Autor: Maja Lunde
Ilustracje: Lisa Aisato
Tytuł: Strażniczka Słońca
Wydawnictwo: Literackie
Premiera: 24 marca 2021
Liczba stron: 202
Ocena: 10/10
Opis:
Po zimie nadchodzi wiosna! Czy aby na pewno? Kłujące w nos promienie słońca są dla Lilii tylko majaczącym w zakamarkach dziecięcej wyobraźni wspomnieniem. Słońce zniknęło, gdy miała niespełna rok. Jej świat jest szary, ponury i zasnuty deszczem. Dzień zlewa się tu z nocą. A nasiąknięta wodą ziemia od dawna nie rodzi plonów…
Skąd zatem dziadek dziewczynki, jedyna bliska jej osoba, co trzy dni przynosi soczyste warzywa i owoce, by nakarmić mieszkańców wioski? Czy to możliwe, że udało mu się wyhodować te cuda w zapuszczonej szklarni, do której broni dostępu? A może skrywa inną tajemnicę? I gdzie, do licha, podziało się słońce? Pewnego dnia ciekawość zawiedzie Lilię do zakazanego lasu, na sekretną ścieżkę, do ukrytej, zielonej doliny…
Recenzja:
Są książki na tym świecie, w których zakochanie się jest nieuniknione – i takim właśnie tytułem z całą pewnością jest Strażniczka Słońca Mai Lunde, dla której ilustracje stworzyła Lisa Aisato. Ta pozycja jest tak zachwycająco piękna i pod względem graficznym, i zawartej treści, że… niemożliwym jest uchwycenie słowami jej uroku! I choć zdawać się może, że jest to książka stricte dla dzieci, tak… dorosłych z całą pewnością po jej zakończeniu najdzie sporo refleksji.
Kiedy zamykałam oczy, wciąż czułam słońce na nosie i policzkach, kłujące ciepło wnikające we mnie, niepodobne do niczego innego. Ciepło, które sprawiało, że moje serce miękło, a myśli były bezpieczne. Dzięki temu na swój sposób wiedziałam, czym jest słońce, chociaż zniknęło dawno, dawno temu, gdy miałam rok.
Strażniczka Słońca jest baśniowo napisaną historią, w której zniknęło słońce, a największym marzeniem Lilii – głównej bohaterki – jest ujrzenie wiosny (co patrząc na pogodę za oknem jest z całą pewnością także pragnieniem niejednego czytelnika). W historii można zakochać się od pierwszych zdań – Maja Lunde utkała tę powiastkę pięknym językiem, urozmaiconym o bujne emocje, a przez jej świat prowadzi nas tutaj przesympatyczna, młoda bohaterka. Jak to bywa w utworach tejże autorki, tak i tutaj kryje się wiele smutku, a sama wizja jest przygnębiająca (świat bez słońca – już samo to brzmi ponuro, a dodajcie do tego głód i ciągłą wilgoć). Nie można tej książki nazwać jednak całkiem ponurą – przelewa w czytelnika mnóstwo nadziei i… życia.
- Dzień dobry, lepnico czerwona. Dzień dobry, niezapominajko… Ach, czy to naprawdę ty, trybulo leśna?
Z książeczki potokiem wylewa się także miłość do przyrody. Maja Lunde uchwyca piękno natury na wiele sposobów, czarując czytelnika jej ogromem i wspaniałością oraz – niestety – przemijalnością. Przez niektóre sceny wyczułam nutkę Błękitu, innej powieści autorki – tym razem skierowanych do starszych czytelników. I tutaj właśnie pojawiają się wspomniane refleksje – bo poza bogatą w przygody opowieścią o miłości, odwadze, nadziei i wybaczeniu, dorosły ujrzy tu subtelne i nieoczywiste nawiązanie do efektu cieplarnianego.
Nigdy nie sądziłam, że człowiek może się nauczyć doceniać cień.
Nie mogę wyobrazić sobie piękniejszej, wiosennej opowieści niż Strażniczka Słońca To pozycja wyśmienita zarówno dla dziecka, i dorosłego – fascynuje od pierwszych stron, niesamowicie wciąga i… cieszy oczy fenomenalnymi ilustracjami Lisy Aisato. Polecam gorąco, prawdziwie wartościowa książka, która niespostrzeżenie wkrada się i do serca. 💓
Bardzo miła pozycja, to na pewno. Subtelna i delikatna, trochę w stylu Andersena. Zupełnia dziwna na tle tych drastycznych książek, które znacznie dominują na rynku wydawniczym. Ta się będzie wyróżniać. Tym razem powiem, że nie przypomina mi serii Alice Broadway (bo właśnie zdałam sobie sprawę z faktu, że wszystko, co dotyczy baśni, od razu z nią kojarzę).
OdpowiedzUsuńNie wiem tylko, na ile dorosły czytelnik być się nią nacieszył, podejrzewam, że to jednak lektura dla dużo młodszych, pomimo innych uwag w recenzji. Ale co ja tam wiem, przecież jej nie czytałam. Za to z pełna premedytacją mogę stwierdzić, że obrazki rzeczywiście piękne!
Lubię baśniowe klimaty. Wydanie śliczne aż prosi, by dotrzeć do takiej książki. Jestem bardzo zachęcona.
OdpowiedzUsuńFajne baśniowe klimaty i równie bajeczne rysunki!
OdpowiedzUsuń"Strażniczka Słońca" chociaż jest przeznaczona dla młodszego pokolenia czytelników, pewnie też oczaruje i dorosłego czytelnika. Ma uniwersalne przesłanie skłania do refleksji. Lubię książki z baśniowym klimacie. Ilustracje wyglądają pięknie, dopełniają opowieść.
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że dla samych iluzmstracji już warto ta książkę zakupić. Piękne, nadają cudowny, tajemniczy klimat całej książce. Coś czuję, że już mnie kipilisvie ta książka, a zupełnie nie miałam jej w planie
OdpowiedzUsuńWspaniałe wydania, ilustracje też świetne. Opowieść o miłości. odwadze i wybaczaniu. Młodzi czytelnicy potrzebują takich książek. Mam nadzieję, że wyjdą następne części.
OdpowiedzUsuńMiałam przyjemność recenzować. Książka zostanie ze mną na długo, wydana jest prześlicznie, a treść jaką w sobie skrywa jest ważna i piękna. Moja opinia u mnie na bookstagramie @meradil_zmiloscidoliteratury ! Zapraszam ! 💚🌻
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie klimaty😍Nie wiem dlaczego,ale pierwsze moje skojarzenie,gdy zobaczyłam okładkę,było z Tajemniczym ogrodem😀 To Książka dla każdego dorosłego,bo każdy z nas,ma w sobie coś z dziecka❤ Dodaje tą pozycję do mojego "must read"!❤ Bardzo dziękuję za recenzję❤ B.B
OdpowiedzUsuń