wtorek, 1 października 2019

B. K. Staron - "Richard Bonett. Tom 1. Pożądanie"

Autor: B. K. Staron 
Tytuł: "Richard Bonett. Tom 1. Pożądanie"
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2019
Ocena: 7/10

Opis:

Skryta, cicha i spokojna baristka, Nanette, ma dwadzieścia osiem lat i ze wszystkich sił stara się odgrodzić od przeszłości. Cztery lata temu przeżyła bolesną tragedię i zawód. Przeprowadziła się do Desmond i teraz z uporem tworzy nową siebie – pogodną pracownicę kawiarni. Pracuje całymi dniami, prowadzi zajęcia Klubu Książki Młodzieżowej oraz uczęszcza na sesje psychologiczno-terapeutyczne. Pewnego dnia podczas zajęć w bibliotece poznaje tajemniczego Richarda Bonetta.
Ten podziwiany i pożądany psycholog, marzenie tysięcy kobiet, skrywa w sobie wiele tajemnic. Richard zaczyna wprowadzać Nanette w świat gry zmysłów, o którym nigdy wcześniej nie śmiała nawet pomyśleć. W tej grze specyficzną rolę odgrywają używane przez niego dziwne atrybuty: od aksamitnej opaski na oczy po skórzany pasek, od zimnej cegły po mahoniowe biurko. Ognisty romans Nanette i Richarda ma w sobie wszystko to co najlepsze: seks, namiętność, pożądanie, nieustępliwość, ale i sekrety, które mogą zniszczyć wszystko.

Recenzja:

Niektóre książki powinno się polecać fanom takich książek, jak "Grey" - i to jest jedna z takich powieści. Oczywiście, według mnie, "Richard Bonett. Tom 1. Pożądanie" jest o wiele lepszy od kilku popularnych książek, w których też pojawiają się sceny seksu. Jestem bardzo ciekawa drugiego tomu i ogólnie także tego, ile ostatecznie ma ich być, aczkolwiek już teraz wiem, że na pewno sięgnę po całość tej serii! Jeśli chcecie wiedzieć, co mi się w tej części podobało, a co nie, to zapraszam do dalszego czytania recenzji!

Nanette dobija trzydziestki i jej życie dotychczas niezbyt się układało. Kilka lat wcześniej dziewczyna przeżyła bardzo wiele, co niewątpliwie odbiło się na jej psychice. Trudno było naszej głównej bohaterce ponownie stanąć na nogi i udało się jej to właściwie dopiero w Desmond - w mieście, do którego się przeprowadziła. Tam starała się zacząć od nowa - znalazła pracę w kawiarni, zaprzyjaźniła się z dziewczyną, która nazywa się Anett (chociaż to imię bardzo mi przypomina imię głównej postaci). 

Pewnego dnia Nanette poznaje tajemniczego Richarda Bonetta, ale sporo czasu mija, nim w ogóle dziewczyna poznaje jego imię i dowiaduje się, kim on jest. Mimo wszystko ciężko Nanette zrezygnować ze znajomości z Richardem, pomimo tego że jej mózg stara się ją raczej odwieść od tego romansu. Wkrótce zaczyna się dla głównej bohaterki odkrywanie całkiem nowego świata - w którym najważniejszą rolę pełnią pożądanie i zmysłowość. Czy jednak uda się długo podtrzymywać taki rodzaj znajomości, czy raczej coś popsuje to, co jest między bohaterami?

Dawno się tak dobrze nie bawiłam przy czytaniu książki z tego gatunku. Z jednej strony trochę irytowało mnie zachowanie Nanette - która ze swoim bagażem doświadczeń zaczęła czuć jakąś chemię do Richarda, chociaż powinna od niego uciekać, ale z drugiej strony trochę rozumiałam to, że ta jego tajemniczość bardzo ją pociągała. Zresztą, cała fabuła i tak jest milion razy lepsza od tej, którą spotykamy w tych najsławniejszych erotykach, więc nawet, jak czasem Nanette zachowywała się według mnie dziwnie, to i tak na pewno dało się ją polubić (a takiej Any, z wiadomej książki, to już nie). 

Sam Richard Bonett był specyficzną postacią. Ja osobiście bym się go bała i nigdy w życiu bym mu nie pozwoliła na taki kontakt, jaki miał z główną bohaterką, ale ja też unikam pewnego typu mężczyzn - staram się zadawać tylko z takimi, przy których czuje się dobrze i wiem, czego mogę po nich oczekiwać. Tajemniczość Richarda skreśliłaby go więc u mnie na starcie, bo nie byłabym pewna, czy może mnie on skrzywdzić, czy raczej nie. 

B. K. Staron napisała taką książkę, że czytało się ją z zapartym tchem. Właściwie to jak zaczęłam czytać tę powieść, to się od niej nie odkleiłam, dopóki nie skończyłam całego tomu. Dobrze, że szybko czytam, bo pewnie zarwałabym nockę, żeby dowiedzieć się, co jest dalej. Jestem zdumiona, że taka książka została wydana w Polsce - bo poziom jest naprawdę światowy. Autorka zdecydowanie ma talent do pisania!

Sama okładka mi się tak bardzo podoba, że nawet nie jestem tego w stanie wyrazić słowami. Marta Lisowska, która stworzyła tę oprawę graficzną, to prawdziwy magik. Autorka okładki dodała nawet filmik z tego, jak tworzyła ten projekt i oglądałam to chyba z trzy razy! Mimo wszystko nie umiałabym czegoś takiego zrobić... Co tylko pokazuje, że ta okładka jest wyjątkowa!

Podsumowując: polecam. Jestem pewna, że wiele osób pokocha tę historię. Już nie mogę się doczekać się kontynuacji! Czuję, że to będzie ogień! Nie traćcie czasu i zacznijcie czytać "Richard Bonett. Tom 1. Pożądanie" - na pewno nie będziecie żałować, że przeznaczyliście czas na to cudo. Jeszcze raz powtórzę: polecam!

13 komentarzy:

  1. Szczerze mam mieszane uczucia. Nie jestem przekonana co do tej książki. Recenzja bardzo zachęca zaś z drugiej strony nigdy nie czytałam typowej erotyki i szczególnie nie pociąga. Chyba narazie nie będę się z nią zapoznawać. Poczekam na dalsze propozycje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że po kilku pozycjach, ostatnio przeczytanych, w których kobiety traktowane są bardzo przedmiotowe ( i co najgorsze godzą się na to, a nawet tego pragną), nie mam ochoty na sięganie po erotyki. Zdecydowanie wolę obyczajówkę z elementami erotycznymi, gdzie sceny seksu są subtelne, delikatne i pełne miłości, a nie zezwierzęcenia. Chociaż czytając recenzję, odnoszę wrażenia, że bohaterzy tej pozycji nie ulegają instynktom zwierzęcym. Może, któregoś pięknego dnia ( albo i mniej pogodnego) zachce mi się przeczytania erotyka, wtedy z czystym sumieniem sięgnę po tę pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za erotykami, bohaterki doprowadzają mnie do szału i często rzucam książką w połowie. Tym razem odpuszczam

    OdpowiedzUsuń
  4. Są gusta i guściki, a mi tam się podobało pięćdziesiąt twarzy Greya, ale ostatnio jakoś nie czytam erotyków, leżą sobie na półce i czekają aż najdzie mnie na nie ochota. Nie wiem co autorka ma z tym podwójnym t (Bonett, Anett, Nanette), ale taki drobny szczegół trochę razi w oczy, przynajmniej mnie. Nie znam bagażu doświadczeń bohaterki więc nie jestem w stanie nic powiedzie o jej zachowaniu i czy by mnie irytowała. Jednak ja wymagającą czytelniczką nie jestem i mało bylo książek które mi się nie podobały, więc myślę, że i ta by mi się spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak jak elissa wspomniała są gusta i guściki, ja do takich historii jak Grey to mam słabość, choć przyznam, że nie wszystkie wątki mi się w nich podobają. Czasami mnie bohaterki wkurzają, zamiast tak na zdrowy rozsądek dać spokój sobie z facetem to się pchają w jego ramiona ale z drugiej strony, w życiu bywa różnie, sama nie wiem jak bym się zachowała, czasem miłość bywa ślepa. Bardzo jestem ciekawa tej gry zmysłów, którą prowadzi Richard, czy zobaczę coś nowego? Chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam książki o których najgłośniej się mówi, z chęcią przeczytałbym dzieło B. K. Staron. Główne bohaterki w książkach tego typu mogą nieźle wkurzyć swoimi zachowaniem, swoją naiwnością, jestem ciekawa jaka jest Nanette (Anett można mówić zdrobniale do niej a tu mamy imię przyjaciółki dziwne). Richard Bonett postać tajemnicza, mroczna (mój typ literacki), mogę o takich bohaterach czytać (może nie cały czas bo mi się znudzili). Jestem ciekawa pisarki. "Richard Bonett. Tom 1. Pożądanie" przyciąga piękną okładką i bardzo zmysłową. Czytając tą książkę na pewno moje zmysły nie będą uśpione.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta książka ciągle gdzieś pojawia mi się przed oczami i nie ukrywam, że się nią zainteresowałam. Jednak zazwyczaj w przypadku serii, najpierw czekam na wydanie całości - bo nie raz zostałam "oszukana" przez wydawnictwo i nie doczekałam się wydania kontynuacji :( Myślę jednak, że dobrym pomysłem będzie zacząć rozglądać się za promocjami i pomału kompletować serię, by potem móc szybko po nią sięgnąć. Jeśli chodzi o treść to niestety, ale wydaje się być dość schematyczna i lekko obawiam się tego, że dostanę to, co w wielu innych książkach. Jednak jako że co raz bardziej staram się wspierać polskich pisarzy (bo autorka jest chyba polką? :D), to dam jej szansę, szczególnie że myślę iż również szybko ją pochłonę. Jednak jak już pisałam, po wydaniu całości :) A jeśli chodzi o okładkę to mnie również bardzo się podoba. Nie jest przesadzona, ale przyciąga wzrok :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za recenzję 😊 romanse, erotyki w moim zestawieniu literatury nie są na szczycie listy, ale kto wie, może sięgnę, jeśli autorka jest Polką, jak pisze Gosia, to trzeba wspierać polskich twórców i czytać ! Nie wolno zamykać się na inne gatunki literatury, trzeba dać szansę 😉

    OdpowiedzUsuń
  9. Bonet jest u mnie na liście jak tylko wśród blogerów pojawił się opis. Lubię tego typu książki sama lubiłam niezbyt grzeczny j chłopców to jednak nie które zachowania tak jak u CB kazały by mi się trzymać z daleka ale właśnie czytając można poszaleć z wyobraźnią

    OdpowiedzUsuń
  10. Nooo... Ja i inne Grey'ie jakoś do siebie nie pasujemy. Nie podoba mi się okładka, która w ogóle nie zachęca, jakoś nie uwiodła mnie treść, ale też nie lubuję się w takich romansach, więc nie ma co się dziwić.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zawsze mnie zastanawia, kto i dlaczego sięga go tego typu pozycji. Ciekawość? Niespełnienie? Pragnienie? Opinie są różne: jedni zachwalają, inni wyśmiewają. Chyba muszę sięgnąć do jakiegoś tytułu, żeby samej zobaczyć o co biega. A po takiej recenzji już chyba wiem po jaki konkretnie tytuł, bo słowa zachęcają do lektury.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czuje sie skuczona do przeczytania tej ksiazki i juz wiem,ze gdy zaczne czytac,to obiad bedzie przypalony :)

    OdpowiedzUsuń