środa, 17 czerwca 2020

Natasha Knight - "Dominic"

Autor: Natasha Knight
Tytuł: Dominic
Wydawnictwo: Papierówka
Data wydania: 2020
Ilość stron: ok. 300
Ocena: 7/10

Opis:

DOMINIC
Byłem chłopcem, który miał nigdy nie zasiąść na królewskim tronie. Potworem niezdolnym do miłości i skazanym na samotność.
Gia to tylko kolejne zlecenie. Nic więcej. Dziewczyna pochłonięta przez świat bestii.

Podobał mi się jej wygląd, lecz to nie miało znaczenia.

Miałem gdzieś, że wzdrygnęła się, dostrzegając mrok w mojej duszy.

Podobało mi się to.

Upajałem się tym strachem.
I pragnąłem jej.
Potwory nie mogą jednak liczyć na szczęśliwe zakończenie. Wiedziałem, że pewnego dnia wrócę. Czas nie wybaczał ani nie zapominał.
Podobnie jak ja.
Należało wyrównać stare rachunki. Ukarać wrogów. Najwyższa pora powrócić i przejąć rodzinny biznes. Zbyt długo musieli na mnie czekać.


GIA

Zawsze wierzyłam w bajki. Nie w te disneyowskie. One nigdy nie wydawały mi się rzeczywiste. Wiedziałam, że życie nie miało aż tylu kolorów.

Byłam córką żołnierza mafii. Siostrą kapusia. Nikim.

Stykałam się z potworami, odkąd sięgam pamięcią. Stanowiły nieodłączną część mojego świata. Ani jeden z nich nie dorównywał Dominicowi Benedettiemu. Nigdy wcześniej nie spotkałam tak okrutnej bestii.

Nie miałam co do niego żadnych złudzeń. Nie pragnęłam ocalić tej mrocznej duszy. I nie obchodziło mnie jego krwawiące serce.
Miłość nie zawsze jednak otacza się pięknem. Potrafi być wynaturzoną, szpetną zdzirą.
Zdawałam sobie sprawę, że tylko na takie uczucie mogłam liczyć. Jedynie bezwzględność zdołała poruszyć mnie do głębi.
Niektórzy z nas po prostu pożądają ciemności.
Tak jak Dominic i ja.


Recenzja:

Postać Dominica znamy już z pierwszego tomu serii - który był dobry, ale jednak dosyć przewidywalny. Więcej z mafii i brutalności mamy w tym tomie: i o wiele bardziej przypadł on do mojego gustu. Szczególnie, że mamy tu spory wachlarz emocji, dzięki czemu można o wiele lepiej wciągnąć się w tę książkę. "Dominic" ma raczej więcej plusów niż minusów... ale o wszystkich zaraz dokładniej opowiem!

Dominic w poprzednim tomie dowiaduje się prawdy o swoim ojcu, przez co strasznie się buntuje. Władzę w jego rodzinnej mafii przejmuje jego wujek, co z pozoru głównemu bohaterowi odpowiada, bo może się on zająć lizaniem swoich ran... i byciem potworem. Dominic zajmuje się bowiem tresurą kobiet, aby później były one sprzedawane, jako swego rodzaju niewolnice (zwykle seksualne). Praca ta daje mężczyźnie wiele satysfakcji i pozwala zapomnieć mu o smutnej, szarej rzeczywistości. Wszystko do pewnego momentu idzie mu więc z wielką łatwością... dopóki na jego szkoleniu nie pojawia się piękna kobieta o imieniu Gia, która sprawia, że Dominic musi zacząć walczyć zarówno o jej życie, jak i o swoje własne.

Gia od lat związana jest z mafią, chociaż większość kwestii była dla niej niejasna. Chronioną ją przed tym całym okrucieństwem, aż do czasu, dopóki na jej oczach nie zabili jednej z najważniejszych dla niej osób. Później wypalili na jej ciele znak i odesłali do Dominica. Główny bohater szybko jednak zauważa intrygę, którą ktoś knuje za jego plecami... i postanawia, że ani on, ani Gia nie dadzą się tak wykorzystywać. Co jest najlepszą obroną na atak? Chyba tylko jeszcze mocniejszy atak. 

W tej pozycji wiele się dzieje, czytelnik nie jest w stanie się nudzić. Chociaż książek z tematyką mafii było już sporo, to większość z nich tak dobrze nie ma ukazanych emocji i uczuć, jak to jest w "Dominicu". Bardzo podobała mi się ta historia i na pewno sięgnę po kolejną część - trochę jednak żałuję, że będzie ona o innej postaci, a nie o Dominicu i Gii. Bardzo ich polubiłam, chociaż początkowo ich relacja była raczej czymś na kształt syndromu sztokholmskiego.

W tym tomie - w porównaniu do poprzedniego - naprawdę więcej dzieje się pod kątem mafii i brutalności. Nie lubię takich typowych romansów, które niby mają tyczyć się rozlewu krwi, a są takimi tylko z pozoru. Tej brutalności w książkach o mafii musi być dla mnie sporo - i tutaj jak najbardziej jest.

Trochę bardziej rozwinęłabym zakończenie, bo zostało ono trochę zbyt skrócone, ale ogólnie i tak jest na plus - bo wiem, że pewnie w pozostałych częściach wątek tego romansu dalej będzie w jakiś sposób pociągnięty. Najważniejsze, że wszystkie wątki zostały dobrze wytłumaczone. I że Gia z Dominicem w końcu zdecydowali się być razem - a o ich dalszym życiu pewnie jeszcze poczytamy, jak będą bohaterami drugoplanowymi.

Okładka całkiem mi się podoba - chociaż w tych mafijnych rzeczach zwykle są faceci w garniturach - ale najbardziej cenię sobie chyba prostą, klasyczną czcionkę. Nie jestem jednak pewna, czy sięgnęłabym po tę pozycję dla samej oprawy graficznej. Dobrze, że skrywa ona ciekawy środek.

Pojawia się w mojej głowie pytanie: kiedy będzie kolejny tom? Mam nadzieję, że jak najszybciej, ale znając to wydawnictwo, to pewnie w późniejszych miesiącach roku 2020 lub dopiero 2021. Mam jednak nadzieję, że trzeci tom będzie równie dobry - a może nawet jeszcze lepszy niż ten! Autorka pokazała, że umie zaskakiwać swoich czytelników... więc co wymyśli w kolejnych częściach? Czekam na to z utęsknieniem!

Podsumowując: dobra książka w tematyce, która jest ostatnio bardzo popularna. Jeśli lubicie tego typu romanse, to bardzo Was zachęcam do sięgnięcia po "Dominica". Wydaje mi się jednak, że warto znać poprzednią część, żeby wyłapać wszystkie smaczki. Myślę, że spotkanie z tymi bohaterami żałować nie będziecie!

9 komentarzy:

  1. Jakoś nie mogę się przekonać do mafijnych romansów. Tym razem też odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tym razem sobie odpuszczę. Za dużo tych nowości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę za dużo tych mafijnych romansów. Czuję przesyt. Na dodatek żaden mnie jeszcze nie przekonał i żadna historia nie przemówiła do mnie. Dlatego i do tej pozycji podejdę z duża rezerwą. Mimo, że recenzja obiecuje dużo akcji ( "wiele się dzieje, czytelnik nie jest w stanie się nudzić"), to jednak nie mogę obiecać, że sięgnę po tę pozycję na 100%. Przeraża mnie tylko spora ilość brutalności, którą ta historia kryje w sobie ( choć wiem, że to mafijny romans i bez tego byłoby to tylko mydleniem oczu czytelnika, poprzez nazwanie ciepłych zwykłego romansu - mafijnym).

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi ciekawie, ale jak mówisz, że trzeba zacząć od pierwszego tomu, to poczekam, aż będą gdzieś dostępne, np. w bibliotece czy w konkursie uda się wygrać i wtedy przeczytam ☺

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejna odsłona mafijnych romansów, tym razem mroczny klimat. Na rynku wydawniczym mamy wybór książek, to nie jest romans z kwiatkami i całusami "Dominic" jest z tych gdzie nie mamy wybielania czym jest mafia. Nie czytałam pierwszej części tej serii, jakoś mi nie jest spieszno żeby poznać braci jak dla mnie za dużo jest brutalności, gdzie jest mafia musi się polać krew ale jak dla mnie za wiele tam przemocy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciężko powiedzieć cokolwiek o okładce, gdy jej widok zapiera dech w piersiach. I tak jest w przypadku „Dominica” od Natashy Knight. Zdecydowanie otrzymuje tutaj moje ulubione nieco mroczne klimaty, które tak upodobałam sobie w ostatnim czasie. Ma miłość do mafijnych romansów, wciąż rośnie. Silna, męska postać na czarnym tle. Do tego zwracające na siebie uwagę tatuaże, a dla podkreślenia całości tytuł przedstawiony białymi literami podobnie, jak imię i nazwisko autorki. Przy dolnej krawędzi okładki, dzięki czemu można podziwiać wyłaniająca się z mroku postać Dominica. Pięć z plusem, bez żadnych wad. Przejdźmy zatem do treści, która przedstawiona w postaci nieco przydługiego mym zdaniem opisu ma w sobie to coś. Otrzymujemy postacie uosabiającego mrok i zło Dominica, a także reprezentującą tą dobra stronę Gie. On mężczyzna bezwzględny, potwór, ona córka żołnierza mafii, która jest też siostrą kapusia i wie, że świat nie jest dobry, a chociaż miała styczność już z wieloma draniami, to nie ma zamiaru pozwolić, aby Dominic znalazł się w jej życiu. On żył w przekonaniu, iż zajmie miejsce ojca, jednak w wyniku wydarzeń władzę w rodzinie mafijnej przejmuje jego wuj, a on sam zajmuje się zawodowym tresowaniem kobiet, które następnie przechodzą dalej. I tak trafia do niego Gia, zabito na jej oczach jedną z najbliższych jej osób, a jej samej wypalono znamię. I ją także Dominic ma wytresować. Jednak to, co ma miejsce, nie jest takie jasne, wiele się za tym kryje, ukartowane działania, spiski etc. Po lekturze zarówno opisu, jak i recenzji wiem, że otrzymuje tutaj książkę, która idealnie wpisuje się w me gusta, zamiłowanie do lektur książek z gatunku romansów mafijnych. I tutaj chętnie po nią sięgnę, chociaż może zacznę wpierw od pierwszego tomu - "Salvatore".

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem ekspertką w romansach mafijnych, ale wole te z mniejszą ilością brutalności chociaż nie wiem czy można go wtedy nazwać mafijnym. Nie wiem która część lepsza, poprzednia, przewidywalna czy ta, brutalniejsza, jednak chyba żadna do mnie nie trafia na tyle żeby jej poszukiwać, nawet nie przekonuje mnie to, że dzieje się dużo i nie można się nudzić.
    Okładka nie jest zła, powiedziałabym, że taka podstawowa, ale pasująca do tego gatunku książki i do poprzedniej części i to się liczy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam pierwszego tomu tej serii, bo ogólnie nie przepadam za seriami, ale po tej recenzji czuję się zaciekawiona. Podoba mi się okładka, widać w niej cały ten mrok, podobnie zresztą jak opis, więc kto wie, może to rzeczywiście będzie dobra lektura :D

    Pozdrawiam,
    https://niepoprawnarecenzentka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń