Autor: Karina Sainz Borgo
Tytuł: Noc w Caracas
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 25 maja 2021
Liczba stron: 224
Ocena: 8,5/10
Opis:
Dramatyczna historia walki o przetrwanie w ogarniętej rewolucyjnym chaosem Wenezueli.
Po śmierci matki Adelaida Falcón zostaje absolutnie sama w mieście, w którym przemoc wyznacza codzienny rytm życia. To dopiero początek jej walki o przetrwanie pośród chaosu i anarchii. Wyrzucona z własnego mieszkania niespodziewanie znajduje schronienie, a zarazem szansę na rozpoczęcie nowego życia. By z niej skorzystać, musi jednak dokonać trudnego wyboru.
Głośna debiutancka powieść Kariny Sainz Borgo to portret kobiety o niezwykłej sile i niezłomnej woli życia w obliczu przemocy i bezprawia. Ta pełna napięcia, a zarazem głęboko liryczna książka pokazuje, jak kruchy jest nasz świat i jak szybko rzeczywistość, którą dobrze znamy, może się rozpaść na kawałki.
Recenzja:
Noc w Caracas to cudownie liryczna i zarazem zatrważająca powieść, która ogromnie mnie zaskoczyła. Spodziewałam się dramatycznej i emocjonalnej historii, ale z całą pewnością nie byłam przygotowana na to, czym uraczyła mnie Karina Sainz Borgo. Bo choć historia rozgrywa się w czasie burzliwym dla Wenezueli, tak zdaje się być to zaledwie tłem dla opowieści o stracie oraz… człowieczeństwu.
W tamtym umierającym mieście ograbiono nas już ze wszystkiego, nawet ze słów w czasie teraźniejszym.
Książka jest przepięknie napisana. Autorka ma eteryczny, nieco poetycki styl, używa niesamowitych porównań i metafor, w treści kryje się także wiele myśli, które zachęcają do refleksji na temat życia. Czytając Noc w Caracas nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że została ona utkana ze smutku oraz cudacznej nostalgii, melancholii, obok których nie można przejść obojętnie. Główna bohaterka i zarazem narratorka, Adelaida Falcón, często wraca tutaj wspomnienia, sprzed rewolucyjnych chwil – acz i wtedy nie było różowo. Wiele scen i wydarzeń wstrząsa czytelnikiem, uderza w jego serce, porusza do głębi. Na stronach rozgrywa się wiele zła, dzieje mnóstwo niesprawiedliwości, egoistyczne walka o władzę, na ulicach króluje strach, akty przemocy zdają się normą. Te elementy przytłoczyły mnie i wgniotły w fotel – nie sądziłam, że tak emocjonalnie podejdę do tego tytułu.
Ogień oczyszcza tylko tych, którzy nie mają nic więcej.
Chaos w Wenezueli nie jest jednak jedynym obrazem ukazanym w Nocy w Caracas. Jak wspomniałam wcześniej, Karina Sainz Borgo zdaje się oscylować wokół tematu straty – na pierwszych stronach narratorka chowa matkę, z którą czuła niesamowitą więź, żyły wręcz dla siebie, a dalej nie jest lepiej – zostaje jej odebrany dom, a i z własnej tożsamości musi zrezygnować. Jednakże, mimo trudności i bezprawia panującego wokół, Adelaida nie zamierza się poddawać, a jej pragnienie życia porusza czytelnika do głębi i… kibicuje jej w tym, choć ona sama ma wątpliwości – ba, targają nią nawet wyrzuty sumienia. Jest ona jedną z nielicznych iskierek człowieczeństwa w tej wstrząsającej historii, nic więc dziwnego, że kibicuje się jej z całej siły…
Życie - cud, którego wciąż nie pojmuję - atakuje ukąszeniami winy. Ocalenie to część koszmaru, który podróżuje z uciekinierem. Szkodnik, który - ledwo poczujemy się nieco lepiej - wbija w nas swoje kły, by uświadomić nam, że kto inny dużo bardziej zasłużył na pozostanie przy życiu.
Noc w Caracas to naładowana emocjami i niepokojem powieść o niezłomnej kobiecie, życiu i śmierci, podkreślona portretem wenezuelskiego piekła. Choć całość mieści się w zaledwie dwustu stronach, zawiera historię pełną, równie pięknie opowiedzianą, jak szokującą. Jeśli szukacie mocnych wrażeń w lekturze i cenicie liryczne narracje – koniecznie sięgnijcie po ten tytuł! Polecam z całego serca!
Teraz juz wiem o czym to. Naprawdę pierwszy raz widzę ten tytuł. Opus wydaję mi się interesujący, wasza recenzja też zachęca, ale mimo wszystko nie wiem czy mam ochotę na tego typu lekturę. Wolę raczej lżejszą tematykę. Dziękuję za recenzję
OdpowiedzUsuńNie miałam jej na liście, ale Wasza recenzja mnie zaciekawiła więc chyba się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami o takich wojennych historiach, ale historia głównej bohaterki bardzo mnie zafascynowała. Poza tym lubię debiuty. Pewnie przeczytam tę książkę
OdpowiedzUsuńLubię takie historie. Recenzja mnie przekonała. Dzięki za polecenie.
OdpowiedzUsuńWenezuela kojarzy mi się z ropą z biedą oraz gangami ale także wzbudza zaciekawienie jak każdy kraj z Ameryki Południowej. "Noc w Caracas" w tak małej oprawie mieści historię kobiety, która straciła wszystkich, których kochała, opowieść poruszy czytelnika. Z chęcią bym się zapoznała z książką Kariny Sainz Borgo.
OdpowiedzUsuńByłam pewna, że ze spokojem napisze, że ja nie chce czytać tej powieści. I znowu recenzja wywrociliscie wszystko do góry nogami. Bo teraz ja też chcę dać się ponieść lirycznemu, eterycznemu stylowi pisarki, który poprowadzi mnie po zakamarkach kobiecej duszy i serca, które to zostało dotkliwie dotknięte stratą.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie napisałaś o tej książce, jej lektura jeszcze przede mną, ale już wiem, że się w niej zakocham. Uwielbiam takie historie. Poruszające i zatrzymujące by zastanowić się nad chwilą, którą trwa. ❤
OdpowiedzUsuńRecenzja śliczna. Nie da się ukryć, że jestem zachęcona do przeczytania takiej książki.
OdpowiedzUsuńMam już tę powieść na mojej liście a to kolejna recenzja dzięki której jestem jeszcze bardziej przekonana do jej lektury. Ogólnie uwielbiam książki, których akcja toczy się w Ameryce Południowej. Bardzo ciekawi mnie zarówno odmienna kultura i historia tych regionów,których niestey przemoc jest nieodzownym elementem egzystencji. Mam wrażenie,że to powieść,której lektura na długo zapada w pamięć.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu recenzji czuję się bardzo zachęcona I zaciekawiona tą książką .Chciałabym się więcej dowiedzieć z tej powieści o tej dramatycznej walce w Wenezueli. Bardzo lubię kiedy w powieści jest przedstawiona kobieta która walczy z przeciwnościami losu. Ukazywane jest jak kobieta potrafi być silna.Zapisuje sobie tytuł do przeczytania.
OdpowiedzUsuńLubię takie historie, które przedstawia "Noc w Caracas". Historia to nie tylko okrutny, ale i nieco bezczelny towarzysz człowieka. Włazi z butami do jego życia i kokosi się w nim tak, jak jej jest wygodnie, nie pyta o zgodę, nie baczy na uczucia, nie liczy się z nikim i niczym.
OdpowiedzUsuńZnamy własna historię. Tę podręcznikową i tę, która żyje w książkach. Lubię poznawać też historię innych narodowości, jakby na przekór powiedzeniu - cudze chwalicie, swego nie znacie. Lubię ją poznawać właśnie w taki sposób. Oczyma bohaterów książek, bo tylko wówczas jest ona dla mnie prawdziwie prawdziwa, nie sztuczna, zamknięta na stronach podręcznika.
Zajrzę do "Nocy w Caracas" na pewno, tym bardziej, że recenzja zachęca.
Aleksandra Miczek
Po recenzji powieść zapowiada się bardzo mocna,interesująca,ciekawa i warta uwagi. Temat poruszony w książce,jest niestety bardzo unikany i pomijany. Z informacją, że powstała taką książka i jest dostępna w Polsce, dopiero tutaj się dowiedziałam. Ani razu wcześniej w całej książkowej dżungli,jej nie spotkałam. Warto ją przeczytać, ale narazie mam za dużo innych zaległości,więc ta zostaje tylko zapisana. Bardzo dziękuję za recenzję :) B.B
OdpowiedzUsuń