piątek, 20 września 2019

L.A. Casey - "Damien" + "Alannah"


Autor: L.A. Casey
Tytuł: "Damien" + "Alannah"
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2019
Ocena: 6/10

Opis:

Alannah Ryder zawsze cierpiała w milczeniu. Czasem cisza stawała się tak ogłuszająca, że doprowadzała ją niemal do szaleństwa. Kiedyś zamarzyła o przygodzie, o czymś innym niż zwykłe życie, które wiodła. Marzenie, którym był przystojny uwodziciel, odwróciło się przeciwko niej i sprawiło, że Alannah kompletnie się załamała.
Damien Slater był przyczyną wszystkich nieszczęść w życiu ukochanych osób. Decyzja, którą podjął, gdy miał zaledwie piętnaście lat, zniszczyła życie jego braci i nie mógł zrobić nic, aby to zmienić. Najboleśniejsze było to, że zrujnował życie jedynej kobiety, która pragnęła zostać z nim dłużej niż jedną noc. Ta myśl nieomal zniszczyła też jego.
Chwilowa ucieczka pomogła mu się uleczyć, ale jego powrót do Irlandii wywołał jeszcze większy ból Alannah.
Czy pojawi się między nimi iskra, która na nowo wznieci ogień w ich sercach?
+
Alannah Ryan zmaga się z demonami: nawiedzająca ją w snach twarz zamienia jej noce w koszmar. Zachowuje to dla siebie, chcąc chronić ukochanego, uginającego się pod ciężarem własnych problemów. Jednak strach zaczyna całkowicie ją pochłaniać. Damien Slater wiedzie życie, jakiego zawsze pragnął, i ma u swojego boku kobietę, którą kocha. Zauważa jednak, że Alannah tłumi w sobie coś, co ją niszczy.
Czy zdoła dotrzeć do ukochanej? Czy udowodni, że jego miłość jest wieczna?

Recenzja:

Poprzednie tomy tej serii podobały mi się mniej lub bardziej. Tak właściwie to ostatnio nawet mniej... No cóż, liczyłam, że chociaż ten tom i ten dodatek mi się spodobają, skoro zarówno Damien, jak i Alannah nie byli takimi typowymi bohaterami (porównując ich do reszty postaci z całej serii). Trochę racji miałam - daje tym książkom aż 6/10! Nie było idealnie, ale... bawiłam się całkiem dobrze.

Alannah to kobieta, która rozkwitała przez całą serię, niczym kwiatek. W tomie "Damien" jest ona niezależna i widać, że kocha swoją pracę. Niestety, chociaż serce podpowiada jej, że tytułowego Damiena powinna nienawidzić, to ona jednak dalej coś do niego czuje. Natomiast chłopak, który dopiero co wrócił z podróży, zachowuje się tak, jakby chciał zdobyć jej serce.

Główna bohaterka nie chce łatwo odpuścić i ciężko jej przychodzi nawet rozmowa z chłopakiem, który kiedyś złamał jej serce. Damien jednak się nie poddaje i chce walczyć o drugą szansę u Allanah, nawet, kiedy dziewczyna dowiaduje się kilku rzeczy, które zmieniają jej codzienność o sto osiemdziesiąt stopni. 

Pojawia się pytanie: czy dawna miłość wystarczy, aby zbudować na nowo relację opartą na zaufaniu? Tego jednak nie mogę Wam zdradzić i zachęcam do sięgnięcia po książkę. Chociaż jestem przekonana, że raczej domyślacie się odpowiedzi... to może warto to potwierdzić?

Bardzo się cieszę, że to nie jest ostatnie zetknięcie z tą serią. Możecie się dziwić - w końcu było pięciu bohaterów i pięć części, ale... w planach jest podobno szósta. Pisana oczami Dominica - pierwszego z postaci, które mieliśmy okazję poznać. Ja tam zresztą bardzo go lubię, więc cieszę się, że książka będzie z jego perspektywy. Mam tylko nadzieję, że mi go nie zepsują - jakkolwiek to brzmi, ale przecież w innym tomie ta postać może zachowywać się już całkiem inaczej niż w tomie pierwszym.

Ogólnie trochę mnie drażni wątek z dziećmi. To znaczy - nie mam nic do dzieci, ale tam każda bohaterka zachodzi w ciążę, kiedy dopiero co rodzi. To jest jakiś dziwny cykl, bo każda dziwnym trafem zapomina zażyć tabletki antykoncepcyjnej przez przypadek. Dla autorki nie ma różnicy, czy to pierwsza tabletka, czy ostatnia tabletka - każda zachodzi w ciążę. Nie wiem, czy autorka znała pojęcie "owulacji" i tego, że tylko w odpowiednim momencie w miesiącu kobieta może zostać zapłodniona. W tej serii to raczej bardziej jak króliki niż jak ludzie się pod tym względem zachowują. Jest to jednak tylko jeden poważny zarzut, a piąty tom (i dodatek) mi się podobały. 

Najbardziej mnie dziwi to, że wszystkie okładki były w podobnej koncepcji... oprócz Alannah. No cóż, nie tęsknię za roznegliżowaną dziewczyną w oprawie graficznej, ale po prostu ta okładka średnio pasuje do całej reszty i tak trochę odstaje (niczym sama Alannah). 

Podsumowując, książki mi się podobały (jako nieliczne z tej serii). Spędziłam przy nich miły czas i mam nadzieję, że Wam też pozwolą się odprężyć. Szczególnie, że niektóre teksty i sytuacje wręcz rozbrajają! Zachęcam do czytania. Jeśli jednak nie znacie całej serii, zacznijcie od początku. 

12 komentarzy:

  1. Pierwsze słyszę o tej serii, widziałam te obie książki gdzieś, zaciekawiły mnie ale pomyślałam, że to pewnie jakaś seria i rzeczywiście, ostatnio śledzę Wydawnictwo Kobiece, bo mają ciekawe książki ale muszę przyznać, że chyba jeszcze nic od nich nie czytałam ;( Zapowiada się ciekawie, bohaterowie mają jakieś swoje demony i problemy. Chętnie to wszystko przeczytam, chociaż zdaję sobie sprawę, że to nie jest jakaś super inteligentna literatura, raczej czytadełka ale zbliżają się jesienne wieczory i taka lekka, nie wymagająca myślenia lektura nadaje się idealnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nigdy nie slyszałam nic o tej serii. Niestety po przeczytaniu recenzji ta książka nie zachwyciła mnie. Poczekam na inne propozycje. Z pewnością za niedługo znajdzie się coś, co przypadnie mnie do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam tej serii. A po recenzji wcale nie mam ochoty tego nadrabiać. I nie dlatego, że recenzja jest zła, bo wcale tak nie jest. Ino dlatego, że gdybym czytała przez 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu, to i tak nie dałabym rady przeczytać wszystkich książek. A wielką miłośniczką takich historii nie jestem ( chociaż ta ma już w sobie coś tajemniczego- demony przeszłości, oraz po recenzji wydaje mi się, że i główna bohaterka "warta jest uwagi").

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawiałam się nad tą serią. Po przeczytaniu recenzji jednak zrezygnuję. Szkoda tracić czas na książki niezbyt ciekawe, kiedy pojawia się tyle innych, które warto przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na tą serię ostrzyłam już pazurki, kiedy słyszałam wiele ochów i achów na jej temat. Ale chwilowo zrezygnowałam dla innych książek i zaczęło się robić więcej i więcej tomów, i tak już do tej pory jej nie nabyłam żadnego tomu. Co nie znaczy że z niej całkiem zrezygnowałam, aż do tej pory. Mnie chyba całkiem odstrasza to, że każda tam zachodzi w ciążę (chociaż również nie mam nic do dzieci) ale ludzie.. Żeby tak jeszcze jedna zapomniała tabletki antykoncepcyjnej, ale że każda? Nie wiem, może przeczytam kilka tomów żeby zobaczyć czy mi się spodobają, ale teraz już jestem do nich trochę bardziej sceptycznie nastawiona. A okładka Allanah faktycznie jakoś tak nie pasuje do pozostałych, może okładki dalszych części będą w podobnym stylu co ta.

    OdpowiedzUsuń
  6. O tej serii słyszałam już różne opinie od zachwytów do średnich. Mam ją na liście nie udało mi się jeszcze jej przeczytać wychodzi tyle książek że czasem nie sposób nadążyć

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety nie czytałam tej serii, tak więc nie bardzo wiem, o co chodzi, mimo że śledzę recenzje. Zresztą, głośno o tej serii na internecie. Rzeczywiście z tą falą ciąży to dziwna rzecz (może taka swoista odpowiedź na polskie 500+?). Więcej powiem po przeczytaniu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja przeczytałam 'Dominica' oraz 'Bronagha' książki były fajną odskocznią, można było się pośmiać Dominica uwielbiam, ale jakość pozostałych braci oraz ich kobiety jakoś się nie zebrałam. Poznajemy na końcu historię "Damiena" i "Alannaha", Damien powraca na rodzinne łono, każdy z braci założył rodzinę czy jemu to się uda, czy odzyska serce wymarzonej dziewczyny. Alannah zawsze miała słabość do niego ale czy po tylu latach posłucha serca czy rozumu. Zapowiada się interesująco na pewno nie będzie tylko przyjemnie, powrócą demony przeszłości czy para głównych bohaterów pokona problemy.
    Kobiety Slater prześcigają się która szybciej zajdzie w ciążę. Okładka "Alannah" pasuje do głównej bohaterki, która zajmuje się malarstwem. Będę musiała się zabrać i nadrabiać. Jestem niezmierna ciekawa szóstej części cyklu oczami Dominca.

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o tej serii i może bym się na nią skusiła jako coś na rozluźnienie, gdyby nie spora liczba tomów. Jednak nie jest to mój typ literatury, więc raczej nie mam ochoty nadrabiać kilku części.
    Z tymi ciążami to rzeczywiście dziwne, ale z drugiej strony, jeśli ludzie są już w stałym związku to często pojawia się marzenie o powiększeniu rodziny, więc należałoby to złożyć na karb równie dziwnej sytuacji, że wszyscy znajomi/krewni w tym samym czasie znajdują drugie połówki ;) Chyba, że każda z tych ciąż to efekt wpadki, wtedy to rzeczywiście dziwne i brzmi jakby autorka nie miała pomysłów na zwroty akcji.
    Okładka nie jest piękna, ale osobiście nie podoba mi się żadna z okładek z tej serii, wydają mi się przerysowane i mało naturalne, a te napisy na nich są jakieś takie... moralizatorskie?

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam żadnej książki z tej serii i chyba nie przeczytam. Nie wiem, może ilość tomów nie zachęca do czytania, może pewna sztampowość. Nie zainteresowały mnie na tyle, żeby spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie widziałam, ani nic nie słyszałam o tej serii... Zarówno opis, recenzja, czy nawet okładki nie spowodowały, że chciałabym zapoznać się z tą serią...nie moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam serii, nie słyszałam nawet wcześniej o niej, u Was pierwszy raz zobaczyłam te książki. Może uda się przeczytać, choć nasza biblioteka nie nadąża z nowościami i nie zakupuje mniej znanych autorów w Polsce, a szkoda 😕 może na to ma wpływ, że moje miasto nie należy do jakichś aglomeracji 😂

    OdpowiedzUsuń