Autor: Jakub Małecki
Tytuł: Dygot
Wydawnictwo: SQN
Data wydania: 12 maja 2021 (nowe wydanie)
Liczba stron: 336
Ocena: 9/10
Opis:
Porywająca opowieść o pięknie i okrucieństwie polskiej prowincji
Kończy się wojna. Jan Łabendowicz odmawia pomocy uciekającej Niemce i ta przeklina jego rodzinę. Wkrótce na świat przychodzi syn Jana: chłopiec o śnieżnobiałej skórze. Kilkadziesiąt kilometrów dalej, w starej szafie wybucha zapomniany granat, burząc życie Bronka Geldy i jego kilkuletniej córki.
Na losy Geldów i Łabendowiczów wpływają kolejne dziejowe zawirowania i przepowiednie, a także osobiste słabości i obsesje. Drogi obu rodzin przecinają się w zaskakujący i niespodziewany sposób. Na dobre zespaja je uczucie dwojga odmieńców: introwertycznego albinosa i okaleczonej w płomieniach dziewczyny.
Recenzja:
Nawet nie wyobrażacie sobie, jak wiele osób polecało mi twórczość Jakuba Małeckiego – i to nie tylko w życiu codziennym, ale i byłam nim atakowana z szerokiej blogosfery oraz mediów społecznościowych. W końcu powiedziałam sobie „dość!” i postanowiłam na własnej skórze przekonać się o fenomenie tego autora i… już po pierwszej powieści zostałam jego fanką.
Dygot ciężko opisać w kilku zdaniach, bo kryje się w nim tak wiele niesamowitości, o których pragnę opowiedzieć, a jednocześnie… nie chcę psuć przyjemności z odkrywania tej historii krok po kroku kolejnym czytelnikom. Nawet nie wiem, od czego zacząć, bo zostałam absurdalnie szybko i niespodziewanie zachwycona i nie jestem pewna, co najbardziej mnie zauroczyło. Jakub Małecki stworzył bardzo złożoną i wielowątkową powieść, która pobudza do przemyśleń oraz mnóstwa refleksji – na tematy codzienno-niecodzienne, życiowe, choć niekoniecznie już dzisiejsze – przynajmniej w dosłownym znaczeniu, bo podchodząc do niektórych tematów bardziej metaforycznie… nie rozpisując się – można znaleźć tu wiele i każdy odbiorca zwróci tu uwagę na inne szczegóły.
Jakub Małecki w Dygocie przedstawia historię albinosa na wsi, w okresie około drugiej wojny światowej (wybaczcie, nie skupiłam się na tym elemencie zbyt mocno), gdzie społeczność jest bardzo zabobonna i przypisuje mu rozmaite „przywary” - bardziej lub mniej demoniczne i ciężko jednoznacznie stwierdzić, co tutaj jest gorsze. Nie jest on jednak najważniejszym bohaterem, bo choć zdaje się wieść prym całości, tak inne postaci są równie istotne dla historii. Ich losy się przecinają, są fenomenalnie wzajemnie powiązane, dzięki czemu tworzą nieoczywistą sieć, jeden spójny obraz. A na tym malowidle kryje się pełna gama emocji oraz ludzkich spraw, pragnień i poszukiwań...
Jesteś krzyk, jesteś dygot, jesteś kropla w rzece.
Dygot to kapitalnie napisana powieść, która wymaga myślenia. W treści można doszukać się wiele tematów wartych rozważenia, zadumy, zastanowienia - całość jest nieco nostalgiczna, eteryczna. Bohaterowie poszukują tutaj czegoś więcej w życiu codziennym, sensu nie zawsze właściwego, mierzą się z konsekwencjami swoich czynów oraz przejmującym żalem. Jeśli szukacie lektury wyjątkowej, która poruszy Was do głębi (i przerazi), by następnie wywołać huragan myśli w głowie – polecam z całego serca!
Ja jakoś nie kojarzę tego autora. Ale książka wydaje się być interesująca.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie przekonałam się do tego autora.
OdpowiedzUsuńChyba nie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora. Do tej pory wydawało mi się, że jego utwory są zbyt trudne. Jednak opis i recenzja sprawiły, że sięgnę po té książkę. Przy czytaniu lubię myśleć, więc ta książka na pewno będzie się dobrze czytać
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji poznać twórczości autora, muszę w końcu przeczytać.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam tej powieści,ale po lekturze "Saturnina" od razu naniosłam ją na moją listę książek do przeczytania. Bardzo podoba mi się zarys głownej fabuły powieści, lubię rozbudowane historie rodzinne i jestem pewna,że będzie to powieść,która na długo zostaje w pamięci czytelnika. Dzięki recenzji szybiej sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się Twojemu entuzjazmowi po przeczytaniu pierwszej książki Jakuba Małeckiego. Mnie towarzyszył podobny, kiedy zamknęłam "Ślady", moje pierwszy kontakt z tym autorem. Pozostawiły po sobie cudowne wrażenie, podobnie jak wszystkie kolejne jego pozycje, które dane było mi przeczytać.
OdpowiedzUsuńProza Małeckiego ma w sobie to coś. Słowa - "kapitalnie napisana powieść, która wymaga myślenia" można odnieść do każdego jego dzieła. Mnie najbardziej urzeka w nich głęboka, a jednocześnie tak swobodna i nienachalna, refleksja nad ludzkim życiem rządzącymi nim namiętnościami.
Małecki to autor, do którego jeszcze niejednokrotnie zajrzę. Cieszę się, że tak wysoko oceniłaś "Dygota". Już wiem, że nie zawiodę się na tej książce.
Aleksandra Miczek
A to wznowienie w nowej okładce 😁 Ja nie znam jeszcze tego tytułu, ale zainteresowałaś mnie ☺ Czytałam jego "Nikt nie idzie" i ciekawa, podobała mi się z tego co pamiętam ☺ A na półce czeka wygrany w konkursie Horyzont. A jego prozę i nazwisko autora jest bardzo polecane 😅
OdpowiedzUsuńPisarz Jakub Małecki jest mi obcy, lecz po recenzjach książek muszę ten stan rzeczy zmienić. "Dygot" intryguje, lubię temat II wojny światowej w literaturze. Coś czuję, że historia ta głęboko zapadnie w pamięć. Będę rozglądać się za tą książką.
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że i ja stronię od twórczości Małeckiego. Może właśnie z przekory, bo dużo o nim wszędzie. I tę pozycję próbowałam zignorować. Ale jak widać życie ma swoje własne plany i skoryguje także moje myślenie ( w tym przypadku za Waszą sprawą). Po recenzji nabrałam ogromnej ochoty na tę powieść. Chociaż opis mógłby być ( jak dla mnie), to co najlepsze zostało ujęte w recenzji.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze twórczości Pana Jakuba,ale po tej recenzji nabrałam na nią dużej ochoty 😊Tylko jak zawsze i ze wszystkim nowym najtrudniejszy pierwszy krok książkowy do zaczytania się w jakies powieści lub w nowym autorze ,potem innych robisz sto😁 Tą książkę,będę mieć na uwadze i jak tylko uda się krok do zdobycia,to i do zaczytania będzie bliżej 😀Bardzo dziękuję za recenzję 😘B.B
OdpowiedzUsuń