Autor: Celia Laskey
Tytuł: Pod tęczą
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Premiera: 15 czerwca 2021
Liczba stron: 280
Ocena: 8,5/10
Patronat Książkowiru
Opis:
Chcieli żyć w strefie wolnej od LGBT, ale los spłatał im figla…
Big Burr to miasteczko, gdzie wszyscy się znają - a przynajmniej tak im się wydaje. Kiedy jednak zdobywa niechlubny tytuł „najbardziej homofobicznej miejscowości w Ameryce”, a przyznająca go organizacja na dwa lata przysyła tam queerową grupę zadaniową do pracy u podstaw i edukowania lokalsów, rezultaty są nie do przewidzenia.
Pogrążona w żałobie po synu Linda przyjmuje aktywistów z otwartymi ramionami, bo tylko oni nie wiedzą o jej bolesnej przeszłości.
Nastoletnia Avery, wściekła, że musiała zostawić Los Angeles, za wszelką cenę stara się nawiązać przyjaźnie w nowym liceum. Tyle że szkolni koledzy szybko odkrywają, że to jej mama kieruje grupą zadaniową.
Gabe, lokalny myśliwy, który mieszka w Big Burr od urodzenia, nagle czuje, że znalazł się na celowniku.
W miarę jak napięcie rośnie, związki się rozpadają, a bolesne prawdy wychodzą na jaw, zarówno starzy, jak i nowi mieszkańcy zaczynają się zastanawiać, czym jest poczucie przynależności.
Recenzja:
Czerwiec jest miesiącem wsparcia społeczności LGBT, nic więc dziwnego, że właśnie w tym czasie pojawia się najwięcej książek poruszających tę tematykę. Pod tęczą to jedna z tego typu premier, która zdecydowanie zasługuje na uwagę – i to nie przez wzgląd na wspomniany motyw. To prawdziwie zaskakująca i wielowarstwowa opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości i poczucia własnej wartości.
(…) ludzie są jak równania równoważne: 5 + 3 = 2 + 6. Suma wynosi osiem, ale można ją uzyskać na wiele różnych sposobów.
Być może zacznę nieco chaotycznie, ale powieść Celii Laskey wyróżnia się pod względem narracji oraz prowadzenia historii dość zaściankowego miasteczka. Narratorów jest tu wielu – autorka oddaje tutaj głos osobom różnorodnym, których opowieści stopniowo dają nam pełen obraz Big Burr, a nawet zmieniają pojęcie o niektórych postaciach. Wiecie, ja bardzo lubię, gdy wątki przeplatają się między sobą w spójną całość oraz zmienia się mój punkt widzenia na daną postać. Daje to naprawdę fantastyczne wrażenia! I nie tylko to…
(…) zapytałam ją, po co w ogóle mnie urodziła, skoro tak mnie nienawidzi.
– Dzieci są darem Pana, podarunkiem jest owoc łona – odparła sarkastycznie. – Zapomnieli tylko dodać, że owoc gnije.
Książka, choć zapowiada się sielsko-anielsko, ma naprawdę mocne momenty i warte refleksji wydarzenia. Co więcej, całość dotyczy nie tylko stricte LGBT, jak można by się spodziewać po tytule i opisie, ale i wielu innych problemów, które dotykają znacznie szersze grono osób. Ot, stwarzanie pozorów, niespełnienie, zagubienie, brak akceptacji – również wygaśnięcie uczuć, zdrady, kryzysy w związkach – oraz we własnej moralności, żałowanie błędów młodości. Jedna z bohaterek źle się czuje ze swoją heteroseksualnością (jej otoczenie to LGBT – paradoks, prawda?), inna walczy z żałobą po synu, kolejny bohater ze względu na doprawdy straszne przeżycia pragnie uciec z tego małego miasteczka – a to zaledwie troje z bogatej plejady postaci – w różnym wieku, z różnym punktem widzenia. Życie mieszkańców jest przebogato ukazane, a hipokryzja wkrada się zarówno w osoby religijne, jak i organizacji LGBT.
– Każdy, kto nie realizuje utartego scenariusza, napotyka na opór. Jesteś heterykiem? Czemu nie masz dzieci? Jesteś homo? Kto powiedział, że możesz mieć dziecko? Tak źle i tak niedobrze.
Pod tęczą to fantastyczna powieść obyczajowa, emocjonalna, z bohaterami z krwi i kości. To kapitalny obraz społeczeństwa, zestawienia dwóch różnych obozów, ale i historia zwyczajnych ludzi, których z powodzeniem moglibyśmy spotkać na swojej drodze. W książce nie brakuje zarówno trudnych tematów, jak i lżejszych, czy też ciekawych spojrzeń na miłość, przyjaźń i inne, bardziej ciepłe motywy. Krótko mówiąc - to idealna lektura na nadchodzący Pride Month. Polecam z całego serca! ;)
Miłość jest nieustępliwa, jak bezdomny kot, którego nakarmi się raz, a on ciągle wraca i miauczy pod drzwiami.
To doskonała historia, do przeczytania bo i u nas nie brakuje takich homofobów. I nie ważne czy małe miasteczko, duże miasto czy wieś... Wszędzie się trafiają, niestety.
OdpowiedzUsuńMało czytałam o LGBT. A juž zwłaszcza takich zwykłych obyczajowych książek. Po recenzji widzę, że to może być interesująca książka. Na pewno chcę ją przeczytać
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, czy mi się spodoba to się okaże, zafko czytam takie książki, ale jestem otwarta na wiele tematów. Dzięki za recenzję
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, czy skusi mnie ta pozycja.
OdpowiedzUsuńOsoby LGBT były, są i będą obok nas. Polityczne zawirowania ostatnich czasów sprawiły, że bez ich zgody postawiono je na niechlubnym świeczniku społecznym i wystawiono pod pręgierz opinii publicznej, osądzając, szkalując, poniżając. A to tylko, jak słusznie zauważyłaś, "historia zwyczajnych ludzi, których z powodzeniem moglibyśmy spotkać na swojej drodze."
OdpowiedzUsuń"Pod tęczą to jedna z pozycji, które są współczesnemu społeczeństwu bardzo potrzebne. Po co? Chociażby dlatego, by zdjąć mu z oczu klapki, pokazać, że LGBT od zarania dziejów jest częścią życia społecznego i nauczyć szeroko pojmowanej tolerancji i szacunku, bo tego zdecydowanie współczesnym społeczeństwom, nie tylko polskiemu, bardzo brakuje.
Cieszę się, że Nasz Książkowir patronuje tej książce.
Aleksandra Miczek
Bardzo interesująca książka, im więcej książek poruszających tematy LGBT tym lepiej. Z chęcią przeniosłabym się do Big Burr i poznała to miasteczko oraz osoby które w nim mieszkają lub tylko odwiedzają je. Będę miała książkę Celii Laskey na oku.
OdpowiedzUsuńNie będę kłamać, gdy spoglądałam na okładkę, byłam negatywnie nastawiona. Nie potrafiłam się przemóc do tego, aby polubić książkę. Przyznam, jednak, że lektura opisu oraz recenzji zmieniła me podejście, a teraz mogę śmiało powiedzieć, że przeczytam tę pozycję. Nietypowe treści, coś, czego nie spotyka się na co dzień, możliwość zetknięcia się z małym miasteczkiem, które zdobywa niechlubny tytuł. Okej przeczytam, daje zielone światło.
OdpowiedzUsuńKtokolwiek mieszkał w małej miejscowości, doskonale będzie wiedział, o co chodzi w tej historii. Wszak stwarzanie pozorów, granie przydzielonych ról, szufladkowanie jest na porządku dziennym, zaś wszelkie próby łamania tych "zasad", stają się powodem ostrej krytyki i izolacji społecznej. I wcale nie trzeba zamieszkać w Ameryce, by doświadczyć czym jest obłuda i zakłamanie. Cieszę się, że i takie historie tutaj odkrywacie. Chętnie sięgnę, bo być może znajdę w niej bohaterkę, która będzie odzwierciedleniem mojej osoby ( no chociaż w jakimś stopniu). Poza tym odkrywanie prawdy zawsze niesie ze soba spora dawkę emocji, tych prawdziwych emocji.
OdpowiedzUsuńAle ten jeleń....
UsuńModny temat, kiedyś z poprawności politycznej pakowali do filmów, seriali i książek czarnoskórych, a teraz LGBT. To nie dla mnie, przez to jak atakują Kościół, niszczą obrazy, które dla nas chrześcijan są ważne, sami pracują na swój wizerunek, ja do nich nic nie mam, póki nie atakują mojej wiary i wartości. No i nie muszę czytać o nich książek, wystarczy, że w filmach i serialach jest to chętnie wykorzystywany wątek. Ostatnio zauważyłam, że i w literaturze coraz więcej go jest, chociażby pierwsza z brzegu książka z tego roku, Ostatni Mai Lunde. No za dużo jak tych romansów mafijnych 🙄
OdpowiedzUsuńKsiążka może być niespodziewanie ciekawa,ale póki co odpuszczam sobie jej lekturę. Jest wiele wiecej tematów i wątków,które bardziej zachęcają mnie do lektury. Jeśli chodzi o okładkę to zdecydowanie kontrowersyjna i budząca dyskusję, ale właśnie o to chodzi!
OdpowiedzUsuńGratulacje patronatu 😘Książka bardzo na czasie i warta uwagi przez każdego. To,że ktoś jest inny niż my,różnimy się czymś od nas czy na inne opinie,poglądy czy upodobania,to nie znaczy że mamy kogoś przez to źle traktować czy gorzej. Bardziej dziękujemy za zwrócenie uwagi na wartościową powieść 😘Bardzo dziękuję za recenzję 😘 B.B
OdpowiedzUsuń