychodzą ich dzieci i wszyscy żyją długo i szczęśliwie.
Według tej definicji moje życie też powinno być bajką.
Miałam osiem lat, gdy Caven Hunt uratował mnie przed najgorszym rodzajem zła, jakie istnieje na ziemi. Zakochałam się w swoim wybawicielu i… na tym moja bajka się skończyła.
Ciemność pochłonęła mnie do tego stopnia, że wszystko przestało się liczyć, a jedyny promyk słońca, który pojawił się pewnego dnia w moim życiu, zniknął, nim miałam szansę nacieszyć się jego ciepłem.
Po latach walki ze swoimi demonami postanowiłam wrócić i odzyskać to, co straciłam.
Recenzja:
Okładka mi się wcale nie podoba, ale kuszący opis i to, że znałam wcześniej twórczość tej autorki (i miło wspominam jej książki), spowodowały, że od razu, gdy tylko miałam okazję, sięgnęłam po "Pisane z żalem". I się totalnie zauroczyłam tą historią - bo spodziewałam się ciut czegoś innego, coś ciut innego dostałam: ale i tak mi się całkiem podobało. Także, jeśli się zastanawiacie, czy polecam - to tak, polecam. I już nie mogę się doczekać drugiego tomu, bo z tego co wiem, to dylogia jest.
Hadley lata temu przespała się z Cavenem, po czym go okradła. Piękna, rudowłosa dziewczyna na zawsze zapadła mu w pamięć - ale jeszcze bardziej zapadło mu w pamięć to, gdy tuż po tym, jak Caven sprzedał udziały swojej firmy, okazało się, że wieczór nie skończy się szybkim numerkiem z kolejną piękną kobietą - tylko raczej zgłoszeniem na policję, że ktoś podrzucił mu niemowlaka.
Podrzucona dziewczynka po testach DNA trafiła do domu Cavena, bo okazało się, że naprawdę jest on jej ojcem, czego totalnie się nie spodziewał. I nawet wszystko zaczęło się układać, a Caven był totalnie zakochanym w swojej córeczce ojcem, który byłby w stanie chodzić na rzęsach, aby tylko uszczęśliwić swoje dziecko. I pewnie wszystko byłoby okej - i wszystko byłoby takie, jak w ciągu ostatnich czterech lat, gdyby właśnie po tych czterech latach Hadley nie przypomniała sobie o tym, że jest matką...
Mówiąc szczerze, spodziewałam się większej dawki erotyki - ale to był raczej miks obyczajówki, dramatu i romansu. Zresztą, według mnie bardzo udane to połączenie było - bo tę książkę dobrze mi się czytało. Jestem teraz ciekawa, jak to się wszystko dalej rozwinie w tomie drugim - i który z tych gatunków będzie dominował.
Zakończenia się nie spodziewałam. Może dlatego, że umknęła mi jedna informacja - pewnie z powodu tego, że czytałam o dosyć późno-wczesnej porze, gdy większość ludzi od dawna już śpi. I dzięki temu zakończenie bardzo mnie zaskoczyło: na tyle, że tym bardziej zacieram rączki, aby dowiedzieć się, co tam się wydarzy w kolejnej części!
Swoją drogą, polski tytuł: "Pisane z żalem" jakoś bardzo mi do tej książki pasuje. Bo emocje dosłownie wypływają z każdej strony tej pozycji - i uwielbiam to, w jaki sposób autorka zatroszczyła się o stworzenie odpowiedniego klimatu w tej powieści. Dialogi, opisy, przemyślenia... Bardzo fajnie to wszystko wyszło.
Akcji może nie jest aż tak dużo - no ale jest jeden potężny plot twist, a do tego wszystkiego: są przecudowni bohaterowie, których od razu można obdarzyć sympatią. Jak zwykle nie podoba mi się także przedstawienie dzieciaków w powieściach, tak tutaj byłabym w stanie sama zaadoptować tę dziewczynkę, bo była taka urocza!
Podsumowując: zignorujcie okładkę, skupcie się na opisie i na mojej recenzji - bo naprawdę warto zapoznać się z treścią tej książki. Jest to jedna z tych lepszych pozycji, jakie ostatnio miałam przyjemność czytać - i dlatego wydaje mi się, że jeśli macie po dziurki w nosie łzawych romansideł i dużej dawki erotyki, a jednak lubicie tego typu historie, to "Pisane z żalem" idealnie się sprawdzi pod kątem odskoczni.
Bardzo chętnie To przeczytam. Dzięki za recenzję
OdpowiedzUsuńFaktycznie, okładka nie najlepsza... Jeśli warto poznać taka książkę, to zapisuje tytuł. Recenzja przekonywująca.
OdpowiedzUsuńDziekuję za recenzję. Przekonała mnie
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta recenzja więc książkę wpisuję na listę do przeczytania.
OdpowiedzUsuńWidząc nazwisko tej autorki od razu myślę o pudle husteczek bo na ostatniej książce którą o Niej czytalam ryczałam jak bóbr.
OdpowiedzUsuńNie lubie płakać na książkach dlatego widząc tą jakiś czas temu zrezygnowałam i postanowiłam, że nie przeczytam!
No ale tą recenzja... chyba jednak po nią sięgnę chociaż szkoda ze mało erotyki haha. Ale dosyć ciekawa fabuła więc sprawdzę sama!
Już tytuł "Pisane z żalem" obiecuję emocjonalny rollercoaster, jak historia nas wciągnie to już nie pozwoli się uwolnić dopiero jak przeczytamy ostatnie zdanie. I tak od razu będziemy chcieli część drugą. Ja się piszę na taką przygodę.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, każda marzy o bajce... a potem budzimy się i okazuje się, że podobne bajki nie istnieją. Niemniej zawsze miło sobie pomarzyć, w granicach rozsądku, mnie jest wtedy zawsze lżej jakoś tak na sercu, zapominam na chwilę o złych lub smutnych chwilach. Jeśli chodzi o powyższą lekturę, to po pierwsze zdziwiłam się okładką, ponieważ zwykle (zawsze?) na pozycjach od tej autorki widnieje goła męska klata. Dlatego teraz to ma za to u mnie plus. Mam jej książkę ("Walcząc z ciszą"), ale jakoś po pierwszych stronach zaprzestałam lektury... muszę kiedyś do niej wrócić, zobaczyć, z czym się w ogóle zmierzam jeśli chodzi o Aly Martinez. A jeśli chodzi o fabułę - to trochę przeraziło mnie podrzucanie dzieci jak listów komuś do domu. Nie wiem również, czy wtedy ktoś od razu by wapdł na pomysł robienia takiemu podrzutkowi testu DNA, ale cóż, najwyraźniej facet miał sporo za... uszami. Tak sobie pomyślałam, że w Polsce to by nie przeszło, afera runęłaby na cały kraj.
OdpowiedzUsuńCzytałam już książki Ally i bardzo mi sie podobały. Po tą pozycje napewno sięgnę już o niej słyszałam
OdpowiedzUsuńOkładka książki jest urocza, a fabuła przypomina mi trochę to, co możemy ujrzeć w fabule filmu — Jutro będziemy szczęśliwi. W końcu tam również dziecko zostaje podrzucone na wychowanie ojcu. Spodziewam się cieplej powieści o tym, jak może potoczyć się ludzkie życie, gdy nagle zmienia drogę o 180 stopni. Jestem nastawiona pozytywnie do lektury.
OdpowiedzUsuńCiekawa historia. Mam wrażenie,że bardzo by mi się spodobała. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńOkładka nie jest wspaniałą,ale też nie najgorsza, bo bywało dużoooooo gorsze i straszniejsze w tym gatunku. "Jeśli macie po dziurki w nosie łzawych romansideł i dużej dawki erotyki, a jednak lubicie tego typu historie, to "Pisane z żalem" idealnie się sprawdzi pod kątem odskoczni." Dokładnie ma po dziurki w nosie łzawych romamsideł, w których dawka erotyka wylewa się ze stron i jest książkowo niesmaczna. Bardzo chętnie sięgnę po tą pozycję,po tą odskocznia 🙂 Ta książka naprawdę jest warta zaczytania i bliższego poznania, bo historia w niej ukryta jest świetna 🥰Tą pozycja leci na moją liste must read i must have😍Bardzo dziękujemy za wspaniałą recenzję 😘B.B
OdpowiedzUsuńZazwyczaj nie czytam typowo obyczajowych powieści, a jeśli już, to dość rzadko. O tym tytule słyszę pierwszy raz, tu u Was, nie wiem czy go przeczytam, ale dobrze wiedzieć, że jest taka książka ☺
OdpowiedzUsuń