niedziela, 13 grudnia 2020

Autor zbiorowy - "Fantastyczne opowieści wigilijne"

Tytuł: Fantastyczne opowieści wigilijne 
Wydawnictwo: Zysk i S-ka 
Data wydania: 1 grudnia 2020 
Liczba stron: 404 
Ocena: 8/10

Opis: 

Od drogi do Betlejem po drogę ku gwiazdom. Od zaułków warszawskiej Pragi po dziwne obyczaje na odległych planetach. Od cichej nocy po inwazję obcych. Od Świętego Mikołaja po Dziadka Mroza. Od fantasy po cyberpunk i od science fiction po horror. 
"Fantastyczne opowieści wigilijne" to antologia świątecznych opowiadań najlepszych zagranicznych i polskich autorów fantastyki. Wśród nich między innymi Orson Scott Card, Joe Haldeman, Connie Willis, Łukasz Orbitowski, Mirosława Sędzikowska i Krzysztof Kochański. 

Recenzja: 

Boże Narodzenie to magiczny czas, który warto urozmaicić o… fantastyczne opowiadania. Na taką propozycję z całą pewnością ochoczo przystanie każdy miłośnik fantastyki, aczkolwiek najnowszy zbiór wydawnictwa Zysk i S-ka, Fantastyczne opowieści wigilijne, przypadnie do gustu znacznie szerszemu gronu odbiorców. 

(…) fantazja to moja specjalność. 

Antologia z pozoru zdaje się być nastawiona na świąteczną rozrywkę dla miłośników szerokiego spektrum kryjącego się w fantastyce, jednakże nie jest nastawiona jedynie na rozrywkę entuzjastów gatunku. Przewija się tutaj niezwykle szeroka problematyka – od aspektów świątecznych poczynając, na ludzkiej głębi i postrzeganiu kończąc. Ba! Znajdują się tutaj również przyjemne nawiązania do popkultury, dawnych wierzeń czy… niebanalne ujęcie tradycji. Krótko mówiąc - opowieści w tym zbiorze z powodzeniem można podzielić na dwie grupy: historie bardziej rozrywkowe i zachęcające do rozważań, refleksji, dumania. 

Gdzie tam Kolędnikom do Świętego Mikołaja! 

W książce kryje się trzynaście utworów i choć liczba ta zdaje się być pechowa, tak z całą pewnością nie w przypadku tej antologii. Jak zapewne z samego opisu książki wywnioskowaliście, pojawiają się tu utwory bardzo znanych współcześnie pisarzy, jak i tych nieco… zapomnianych. Przyznam Wam szczerze, że sama byłam przekonana, że z twórczością niektórych autorów spotykam się po raz pierwszy, a po zapoznaniu się z notkami na końcu książki… wszystko stawało się jasne – aczkolwiek wciąż parę nazwisk muszę nadrobić, bo z całą pewnością warto. 

- Przepraszam za bezczelność, ale on musi znaleźć się u kogoś, kto mu powie, że może być Marsjaninem Niech będzie Marsjaninem tak długo, jak będzie tego potrzebował. 

Tak, jak w przypadku recenzji większości zbiorów opowiadań, tak i tutaj nie przytoczę wszystkich, a skupię się na tych, które zdecydowanie są warte uwagi. Gazetka Connie Willis jest pierwszą i najdłuższą opowieścią w tym zbiorze, jednakże człowiek tak świetnie się przy tej historii bawi, że nie odczuwa się jej rozmiaru. Autorka w nietuzinkowy i zabawny sposób ukazuje tutaj amerykańskie tradycje świąteczne, gdzie w tym całym rozgardiaszu wydarza się… cicha inwazja obcych (czyli można rzec – jest na całego po amerykańsku). Kolejną historią, która szczególnie mnie ujęła jest Dziecko z Marsa Davida Gerrolda, która jest po prostu… przepiękna i wzruszająca! Zaciekawiła mnie również kontrowersja wokół tego utworu, ponieważ tutaj spotykamy się z jego pierwotną wersją, ponieważ – jak to zostało w notce ujęte - współczesna wersja stała się sztandarem na barykadach ideologicznej wojny (autor jest homoseksualistą). Przyznam wam szczerze, że chętnie bym je poznała i w tej nowej formie, aby porównać je i dowiedzieć się, o co jest to całe halo. Nie mogłam również przejść obojętnie obok naszych rodzimych autorów – Krzystofa Kochańskiego, który zademonstrował nam Świętego Mikołaja budzącego strach (brrr – acz dla mnie bomba) oraz Marka Oramusa, który zabiera nas w króciutką podróż po warszawskiej Pradze. 

Co roku Boże Narodzenie nad Wisłą poprzedza istna gehenna karpi. (…) Skoro miały znaleźć miejsce wiecznego spoczynku przy wigilijnym stole, nie przysługiwały im żadne względy. 

Oczywiście, co przedstawiłam powyżej to zaledwie zalążek zawartości Fantastycznych opowieści wigilijnych. Nie zabrakło tutaj również świątecznego cyberpunku, powrotu do wydarzeń sprzed dwóch tysięcy lat (można rzec – prawdziwego Bożego Narodzenia) czy bardzo wzruszających lub nader optymistycznych historii. Niektórzy autorzy wprowadzają nas w stan bardziej melancholijny i refleksyjny, inni budzą w nas grozę i dyskomfort, jeszcze kolejni przepełniają cieplutkimi uczuciami lub bezlitośnie bawią (znalazło się tu miejsce i na dozę kontrowersji). Podsumowując: jeśli lubicie oryginalne, świąteczne zbiory – ten jest wprost stworzony dla Was! 

11 komentarzy:

  1. Jako, że lubię wszelkie opowiadania świąteczne, chętnie zajrzałabym i do tych fantastycznych. Czy mi się spodoba? Sama nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastykę bardzo lubię, choć niekoniecznie w wydaniu świątecznym. Lubię też znać spis treści takich antologii, a trudno je zazwyczaj znaleźć.

    OdpowiedzUsuń
  3. O! Z przyjemnością sięgnę po takie świąteczne opowieści :) Coś zdecydowanie dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejny zbiór opowiadań ☺ Opowiadania ostatnio za mną chodzą 😁 Wczoraj skończyłam zbiór opowieści od Tolkiena, a przede mną jeszcze świąteczne od WasPos, więc te także idealnie wpisałyby się w klimat świąt ale z nutką grozy, humoru czy fantastyki ! Brzmi jak idealne połączenie ☺ Miłej niedzieli !

    OdpowiedzUsuń
  5. Graficznie, okładkowo mnie tutaj nie zachwyciło, fantastycznie nastawiona do książki po zapoznaniu się z tytułem, ostudziłam swój zapał, gdy zapoznałam się zarówno z opisem, jak i recenzją. Nie jestem w stanie przekonać się do idei „Fantastycznych opowieści wigilijnych”, w sumie też nie zawsze przepadam za antologiami, chociaż niekiedy daje im szansę, w tym przypadku nie sięgnę po tę książkę, dla innych życząc jednak dobrej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydawnictwo Zysk ma ciekawe, niebanalne pomysły na świąteczne opowiadania.Duchy i fantastyka w powiązaniu z Bożym Narodzeniem, to może być ciekawy pomysł. Chętnie się o tym przekonam, tym bardziej, że opowiadania są skierowane nie tylko do miłośników fantastyki, ale i szerszego grona odbiorców.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam się szczerze do jednej rzeczy: nie jestem fanem fantastyki, nie czytam jej dużo, ale ten zbiór opowieści bardzo chętnie przeczytałabym, chociażby za jego nietuzinkowość (poza tym - same cytaty są cudowne). Kusi mnie także różnorodność opowiadań i tak dobra recenzja...dziękuję pięknie za polecenie! Pozdrawiam ciepło <3

    OdpowiedzUsuń
  8. W tym roku mamy wysyp antologii świątecznych tym razem w wydaniu fantastyki. "Fantastyczne opowieści wigilijne" przyciągają wzrok oryginalną okładką oraz ciekawymi opowiadaniami (różnorodnymi od klasycznego science fiction po fantasy), dla czytelnika w każdym wieku, każdy znajdzie coś dla siebie. Jedne będą dobrą rozrywką a inne zmuszą do zadumy. Jak na zbiór opowiadań to mają sporo stron. Może...

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow, która to z rzędu powieść lub antologia świąteczna? Co się znowu stało w tym roku, o czym dowiaduje się zbyt późno? Mam wrażenie, że autorzy nie chcąc skupiać myśli na pandemii, postanowili zająć się klimatem dużo weselszym, czyli świątecznym. Dobrze myślę, czy ktoś ma inne pomysły?
    Trudno mi stwierdzić, że kocham książki z tym tematem w tle... We własnej biblioteczce posiadam chyba 4 pozycje tego typu, nie licząc klasyków (typu "Opowieści wigilijnej" itp.), ale... no nie wiem, nie znalazłam jeszcze na tyle dobrej książki, żebym faktycznie w grudniu po nią sięgała ze wzruszeniem, dzięki niej włączając się żywo w świąteczny klimat.
    Sama forma opowiadań wydaje mi się zbliżona do humoru Jakuba Ćwieka, tyle że tutaj również z kosmosu. Ogólnie nawet mnie to wszystko zaintrygowało, jestem ciekawa wszystkich tych historii.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie wpadłabym na taki pomysł, by połączyć gwiazdki bożonarodzeniowe z gwiazdami fantastycznych galaktyk. Można? Można.
    Jeszcze do niedawna na księgarnianych półkach w czasie bożonarodzeniowym królowały pozycje Gabrieli Gargaś, Krystyny Mirek czy innych autorek poczytnych powieści obyczajowych. W tym roku zaskoczyła mnie nie tylko pandemia, ale także antologie opowiadań. Są święta i grzeszne, są i pikantne, są i upiorne. A teraz zawiało jeszcze i bożonarodzeniową fantastyką. To podmuch bardziej zaskakujący niż świąteczne opady śniegu.
    Cieszy mnie jednakże, ze tak wielu autorów (i to różnej maści) sięga po opowiadanie. To wbrew pozorom trudna i wymagająca forma literacka, tym bardziej chylę czoła przed wszystkimi tymi, którym chciało się chcieć do niej dobrać. Może w końcu opowiadania staną się poczytną i atrakcyjna pod względem komercyjnym formą, a wydawcy nie będą się tak okropnie wzbraniać przed ich wydawaniem.
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawe ujęcie świątecznych historii jeszcze się z takim nie spotkałam, ale chyba czas to nadrobić.

    OdpowiedzUsuń