Autor: Tess Gerritsen
Wydawnictwo: HarperColins Polska
Tytuł: Czarna loteria
Data wydania: 8 lipca 2019
Liczba stron: 288
Ocena: 7/10
Opis:
To miał być banalny zabieg chirurgiczny, ale
pacjentka, pielęgniarka miejscowego szpitala, umarła niespodziewanie na stole
operacyjnym. O błąd w sztuce lekarskiej zostaje oskarżona anestezjolog Kate
Chesne. Wynajęty przez rodzinę zmarłej adwokat, David Ransom, jest całkowicie
przekonany o winie Kate. Jednak gdy w tajemniczych okolicznościach ginie
kolejna pielęgniarka, David zmienia zdanie. Nagle dociera do niego, że morderca
wybiera swoje ofiary spośród pracowników szpitala. David zaczyna stawiać te
same pytania, na które rozpaczliwie poszukuje odpowiedzi Kate.
Recenzja:
Tess Gerritsen to jedna z popularniejszych autorek powieści kryminalnych. Nie mam na swoim koncie dużej ilości przeczytanych książek jej autorstwa, jednak coś tam czytałam. Dzisiaj mam dla Was Czarną loterię, czyli coś z początków literackiej drogi Gerritsen.
Rutynowy zabieg chirurgiczny kończy się tragicznie. O błąd w sztuce lekarskiej zostaje oskarżona anestezjolog Kate Chase, która nie wierzy w to, że przytrafił się się tak podstawowy błąd. Kiedy w tajemniczych okolicznościach ginie kolejna pielęgniarka, jest już jasne, że te sprawy coś łączy. Nawet przekonany o winie Kate, adwokat David Ransom, zaczyna mieć wątpliwości.
Zdziwiłam się trochę objętością tej książki, kiedy ją dostałam. Dosyć cienka ze średniej wielkości czcionką. Czyli szykowała się lektura na jeden wieczór i tak też było. Jednak niech nie zwiedzie was ilość stron, tutaj naprawdę dużo się dzieje.
Bardzo szybko udało mi się domyślić jakie będzie rozwiązanie zagadki, przynajmniej tak częściowo i brakowało mi kilku faktów do poskładania całości. Nie przeszkodziło mi to jednak w czytaniu i podobało mi się w jaki sposób autorka prowadzi tę sprawę i jak tworzy pozory, które mogą doprowadzić do różnych rozwiązań.
Książka jest oparta na kilku schematach, z którymi spotkałam się już wcześniej, jednak mimo to historię tę czytało się bardzo przyjemnie. Wszystkie wątki i poszlaki idealnie do siebie spasowane, stworzyły świetną całość, którą gorąco polecam.
Styl Gerritsen jest dosyć prosty, jednak sprawia, że czytelnik nie jest w stanie oderwać się od historii. Tak jak wspominałam, jest to lektura na jeden wieczór a ja nie mogłam się oderwać nawet na chwilę, póki nie skończyłam całości.
Trzeba przyznać, że w tej książce sporo jest także tego romantycznego i miłosnego wątku. Wydaje mi się, że nawet może to być aż pół na pół. Mnie to osobiście nie przeszkadzało i dodawało ciekawości tej historii, jednak piszę o tym, bo niektórzy na pewno nie przepadają za tym wątkiem w kryminałach.
Książka jest oparta na kilku schematach, z którymi spotkałam się już wcześniej, jednak mimo to historię tę czytało się bardzo przyjemnie. Wszystkie wątki i poszlaki idealnie do siebie spasowane, stworzyły świetną całość, którą gorąco polecam.
Styl Gerritsen jest dosyć prosty, jednak sprawia, że czytelnik nie jest w stanie oderwać się od historii. Tak jak wspominałam, jest to lektura na jeden wieczór a ja nie mogłam się oderwać nawet na chwilę, póki nie skończyłam całości.
Trzeba przyznać, że w tej książce sporo jest także tego romantycznego i miłosnego wątku. Wydaje mi się, że nawet może to być aż pół na pół. Mnie to osobiście nie przeszkadzało i dodawało ciekawości tej historii, jednak piszę o tym, bo niektórzy na pewno nie przepadają za tym wątkiem w kryminałach.
Już niedługo na blogu pojawi się kolejna recenzja książki Gerritsen, ponieważ właśnie jestem w trakcie jej czytania. Czarna loteria to książka, którą mogę polecić jako lekki kryminał na jeden wieczór. Ja jeszcze nie raz sięgnę po twórczość tej autorki.
Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Ciekawa propozycja jednak to nie jest książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńOj, dla mnie to kompletna nowość, także ze strony autora, ale chciałabym odświeżyć kryminalną znajomość (rzecz jasna książkową), bo ostatnio to tylko siedzę w Sherlocku Holmesie (czyli mam ogląd dość przestarzały, choć co klasyk, to klasyk). To dlatego o "najpopularniejszej autorce" jeszcze nie słyszałam. Recenzja krótka, bo i książka dość nieznaczna w swojej objętości xD Ja się i tak nie gniewam, co najważniejsze, to się pojawiło. Zagadka dobrze zarysowana, przyciąga. Trudno coś dodać, bo nie dowiedziałam się czegoś nowego, choć podstawowy komunikat do mnie doszedł. Czyli: brać!
OdpowiedzUsuńMiłośniczką kryminałów nigdy nie byłam. Jednak dobrej książce rzadko odmawiam przeczytania. Tym bardziej, że ta do grubych nie należy, a i czcionka minimalna nie jest. Podoba mi się, że napisana jest prostym językiem, co dla mnie laika w dziedzinie kryminologii stanowi pozytywny argument. I trudno nie wspomnieć o rozbudowanym wątku romantyczno- miłosnym, który przybliża tę pozycję do literatury obyczajowej ;-), co stanowi dla mnie kolejny dodatni plus ( moja promotorka mawiała, że plusy mogą być "dodatnie" i "ujemne"- które jakie są dowiadujemy się zazwyczaj po fakcie). Być może skuszę się na grę w "Czarnej loterii".
OdpowiedzUsuńRzadko czytam kryminały ale nie omieszkam sięgnać po tę ksiązke.Recenzja podoba mi sie i zachęca do zainteresowania sie ksiazka :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już książkę Tess i przypadła mi do gustu myślę że i po tą warto sięgnąć kolejna pozycja do czytania 😉
OdpowiedzUsuńTwórczość Tess Gerritsen jest mi dobrze znana :) zawsze zaglądam w bibliotece czy nie ma czegoś nowego jej autorstwa. Czarną loterię czytałam i zgadzam się z tym, ze to lektura ba jeden wieczór. Nie zawiodłam się na niej, niby nic takiego ale trzyma w napięciu i się nie da od niej oderwać :) ale nie powiedziałabym, że to jedna z jej najlepszych historii, bardziej polubiłam Dolinę umarłych czy Klub Mefista :)
OdpowiedzUsuńZ twórczością Tess Gerritsen zetknęłam się po obejrzeniu serialu na podstawie jej książek "Partnerki" czy też "Rizzolli & Isles". Lubię jej książki, wątek miłosny mi nie przeszkadza, czyta się się lekko i przyjemnie. Udało mi się dopaść kilka w oryginale. Czarną loterię już czytałam, w kolejce czeka Autopsja i Whistlteblower.
OdpowiedzUsuńSporadycznie czytam kryminały, i jak mam możliwość to wolę bardziej 'lekkie'. Nie czytałam nic pisarki ale po przeczytaniu recenzji "Czarnej loterii" zaciekawił mnie ten kryminał medyczny zmieszany z wątkiem romantycznym (miłośniczka romansów się uśmiecha we mnie). Chociaż może książka jest schematyczna dla tych co często czytają kryminały, dla mnie i tak fabuła by zaskoczyła (może bym odgadła co i jak). Dobrze też, że jest nie obszerna, na pewno miło spędzę czas przy czytaniu książki Tess Gerritsen.
OdpowiedzUsuńRzadko czytam kryminały, ale ten by pasował do spróbowania czegoś nowego - nie poświęciłabym na niego dużo czasu, mogłabym rozwiązywać zagadkę z bohaterami. Wątki romantyczne mi nie przeszkadzają, co prawda nadmiar obyczajówki w kryminale bywa denerwujący, ale jeśli ktoś umie to ładnie i ciekawie opisać, to czemu nie? Nie czytałam jeszcze nic Gerritsen, więc ta książka na początek mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńJa czytałam jej Sobowtóra, przerażający kryminał 😱 chętnie sięgnę i po debiut, skoro wciąga 😊
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to jest z tymi kryminałami, bo czytałam kilka i stwierdziłam, że to nie jest gatunek dla mnie, jednak zawsze jak czytam recenzje to mnie cos w nich ciekawi. Być może wybrałam złe, bo to właśnie były z wątkiem miłosnym, i choć ja uwielbiam romanse, to chyba nie w tym gatunku. Może kiedyś, kiedyś zdecyduje się na powrót do kryminałów, jednak teraz chyba zostanę przy literaturze tej bardziej kobiecej.
OdpowiedzUsuńPs. Zmieniłam nazwę konta.
Co do okładki mam mieszane uczucia, ani pozytywne, ani negatywne. Po prostu neutralne. Sam opis jest ciekawy, motyw medyczny, klucz poprzez, który morderca wybiera swoje ofiary. To może być ciekawa lektura na odprężenie się, nie za gruba, taka w sam raz z tego gatunku literackiego. Coś co możemy przeczytać szybko, a nie powinno nas znużyć swoja objętością, a więc polka - do przeczytania.
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać. A przynajmniej zajrzeć i zobaczyć, czy mnie wciągnie.
OdpowiedzUsuń