Autor: zbiorowy
Tytuł: Niegrzeczne święta
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2020
Ilość stron: ok. 350
Opis:
Nadchodzą święta, Niegrzeczne święta! Znane nazwiska i historie, które rozgrzeją cię w najmroźniejszy zimowy wieczór w jednym takim wydaniu!
Czy byłaś niegrzeczna w tym roku? Zastanów się dobrze… Jedno jest pewne, zasłużyłaś na prezent! Tegoroczne święta będą różnić się od poprzednich. Tej zimy czeka na ciebie niegrzeczna antologia dziesięciu świątecznych opowiadań pióra wyjątkowych polskich autorek i jednego niesfornego autora. Nie czekaj na Świętego Mikołaja, zamów książkę już dziś i spraw sobie przyjemność!
Recenzja:
Jak widzicie - dzisiaj bez oceny. Ale ciężko jednoznacznie ocenić tę antologię. Jest sporo fajnych opowiadań, część... wymagałaby odrobiny dopracowania. W jednym przypadku pomysł wydawał mi się totalnie nietrafiony, bardzo nieświąteczny - a już totalnie nie należał on do "niegrzecznych". Niemniej jednak ogólnie: ciekawa antologia, przy której momentami można poczuć ducha świąt... a już na pewno ducha miłości!
Autorów jest dziesięciu, znalazł się nawet jeden męski "rodzynek". Każda przestawiona historia jest inna. Niektóre nadawałyby się nawet na rozwinięcie w postaci dłuższej powieści - i mam nadzieję, że może kiedyś, jak dana historia by się autorowi bardziej w głowie rozwinęła - to że ta kontynuacja tej opowieści będzie wydana w formie czegoś bardziej obszernego. Jak wspominałam wyżej - poziom jest różny. Na pewno kilka osób mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło. Negatywnego zaskoczenia było raczej dużo mniej. Tylko jedno opowiadanie bardzo mi nie podeszło... Nie zdradzę jednak które, bo to kwestia mocno subiektywna. Jestem przekonana, że wielu osobom się ono spodoba... No i patrząc też, że jedno słabe opowiadanie na dziesięć? To i tak niezłe statystyki, prawda?
Oczywiście mam też swoich ulubieńców. Standardowo jest to Katarzyna Berenika Miszczuk - ja mam wrażenie, że ona mogłaby napisać instrukcję obsługi pralki, a ja bym ją czytała z zapartym tchem. Zachwycam się jej stylem, jej pomysłami, jej postaciami, dialogami, opisami... Wszystkim się w niej zachwycam! To jest według mnie najlepsza polska autorka, która świetnie się sprawdza w wielu gatunkach, chociaż najlepiej w nurcie fantastycznym (w którym świetnie przedstawia także wątki miłosne!). Drugim opowiadaniem, które bardzo mi się spodobało, to opowiadanie Meg Adams - co prawda tutaj sama historia nie była zbyt oryginalna, a zakończenie ciut spłycone, ale chemia, emocje, cała ta atmosfera... No nie powiem, przy czytaniu miałam rumieńce.
To, co jest dużym plusem, to spis treści, który tu występuje. W wielu antologiach (w tym roku czytałam co najmniej cztery) czegoś takiego nie ma. A to jest spore ułatwienie - bo można czytać opowiadania według swojego własnego klucza, a nie według tego, jaką kolejność narzucił akurat wydawca. Dlatego też mam nadzieję, że Wydawnictwo Kobiece będzie tak robiło już zawsze!
Oprawa graficzna także jest fajna - piękna okładka, wyróżniające się napisy. Naprawdę wpada w oko. Do tego bardzo fajnie są zaakcentowane graficznie oddzielniki między opowiadaniami. Od razu widać, gdzie się zaczyna kolejne opowiadanie. Naprawdę, nie dałoby się tego przeoczyć - bo zapowiedź kolejnego opowiadania jest ciemna, zajmuje całą stronę. Jest po prostu bardzo czytelnie.
Natomiast z minusów, z racji, że to antologia świąteczna, która mogłaby być fantastycznym prezentem - dla babci, cioci, mamy, kuzynki, siostry... No niestety, jakość papieru jest dosyć słaba. Można by się wysilić na odrobinę lepszy papier, szczególnie, że wtedy ta pozycja na prezent by się lepiej nadawała. Ale właściwie to jest minusik - bo użyty tu papier jest zwykle używany w książkach, więc no, tragedii aż takiej też nie ma.
Podsumowując: dla mnie to jest antologia warta poświęconego jej czasu. Czyta się szybko i sprawnie. Do tego wszystkiego fajnie wprawia w nastrój świąt, chociaż tematyka bywa czasem niegrzeczna. Ja tam takie pozycje lubię - więc jeśli ktoś podziela moje zdanie: to pozostaje mi tylko życzyć miłego czytania. Chociaż poprzez opowiadania wprawmy się w klimat świąt w tym roku, bo nikt nie wie, czy Wigilia będzie w tym roku taka sama, jak zwykle, czy jednak inna...
Szczerze przyznaje, że nie wiem czy mając ochotę na opowiadania, to akurat wybrałabym tę antologię. Może już przejadły mi się niegrzeczne historię i potrzebuję czegoś innego? Być może, tego nie zaprzeczę. Ale wracając akurat do tej pozycji, to kuszą mnie opowiadania Katarzyny Berenika-Miszczuk, Meg Adams ( jak na razie to powtarzam za recenzentką- brak oryginalności), Beaty Majewskiej oraz "Rodzynka", w przypadku którego ciekawa jestem męskiego podejścia do tematu ;-). I jak ciężko jest recenzentce ocenić taki zbór różnorodności, tak mi ciężko jednoznacznie stwierdzić czy przeczytam na pewno czy raczej na pewno nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o sam pomysł antologii ze względu na czas - zbyt dużo reklam świątecznych, a takich pozycji nie dałabym ani ciotce, ani babci.
OdpowiedzUsuńW zasadzie to właśnie dlatego nie lubię antologii... Zbyt zróżnicowany poziom opowiadań, różni autorzy, często się trafi taki który nie będzie odpowiadał naszym gustom albo jest po prostu słaby. Niektóre niedokończone, ine dokończone, od radosnych po smutne, bardziej podobne do tematu i mnie. Zbyt różne, zbyt niedopasowane. I tak jak wcześniej już pewnie mówiłam, nie wierzę w dobre antologie. Najczęściej wydawcy niezbyt przemyślą końcową wersję i wszystko wychodzi nienaturalnie. Ale jak przeczytam naprawdę dobrą antologię, to sam znać...
Jeśli chodzi o twórczość samej Katarzyny Bereniki Miszczuk, to moim zdaniem nie powinna krążyć wokół różnych gatunków, tylko zająć się wyłącznie fantastyką. Ale to znowu mój subiektywizm. Uważam, że ona sprawdza się w fantastyce, a np. w sensacyjnych w ogóle.
Dostałam, czeka w kolejce. Różnorodność antologii to moim zdaniem dobra ich strona, jest szansa, że każdy znajdzie w nich coś dla siebie. Zdania będą różne, tak, jak różni są czytelnicy. Zbiory opowiadań lubię czytać wtedy, gdy mam dużo zajęć, opowiadanie nie zabiera tak dużo czasu i nie muszę odkładać książki, wieszając pranie, gotując, itp. Zdążę przeczytać przy śniadaniu, lub przy kawie.
OdpowiedzUsuńRaczej nie sądzę, aby to była antologia dla mnie. Pewnie nie skuszę się na lekturę.
OdpowiedzUsuńW tym roku wydawnictwa zasypują czytelników świątecznymi książkami. "Niegrzeczne święta" rzuciły mi się w oczy a do zbioru opowiadań się pomału przekonywuję. Jak to bywa z antologiami jedne lepsze, drugie gorsze ale wprowadzą czytelnika w magie świąt, tym razem tych niegrzecznych. Biorę w ciemno każdą książkę która wyszła spod pióra Katarzyny Bereniki Miszczuk zatem jestem niezmiernie ciekawa co tym razem wymyśliła pisarka, także intryguje ten jeden 'rodzynek'. Jeśli będę miała okazję to z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńAktualnie nie mam ochoty na takie książki, także odpuszczam.
OdpowiedzUsuńŚwięta zbliżają się do nas wielkimi krokami. Jeśli ktoś jeszcze nie czuje, że czają się za rogiem, niech się przyjrzy sklepowym witrynom i zajrzy do księgarni (teraz najlepiej do wirtualnych :)). Mnoży się tu asortymentu świątecznego, oj mnoży.
OdpowiedzUsuńNie będę ukrywała, że "Niegrzeczne święta" zaskoczyły mnie. Czym? Ano formą. Opowiadania nie należą do zbyt poczytnych gatunków literackich. Do tej pory ich antologie ukazywały się od czasu do czasu, zdecydowanie zdominowane przez powieść. Cieszę się, że wyszły z cienia, bo to całkiem dobry gatunek i szkoda, by odszedł w zapomnienie lub pojawiał się tylko w podręcznikach szkolnych.
Cieszy mnie również fakt, że w tejże antologii znalazły się opowiadania różnych autorów. Jedni mistrzowie thrillerów, obok nich autorzy romansów i powieści obyczajowych. To zapowiedź nie tylko zróżnicowanych stylów, ale i odmiennego spojrzenia na świąteczną opowieść. Z góry wiem, że każda historia będzie inna i właśnie ten zupełnie inny rodzaj pikanterii i inaczej smakująca wisienka na torcie pociągają mnie w antologiach najbardziej.
"Niegrzeczne święta" (obok "Upiornych świąt" oczywiście) będą doskonałą alternatywą dla utrzymanych w świątecznym klimacie powieści obyczajowych. No cóż, wyjątkowy rok, wyjątkowe święta, wyjątkowa literatura.
Aleksandra Miczek
Ja nie przepadam za opowiadaniami, czytam je od czasu do czasu. Właśnie jestem w trakcie opowiadań Murakamiego i japońska literatura to nie mój klimat chyba 🙄 ale zobaczymy jak skończę. A na okres grudnia mam świąteczne opowiadania od WasPos, więc nie wiem sama czy jeszcze będę miała chęć sięgnąć po te, które ty proponujesz ☺ Ale zawsze warto wiedzieć jakie są oferty na rynku literackim ! Dzięki 😉
OdpowiedzUsuńCzyta się szybko. Z historii biję magia miłości i świąt ;) I ta piękna okładka*_*
OdpowiedzUsuń