Autor:
Stefan Petrucha
Tytuł:
Spider-man. Wiecznie młody
Wydawnictwo:
Insignis
Rok
wydania: 2019
Ilość
stron: 350
Opis:
Peter Parker postanawia strzelić kilka fotek
swojemu pajęczemu alter ego w akcji, żeby zarobić na czynsz. Pakuje się przy
tym w kłopoty za sprawą tajemniczej legendarnej tabliczki, którą chce mieć
zarówno Kingpin, jak i Maggia. Peter zadziera z najgroźniejszymi przestępcami
Nowego Jorku, a na dodatek ma również na pieńku ze swymi przyjaciółmi – i z
policją! Nie układa mu się też z dziewczyną, Gwen Stacy. A po latach przeszłość
znowu zaczyna go prześladować, gdy uznany za martwego przywódca Maggii powraca,
by odnaleźć feralną tabliczkę. Na domiar złego ciocia May jest umierająca…
Czy szczęście opuściło Spider-Mana na zawsze?
Recenzja:
To, że uwielbiam superbohaterów Marvela to żadna
tajemnica. Dlatego gdy tylko pojawia się szansa na poznanie ich z jeszcze innej
niż zwykle strony, nie potrafię jej sobie odmówić. A w dodatku chodzi o
Spider-Mana, Petera Parkera, przyjaznego superbohatera z sąsiedztwa, którego
wprost uwielbiam, więc nie było mowy, bym nie sięgnęła po książkę Petruchy.
Mam już za sobą kilka powieści na podstawie komiksów
i muszę powiedzieć, że choć do tej pory żadna mnie nie zawiodła, ten tytuł
uważam za najlepszy z dotychczas przeczytanych. Spider-Man. Wiecznie młody to książka, która idealnie oddała
historię młodego superbohatera, wspaniale przedstawiła jego charakter,
zachowując specyficzny humor Petera, a przy okazji ukazała w uwspółcześnionej
wersji jego historię. Przy okazji motyw tajemniczej tabliczki i serum został tu
wykorzystany naprawdę dobrze!
Sam Peter Parker z pewnością jest wam znany, bo
Pajączka kojarzy chyba każdy, dlatego nie trzeba po raz setny roztrząsać jego
dziejów, tego, jak otrzymał swój dar, co się kryło za tym wszystkim. Petrucha
tego nie robi, choć skrótowo wspomina, jakie wydarzenia sprawiły, że Peter
włożył swój kostium. To duży plus, bo naprawdę uważam, że powtarzanie jednego i
tego samego byłoby zwyczajnie stratą czasu, a tak dla osób nieznających
dokładnie jego historii mamy krótkie wyjaśnienie, a dla tych, którzy to
wszystko wiedzą, jedynie małe odświeżenie.
Autor przedstawił tutaj także bardzo fajnie poboczne
postacie, które były ważne dla głównego bohatera. Mamy oczywiście ciotkę May,
mamy Gwen i Mary Jane, a także Harry’ego czy Flasha Thompsona. Nie brakuje również
czarnych bohaterów, z którymi będzie musiał zmierzyć się nasz Pajączek, więc
mamy tutaj Kingpina, Silvermane’a, pojawi się nawet Lizard czy Green Goblin. I wszystkie
te postacie i wątki łączą się zgrabnie, tak że czytelnik nie ma problemu z
rozpoznaniem, kto jest kim, nawet jeśli nie zna aż tak dokładnie postaci
człowieka-pająka.
Petrucha przy okazji nieco odświeża, uwspółcześnia
całą historię, a ta na tym zyskuje, bo autor robi to umiejętnie i dobrze
prowadzi czytelnika przez całą opowieść. Mimo że przechodzi między jednymi
bohaterami a innymi, robi to zręcznie i wyjaśnia wszystko w sposób wyczerpujący
i jednocześnie zajmujący, bo podczas lektury zdecydowanie nie będziemy się
nudzić. Zresztą, spodziewalibyście się czegoś innego po książce o
superbohaterze?
No właśnie! A to nie wszystko, bo oprócz świetnej
akcji i wielu zwrotów, mamy też poruszane ważne wątki. Historia niesie za sobą
wiele ważkich kwestii, mówi o miłości i przyjaźni, więzach rodzinnych oraz
porusza wątki żałoby, poczucia winy, odwagi i tchórzostwa. Rozpiętość jest
duża, jeszcze większa, niż tu wymieniłam, ale chyba każda opowieść o
superbohaterze ma drugie dno, które ukazuje nam naprawdę wartościowe wątki,
prawda?
Spider-man.
Wiecznie młody to bardzo dobra pozycja dla fanów tytułowego superbohatera,
ale też dla tych, którzy nie do końca go znają. Myślę, że możecie po nią
sięgnąć, jeśli macie ochotę przeczytać lekką, wciągającą historię z życia
jednego z najfajniejszych marvelowskich bohaterów, może nawet dopiero go
poznać. Ta książka będzie również dobrym początkiem waszych przygód ze
Spideyem.
Jestem naprawdę mile zaskoczona. Uwielbiam bohaterów Marvela a w szczególności Spider-Mana który jest ze mną od najmłodszych lat. Uwielbiam te zwroty akcji a w szczególności gdy pojawia się też lekki humor. Super że poruszane są ważne wątki które niosą pewne przesłanie do czytelnika. Sądzę że tą historia o superbohaterze jest naprawdę fantastyczna. Myślę że sięgną po nią nie tylko młodzi fani tego superbohatera ale także ci starsi. Jest ona naprawdę interesująca i sądzę że sięgnę zacznę ją czytać jak tylko wpadnie w moje ręce.
OdpowiedzUsuńSpider-man. Wiecznie młody. Trudno się z tym nie zgodzić. Nawet mój czterolatek wie kto to Spider-man i że warto mieć w swojej garderobie koszulki z jego podobizną.
OdpowiedzUsuńCiesze się, że historie superbohaterów zaczęto pomału przekładać z komiksów na powieści. Mam jednak nadzieję, że i komiksy nadal będą ukazywały się ( wszak dużo fanów tego gatunku znam). Uwspółcześnienie historii, ukazanie ludzkiego oblicza superbohatera, to trudne dla twórcy zadanie, ale jak już wiemy (dzięki recenzji), zadanie, któremu podołał. Co więcej, Petrucha nie powtarza starych wątków, a nawiązuje do nich przy okazji tworzenia nowych przygód.
Myślę, że na tę pozycję skuszę się razem z moim starszym Super(bohaterem) synem.
Ah te drugie dna. Kiedyś jak byłam mała śledziłam losy spidermana, miałam nawet dużą i małą figurkę do zabawy. Drogie rzeczy ale czego nie robi się dla dziecka? Szkoda, że tacy superbohaterzy nie istnieją, wiele dobra mogliby zrobić dla społeczeństwa, np. na mojej ulicy. Zawsze mnie ciekawi jakim trzeba być człowiekiem żeby czynić zło np. sprzedawać narkotyki.
OdpowiedzUsuńMój brat uwielbiał bohaterów Marvela. Więc jak on oglądał to jego młodszą siostra co miała robić? Oglądała razem z nim. I tak to się stało, że ich polubiłam i śledziłam ich losy. Czytanie komiksów też przjełam po starszych braciach i mimo, że już teraz ich nie czytam,bo wydaje mi się, że kiedyś wszystko było inne, lepsze, wartościowsze, to jednak sentyment do nich mam. Peter Parker towarzyszył mi od dzieciństwa, i cieszę się, że nadal mogę śledzić jego losy. Świetnie, że autor postanowił odświeżyć wątki z wcześniejszych przygód Spider-mana, nie zaszkodzi przypomnieć sobie nieco, bo niektórzy nie wszystko mogą pamiętać.
OdpowiedzUsuńOgromną radość mi sprawiło czytanie recenzji tej pozycji. Tylko nie wiem kiedy ja te wszystkie książki nabędę i jak je na półkach pomieszcze :D
Uwielbiam Spidermana! Znam go głównie z filmów, i podoba mi się to jak stworzono powstawanie tego bohatera, jak z początku był nieporadny, nie radził sobie z mocą, musiał się nauczyć jej używać. I podobało mi się pokazanie, że nadludzka moc to nie tylko ogrom możliwości ale i też odpowiedzialność. Łatwo z silną mocą coś zniszczyć, przejść na złą stronę mocy a ciężko naprawiać świat. A one zawsze pokazują walkę dobra ze złem, i dobrze, że dobro wygrywa, dają dobre przesłanie. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBrakuje takich bohaterów w naszej codzienności. Nierealne marzenia, ale chociaż można poczytać o nich.
OdpowiedzUsuńOch, lubię przygody, więc obiecałam sobie, że obejrzę kiedyś jakieś filmy Marvela i oczywiście tego nie zrobiłam ;) Ale z dzieciństwa pamiętam seriale i filmy o Spidermanie, który całkiem mi się podobały. Po tą książkę akurat mogłabym z chęcią sięgnąć, bo nie jest to komiks, tylko powieść, w dodatku porusza tematy typowe dla fantastyki młodzieżowej takie jak szukanie swojego miejsca, przyjaźń, różnice między dobrem a złem, więc nie jest to utwór typowo dla fanów.
OdpowiedzUsuńTrudno znaleźć osobę która by nie znała, nie słyszała o Spiker-Manie. Ostatnio było o nim głośno czyli o konflikcie między Sony Pictures a Disneyem. Jestem fanką superbohaterów czy to z DC czy Marvel, o pajączku zawsze z przyjemnością oglądałam filmy. Niestety żadnego komiksu czy książki o nim nie przeczytałam, dzieło Stefana Petruchy zaciekawiło mnie. Fajnie, że pisarz zaczyna swoją historie już po tym jak Peter ma swoje moce, nie powiela znanego nam już tematu tylko go odświeża poprzez wzmiankę o zdobyciu przez bohatera swoich zdolności. Oprócz płaszczem rozrywki mamy walkę dobra ze złem a także stykamy się z problemami, wyborami z jakimi bohater musi się zmagać. Samo życie czy to fikcja czy rzeczywistość przesłanie to samo jest. Może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńCzeka już na mojej półce! Nie mogę się doczekać kolejnego spotkania z marvelowskim światem ;)
OdpowiedzUsuńO Spider-Manie słyszałam,a i owszem, ale nie znam filmów, nie czytałam komiksów, ale kto wie, może ta książka zachęci mnie do sięgnięcia do dzieł o tym superbohaterze 😉
OdpowiedzUsuńBohater z dzieciństwa. Oglądałam kilka filmów i mimo upływu lat od czasu do czasu oglądam jakiś Marvelowski serial, jak Agentka Carter, czy Jessica Jones. Nie czytałam jednak żadnej książki, komiksy tak. Może czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńLubię tą postać, nie ukrywam. Dobrze się ją ogląda, nie mam pojęcia, jak się czyta xD Chyba że źle zrozumiałam... Bo to powieść, tak? Jednak dla mnie Marvel to komiks/ film, więc w zasadzie obrazki. Kto wie.
OdpowiedzUsuń