Autor: Joanna Wylde
Tytuł: Reaper's Property
Wydawnictwo: Niezwykłe
Data wydania: 2020
Ilość stron: 300
Ocena: 6/10
Opis:
Pierwszy tom jednej z najbardziej znanych zagranicznych serii motocyklowych.
Marie nie potrzebuje kłopotów, które niewątpliwie oznaczałby w jej życiu ktoś taki jak Horse. Jednak wielki, wytatuowany, niebezpieczny członek klubu motocyklowego, który pewnego popołudnia pojawia się w domu jej brata, ma inne zdanie na ten temat. Horse chce mieć Marie w swoim łóżku i na swoim motorze… i to natychmiast.
Marie niedawno rozstała się z agresywnym mężem i nie planuje wchodzić w nowe relacje z facetami. Zwłaszcza nie z kimś takim jak Horse. Nawet nie zna jego prawdziwego imienia ani nie wie, gdzie mieszka. Za to jest niemal pewna, że mężczyzna jest przestępcą, a interesy które omawia z jej bratem, nie wiążą się z tworzeniem stron internetowych.
Kiedy jej brat okrada klub, Marie może go ocalić tylko w jeden sposób – zgadzając się na wszystko, czego chce od niej Horse i wszędzie gdzie tego chce. Jeżeli będzie wyjątkowo grzeczną dziewczynką, to być może jej brat będzie żył. Może.
Recenzja:
Zazwyczaj czytam książki o mafii, ale tym razem sięgnęłam po pozycję tyczącą się klubu motocyklowego. I być może ocena byłaby wyższa, gdybym miała większe porównanie, ale jedynym odnośnikiem są "Kaci Hadesa" (Tillie Cole), więc sami rozumiecie: Kaci mnie rozłożyli na łopatki, a historia Marie i Horse'a... nie była aż taka "wow". Po prostu była przeciętna.
Marie jest porządną dziewczyną, której nie ułożyło się w życiu. Jej były mąż okropnie ją traktował, więc wyprowadziła się do przyczepy, w której obecnie mieszkał jej brat, tylko po to, żeby znowu poczuć się bezpieczna. Mimo że brat Marie jest dosyć dziecinny i uwielbia spędzać czas w kasynie, to dziewczyna ma nadzieję na nowy, lepszy start. Wszystko komplikuje się, kiedy do życia Marie wkraczają członkowie gangu motocyklowego, z którymi jej brat robi interesy. Horse, jeden z nich, od razu zwraca uwagę na słodką kobietę i bardzo chciałby zrobić z niej "swoją własność". Problem w tym, że Marie raczej odrzuca zaloty, bo nie jest gotowa na nowy związek. Do czasu.
Do czasu, aż tylko ciałem Marie jest w stanie spłacić długi swojego kochanego braciszka, który zrobił kilka głupich rzeczy. Od teraz musi zgadzać się na wszystkie rzeczy, których żąda od niej Horse, albo jej najbliższa rodzina zginie. Dziewczyna nie ma wyboru - poddaje się temu, bo za wszelką cenę chcę uchronić swojego brata.
Historia nie zaczyna się jakoś wybitnie, ale końcówka była o wiele lepsza i znacznie podnosi poziom całej tej pozycji. Nie jest to coś wybitnego do czytania, przy czym trzeba się bardzo skupiać i wysilać, ot, takie tam czytadełko. Niemniej jednak "Reaper's Property" to całkiem historia, która zyskała zwolenników na całym świecie. Moja opinia - chociaż nie jest negatywna - jest raczej dosyć niska. Wiele osób (nawet na Lubimyczytac) ocenia tę książkę dużo wyżej.
Odrobinę drażniła mnie główna bohaterka, bo była taką cichą myszką, która nigdy nie wiedziała, czego chce od życia. Z jednej strony nie chciała być w związku, z drugiej - pragnęła Horse'a. Wydaje mi się, że była jak takie ciepłe kluski i nie potrafiła wziąć odpowiedzialności za swoje czyny.
Okładka była czymś, na co zwróciłam uwagę w pierwszej kolejności. Jestem ciekawa, jak będą wyglądały kolejne tomy - bo "Reaper's Property" to dopiero pierwsza część cyklu. Mam nadzieję, że będą do siebie dopasowane, bo chętnie zapoznałabym się z losami innych bohaterów z klubu motocyklowego (bo pewnie będą inni obrani za głównych). Może nawet dalsza część będzie lepsza niż pierwszy tom, w którym autorka tylko się rozkręcała (bo pod koniec było już naprawdę fajnie)? Zobaczymy!
Podsumowując, polecam, ale z takim małym ostrzeżeniem, żeby nie spodziewać się drugich "Katów Hadesa". Niemniej jednak książka jest całkiem przyjemna i bardzo klimatyczna. Polecam, po prostu. Mam nadzieję, że też spędzicie z nią trochę miłego czasu, bo teraz warto sięgać po książki, które trochę nas odciągają od problemów.
Po przeczytaniu recenzji, mam ochotę sięgnąć po tę książkę , choć już nie lubię Horse I troche mnie drażnią bohaterki książek, które nie mają swojego zdania i same nie wiedzą co chcą . Jednak ciekawość bierze górę i książkę wpisuje na listę.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie, mdłe bohaterki, które chciałyby, ale boją się i same nie mogą się zdecydować na nic, wyjątkowo działają mi na nerwy. Przy czytaniu tej książki chodziłabym cały czas wściekła i zgrzytałabym zębami. Szkoda pieniędzy wydanych na dentystę.
OdpowiedzUsuńJednak ten cykl mnie nie pociąga. Nie lubię "szarych myszek", które same nie wiedzą czego chcą. Pewnie, gdybym miała możliwość korzystania z biblioteki, może i skusiłabym się na ten pierwszy tom, ale niestety... A moja lista pragnień książkowych jest już jak tasiemiec.
OdpowiedzUsuńNiespecjalnie są to moje klimaty, ale faktycznie okładka przyciąga wzrok :)
OdpowiedzUsuńOkładka w klimacie ostatnio zaliczającym się do jednego z moich ulubionych. Patrząc na logo czaszki z kaskiem motocyklowym, miałam automatyczne skojarzenia z serialem Synowie Anarchii, gdzie również widzimy gang motocyklowy Sons of Anarchy. W dodatku postać mężczyzny z tatuażami przedstawiająca wydatną posturę. Widać, że tytuł łączy się zarówno z całą okładką, jak i logiem oraz postacią Horse'a. Co z kolei mogłabym powiedzieć na temat samego opisu? Samej recenzji? Fabuła wydaje mi się być ciekawa, chociaż momentalnie odniosłam wrażenie, iż mamy tutaj stereotypowe postacie naiwnej, infantylnej kobiety oraz jej przeciwieństwa, mężczyzny o charakterze zupełnie innym. Marie i Horse to dwie zupełnie, różne osoby. Jednak jak widać, on chce jej, a ona niekoniecznie chce tego samego, godząc się na żądania, dopiero gdy jej brat okrada klub Hors'ea, przez co jedynym ratunkiem dla niego, jest jej uległość. Czy będzie mi się to dobrze czytało? Jestem ciekawa tego, jak została przedstawiona całość, a coś łatwego, prostego i przyjemnego zawsze się przyda do czytania :)
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie do niej. W ogóle jakieś takie gangi motocyklowe to nie dla mnie, na żywo bym się raczej bała...
OdpowiedzUsuńOkej.. Nie zdarzyło mi się jeszcze czytać książki o gangu motocyklowym, w sumie to ogólnie mało czytam powieści o jakichkolwiek gangach, mafii i takich tam, może dlatego. Już widzę, że to jakiś kolejny erotyk, w którym kobietę traktuję się przedmiotowo. Nie przepadam za tego typu książkami. Wydaje mi się, że moja ocena byłaby podobna.
OdpowiedzUsuńWnioskując z recenzji to jak dla mnie bardziej irytujacy jest brat głównej bohaterki, niż ona sama, ale może mi się tak tylko wydawać, w końcu nie czytałam.
Fabuła mnie nie zachęca, okładka tez raczej nie zwraca mojej uwagi, chociaż, kolorystycznie jest bardzo ładna, ale to na tyle. Raczej wątpię bym ją przeczytała.
"Reaper's Property" idealna książka na odstresowanie się i niemyślenie o tym co się dzieje w koło nas. Mamy zmianę klimatu (książki mafijne) na może nie za bardzo też mamy tutaj silnych panów, 'kobiety w opałach' ale możemy poczuć wiatr we włosach za to. Jestem ciekawa Horse (interesujące pseudonim od czego może on pochodzić /:)). Wpisuje na listę.
OdpowiedzUsuńNie, to nie dla mnie. Zdecydowanie 😁
OdpowiedzUsuń