Autor:
Andrea Anastasi, Kamil Składowski
Tytuł:
Andrea Anastasi. Licencja na trenowanie
Wydawnictwo:
SQN
Rok
wydania: 2019
Ilość
stron: 272 tekst i 8 zdjęcia
Opis:
„Jestem
od trenowania, a nie od gadania”.
Czy ktoś z taką chęcią zwyciężania jak Andrea
Anastasi może celowo przegrać? Oczywiście, że tak. W tej książce trener po raz
pierwszy zdradza, jak wygląda taki dziwny mecz z perspektywy selekcjonera
reprezentacji Polski.
Włoch
barwnie opowiada o swojej biało-czerwonej przygodzie, zaczynając nie jak w
klasycznej autobiografii od swojego dzieciństwa, lecz pierwszych kroków w
zawodzie trenera. Mówi też o rodzącej się pasji do wygrywania i przewodzenia
grupie, kulisach porażki na igrzyskach olimpijskich w Londynie, odejściu z
reprezentacji Polski i późniejszych sukcesach w Treflu Gdańsk. Wszystko
okraszone barwnymi historiami związanymi z biało-czerwonymi, a także swoistym
rozliczeniem ze sprawą Mariusza Wlazłego, który nigdy nie zagrał w drużynie
Anastasiego.
Poznaj
bliżej jedynego trenera na świecie, który zdobywał medal mistrzostw Europy z
trzema różnymi reprezentacjami. Zobacz, jak się zdobywa „licencję na
trenowanie”.
Recenzja:
Pasjonatom i znawcom tego sportu nazwiska Anastasiego
przedstawiać nie trzeba – wszyscy o nim słyszeli. Nie każdy jednak mógł zajrzeć
za kulisy jego pracy, a dzięki tej biografii mamy taką szansę. I bardzo się z
niej cieszę, bo z tej książki dowiedziałam się naprawdę wielu ciekawych rzeczy,
mogłam lepiej zrozumieć niektóre sprawy i spojrzeć na nie inaczej. Przeczytanie
tej pozycji pomogło mi też cofnąć się o kilka lat i przypomnieć sobie czasy,
gdy to Andrea prowadził reprezentację Polski.
To właśnie w tych latach, gdy został naszym trenerem,
zaczynałam dopiero interesować się siatkówką. Bardzo dobrze pamiętam ten
wywalczony przez siatkarzy brąz Mistrzostw Europy w 2011 roku, a gdy czytam we
wspomnieniach Anastasiego, co go poprzedzało, jak to wszystko wyglądało, jak do
wielu wydarzeń doszło… To wspaniałe uczucie, naprawdę. Przy słynnej przemowie
trenera sprzed wspomnianego wyżej meczu autentycznie mam ciarki na plecach i
łzy w oczach.
Nie jest to typowa biografia, bo nie opowiada o całym
życiu Włocha, choć… zaczyna się od jego narodzin. Ale trenerskich narodzin.
Andrea Anastasi już jako zawodnik czuł usilną potrzebę, by poszerzać swoją
wiedzę, by uczyć się, czemu dane treningi mają służyć. Chciał zrozumieć, jaki
wpływ mają poszczególne elementy na zawodników, ich formę, całą grę. I nie
tylko się tym interesował, ale był też pierwszym grającym trenerem!
Wiedzieliście, że gdy jego ówczesny klub w pewnym momencie został bez
szkoleniowca, zarząd podjął odważną decyzję i powierzył tę rolę właśnie
Anastasiemu? A on poradził sobie w niej bardzo dobrze, nawet jeśli czasami sam
musiał siebie wysyłać do kwadratu dla rezerwowych!
Z tej pozycji dowiecie się także wielu innych rzeczy,
poznacie blaski, ale i cienie zawodu trenera. Usłyszycie o wielu odważnych
decyzjach, irytujących sytuacjach. Anastasi opowiada bardzo dużo o pracy w
naszej kadrze, więc dzięki tej książce dostaniecie możliwość zajrzenia za
kulisy i spojrzenia na wiele sytuacji z innej strony. Trener bardzo zżył się z
naszym krajem, w końcu mieszka tu już od 9 lat, w tym czasie prowadził
reprezentację, później przeszedł do Gdańskiego klubu, a teraz trenuje siatkarzy
ze stolicy. I o tym wszystkim także opowiada, jak zwykle w sposób zajmujący i
ciekawy, w czasie czytania nie ma miejsc nudnych, przeciągniętych czy
nieważnych, bo wszystko składa się na fascynującą historię człowieka o ogromnym
sercu, wielkiej pasji i… wybuchowym temperamencie.
Mogłabym napisać jeszcze wiele o tej książce. O tym,
jak trener wspomina sytuację, gdy jego klub z Gdańska przeżywał poważne
problemy i ruszyła akcja „DoLEWamy do pełna” – naprawdę wspaniale czytać o tym
z jego perspektywy, zwłaszcza, że sama wzięłam udział w tej inicjatywie i
dzięki tej książce wiem, ile to, co zrobili kibice z całej Polski znaczyło dla
Anastasiego i całego klubu. O tym, jakie świetne rady w tej książce daje
Anastasi przyszłym trenerom, a jakie ciekawostki ze swojej pracy podrzuca
fanom. Ale powinniście sami przeczytać i dowiedzieć się tego wszystkiego, bo
naprawdę warto.
Wspomnę jeszcze o innej ważnej sprawie: dzięki
Kamilowi Składowskiemu, dziennikarzowi siatkarskiemu, rzecznikowi Polskiej Ligi
Siatkówki, mamy też w tej książce możliwość spojrzenia na opisywane przez
Anastasiego sytuacje z boku, bo Składowski przywołuje wypowiedzi dziennikarzy i
sportowców, które pomagają nam jeszcze lepiej poznać kolejne opowiadane przez
trenera historie, co jest dodatkowym atutem tej książki.
Na koniec powiem tyle: cały dochód ze sprzedaży tej biografii
zostanie przeznaczony na Fundację „Herosi”, czyli organizację pomagającą
dzieciom walczącym z nowotworami*, także to jest jeden z powodów, dla których
warto kupić Licencję na trenowanie. Ale
jest też mnóstwo innych: z tej pozycji dowiecie się bardzo wiele o trenerskiej
karierze jednego z najlepszych trenerów na świecie (jedynego, który zdobył
medal ME z trzema reprezentacjami!), o jego życiu, o pracy w naszej kadrze, z
naszymi rodakami. Posłuchacie jego opowieści o ludziach, którzy go inspirowali,
usłyszycie, co sądzi o Polsce, czyli kraju najlepszych kibiców na świecie. A przede
wszystkim poznacie tego wspaniałego, charyzmatycznego człowieka z ogromną wizją
i wielką pasją, który zrobił bardzo wiele dla naszej siatkówki. Naprawdę warto
sięgnąć po tę powieść!
* Zajrzyjcie na
stronę fundacji: http://herosi.eu
Myślę, że w Polsce, nie tylko zagorzali fani siatkówki wiedzą kim jest Andrea Anastasi, ale każdy kto choć trochę interesuje się sportem.
OdpowiedzUsuńLubię biografie ludzi, którzy ciężką pracą i determinacją wspięli się na szczyty. Nie celebrytów, ale prawdziwych ludzi sukcesu, którzy potrafią z pasją opowiadać o swojej pracy, o swoim zaangażowaniu we własny rozwój, o determinacji i pokonywaniu przeszkód i tych kilku szczęśliwych trafów, które i tak nic by nie znaczyły, gdyby nie byli dobrzy w tym co robią.
Andrea opowiada o polskiej rzeczywistości w kuluarach sportowych. O tym z czym zmagał się jako trener reprezentacji oraz trener klubu, o wsparciu kibiców z Polski, o zawodnikach... O tym, że sukces nie jest zarezerwowany tylko dla zachodu, ale dla pracujących w Polsce także.
Ciekawa jestem tych wszystkich smaczków, które kryje w sobie ta książka.
Przyznam się.. Nie lubię siatkówki, nie ogladam tego sportu, nie śledzenia wydarzeń z nim związanych, tak samo koszykówki i innych sportów, wyjatek to piłka nożna, fanką nie jestem ale czasem się zdarzy obejrzeć. Wszystko co czytałam w recenzji jest dla mnie zaskoczeniem, ale też wystarczającą dawką wiedzy z tego zakresu. Nie lubiłam już siatkówki w szkole, jak bylismy zmuszani w nią grać. Ta pozycja jest dla fanów siatkówki, ja z pewnością po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńPowiem tak, postać Anastasiego jest mi znana. Bardzo rzadko czytam biografie, za siatkówką nie przepadam, nie jestem fanką jakichkolwiek sportów, więc szansa bym sięgnęła po tę pozycję jest praktycznie zerowa. Więc niestety tego nie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką siatkówki(chociaż to podobno polski sport narodowy ;)) - mam traumę po wuefie w gimnazjum do tego stopnia, że nie potrafię jej oglądać w telewizji :/ Dlatego też nie sądzę, by ta książka mnie zaciekawiła, zwłaszcza, że skupia się na karierze sportowej pana Anastasiego. Jednak jestem pewna, że znajdzie ona wielu zwolenników i cieszę się, że takie biografie powstają - pokazują, że nie trzeba skupiać się na czyimś życiu prywatnym, skandalach, itd., żeby napisać interesującą historię. W końcu ludzie docenili Anastasiego za jego osiągnięcia w trenowaniu, więc fani powinni docenić ten aspekt. A życie prywatne nie wpływa na ocenę czyichś osiągnięć :)
OdpowiedzUsuńNie jestem wierna fanką sportów. Znaczy uwielbiam uprawiać sport, grać w koszykówkę czy siatkówkę ale nie należę do tych fanów którzy uwielbiają oglądać sport w telewizji. Zdecydowanie wolę uprawiać te sporty. Nie znam więc trenerów naszych polskich kadr z siatkówki, piłki nożnej czy innych dziedzin sportowych. Nie znam nawet polskich gwiazd sportu. Zdecydowanie wolę uprawiać sport niż go oglądać. Sądzę że tą książka nie zaciekawi mnie. Poczekam na inną propozycję. Sądzę że za niedługo trafię na coś co przekona mnie do siebie i sprawi że zechce sięgnąć po tą książkę. W każdym razie ta książka nie wyląduje na mojej liście "do przeczytania".
OdpowiedzUsuńJako fanka siatkówki z przyjemnością przeczytam, tym bardziej, że dochód ze sprzedaży idzie na tak szczytny cel. Ale również z ciekawości, jak na kulisy naszego sportu i codzienne życie w Polsce spogląda obcokrajowiec. Z chęcią przypomnę sobie też czasy, gdy prowadził naszą reprezentację.
OdpowiedzUsuńEmocje opadły, jesteśmy w półfinale ME można na spokojnie zapoznać się z książką o Andrea Anastasi. Reprezentacja Polski ma samych wspaniałych trenerów, jednym z wyróżniających postaci był i jest Andrea Anastasi. Jestem fanką siatkówki, z wielką przyjemnością zapoznałam bym się z książką "Andrea Anastasi. Licencja na trenowanie". Intrygują mnie zakulisowe rozrywki, co się działo w naszej drużynie, o porażkach i zwycięstwach. Chętnie się dowiem co go skłoniło, że po odejściu z reprezentacji zaczął prace z naszym rodzimym klubem. Książka ukazuje nam człowieka, który nie bał się odważnych decyzji, chętnie poznam jego podejście do sportu, do Polski. Jestem ciekawa ciekawostek jakie Anastasi udziela fanom sportu na temat pracy trenera. Będę szukała tytułu i z chęcią książkę przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa czytuję biografie pisarzy, poetów, malarzy, aktorów /wybrane/, ale jednak tematy sportowe mnie nie pociągają.
OdpowiedzUsuńNiestety, ja i sport to zupełnie dwie różne ławki (nawet dowcip mi się nie udał!). Mnie miano Andrea Anastasi kompletnie nic nie mówi, ale podejrzewałam, że chodzi o biografię (pewny siebie facet na okładce bez gołej klaty to co innego mogło by zapowiadać?).
OdpowiedzUsuńGodna pochwały zbiórka na fundację.
Sport to nie jest moja piłeczka. Więc ja podziękuję za tą książkę
OdpowiedzUsuńMimo że oglądam mecze siatkówki z racji że w domu tata i bracia oglądali i oglądają, to nie jestem jakimś wielkim fanem. Sport to nie moje bajka, ale jako Polka, wiadomo trzymam kciuki za naszych i cieszę się ich zwycięstwami. Biografie lubię, więc może sięgnę kiedyś i po tę. 😉
OdpowiedzUsuń