Autor: Dorota Pasek
Tytuł: Alabastrowe panny
Cykl: Królowe Kharu
Cykl: Królowe Kharu
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Premiera: 22 października 2019
Liczba stron: 448
Ocena: 7/10
Patronat Książkowiru
Opis:
Na zamieszkaną przez Drainów Aberię razem z wodą z topniejących wiosną śniegów spływają z gór hordy uzbrojonych po zęby Kharów. Wojska obu nacji ścierają się w kilku bitwach, ale pokojowo nastawieni Draini nie mają żadnych szans z urodzonymi wojownikami, którzy splądrowali pół kontynentu.
Do spokojnego, dostatniego Agneis przybywa sztab kharskich wojsk z najważniejszą osobą – dowódcą. Khaben Khar to człowiek surowy i zdecydowanie dążący do celu. Naprzeciwko niego staje Sinka, właścicielka Agneis, Przewodniczka o niepojętych dla Kharów zdolnościach. Sinka pokaże Khabenowi świat, którego istnienia nie podejrzewał, i zada pytanie, na które Khar nie zechce lub nie będzie umiał odpowiedzieć: kim jest i czego szuka?
Miesiąc przejdzie za miesiącem, lato przeminie, jesień odfrunie z liśćmi, a zimowe śniegi będą padać dzień za dniem. Co wydarzy się w Agneis, posiadłości odciętej od świata, kiedy naprzeciwko siebie staną kharscy wojownicy i draińskie Przewodniczki?
Recenzja:
Nieczęsto sięgam po polską fantastykę, jednakże opis Alabastrowych panien bardzo przypadł mi do gustu. W pierwszym skojarzeniu książka wydała mi się miksem twórczości Mercedes Lackey z kreatywnością Terry’ego Goodkinda i – prawdę mówiąc – zdecydowanie coś w sobie ten tytuł ze wspomnianych autorów ma, a jednocześnie zdaje się być absolutnie czymś innym. To fantastyka dość specyficzna, z wielu względów, o których za chwilę Wam opowiem. Jedno jest pewne – warto po tę powieść sięgnąć!
Zacznę od tego, że Dorota Pasek ma na swoim koncie już dwie inne powieści, jednakże w zupełnie innym klimacie. Zarówno Dziewczyna od trawnika, jak i Czas gniazdowania to obyczajówki, więc zmiana zdaje się być ogromna, ale… nie do końca. W Alabastrowych pannach nie brakuje opisów codziennego życia oraz rozmaitych środowisk – w tym wypadku kharskich wojowników i draińskich Przewodniczek. Tym, co szczególnie mnie ujęło w tym temacie, były sielskie opisy zmieniającej się przyrody, mijających pór roku. Bardzo przyjemnie obserwowało się przemijanie oraz zmiany w tej powieści – nie tylko w naturze, ale również w bohaterach.
Sam pomysł na fabułę oraz stworzenie tak różnorodnych, intrygujących stron uważam za naprawdę wyśmienity. Choć z początku akcja jest dość leniwa i trochę ciężko odnaleźć się w lekturze, tak z każdą stroną coraz bardziej zatracałam się w świecie stworzonym przez panią Pasek. Była to dla mnie emocjonująca podróż, pełna niezwykle kreatywnych pomysłów, smakowitych dla mojej wyobraźni obrazów. Znalazłam tutaj nietuzinkową magię, mnóstwo barwnych postaci, zgrabnie splecionych intryg oraz nieoczywistych wydarzeń.
Przy Alabastrowych pannach moje serce wiele razy drżało z przejęcia oraz… przez wątki nieco gorętsze. Były one ciekawie opisane, choć nieco przeszkadzała mi jedna kwestia – nie rozumiem, dlaczego autorka tak bardzo się uparła, aby każda kobieta miała swojego mężczyznę. Nieco mnie to zirytowało, ponieważ uważam, że można było to nieco inaczej rozwiązać i choć są to relacje osobliwe (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), tak miejscami bardzo mi przeszkadzały. Czasami również autorka nie była do końca konsekwentna względem osobowości wszystkich postaci, trochę jakby nie mogła się zdecydować odnośnie ich charakteru. Miało to i swoją zaletę – dzięki temu niektóre decyzje czy wypowiedzi bohaterów były dla mnie niespodziewanie, a niespodziewajki w fantastyce uwielbiam! Poza tym - jest to pierwszy tom i debiut w fantastyce - kolejne tomy z pewnością będą lepsze! Świadczy o tym zakończenie, które jest majstersztykiem – wciąż nie wiem, co o nim myśleć i straszliwie nie mogę doczekać się kolejnego spotkania z cyklem Królowych Kharu!
Alabastrowe panny to przyjemna i fajnie napisana fantastyczna opowieść, która bez wątpienia podbije serce niejednej kobiety. Sielskie-anielskie klimaty w połączeniu z kharskimi wojownikami to niebanalna mieszkanka, która dostarcza mnóstwa wrażeń - przy tej lekturze można przeżyć pełną gamę emocji! I do tego ta piękna, przepiękna okładka, od której nie można oderwać oczu! Mniam! Powieść Doroty Pasek to doprawdy smakowity kąsek i polecam ją wszystkim miłośnikom lekkiej fantastyki!
Ja także przyznaje, że już po opisie mam ochotę sięgnąć po tę książkę. To nie byłoby moje pierwsze spotkanie z twórczością Doroty Pasek. Niestety do tej pory nie zrobiła ona na mnie wrażenia. Jednakże jej nie skreślam. Cieszę się, że autorka próbuje swoich sił w innym gatunku, bo może tutaj rozwinie skrzydła i pokaże na co ją naprawdę stać. I tego nie mogę się doczekać. Tym bardziej, że recenzja jest zachęcająca.
OdpowiedzUsuńPodziwiam autorów tworzących nowe światy, nowe kultury, "nietuzinkową magię, mnóstwo barwnych postaci, zgrabnie splecione intrygi oraz nieoczywiste wydarzenia". I niech tam każda kobieta ma swojego mężczyznę- a co mi tam. Ja i tak z przyjemnością sięgnę po tę książkę, a nawet po serię. Wszak majstersztyk w zakończeniach uwielbiam ( nie wiem tylko, czy wytrzymam i nie będę zerkała na ostatnie strony, by zaspokoić swoją ciekawość zaserwowanym przez autorkę zakończeniem).
Nie znam tej autorki, nie posiadam żadnych doświadczeń z nią związanych, którymi mogłabym się podzielić. Lepiej, w ogóle jej nie kojarzę, z żadnej książki. Trochę z przymrużeniem oka patrzę na autorów, którzy lawirują pomiędzy gatunkami - raz próbując dokument, innym razem obyczajówkę, romans, a potem fantastykę. Z diametrelnie różnych sfer, zupełnie nie podobnych do siebie, jak w eksperymentach z czytelnikiem (może polubi, a może nie). Raczej nie wydaje mi się, by każdy był dobry we wszystkim i że jest to skakanie z niekorzyścią dla określonych pozycji. Ja wiem, ze nawet autor chce przynajmniej spróbować "co by było gdyby", ale wydaje mi się, że autor z prawdziwego zdarzenia już wie, co pragnie w życiu robić, a nie "próbuje".
OdpowiedzUsuńW każdym razie o tej powieści nie słyszałam, że to to polska autorka, na pewno przyjrzę się jej z bliska w przyszłości.
Czytam sporo fantastyki, ale nie słyszałam jeszcze o tej autorce. Wolę chyba jednak bardziej rozbudowane światy i zaawansowaną akcję.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, autorka znana z "Czasu gniazdowania" i "Dziewczyny od trawnika", a teraz pojawia się jej trzecia książka o zupełnie innej tematyce. Trochę jestem zaskoczona. Po przeczytaniu recenzji jestem bardzo zaciekawiona "Alabastrowymi pannami".
OdpowiedzUsuńJa rzadko kiedy zwracam uwagę na autorów, chyba że znam autora lub szukam konkretnej książki to wtedy tak. Nawet jeśli jest ti polski autor z nie polską nazwą to dowiaduję się tego po przeczytaniu książki.
OdpowiedzUsuńTej autorki nie znam w ogóle, żadna jej książka nie jest mi znana ani nawet o nich nie słyszałam. Ale znam autorów którzy przechodzą z gatunku na gatunek i dobrze im to wychodzi, więc co do tej autorki to też jestem jak najbardziej na tak.
Fabuła brzmi całkiem przyjemnie, a świetne i niespodziewane zakończenie tylko dodaje całości smaczku.
Z chęcią poznam te autorkę.
Okładka mi się bardzo podoba. Tej autorki nie znam. Opis książki tak średnio mnie wciąga ale recenzja jest pełna zachwytów, więc jedynie ona mnie zachęca do sięgnięcia po tę książkę. Intrygują mnie te sielskie opisy przemiany przyrody i pór roku a co za tym idzie bohaterów, to może być ciekawe!
OdpowiedzUsuńNie znam autorki, nie czytałam jej poprzednich powieści. Zapowiada się ciekawie, poczekam, jak rozwinie się akcja i czy kolejne tomy będą też tak ciekawe. Czekam na kolejne recenzje.
OdpowiedzUsuńPisarka jest mi obca. "Alabastrowe panny" przyciągają wzrok piękną okładką oraz ciekawym opisem. Dorota Pasek dodała do fantasy sporo z gatunku literatury obyczajowej czy to dobrze wyjdzie tej książce z recenzji wynika, że to się sprawdziło. Zarys książki intryguje jestem ciekawa tych dwóch cywilizacji oraz zakończenia lektury. Opisy przyrody jej przemijania dają idylliczny klimat "Alabastrowym pannom".
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam twoje słowa o opisach przemijania pór roku i zmianach w przyrodzie, to przez myśl przemknął mi tytuł "Chłopi" i "Nad Niemnem" i tu mam chwilę zawahania czy to na pewno książka dla mnie, opisy mnie nużą... No nie wiem, nie wiem. Muszę się zastanowić czy chcę ją przeczytać kiedyś 😏 autorki nie znam.
OdpowiedzUsuńTytuł bardzo mi się podoba okładka jest miła dla oka. Nie czytam fantastyki a raczej sporadycznie więc ciężko mi cokolwiek więcej napisac. Historia wydaje się być ciekawa więc może wpadnie mi w rece
OdpowiedzUsuń"Alabastrowe panny" to faktycznie tytuł, po który zdecydowanie warto sięgnąć! Może się momentami wydawać, że książka czerpie z najsłynniejszych motywów tego gatunku, ale to powieść zupełnie inna, nieoczywista i zaskakująca. Ciekawy pomysł na fabułę, świetnie wykreowany świat, magia, bohaterowie, intryga i emocje. Doskonały przykład lekkiej fantastyki, którą czyta się naprawdę dobrze! :)
OdpowiedzUsuń