Tytuł:
Dziewczyna zwana Jane Doe
Autor:
Victoria Helen Stone
Wydawnictwo:
Czwarta Strona
Rok
wydania: 2019
Liczba
stron: 381
Ocena:
8/10
Opis:
Podwójne
życie.
I
tylko jeden cel.
Zemsta.
Życia
Jane wydaje się równie zwyczajne, jak jej nowa praca w firmie ubezpieczeniowej.
Codziennie rano przychodzi w ślicznych, kwiecistych sukienkach, sumiennie
wykonuje swoje obowiązki na nisko płatnym stanowisku i stara się być uprzejma
wobec wszystkich.
Młoda
kobieta wkrótce staje się idealnym celem dla Stevena Hepswortha, jej nowego
kolegi z firmy, który uwielbia właśnie takie kobiety jak ona: ładne, uległe i
zakompleksione…
Sęk w
tym, że nikt nie ma pojęcia, kim naprawdę jest dziewczyna zwana Jane Doe ani
czego pragnie.
A już
najmniej wie sam Steven.
Dawno nie czytałam żadnego thrillera, który tak by mi się podobał! Dziewczyna zwana Jane Doe
na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym szczególnym. Okładka jakich wiele,
opis w miarę intrygujących, choć nienachalny. Właśnie opis przyciągnął mnie do
tej pozycji, ale szybko okazało się, że stwarza nieco mylne wrażenie, bo już po
kilkunastu stronach wiadomo, kim jest Jane i czego chce. I bynajmniej nie ona
staje się idealnym celem dla Stevena Hepswortha – to on od początku jest jej
celem.
Największą zaletą tej pozycji jest bohaterka. To z jej punktu widzenia
poznajemy całą historię. Powiewem świeżości jest fakt, że Jane to socjopatka,
która doskonale zdaje sobie sprawę z tego, kim jest, i jak może to wykorzystać
do własnych celów. Wiadomo nie od dziś, że każdy porządny przestępca to
socjopata – autorka puszcza trochę oko do czytelnika, bo jej bohaterka, choć
byłaby skłonna zabić, kilka razy wspomina, że bycie socjopatką nie czyni z niej
od razu geniusza zbrodni. I zawiodą się wszyscy ci, którzy tego się
spodziewają. Tak naprawdę z biegiem stron staje się jasne, że choć Jane czuje
inaczej niż większość ludzi, z większością łączy ją chęć przystosowania się,
wtopienia w tłum, cieszenia się „normalnym” życiem.
Bardziej niż akcja podobała mi się w tej książce warstwa psychologiczna.
Jane, sytuując się niejako obok innych ludzi, dostrzega większość ich wad: to,
jakimi są hipokrytami, jak próbują wyładować własne frustracje na innych, jak w
gruncie rzeczy egoistycznie podchodzą do życia czy miłości. Stevena Hepswortha,
na którym Jane chce się zemścić, to wydawać by się mogło przyzwoita partia:
uporządkowany biały mężczyzna z własnym domem, na stanowisku kierowniczym
średniego szczebla, chrześcijanin. Największym autorytetem jest dla niego
ojciec, który jest pastorem. Steven jest też egoistą wychowanym w
patriarchalnej rzeczywistości, który w kobiecie widziałby najchętniej swoją
służącą i osobistą dziwkę. Ale jeśli trafia na kobiety, które mimo wszystko
chcą z nim być, czy mamy prawo go osądzać?
Gdybyśmy wszyscy stosowali się do zasady oko za oko, ząb za ząb, świat
pełen byłby szczerbatych ślepców. Mimo tego ostatecznie trudno potępić
bohaterkę, która niszczy całą rodzinę, kiedy jej ofiary podejmują tak wątpliwe
moralnie decyzje. Gdyby byli godnymi naśladowania ludźmi, na których pozują,
Jane na nikim nie musiałaby się mścić.
Gdzieś widziałam opinie, że zakończenie książki jest rozczarowujące.
Osobiście lubię gdy trup ściele się gęsto, a choć w Dziewczynie zwaną Jane Doe
umiera tylko jedna osoba, uważam zakończenie za satysfakcjonujące. Biorąc pod uwagę wspomnianą przeze mnie chęć
bohaterki do zniknięcia w tłumie, nie przeszkadza mi nawet ostatni rozdział,
który pasowałby bardziej na zakończenie romansu niż thrillera.
Dziewczyna zwana Jane Doe okazała się dla mnie bardzo pozytywnym
zaskoczeniem. Ostatnio czytanie idzie mi dość wolno, bo nie mam na nie tyle
czasu co kiedyś, tę książkę łyknęłam jednak w dwa dni, bo nie potrafiłam się od
niej oderwać. Autorce udało się stworzyć bohaterkę, która wynagradza wszystkie
drobne niedociągnięcia. Jeśli w thrillerach bardziej niż rozlew krwi cenicie
warstwę psychologiczną, koniecznie powinniście przeczytać Dziewczynę zwaną Jane
Doe. Ja polecam i stawiam tę książkę obok innych ulubionych!
Okładka kusi, od razu wiadomo, że to będzie ciekawa książka psychologiczna. Nie wiem dlaczego ale skojarzyła mi się z "TY" Caroline Kepnes, inne wydawnictwo i inna historia, obie traktują o socjopatach :) Opis robi wrażenie, dziewczyna na pierwszy rzut oka, cicha, zakompleksiona, typowa uległa, wydaje się być łatwym celem dla różnych drani a tak naprawdę to pozory, ona dobrze ukrywa prawdziwe ja dla osiągnięcia własnych celów. Bardzo jestem ciekawa nakreślonego w tej książce zarysu psychologicznego postaci Jane Doe,jestem ciekawa jej przeszłości i tego co ukrywa w mrocznych zakamarkach własnej duszy. Pomimo tego, że zakończenie nie jest idealne pragnę ją przeczytać, już wspominałam, że nie muszę mieć zawsze idealnych zakończeń ale mam nadzieję na jedno, że mnie zaskoczy ;) Lubię thrillery psychologiczne a zwłaszcza o psychopatach/socjopatach, zawsze mnie interesuje, czy człowiek się rodzi z gruntu zły czy ma na to wpływ nasze dzieciństwo lub otoczenie, co sprawia, że jesteśmy jacy jesteśmy? A temat socjopatów interesuje mnie tym bardziej, że tacy ludzie są wśród nas, odnoszą sukcesy, piastują wysokie stanowiska i świetnie ukrywają swoją prawdziwą twarz, na pokaz potrafią być mili i empatyczni a w środku są zimni. Ciekawe ile takich osób mam swoim otoczeniu i nawet o tym nie wiem?
OdpowiedzUsuńOkładka i recenzja kuszące. :)
OdpowiedzUsuńOkładka bardzo zachęca do przeczytania. Rzadko czytam thrillery ale z chęcia siegnę po tę książkę.Recenzja bardzo mi się podoba i bardzo zachęca do przeczytania ksiazki.Jestem bardzo jej ciekawa.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za thrillerami, ale ten zapowiada się obiecująco. Poszukam książki, może i mnie zaskoczy...
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na premierę tej książki. Widze, że ma wiele pozytywnych opinii, więc tym bardziej kusi aby ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że recenzja bardzo mnie zainteresowała. Thriller pisany z punktu widzenia psychopatki, która chce "normalnego życia" i ma świadomość, tego, kim jest to coś niespotykanego. Dodatkowo psychopatka, którą trudno potępić i można ją zrozumieć - to koniecznie musi trafić na moją listę.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się dziwna i zarazem intrygująca. Wydaje mi się, że nawet w thrillerach rzadko główntm bohaterem czyni się psychopatę i próbuje oddać mu sprawiedliwość. Nakreśleni w recenzji bohaterowie odpychają, ale wierzę, że można o nich z ciekawością czytać.
OdpowiedzUsuńPo książkę raczej nie sięgnę, bo to nie mój gatunek, ale naprawdę doceniam pomysł.
Czy przypadkiem, większość z nas nie ma czegoś z socjopaty? Albo skąd wiemy, że socjopatów nie ma wśród nas? Pewnie nigdy nad tym nie myśleliśmy, i wydawało nam sie ze nie, tak samo jak Steven myśli, że Jane jest jego celem, nie wie jednak, że tak naprawdę ma ona dwie twarze i pod tym ładnym odzieniem kryje się psychopata, i tak naprawdę to ona wzięła sobie jego za cel. I mimo ze wie ona kim jest i do czego jest zdolna, to jest jej to na rękę, bo może to wykorzystać do własnych celów, dlatego też próbuje sie w topić w tłum, raczej nie przystosować, bo chcę żeby inni postrzegali ją jako taką samą jak wszyscy, mimo ze taka nie jest. Książka może być naprawdę ciekawa, bohaterka również, chociaż ja bym chyba wolała żeby tożsamość Jane nie była tak od razu zdradzona. Trochę bawi mnie to ze bohaterka jest jaka jest ale to innych osądza, za ich hipokryzję, ale wiadomo przecież gdyby, inni tacy nie byli, Jane nie musiałaby ich "rozgrzeszac". Zakończenie i ostatni rozdział to autorka musiala pisać z myślą o mnie, bo jako że lubię romanse, to jest napisane tak pode mnie :D
OdpowiedzUsuńCzy zemsta najlepiej smakuje na zimno. Szara myszka, która okazuje się socjopatką, planującą zemstę dobrze zapowiada się książka Victorii Helen Stone. Jestem ciekawa powodów Jane jakimi kierowała się w planowanie zemsty nad Stevenem. Intryguje mnie jaki portret psychologiczny głównej bohaterce pisarka nakreśliła, dlaczego taka się stała, że nie cofnie się przed niczym. Jeszcze zakończenie "Dziewczyna zwana Jane Doe" wzbudza zainteresowanie, które może jest zbyt oczywiste ale i tak chętnie poznam książkę autorki i sama się przekonam.
OdpowiedzUsuńKsiążka przewija się ostatnio na wszystkich czytelniczych profilach na fb, jednak nigdy nie pokusiłam się o przeczytanie choćby opisu. Dobrze, że jesteście Wy, mogę to szybciutko nadrobić. Bardzo lubię thrillery psychologiczne, póki co moim ulubionym jest "Zanim zasnę", tam też jeden z głównych bohaterów nie jest tym za kogo się podaje. Opis bardzo mi się spodobał, a ta pozytywna recenzja tylko mnie przekonała, że ta książka powinna znaleźć się na mojej liście do przeczytania😁 teraz jestem w drodze nad morze, mam w torbie kilka książek, i plany, że jak co roku zrobię nad morzem duże książkowe zakupy 😂 ach te promocje ❤
OdpowiedzUsuńUwielbiam tło psychologiczne, dlatego pokochałam powieści Kasi Puzyńskiej, za wątki psychologiczne, które przemyca w swoich fabułach. Intrygujący tytuł, ciekawa fabuła, czego chcieć więcej, lektura w sam raz dla mnie. Dziękuję za recenzję ! 😊
OdpowiedzUsuńCzytając opis już wiem, że książka trafi na moja półkę. Tym bardziej, że szwagierka właśnie takie psychologiczne ksiazki też lubi i na pewno pożyczy 🥰🥰
OdpowiedzUsuńOch ta recenzja mnie kusi. Chce ją posiadać na swojej półce. Ciekawa historia. Właśnie zaczynam polowanie na tą książkę.
OdpowiedzUsuń