Tytuł: Żyj szybko, kochaj głęboko
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2020
Ilość stron: 356
Ocena: 7/10
Opis:
Czy można przyjaźnić się z kimś, kto był miłością twojego życia?
Ona była najfajniejszą dziewczyną w mieście, on właśnie się sprowadził z rodzicami i szybko zdążył złamać niejedno serce.
Charley i Jake. Zakochali się w sobie niemal od pierwszego wejrzenia. Byli dla siebie stworzeni, snuli wielkie plany. Aż do tamtego feralnego dnia…
Na urodzinowym przyjęciu byłego chłopaka Charley dochodzi do tragedii. Niektórzy zrzucają winę na Jake’a. Po tym zdarzeniu chłopak zrywa związek i razem z rodziną wyjeżdża na zawsze z miasta.
Dała mu wszystko, każdą cząstkę siebie. A on… od niej odszedł.
Przez kolejne cztery lata Charley stara się zapomnieć o Jake’u, ale los postanawia z niej zażartować. Dziewczyna wyjeżdża na studia do Szkocji, a tam na imprezie trafia na Jake’a i jego dziewczynę. Zranione serce daje znać o sobie z ogromną siłą. Mimo że Charley stara się unikać dawnego ukochanego jak ognia, on cały czas próbuje się do niej zbliżyć.
Ale czy można zaufać komuś, kto wcześniej tak bardzo zranił?
Ona była najfajniejszą dziewczyną w mieście, on właśnie się sprowadził z rodzicami i szybko zdążył złamać niejedno serce.
Charley i Jake. Zakochali się w sobie niemal od pierwszego wejrzenia. Byli dla siebie stworzeni, snuli wielkie plany. Aż do tamtego feralnego dnia…
Na urodzinowym przyjęciu byłego chłopaka Charley dochodzi do tragedii. Niektórzy zrzucają winę na Jake’a. Po tym zdarzeniu chłopak zrywa związek i razem z rodziną wyjeżdża na zawsze z miasta.
Dała mu wszystko, każdą cząstkę siebie. A on… od niej odszedł.
Przez kolejne cztery lata Charley stara się zapomnieć o Jake’u, ale los postanawia z niej zażartować. Dziewczyna wyjeżdża na studia do Szkocji, a tam na imprezie trafia na Jake’a i jego dziewczynę. Zranione serce daje znać o sobie z ogromną siłą. Mimo że Charley stara się unikać dawnego ukochanego jak ognia, on cały czas próbuje się do niej zbliżyć.
Ale czy można zaufać komuś, kto wcześniej tak bardzo zranił?
Recenzja:
UWAGA, TA POZYCJA JEST WZNOWIENIEM W NOWEJ OPRAWIE!
UWAGA, TA POZYCJA JEST WZNOWIENIEM W NOWEJ OPRAWIE!
Niektóre książki po opisie brzmią dosyć banalnie, ale treść w jakiś sposób tak bardzo urzeka czytelnika, że nie jest on w stanie oderwać się od tego, co czyta. Taką pozycją jest oczywiście książka Samanty Young - "Żyj szybko, kochaj głęboko". Z jednej strony widać, że jest to romans, jakich wiele na rynku wydawniczym, z drugiej... jest to doskonale napisana powieść, która sprawia, że od pierwszej strony mamy ochotę poznać, jakie będzie zakończenie. Czyż nie takie książki są najbardziej wyjątkowe?
"Nie sądzę , żebyśmy kiedykolwiek mogli do kogoś należeć , a jeśli uważasz inaczej, zostaniesz zraniony."
Charley i Jake zakochują się w sobie w bardzo młodym wieku, praktycznie od razu odkąd tylko Jake przeprowadza się do rodzinnego miasta dziewczyny. Chemia między nimi jest namacalna od chwili, w której tylko się zapoznają. W krótkim czasie ich relacja staje się na tyle poważna, że Charley całkowicie oddaje się swojemu ukochanemu - pod względem serca i duszy, wierząc, że będzie z nim do końca swojego życia. Pewnego dnia ich związek jest jednak wystawiony na próbę, której nie zdają przez postępowanie chłopaka. Jake zrywa znajomość z Charley praktycznie z dnia na dzień, skreślając wszystko, co ich łączyło. Dziewczyna cierpi, ale po czterech latach, gdy sądzi, że już wszystko się ułożyło, po raz kolejny spotyka swojego byłego chłopaka, a jej uczucia powracają do niej z siłą fali tsunami. Jak potoczą się ich losy? Czy ich sytuację da się jakoś rozwiązać? Przeczytajcie "Żyj szybko, kochaj głęboko" i dowiedzcie się tego sami!
Samanta Young serwuje nam cudowną historię, pełną przeróżnych emocji, która sprawiła, że moje serce biło szybko, a myśli ulatywały z głowy. Potrafiłam wczuć się w losy Charley i zastanawiałam się, co ja zrobiłabym na jej miejscu. Autorka świetnie skonstruowała pojawiające się w tej powieści postacie, które wydają mi się tak realne, że praktycznie mogłabym się z nimi zaprzyjaźnić. Co więcej, sam wątek miłości jest tu przedstawiony w taki sposób, że z jednej strony można go podpisać pod pewien schemat, ale z drugiej... tak opisane schematy mogłabym czytać godzinami! To chyba świadczy o niebywałym talencie autorki, gdyż naprawdę czytam sporo książek młodzieżowych, romansów i obyczajówek, a w nim motyw miłości pojawia się częściej niż jakikolwiek inny wątek. Czasem jednak zdarzają się autorzy, którzy ukazują mi, że nawet schematy można pokazać w taki sposób, że aż chce się zarwać noc dla jakiejś książki!
Wydarzeń w tej pozycji jest całkiem sporo - zawirowania i problemy są na porządku dziennym. Oczywiście sprawia to, że powieść ta jest pełna urozmaiceń i specyficznej atmosfery, która jest tu jak najchętniej widziana. Bardzo podobało mi się to, że w pewnym momencie przeplatały się ze sobą rozdziały o czasie teraźniejszym, a czasem pojawiały się rozdziały związane z początkiem historii Jake'a i Charley.
Autorka naprawdę umie pisać. Czytałam wcześniej jej twórczość, ale "Żyj szybko, kochaj głęboko" to zdecydowanie jej najlepsza książka - przynajmniej z tych, które miałam okazję poznać, a było ich całkiem sporo. Niesamowity klimat, ciekawe opisy i dialogi, od których czasem nie potrafiłam zebrać myśli. Jestem pewna, że po kolejne tomy tej serii też sięgnę - z największą przyjemnością. W końcu czytanie i promowanie dobrych książek jest czymś, co każdy książkoholik powinien robić.
Jeśli kolejne tomy tej serii będą tyczyły się innych osób z paczki Jake'a lub Charley, to już wiem, że jestem w stanie pokochać każdą kolejną część. Dlaczego? To proste. Jak wspomniałam, postacie były wykreowane na naprawdę realistyczne, każda zafascynowała mnie w jakiś sposób i sprawiła, że ją polubiłam. Z wielką chęcią dowiedziałabym się, jak potoczyłyby się ich losy, zobaczyłabym, w kim oni by się zatracili... i jednocześnie mogłabym dalej mieć styczność z poprzednimi bohaterami. Jeśli jednak okaże się, że będą to całkiem inne postacie, to też jestem w stanie na to przystać i pozwolić, aby i one powoli mnie zauroczyły. Chociaż najlepszą opcją byłoby kontynuowanie losów głównych bohaterów z tej powieści, to jednak zdaję sobie sprawę z tego, że takie rozwiązania w tego typu seriach zdarzają się niezwykle rzadko.
Sama okładka jest dosyć ciekawa i intrygująca, a już na sto procent utrzymana jest w fantastycznej kolorystyce. Jestem pewna, że pozycja ta rzuca się w oczy w każdej księgarni stacjonarnej i tak właśnie powinno być. W końcu wzrokowcy będą dzięki temu mogli natrafić na tą powieść, a później się w niej zakochać! Co najważniejsze, pasuje ona klimatem do innych powieści autorki, które teraz wydała Burda Książki - co według mnie jest mega super!
Jeśli macie ochotę na lekko, wciągającą książkę, która wywołała we mnie lawinę uczuć, to powinniście jak najszybciej sięgnąć po "Żyj szybko, kochaj głęboko"! Mam nadzieję, że zatracicie się w tej pozycji bez reszty i będziecie mieli o niej takie samo zdanie, jak ja. To jak, kiedy udajecie się do najbliższej księgarni, albo biblioteki?
Na pewno sięgnę po tą książkę , uwielbiam pióro tej autorki i najważniejsze. ..lubię jak w książce się coś dzieje więc jest to idealna pozycja dla mnie .
OdpowiedzUsuń(Okładka) „ta rzuca się w oczy w każdej księgarni stacjonarnej„, a w internetowej już nie? Dziwne, od wczoraj Pani Iwi przeczytała kolejne 356 stron i po raz kolejny jest w niebie, dziwi mnie takie podejście (już nie nastolatki) i wciskanie na siłę kolejnego romansidła. Bez zrozumienia i dystansu do życia. Moim zdaniem to żenada. Teraz czekam na baty pod pręgierzem pań... Jakoś panów nie widzę na „Blogu z najlepszymi recenzjami w sieci”
OdpowiedzUsuńSkoro tak pana denerwują te recenzje to po co pan za każdym razem tu wraca? Jest wiele innych blogów z bardziej "męskimi" recenzjami. Nie widać tu żadnego mężczyzny bo żaden inny mężczyzna jeśli mu się cos nie podoba to tego nie czyta. Chyba ktoś tu lubi krytykować i ma problem ze sobą. Lub strasznie lubi zwracać na siebie uwagę. No gwiazda nasza!
UsuńPs. Obu więcej takich recenzji! Juz pędzę po tą książkę bo koniecznie muszę ją dzisiaj mieć!
Zacznijmy od okładki: jej grafika, to jak została przedstawiona wydaje mi się być idealnym, wręcz idyllicznym przedstawieniem tego co może ukazywać nam miłość, uczucie łączące dwójke ludzi. Niestety jeżeli chodzi o tytuł, okey może jest fajny, może dobrze dobrany, jednak jak dla mnie te dwa człony kłócą się ze sobą.Co innego - żyj szybko, a co innego - kochaj głęboko. Tak to nie mam się do czego przyczepić, po prostu tutaj nie gra mi to, nie współgra ze sobą. Przejdźmy do następnego kroku, czyli fabuły. Zapowiada się ciekawa, interesująca powieść o tym, że miłości nie da się zapomnieć, zwłaszcza, jeżeli mogła być tą pierwszą, a została brutalnie przerwana, rozdzielona. Nie pragnąć wgryzać się głębiej w fabułę czytając recenzję zostawiam sobie jej smakowanie na moment gdy sama książka trafi do mych dłoni, co z pewnością się stanie.
OdpowiedzUsuńDodam tylko, że w obecny czasie recenzentki powinny zawiesić działalność i nie namawiać, żeby jutro każda pani zachwycona biegła do księgarni, po to i inne cudne romansidła... koronawirus Wam z głowy nie spadnie...
OdpowiedzUsuńTo prawda nie raz spotkałam się z książkami które po opisie nie zachwyciły mnie ale po zagłębieniu się w nią nie mogłam przestać czytac. Takie książki są według mnie najlepsze. Ta zwykła historia jak ich wiele wydaje się że ciężko spodziewać się po niej coś innego ale mimo wszystko potrafią nas zaskoczyć wspaniałymi opisami. Niby banalna historia przedstawiona w niezwykły sposób, a mimo wszystko potrafi oczarować czytelnika. Z ogromną radością zapisuję ją na moją listę.
OdpowiedzUsuńNawet Book Toury są zawieszane. Organizujesz Book Tour? Jesteście zwolennikami wędrujących książek? Nie narażajmy tych, co nam przynoszą książki...
OdpowiedzUsuńNazwisko autorki nie jest mi obce, jednak jakoś do tej pory żadna jej powieść nie wpadła mi w ręce.
OdpowiedzUsuńNazwisko autorki nie jest mi obce, ale nie czytałam żadnej z jej książek. Może kiedyś. Na razie korzystając z tego, że mam trochę więcej czasu nadrabiam zaległości.
OdpowiedzUsuńSkoro jest coś wznowione, to znaczy, że zaszła taka potrzeba. Można wtedy pokusić się o stwierdzenie, że warto przeczytać, dlaczego. Na pewno lepsza okładka, przynajmniej moim zdaniem. A o autorce wydaje mi się, że jeszcze nigdy nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńNa razie do żadnej księgarni albo biblioteki się nie wybieram (nie są teraz zamknięte?), w tej chwili trzeba zwalczyć tego wirusa... Dopiero teraz, podczas przerwy zauważam, ile mam zaległości! A o listach lektur must read to ja już nie wspomnę. W przyszłości jednak będę o tej pozycji pamiętać i ją nadrobię.
Na razie trzymajcie się wszyscy ciepło i zdrowo!
Raczej się nie skuszę, takie wracanie do tej samej rzeki... skrzywdził raz a po latach znów miłość wybucha...serio? W realnym życiu raczej nienawiść...mi mdło od takich historii ostatnio, wolę jakiś dobry reportaż poczytać 🙂
OdpowiedzUsuńSamanta Young jest mi dobrze znaną autorka, mam na swoim koncie parę Jej książek, nigdy się nie zawiodłam na tych pozycjach. "Żyj szybko, kochaj głęboko" może z podobną fabułą już kiedyś się zetknęliśmy ale pisarka umie zaskakiwać czytelników, coś w zanadrzu chowa i sprawia nam niespodzianki. Takie lektury są najlepsze. Okładki do jej książek współgrają ze sobą, są przyjemne dla oka. Będę rozglądać się za tą książką.
OdpowiedzUsuńJak w BrzydUli ❤ jeśli to prawdziwa miłość to trzeba dać szansę 😉 jak wpadnie w łapki to poczytam czemu nie ? ❤
OdpowiedzUsuńCzytać ją czy nie czytać? - Oto jest pytanie... Oczywiście, że bronić się przed tą książką nie warto, wszak "zawirowania i problemy są na porządku dziennym.(...) powieść ta jest pełna urozmaiceń i specyficznej atmosfery". A skoro lawinę uczuć gwarantuje recenzja, to przyjemnością będzie odetchnąć przy tej książce.
OdpowiedzUsuńA mnie zachęcił opis. Nie musiałam czytać recenzji żeby wiedzieć, że chce tą książkę, jednak Przeczytałam po aby jeszcze bardziej ją chcieć :P to jest taka książka która ściska za serce mimo że schemat oklepany. Ja na przykład lubię takie książki o niespełnionej miłości (czy coś jest ze mną nie tak? :D). Zwłaszcza kiedy nie ma happy endów, bo wtedy zostają w sescu na dłużej. A z Charlie na pewno bym czuła jedność i przeżywała wszystko tak jak ona- bo na pewno większość z nas miała złamane serduszko ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam tej części ale już chcę żeby kolejne części były i tych samych bohaterach. Chociaż może i nie.. W sumie to zależy od zakończenia. Może najpierw przeczytam tą :P