piątek, 28 maja 2021

Eloisa James - "Cztery noce z księciem"

Autor: Eloisa James 


Wydawnictwo: Amber

Data wydania: 2021

Ilość stron: 318

Ocena: 7/10

Opis:

Najlepszy romans roku według czytelniczek Amazonu!
Nominacja czytelniczek „Romantic Times” dla najlepszego romansu historycznego roku!

Mia Carrington kiedy miała piętnaście lat, oświadczyła nieznośnemu Evanderowi, przyszłemu księciu Pindar, że wyjdzie za kogokolwiek, byle nie za niego.

Choćby był ostatnim mężczyzną na świecie! Ku jej przerażeniu kilka lat później okazuje się, że rzeczywiście pozostał jej tylko on…

Evander ma powody, żeby przyjąć zuchwałe oświadczyny Mii. Stawia jednak warunek: będzie spędzał z nią… cztery noce w roku. I to tylko wtedy, gdy sama będzie go o to błagać.

A Mia nie zamierza go błagać o nic!

Czy coś mogłoby złamać tak mocne postanowienia?

Recenzja:

Te okładki są paskudne - jakoś nie trafiają w mój gust, ale bez wątpienia stały się one swego rodzaju skojarzeniem z polskimi romansami historycznymi, które jakby nie zasługiwały na ładną oprawę graficzną. Ale w sumie - czemu nie, skoro to są cudowne książki, pełne akcji, romantycznych, czasem też zabawnych treści i które potrafią poruszyć czytelnika bardziej niż niejedna książka, która ma teraz przepiękną oprawę graficzną? Jeśli więc boicie się sięgać po romanse historyczne z obawy przez tymi strasznymi grafikami - nie bójcie się, środki zwykle są bardzo dobre, a chyba to się liczy, prawda?!

Mia nie jest najpiękniejszą dziewczyną - krągłe kształty, bardzo duże piersi, a do tego trochę zbyt okrągła buzia były obiektem żartów przez chłopaków, już wtedy, gdy dziewczyna miała piętnaście lat. To wtedy powiedziała Vanderowi, wówczas przyszłemu księciu, że nie wyjdzie za niego, nawet, jakby był ostatnim mężczyzną na świecie - w końcu miała ku temu powód, Vander obraził ją i jej poezję. 

Czasy się jednak zmieniły. Mia musi za kogoś wyjść i to pilnie, bo inaczej nie spełni woli brata wynikającej z jego testamentu - i nie będzie mogła się dalej opiekować swoim bratankiem Charlim, którego kocha ponad życie. Co więcej, teraz Mia ma źródło własnych dochodów, bo jest jedną z najbardziej poczytnych autorek w Anglii - więc nie chce nawet naciągnąć nikogo na pieniądze. Chce po prostu wziąć ślub, po kilku miesiącach szybki rozwód i uciec z Charliem do Bawarii, w których jest piękna przyroda i piękne domostwa. 

Mia przychodzi więc do Vandera - teraz już księcia Pindar - i mówi, że została posiadaczką listu, który okryłby jego nazwisko hańbą, przez co książę straciłby i tytuł, i majątki, i... w sumie wszystko. Vander nie chce przeczytać nawet drugiego listu, w którym Mia opowiada mu o warunkach umowy, tylko zgadza się na układ, że nikt treści listu jego ojca (o planowanym zamachu stanu) nie pozna, w zamian za poślubienie jej. Tylko, że on też stawia warunki - zgadza się, żeby Mia spędziła z nim tylko cztery noce w roku, jeśli sama poprosi. Tyle, że ona już nie jest zakochana i nie zamierza prosić - co Vander by wiedział, gdyby przeczytał ten drugi list... Czy takie małżeństwo w ogóle ma szansę przetrwać?

"Cztery noce z księciem" mają dosyć oryginalną fabułę - i przyznam szczerze, że świetnie mi się tę książkę czytało. Była lekka, czasem humorystyczna, ale pokazywała też, że kobiety w dawnych czasach także miały współczesne problemy - jak kompleksy czy chociażby spore fantazje seksualne. Przyznam szczerze, że zachowanie Mii w tej książce było dla mnie w pełni zrozumiane - bo widać było, że wcześniej została okrutnie skrzywdzona, natomiast podziwiam ją za to, że w odpowiednich momentach umiała być odważna.

Jeśli chodzi o styl napisania - według mnie jest to dopracowane, zarówno pod kątem opisów (w tym tych bardziej pikantnych), jak i dialogów (które według mnie też są bardzo dobre). No i te aspekty psychologii, które mi się tak podobały - wiecie, że ja takie rzeczy to lubię i doceniam!

Według mnie "Cztery noce z księciem" to bardzo udany romans historyczny, który polecam wszystkim fanom tego gatunku - a także tym, którzy fanami gatunku nie są, ale coś ich w tej pozycji kusi. Nie jest to mój ulubiony romans historyczny, ale zdecydowanie to bardzo dobra, wysoka półka. Myślę, że jak lubicie takie klimaty, to będziecie żałować, że nie przeczytaliście tej powieści. Także co? Miłego czytania!


11 komentarzy:

  1. Renata Kozłowska28 maja 2021 09:11

    Czytałam lata temu poprzednie wydanie. Lubię czasem sięgnąć po ten gatunek ale ostatnio robię to naprawdę rzadko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Całe szczęście, że lubię romanse historyczne, bo nie miałabym czym się wybronić przed sięgnięciem po tę pozycję ( a samo "nie, bo nie" nie wchodzi w rachubę). Tak bardzo kusicie tymi romansami, że czasami zastanawiam się po co jeszcze mi inne gatunki ? hi,hi... wszak w nich jest wszystko: jest miłość, jest humor, są emocje i jest "podróż w czasie", są silne bohaterki, które wiedzą czego pragną i dążą do spełnienia swoich marzeń. Z chęcią i ja spędzę "Cztery noce z księciem".
    Ps. okładki przypominają mi dawne harlequiny.

    OdpowiedzUsuń
  3. A mi się okładka akurat podoba. Ta moze być, widziałam inne gorsze. Już wiele razy mówiłam, że uwielbiam romanse historyczne i nic tego nie zmieni. Przeboleje okładki bo wiem, że wnętrze będzie świetne. Znam tą autorkę więc wiem czego się spodziewać i napewno mi się to spodoba. Dzięki, że polecacie takie książki

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam czasami romanse, historyczne też. Nie wiem jeszcze czy sięgnę po tę książkę

    OdpowiedzUsuń
  5. Akurat ta okładka nie jest taka zła. Do fanów romansów historycznych się zaliczam więc książka "Cztery noce z księciem" jest w mim kręgu zainteresowań. Uwielbiam ten klimat, damy i dżentelmeni, stroje, dla mnie są to lekkie i przyjemne lektury które od zawsze mi towarzysza. Książka Eloisa James ma nietuzinkową fabułę oraz bohaterkę. Zapisuje sobie tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio coś coraz więcej romansów historycznych się pojawia, a chociaż ich okładki mogą nam się wydawać nieznośnie infantylne. Tak treścią już one nadrabiają, co można poczytywać na duży plus. W tym przypadku historia Mii oraz Evandera nie jest typowa, ponieważ on nie zna do końca motywów jej oświadczyn, ponieważ nie chciał przeczytać drugiego listu w którym, mu wyjaśniła, dlaczego się oświadczyła, chociaż wcześniej jako 15-latka dała solenne słowo, iż nigdy nie wyjdzie za niego za mąż. Ona ma zupełnie inne, nietypowe motywy, które pchnęły ją do takiej, a nie innej decyzji. I w sumie mogę powiedzieć, że jak dla mnie książka jest okej ,w sam raz nadaje się na lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy romans historyczny. Może kiedyś na niego trafię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejny romans historyczny, który po prostu zapowiada się na ciekawą lekturę. Nic, tylko brać i czytać, czytać i czytać. Szkoda, że los nie jest dla człowieka tak hojny jak rynek wydawniczy i nie zalewa potencjalnego czytelnika nadmiarem wolnego czasu, z którego wszyscy chętnie by pewnie skorzystali.
    Kiedy czytam recenzje romansów historycznych i kiedy po nie od czasu do czasu sięgam, bo, nie ukrywam, że od czasu do czasu po nie sięgam, zawsze zastanawiam się nad tym, dlaczego wszystkie z nich wychodzą spod pióra zagranicznych pisarzy? Czyżby polskim autorom zabrakło w tym zakresie weny twórczej? Czy może ich działania blokuje wyraźna niechęć do rzetelnego merytorycznego przygotowania, jakiego z całą pewnością wymaga od autora romans historyczny? Naprawdę nie przypominam sobie, abym ostatnimi czasy widziała na księgarnianej półce czy czytała recenzję książki tego gatunku napisanej przez mojego rodaka.
    W czym tkwi przyczyna takiego stanu rzeczy? Może czas podsunąć komuś pod nos "Cztery noce z księciem" lub inny historyczny romans, by skusić, oczarować, zainspirować, zachęcić?
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znamy z mamą tego tytułu, więc zapisuję sobie tytuł i będziemy czytały ! 😍 Dzięki za recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Okladki paskudne, za to treść jak najbardziej przyjemna. Zapisuję tytuł i mam zamiar szybko po niego sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  11. Te okładki mi niestraszne i przy świetnym opisie, nie odstraszą mnie przed sięgnięciem po nie😊Bardzo uwielbiam takie fabuły 😍 Bardzo chętnie spędzam z tą książką cztery noce,zapewne jak się w nią wciągnę ,to wystarczą dwie nocy. Ostanio te romanse historyczne są tak trochę podtapine przez całą falę innych nowości,które mają większą silę uderzenia o brzeg 😍 Oczywiście mam zamiara kiedyś dotrzeć do tej książki 🥰❤😍 Bardzo dziękuję za recenzję 😘B.B

    OdpowiedzUsuń