Autor: Tillie Cole
Tytuł: Słodka dusza
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2020
Ilość stron: 320
Ocena: 8/10
Opis:
Elsie Hall musi walczyć o przetrwanie na ulicach Seattle. Jest bezdomna i codziennie rozpaczliwie poszukuje ciepła i jedzenia. Świat dookoła wydaje się niebezpieczny, a ludzie bezwzględni. Delikatna Elsie żyje uwięziona w ciszy. Jest krucha i słaba — i bezbronna, z łatwością może paść ofiarą czyjegoś okrucieństwa. Z głodu i nędzy zaczyna kraść. Nie zastanawia się, co będzie, gdy jeden z okradzionych przez nią ludzi stanie na jej drodze...
Levi Carillo w niczym nie przypomina swoich starszych braci. Ten jasnowłosy chłopak jest chorobliwie nieśmiały i rozpaczliwie samotny. Jedyne, co potrafi robić dobrze, to grać w futbol. Trenuje bardzo ciężko, jednak nie wyciąga korzyści z tego, że jest świetnym sportowcem. Milczący Levi wciąż powraca do okrutnej przeszłości i nic nie wskazuje na to, że kiedykolwiek zdoła odnaleźć szczęście, tak jak udało się to jego starszym braciom: Austinowi i Axelowi. Któregoś dnia chłopak zostaje okradziony z najdroższej sercu pamiątki...
Czwarta część niezwykłej serii Słodki dom to przejmująca historia miłości, która zmienia wszystko. Kiedy wyniszczona głodem i chorobą dziewczyna zagląda śmierci w oczy, spotyka kogoś, kto ratuje jej życie. Kiedy zagubiony chłopiec zapada się we własnym świecie, uratowana dziewczyna pokazuje mu drogę ku światłu. Poranionym duszom jednak trudno kochać, bo rany w sercu goją się powoli. Czy odważą się poszukać ratunku? Czy uda im się ocalić łączące ich uczucie?
Spróbuj uwierzyć w dobro!
Recenzja:
Uwielbiam tę autorkę. Nawet wśród ulubionych autorek jest ona bardzo wysoko na mojej liście. Ta seria także podbiła moje serce - uwielbiam ją, głównie z racji tego, że jest momentami słodka i emocjonalna, a momentami wyciska ze mnie łzy. Kocham to, w jaki sposób ta pisarka potrafi we mnie wywołać taką lawinę emocji. Z góry mówię też, że tę część niby można czytać bez znajomości poprzednich części... ale polecam jednak zapoznać się wcześniej z poprzednimi tomami, żeby poznać całość tej fenomenalnej historii i wyłapać wszystkie smaczki!
Levi nie miał łatwego życia - już od dzieciństwa musiał walczyć o przetrwanie. Na dodatek jego matka ciężko chorowała, a on, zamiast być przy niej w ostatnich chwilach jej życia, załatwiał jakieś sprawy dla lokalnego gangu. Później jakoś udało mu się ułożyć życie - zamieszkał z bratem i jego ukochaną, zaczął studia, świetnie radził sobie w sporcie... a mimo tego był wycofany i nieśmiały. Nie umiał dogadywać się ze swoimi rówieśnikami i nigdy w życiu nie całował się nawet z żadną dziewczyną. Jego rany zagoiły się bowiem bardzo powierzchownie - bo w głowie Levi ciągle rozpamiętywał to, co stało się w przeszłości. I nikt nie wiedział, jak może mu pomóc.
Pewnego dnia wpada on na dziewczynę, która ukradła mu portfel. Wygląda ona na chorą, odwodnioną, niedożywioną, a na dodatek jest przemoknięta i drży z zimna, bo znajduje się ona w ciemnym zaułku... bo jest bezdomna. Levi postanawia jej pomóc, właściwie za wszelką cenę. Zaczyna się nią zajmować, ratując jednocześnie jej życie, podczas gdy to tak naprawdę Elsie - blondynka z zaułku - ratuje głównego bohatera przed samym sobą i demonami z przeszłości, które go nawiedzają. Nie znaczy to, że Elsie jest taka idealna - ona nie tylko wylądowała na ulicy, ale także ma swoją mroczną historię. Czy rodzące się między nimi uczucie da radę przetrwać, skoro co chwila główni bohaterowie dostają kłody pod nogi? Zobaczcie sami!
Jeśli chodzi o całą tę serię - to jak wspomniałam, jestem nią zachwycona. Niemniej jednak ta pozycja bardzo mnie urzekła, chociaż moją ulubioną historią i tak zostanie opowieść o Lexi (tom 2). Levi jest taki delikatny, nieśmiały... taka "słodka dusza". Elsie zresztą to samo - jest łagodną dziewczyną, która kocha całą sobą. Ich historia jest naprawdę piękna, chociaż nie jest ona jakaś wyjątkowo oryginalna. Jestem pewna, że mogła się ona przydarzyć wielu osobom.
Tillie Cole jest wyjątkową pisarką. Jej powieści są na tyle dobre, że sięgam po nie już właściwie "w ciemno". Jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Mam nadzieję, że niebawem w Polsce ukażą się kolejne jej powieści. Zresztą, za granicą też muszą się ukazywać nowości, żeby było co tłumaczyć! "Słodka dusza" jest naprawdę świetnym zakończeniem serii - i zgodzę się z przedmową autorki: Levi zasługiwał na swoją własną historię. Dobrze, że ją otrzymał.
Nawet, jeśli na okładce jest krzyż, to nie spodziewajcie się tutaj wielu informacji o jakiejkolwiek wierze. To różaniec jest bardziej symboliczną pamiątką z przeszłości. Nic więcej. Nie będzie żadnej sekty, żadnej afery religijnej - ot, po prostu chodzi o to, że ten różaniec jest wielką i ważną pamiątką dla głównego bohatera. Osobiście dobrałabym do okładki inną ilustrację - aczkolwiek rozumiem użycie symbolu religijnego na "Słodkiej duszy".
Podsumowując, świetna książka. Trochę szkoda, że to już koniec, bo związałam się z tymi bohaterami, aczkolwiek może Tillie Cole nas jeszcze zaskoczy. No i znając życie, to jeszcze wiele jej powieści ukaże się w Polsce - i pewnie będą one cudowne i także je pokocham. Na koniec powiem tylko, że będziecie żałować, jeśli się nie zapoznacie z tą serią! Polecam gorąco!
moim osobistym zdaniem, pomysł jest w 50% procentach dobry. Może to tylko ja, ale byłam naprawdę zainteresowana wątkiem bezdomności i przetrwaniem na ulicy, po czym pojawiły się wzmianki o wątku romantycznym i cały entuzjazm na książkę jakoś mnie opuścił. Mam wrażenie, że naprawdę brakuje książek, które nie wtrącają na siłę romansu.
OdpowiedzUsuńBardo lubię Tillie uwielbiam jej Katow Hadesa. I na tą serię ostrze pazurki 🙂❤️a opinia tylko utwierdza w przekonaniu że warto
OdpowiedzUsuńO autorce nie słyszałam, ale z tego co widzę (czytam) jest co nadrabiać.
OdpowiedzUsuńKoniec serii a ja jeszcze się nie zabrałam za czytanie jej, teraz będę mogła poznać braci Carillo każdego z osobna. "Słodka dusza" da emocjonalnego kopa w trakcje jej czytania. Pisarka ma ciekawy pomysł na fabułę, rzadko w książkach pojawia się bezdomność a Tillie Cole wie jak poruszać struną romantyzmu, wedrzeć się do umysłu czytelnika. Okładka tej książki współgra z resztą książek z tej serii, na pewno świetnie się prezentują wszystkie części.
OdpowiedzUsuńSuper, że tak Ci się podoba ta seria, w każdym zdaniu recenzji czuć tę radość i zadowolenie, świetnie czyta się takie opinie ❤ Niestety jeszcze nie miałam przyjemności czytać książek tej autorki, ale rozejrzę się czy są dostępne w bibliotece i być może sięgnę 😁
OdpowiedzUsuńSporo tu ostatnio wzruszających powieści, ale to dobrze. Lubię takie. Serię oczywiście kojarzę, ale nie miałam możliwości jej przeczytać, także cieszy mnie fakt, że nie jest koniecznością znać poprzednie tomy. Nie wiem czemu ale ostatnio mam większe współczucie do bohaterów z problemami, oczywiście zawsze miałam ale teraz wystarczy mi recenzja, aby wczuć się w jego sytuację. Chyba jakaś wrażliwa cząstka się we mnie otworzyła (chlip chlip ;( ).
OdpowiedzUsuńOboje z bohaterów mają za sobą trudną przeszłość, i tak jak o Levi'm możemy dowiedzieć się co nieco z opisu, tak historia Elsie jest bardziej skryta, ale pewne jest to, że nie bez powodu wylądowała ona na ulicy, a jej przeszłość jest mroczna i nieciekawa.
Kolejna powieść gdzie głównym wątkiem jest walka demonami przeszłości. I tak naprawdę pokazuję ona, że czasami potrzeba dwoje ludzi którzy się rozumieją i świat już nie wydaję się taki okrutny, a przeszłość staje się bardziej znośna. Może historia mogłaby się przydarzyć każdemu, ale czy nie to w niej jest najlepsze? Że jest taka realna?.
Z chęcią dowiem się też nieco więcej o tomie drugim, bo nie ukrywam, że zaciekawiła mnie troszeczkę ta część, a jako, że jest wzmianka o historii Lexi to również i tamtą chętnie poznam i zobaczę o czym ona jest. Chyba muszę przestać czytać recenzję bo za dużo widzę tu książek dla siebie. Nawet Mikołaj tak bogaty nie przyjdzie, mimo że staram się być bardzo grzeczna :(
Czyli seria już skończona. Wpisuję na listę do przeczytania
OdpowiedzUsuńDo napisania swych własnych odczuć, swej własnej recenzji usiadłam dopiero na drugi dzień od przeczytania tej, jaka znalazła się na blogu. W tym przypadku musiałam ułożyć sobie swe własne odczucia, swą własną opinię na temat książki: Słodka Dusza. Zacznę, jak zawsze od okładki, która poprzez swą grafikę nie nasuwa od razu skojarzenia, iż mamy do czynienia z powieścią, dopiero po zapoznaniu się z tytułem odnoszę wrażenie, iż tutaj będzie coś z gatunku powieści. Co się tyczy samej grafiki, kolorystyki odnoszę wrażenie, jak gdyby była ona nie z tego świata, znajdowała się, za jakąś zasłoną, nie należała do świata ziemskiego. Ciekawe, intrygujące. Ostatecznie wychodzi na plus.
OdpowiedzUsuńZgodzę się, że w przypadku książki, które pochodzą z serii i mają swą kontynuację, jak i wcześniej wydane pozycje nie zawsze trzeba czytać właśnie to starsze „rodzeństwo”, chociaż mogę stwierdzić, iż w wielu przypadkach lepiej zapoznać się, gdyż fabuła kolejnych powieści może zawierać odniesienia do poprzednich. A jak wiadomo, wiedza zawsze się przydaje. Tutaj, w tej części otrzymujemy dwie skrzywdzone dusze: Elsi i Leviego. Obydwoje w jakiś sposób skrzywdzeni przez los, żyjący na granicy (granica może być rozumiana w różny sposób), podświadomie szukający pomoc. Gdzie los styka ich ze sobą w niecodziennych okolicznościach, gdzie on poprzez chęć opieki nad nią zdaje sobie ratować również siebie, również swą „słodką duszę". Zapowiada się całkiem ciekawa lektura, chociaż może nie do końca lekka, jednak taka, która pozwoli nam spojrzeć na wiele rzeczy z innej perspektywy. A to zdecydowanie polecam, chociaż podobnie, jak autorka recenzji przychyliłabym się do zastosowania innej grafiki na okładce.
Do "Słodkiej duszy" jeszcze nie dotarłam. Jest na mojej liście.
OdpowiedzUsuńSłodycz okraszona łzami... I jak tego nie przeczytać? To byłaby ogromna strata, dla osoby szukającej historii pełnych emocji. Jak po takiej recenzji nie przeczytać? Po prostu to jest niemożliwe!
OdpowiedzUsuń