piątek, 6 września 2019

Tess Gerritsen - "Telefon o północy"

Autor: Tess Gerritsen
Tytuł: Telefon o północy
Wydawnictwo: Harper Collins
Data wydania: 8 lipca 2019
Liczba stron: 256
Ocena: 8/10

Opis:

Niespodziewany telefon przerywa spokojny sen Sarah. Jest pewna, że usłyszy ciepły głos swojego męża Geoffreya, który pracuje w jednym z londyńskich banków. Ku jej przerażeniu pracownik Departamentu Stanu, Nick O’Hara, informuje ją o śmierci męża w pożarze hotelu w Berlinie.
Zaszokowana Sarah nie wierzy w śmierć Geoffreya i rozpoczyna własne śledztwo. Widząc jej determinację, Nick, początkowo przeciwny pomysłowi, zgadza się pomóc. Krok po kroku wkraczają w sam środek międzynarodowego spisku szpiegowskiego, w który zamieszani są wysoko postawieni politycy, agenci CIA i Mossadu. Przemierzając kolejne europejskie miasta, Sarah odkrywa, że jej mąż nie był tym, za kogo się podawał, a jej życie jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie.

Recenzja:

   Tak jak zapowiedziałam, dzisiaj zapraszam Was na recenzję kolejnej książki Tess Gerritsen. Tym razem znów sięgnęłam po dosyć cienką książkę, czyli nowe wydanie jednej z wcześniejszych książek autorki. Tak więc słów kilka na temat Telefonu o północy.

Sen Sarah zostaje przerwany przez mrożący krew żyłach telefon. Jej mąż zginął w pożarze w hotelu w Berlinie. Ale to przecież nie możliwe, bo jej mąż jest pracownikiem londyńskiego banku. Sarah nie wierzy w jego śmieć i rozpoczyna własne śledztwo. To co odkrywa zmieni jej życie na zawsze. Geoffrey cały czas ją okłamywał i nie był tym za kogo się podawał, a teraz życie kobiety jest w niebezpieczeństwie.

Trzeba przyznać, że fabuła nie jest jakaś oryginalna. Już czytałam kilka książek o tym, że po śmierci partnera okazywało się, że nie jest on tym za kogo się podawał. Jednak mam wrażenie, ze autorka jakoś odświeżyła tę formułę i czytało mi się naprawdę świetnie.

Mocno w tej historii zaznaczony jest wątek miłosny. Kryminał kryminałem, jednak mam wrażenie, że tym razem książka została jednak zdominowana przez ten wątek, że to taki chyba trochę romans kryminalny. Mnie to ani trochę nie przeszkadzało. Bohaterowie byli nieźle wykreowani, choć nie powalili na kolana.

Autorka pisze bardzo ciekawie, a przy tym prosto bez zawiłości. Już gdzieś w połowie, zorientowałam się jakie będzie zakończenie tej historii, ale nie stanowiło to dla mnie jakiegoś większego problemu, ponieważ chętnie czytałam jak o tego wszystkiego doszło.

Dużą zaletą tego, że ta książka do grubych nie należy jest to, że cały czas się coś działo, a przy tym nie było jakiś zbędnych zapychaczy stron. Czasem mam wrażenie, że autorzy powinni obierać taką właśnie drogę, bo nie zawsze więcej oznacza lepiej. Ot, takie wtrącenie.

Gerritsen po raz kolejny wciągnęła mnie w swoją historię. Chociaż książka jest cienka, to tutaj działo się tyle, że tempo nie zwalniało nawet na chwilę. Kolejna książka na jedno popołudnie, która jest bardzo ciekawa.

Ja po książki Gerritsen sięgnę jeszcze nie raz i to samo polecam zrobić Wam. Telefon o północy to krótka ale bardzo ciekawa historia, która porwie was w wir wydarzeń, z którego nie będziecie się mogli wyrwać.
Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.

13 komentarzy:

  1. Ciekawie brzmi.Mozna ją dodać do listy do przeczytania idealna na wolny wieczór lub po południe

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja chętnie sięgnę po ten romans, nazwany kryminałem ;-) Dzisiaj obiecana recenzja kolejnej książki Tess Gerritsen, i przyznaje, że ta autorka coraz bardziej mnie intryguje. Mogłabym napisać, że kryminały, które pisze są bardziej kobiece niż "kryminalne". Taki nowy gatunek kryminał kobiecy... I jestem skłonna zakosztować tego rodzaju literatury.
    Ponadto, co będę się rozpisywać, wszak wszytko jest w recenzji: prosty język, wątek miłosny, tempo akcji szalone, tak że porywa czytelnika i trzyma do końca ( pomimo, że rozwiązanie wydaje się być oczywiste... ale już kiedyś pisałam, że nie jedna ścieżka prowadzi do tego samego celu), nie napchana zbędnymi wątkami. Nic, ino brać i czytać!

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż wstyd się przyznać, że jeszcze nie czytałam żadnej powieści Gerritsen, co oczywiście mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sięgnę na pewno, ta akurat gdzieś mi umknęła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj czasami autorzy wydają naprawdę grube książki, i połowę tej książki to tylko przerzucanie stron, bo są to nudne opisy. Nie wiem czy wydają im się one koniecznie potrzebne, czy może chcą żeby książka była grubsza. Książka nie musi być gruba, ona musi wciągać i zaskakiwać i musi się w niej cos dziać. Może i fabula niezbyt oryginalna, ale nie każdy autor potrafi napisać tak, że chcę się czytać. Widzę, że Gerritsen to bardzo dobra pisarka, chociaż kryminał z wątkiem romantycznym sie u mnie nie sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam ją! Powiem krótko uwielbiam motyw powracającego zza grobu człowieka! Podobała mi się ta historia:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fabuła rzeczywiście nie jest zbyt oryginalna, ale dla kogoś kto nie czyta zbyt dużo thrillerów może być intrygująca. Cieszę się, że autorka skupiła się na głównej akcji bez ,,zapychaczy". Mimo że nie jest to do końca moja tematyka, chętnie poznam tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niekiedy książki które napisane są prostym językiem, posiadają wątek szpiegowski, kryminały z miłością w tle są fajnym urozmaiceniem, przy nich odpoczywam. "Telefon o północy" zainteresował mnie, pomimo, że możemy spotkać podobne książki które czerpią z tego schematu co pisarka to chętnie poznam Sarah i będę razem z nią oraz Nick'em odgadywać tajemnice jej męża.

    OdpowiedzUsuń
  9. Fabuła ciekawie zarysowana. Muszę się w końcu wziąć za kryminały (choć nie ukrywam, że na razie wojenne ścieżki trzymają mnie mocno, w końcu trzeba pracę dyplomową skończyć). Nie ukrywam, że autorki nie znam i nigdy o niej nie słyszałam. Albo tu już była? W każdym razie "słuchy" się nie liczą. Kiedyś ją nadrobię. Szczególnie że objętość książki zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładka zdecydowanie do mnie przemawia. Jednocześnie prosta, a jednak ma w sobie coś przyciągającego do siebie. Gdybym miała sugerować się opisem skusiłaby mnie do przeczytania, sięgnięcia po nią. Co prawda motyw tego, że partner nie jest tym za kogo się podaje jest nieco oklepany, jednak wciąż się sprawdza bo można różnie do niego podejść. W tym konkretnym przypadku książka ląduje na liście - do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapowiada się bardzo ciekawie. Recenzja sprawiła że ta książka zaciekawiła mnie. Lubię książki w ktorych jest trochę tajemnicy. Niby prosta, zwyczajna opowieść a jednak posiada to coś co przyciąga mnie do niej jak magnes. Kryminał połączony miłosnymi wątkami wydaje się banalny. Jednak według mnie ta książka musi mieć to "coś" co przyciąga do niej czytelników. Uważam że warto poświęcić kilka wieczorów i zapoznać się z tą lektura. Być może nie jest to książka dla każdego ale sądzę że znajdzie ona swoich fanów. Fakt że fabuła nie jest zbyt oryginalna nie skreśla jej jeszcze z mojej listy "do przeczytania". Prosty język, wątek miłości i szalona akcja która wzbudza różne emocje u czytelnika sprawia że jestem bardzo zainteresowana. Fakt że motyw człowieka który podaje się za kogoś innego jest bardzo popularny jednak w obecnych czasach ciężko o całkowita oryginalność podczas gdy powstało już tak wiele utworów. Sądzę że tą propozycję książki umieszczę na swojej liście " do przeczytania" i zacznę już rozglądać się za tym tytułem po wszystkich możliwych księgarniach i sklepach. Już nie mogę się doczekać aby móc spędzić z tą książką miły, cichy wieczór na tarasie zapalonej lempce, kubku gorącej herbaty i ciepła miekiego, przytulnego kocyka.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam nawet na półcę ją 😊 upolowana w Biedronce na promocji, zawsze warto odpocząć na chwilę od kryminałów i przeczytać coś lżejszego, więc czemu nie ? 😉 Na pewno przeczytam 😊

    OdpowiedzUsuń
  13. Taką książkę chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń