Autor: Alex Kava
Tytuł: Zabójczy wirus
Wydawnictwo: Harper Collins
Data wydania: 17 czerwca 2020
Liczba stron: 304
Ocena: 8/10
Opis:
Pewnego dnia do Akademii FBI w Quantico trafia przesyłka, a w niej list z pogróżkami terrorysty. Maggie O’Dell i dyrektor Cunningham rozpoczynają śledztwo. Kiedy wpadają w pułapkę zastawioną przez mordercę, okazuje się, że jego bronią jest śmiertelny wirus. Choć ofiary wydają się przypadkowe, w rzeczywistości sprawca wybiera je z wielką precyzją.
Agentka O’Dell, zamknięta w izolatce wojskowego instytutu badawczego, stara się znaleźć jakiś trop i pomóc agentowi Tully’emu w rozwikłaniu sprawy. Każde kolejne zakażenie grozi wybuchem epidemii. Maggie zdaje sobie sprawę, że ona i jej szef mogą nie doczekać ujęcia niebezpiecznego szaleńca…
Recenzja:
Już jakiś czas nie miałam okazji czytać nic, co napisała Alex Kava. Lubię tę autorkę i sporo jej książek mam na półce. Teraz przyszła pora na Zabójczy wirus. Musicie przyznać, że tytuł bardzo chwytliwy, jak na obecne czasy, a co czytelnik znajduje w środku? O tym dalej.
Czy pączki mogą być niebezpieczne? List, który jest w nich umieszczony, rozpoczyna całą historię na pewno. Kiedy Maggie i dyrektor Cunningham wpadają w pułapkę zastawioną przez mordercę, okazuje się, że jest to śmiercionośny wirus. Rozpoczyna się wyścig z czasem, aby odnaleźć sprawce, który wybiera ofiary, które pozornie nie są ze sobą powiązane. Maggie zdaje sobie sprawę z tego, że przez wirusa może nie doczekać rozwiązania sprawy.
Mimo iż tytuł na czasie, to sama historia została napisana już jakiś czas temu. Pierwsze polskie wydanie to chyba rok 2015, natomiast oryginale jeszcze dużo wcześniej, także nie jest to kolejna pozycja, która powstała pod wpływem obecnego czasu. Od mojej książkowej niemocy, chętnie sięgam po takie thrillery, które czyta się szybko, ale ich czytanie jest bardzo przyjemne.
Maggie O'Dell miałam już okazję poznać przy okazji innych książek z serii i różne relacje z nią już miałam. Tym razem była bardzo dobrze napisana - jej postać, mimo izolacji, a może właśnie dzięki niej, bardzo mi się podobała. Sam antagonista również był bardzo ciekawie poprowadzony.
Podobała mi się narracja, w której poznajemy równocześnie różne punkty widzenia, w tym naszego złoczyńcy, która podobała mi się chyba najbardziej. Sama fabuła była bardzo ciekawa i choć zakończenie nie wbiło mnie w fotel i nie było jakieś spektakularne, to ostatecznie całość oceniam bardzo pozytywnie. Styl autorki jest lekki i przyjemny w odbiorze, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko. Od samego początku wciągnęłam się w historię i w sumie nie oderwałam się, aż nie skończyłam.
Ja wiem, że książka ta jest częścią serii o Maggie O'Dell, jednak ja jakoś chyba nigdy nie trzymałam się kolejności czytania, a co więcej nie do końca pamiętam, jak to układało się w innych tomach. Nie widzę więc najmniejszych przeciwwskazań, abyście sięgnęli po tę historię niezależnie od całej serii.
Chętnie zapoznam się z resztą twórczości autorki, której jeszcze nie miałam okazji czytać. Wam natomiast, polecam Zabójczego wirusa, gdyż niezależnie od obecnej sytuacji, jest to bardzo wciągająca i ciekawa historia.
Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Bardzo ponętnie brzmi ta recenzja. Kusi do sięgnięcia po książkę m.in. wielopostaciową narracją, świetną kreacją bohaterów, ciekawą fabułą i nie zaskakującym zakończeniem, lekkim i przyjemnym stylem, przez co historia wciąga od samego początku. I przyznam się, że nabrałam chętki, pomimo mojej żałosnej ignorancji dla twórczości Kavy ( nic jej jeszcze nie czytałam).
OdpowiedzUsuńAlex Kava potrafi tworzyć mroczne historie, a zarazem tajemnicze i okrutne. Dawno temu Czytałam "Fałszywy krok", ale choć szybko pochłaniałam kolejne strony, to w końcu uznałam, że to trochę nudnawa historia. I może dlatego nie szukałam innych powieści tej autorki. A jest w czym wybierać. Choćby ta seria: Maggie O,Dell - 12 książek. Spróbuję dotrzeć do "Zabójczego wirusa", bo to faktycznie temat na czasie. I od tej części zacznę, bo recenzja przekonuje mnie całkowicie.
OdpowiedzUsuńNie miałam styczności z książkami Alexy Kava kryminały epizodycznie pojawiają się u mnie (kurcze muszę poszerzyć gatunki które czytam). Po przeczytaniu recenzji "Zabójczy wirus" zaciekawił mnie, może będzie to pierwsza książka pisarki (fajnie, że nie trzeba czytać według kolejności cyklu). Fabuła wydaje się ciekawa, intryguje, lektura nie jest zbyt obszerna powinnam przeczytać dość szybko na pewno w tym pomoże też lekki styl pisarki oraz nieskomplikowany język. Zapisuje pisarkę na listę.
OdpowiedzUsuńAlexa Kava nie jest mi znana. Jej książki tym bardziej.
OdpowiedzUsuńFaktycznie tytuł, fabuła pasują do obecnych czasów, a także okładka. Jednak mnie nie przekonuje ta książka, tyle się o wirusie teraz słucha, że nawet nie chce się o nim czytać. Poza tym recenzja jakoś mało szczegółowa i nie wzbudza ciekawości, tak samo opis. To chyba nie jest książka dla mnie, a raczej na pewno. Wątpię bym zapoznala się z jakąkolwiek książka tej autorki, no chyba,ze napisze ona jakiś romans :p
Tytuł coś mi mówił i rzeczywiście czytałam ją już kilka lat temu, tak jak i pozostałe książki o Maggie O'Dell. Już się ucieszyłam, że wyszło coś nowego. Tematyka rzeczywiście na czasie, szczególnie temat izolacji i odosobnienia.
OdpowiedzUsuńMasakra... Jak ja dawno nie zabierałam głosu! Chyba przez całą pandemię. Czuję się jak wyizolowany odludek. Ale spokojnie, czytałam praktycznie co drugą recenzję, jestem więc bardzo na bieżąco :) Wasza strona wciąż jest dla mnie nieodzownym źródłem informacji.
OdpowiedzUsuńCo do tematu, od dłuższego czasu liczonego w latach zamierzam przeczytać przynajmniej jedną pozycję pani Kavy, ale jeszcze się jakoś nie złożyło. Rzecz jasna winę zrzucam na koronawirusa! A wracając do ostatniej sentencji - nie przyszło mi do głowy, że to kobieta. I nie to, że kobieta nie może napisać dobrego kryminału - w końcu pisze je od 2004 (plus/ minus) roku, więc wie co robić - mnie jest głupio, że zbyt mało czasu poświęcam na inne gatunki, takie właśnie jak kryminalka (chyba zaleciało czeskim...). My, Polacy, piszemy dobre powieści sensacyjne, to się ceni. Dawno nie przeczytałam złej powieści kryminalnej i to też duży plus. Nawet w powieściach młodzieżowych jakoś nieźle sobie autorzy radzą.
Trudno powiedzieć coś więcej o powieści kryminalnej (z wirusem w tle) i nie winię, broń Boże recenzentki, przecież trudno jest nie zdradzić pewnych tajemnic, wrażliwych dla potencjalnego czytelnika. Ja na pewno sięgnę po powieść tej autorki, może tylko nie po tą, bo przecież tematów z wirusem w tle mam aż nadto na co dzień. Mogę więc jeszcze dorzucić co nieco do tytułu - nie wiem, czy chwytliwy - ale na pewno bardzo na czasie :P Skoro Putin wynalazł szczepionkę (jak twierdzi), to czekają nas bardzo ciekawe czasy! Zresztą, od marca w ogóle u nas się tak strasznie zmieniło na świecie, że wciąż nie mogę się przyzwyczaić (mówi osoba, która pół życia spędziła za granicą :O ). OMG! Jak żyć?!
Czytałam kiedyś ten kryminał Alex Kavy, mam nawet wszystkie na półce, prócz tych z Ryderem Creedem, tych mi jeszcze niektórych brakuje 😁 Pamiętam, że jak tylko w kioskach ukazywały się kolejne tomy to zbierałam bo tak mi się spodobały kryminały Alex Kavy jak czytałam z biblioteki pożyczając, że musiałam je mieć ! Pamiętam tę część, była smutna, wiesz dlaczego, nie będę spojlerować, tym wirusem nie był tu Covid, a ebola... Mam w planach odświeżać sobie tę serię, tylko kiedy 🤔😂😂
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ta okładka mnie przeraziła. "Zabójczy wirus" od Alex Kava, a dokładnie okładka tej książki do najprzyjemniejszych nie należy, otrzymujemy tutaj sporą dawkę mroku, zaprawioną strachem, grozą, która powoduje, że możemy się bać. Dzięki fabule dowiaduje się z kolei, że możemy liczyć na konkretny thriller, który zafunduje nam poważną, konkretną dawkę emocji, zaprawioną jak wszystko na to wskazuje walką z czasem, z człowiekiem, który dysponuje niebezpiecznym wirusem. W obecnym czasie staram się odrzucać książki, których tematyka oscyluje wokół wirusa, jest z nim jakoś związana. Chociaż książka niewątpliwie mi się spodobała, to jednak zdecyduje się na jej lekturę w późniejszym czasie, gdy sytuacja wokół nas unormuje się, będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńAlex Kava doskonale wie, jak postawić mnie na nogi i uczynić mój umysł rześkim niczym po hektolitrach napoju z kofeiną. Intryguje mnie tytuł najnowszego utworu jego autorstwa. Faktycznie idealnie dopasował się do aktualnej sytuacji. Iście pandemiczny wysyp. Korci, oj korci, by zajrzeć i przekonać się, co siedzi w tych pączkach. Ale jak znam Kavę, dołoży do tych pączków cały zestaw zabójczych "słodkości", po których raczej nie pozostanie miłe wspomnienie. Ale zapewne ulegnę tej pokusie, bo już podskórnie czuję dreszczyk emocji, jakie lubi dawkować - szybkich, zapierających dech, nieprzewidywalnych. Potrzebuję takich mocnych wrażeń, szczególnie teraz, gdy odgrodzona od ludzi i zawodowo zdana na kontakt z monitorem komputera cierpię katusze.
OdpowiedzUsuńAleksandra Miczek