środa, 7 sierpnia 2019

Louise O'Neill – "Pod taflą"


Autor: Louise O’Neill
Tytuł: Pod taflą
Wydawnictwo: We Need YA
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 350
Ocena: 7/10

Opis:
Poznaj nowe oblicze jednej z najpiękniejszych baśni wszech czasów!
Głęboko pod taflą zimnego, wzburzonego morza żyje Gaia, syrena, która marzy o świecie bez dworskich zasad i ojcowskich nakazów. Gdy buntuje się po raz pierwszy i wypływa na powierzchnię, spotyka chłopaka, który sprawia, że dziewczyna pragnie dołączyć do jego beztroskiego świata. Ile będzie musiała poświęcić, by spełnić marzenie o wolności i stąpaniu po lądzie? Co się stanie, gdy zabraknie jej odwagi?
Louis O’Neill pozwala czytelnikowi zagłębić się w świat magicznych istot i trudnych do pokonania barier, które jej postacie mają odwagę przełamywać. Baśń o małej syrence jeszcze nigdy nie była tak aktualna i silna w przekazie. Pamiętaj, nigdy nie pozwól zamknąć się w klatce kłamstw i cudzych przekonań!


Recenzja:
Gdy byłam mała, uwielbiałam magiczne opowieści. Baśnie znajdowały w moim sercu miejsce szczególne, możliwe, że jak u większości z was. A moją ulubioną pozostawała Mała Syrenka, do której zawsze będę mieć największy sentyment – chyba dlatego, że jako pierwsza złamała mi serce, a jednocześnie przyniosła piękną i przepełnioną smutkiem opowieść o miłości, ale przede wszystkim o poświęceniu w jej imię samego siebie. Dlatego też bardzo chętnie sięgam po wszelkie historie, które nawiązują do baśni, a gdy usłyszałam o Pod taflą, po prostu nie mogłam nie sięgnąć po tę powieść. Jak wyglądało moje spotkanie z retellingiem Małej Syrenki?

Gaja od zawsze marzy o tym, by zobaczyć, co skrywa się ponad taflą oceanu. Choć jej matkę przez ludzi spotkał straszny los, syrena po ukończeniu piętnastu lat wreszcie może wynurzyć się na powierzchnię i zobaczyć, jak wygląda świat poza jej królestwem. Splot wydarzeń sprawia, że zakochuje się w Oliverze i ratuje go przed śmiercią. Ile będzie w stanie poświęcić dla tego uczucia? Czy wystarczy jej odwagi?

Skoro to retelling, można od razu zapytać – po co w takim razie sięgać po powieść? Mamy tutaj syrenkę zakochaną w śmiertelniku, syrenka zmienia się w człowieka, by być z ukochanym, Wiedźma Morska zabiera jej głos… I tak dalej. Jest jednak jedno duże ale: ta powieść, choć inspirowana znaną baśnią, zawiera wiele jej mądrości, ale niesie za sobą także inne przesłanie. Takie, o którym powinna usłyszeć każda dziewczyna!

Bo historia Gai to nie tylko opowieść o tragicznej miłości. To kobiecy manifest, próba pokazania, jak wielką siłą są kobiety. Syreny żyjące pod władzą Władcy Mórz to tylko ozdoby, nie mają żadnej wartości dla trytonów, którzy rządzą tym światem. Syreny mają ładnie wyglądać, przytakiwać, uśmiechać się, no i rodzić dzieci. Ale co, jeśli to im nie wystarcza? Ale co, jeśli one także chcą zyskać prawo głosu?

Do tego pory go nie miały. Gaja z siostrami od zawsze była uczona, że ich ojciec jest nieomylny, że mężczyźni są lepsi i mają władzę, a one powinny siedzieć cicho i być posłuszne. Że dobre dziewczęta niczego dla siebie nie pragną. Tyle że ona zapragnęła – zakochała się w Oliverze, zapragnęła z nim być. Poświęciła dla tego pragnienia wszystko. I nawet jeśli jej wybranek nie okazał się taki, jakim chciała go widzieć, dzięki kilku wydarzeniom odkryła wreszcie coś ważniejszego. Tylko czy nie stało się to zbyt późno?

Tego musicie dowiedzieć się już sami. Ja zachęcam do poznania historii napisanej przez Louise O’Neill, bo za piękną, baśniową historią, kryje się tutaj więcej ważnych kwestii. Poruszone zostały nie tylko kwestie tragicznej miłości i poświęcenia, ale także siły kobiet, tego, jak ważne są ich głosy. Była mowa także o inności, o tym, że nie należy się jej wstydzić ani wytykać jej palcami, bo każdy ma prawo do tego, by być sobą. I właśnie – o byciu sobą także usłyszymy. Nieważne, jak wyglądamy, skąd pochodzimy, kogo kochamy, ważne jest to, co jesteśmy w stanie dać z siebie światu. Ponadczasowe prawdy, o których warto stale przypominać.

Jakieś minusy? Tak, historia jest za krótka, a przez to miejscami może zdawać się nieco płytka. Ale główny wątek jest zarysowany naprawdę dobrze i zdecydowanie sprawi, że pęknie wam serce. Bo Pod taflą to wspaniała i poruszająca do głębi książka, która przypomniała mi za co tak bardzo kochałam baśń o syrence, a do tego dodała więcej kwestii, o których należy mówić głośno, których nie wolno przemilczeć. Dlatego naprawdę polecam wam tę powieść. Spójrzcie na okładkę, przeczytajcie opis, przypomnijcie sobie baśń Andersena… I jak, już nabraliście ochoty, by poznać jak we współcześniejszych realiach poradzi sobie mała syrenka i jak jej historia się zakończy? Moim zdaniem zdecydowanie powinniście!

15 komentarzy:

  1. Myślę, że z racji tego że wszyscy kiedyś byliśmy dziećmi, każdy z nas ma jakąś słabość do baśni, ja takze. Nawet nie musiałam czytać recenzji żeby wiedzieć że chcę tą powieść, ale Przeczytałam i teraz chcę jeszcze bardziej. Chcę poznać nie tylko zakończenie, ale także całą książkę. Chcę sie dowiedzieć czy faktycznie jest tak podobna do oryginału, ponieważ nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek czytała jakiś retelling. Po prostu ją chcę i koniecznie muszę ją nabyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam książki nawiązujące do baśni - sama mam na swojej półce kilka. Dlatego też dopisuję sobie ją do swojej listy do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja widziałam zapowiedź tej książki i od razu zapragnęłam ją mieć. Okładka jest boska, magiczna i baśniowa. Uwielbiam baśniowe magiczne powieści, istoty nie z tego świata, takie tajemnicze i chce się zapomnieć w tym innym świecie, uwierzyć, że ten świat gdzieś tam istnieje. Dzięki recenzji wiem, że ta historia to nie tylko piękna opowieść ale i zwraca na ponadczasowe wartości. Zgadzam się z tym, że my kobiety powinnyśmy mieć prawo do własnego głosu, zwłaszcza, że wciąż u starszego "moherowego" pokolenia pokutuje przekonanie, że kobieta ma siedzieć cicho, krzątać się wokół męża i podkładać mu pod nos obiadki jakby on sam rąk i nóg nie miał...ale na szczęście czasy się zmieniły, kobiety pracują i są odważniejsze, potrafią powiedzieć, że coś im się nie podoba, potrafią walczyć o swoje. A najpiękniejszą mądrością jaka płynie z tej książki to ta, że każda z nas powinna być sobą, to jest najpiękniejsze przesłanie z tej książki i każda z nas to powinna wziąć to sobie głęboko do serca. Z przyjemnością tę książkę przeczytam! Na pewno się wzruszę nie raz ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Każda z nas miała w dzieciństwie swoją ulubioną baśń. Moją była "Piękna i Bestia", najmniej chyba lubiłam "Syrenkę", wydawała mi się bardzo smutna. Coś z małej dziewczynki chyba wciąż tkwi we mnie, lubię bowiem czytać współczesne wersje baśni, na przykład Kate Regnery, lub oglądać filmy, czy seriale na baśniowych motywach. Dlatego z ciekawością przeczytam "Pod taflą", mam nadzieję, że jak to w baśni bohaterka odnajdzie szczęście.

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie zaczęłam ją czytać głównie z sentymentu do "Małej syrenki" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam baśnie ,a ta książka jest bardzo interesująca. W dzieciństwie uwielbiałam czytać banie oraz oglądać ich ekranizacje. Baśń o "Małej syrence" zawsze sprawiała mi radość. Myślę, że w tej książce również się zakocham.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak tu nie kochać baśni, które pomimo wieku w jakim je czytamy otwierają nam oczy, prowadzą do dyskusji, pozostawiają w nas swoje mądrości. Uwielbiam baśnie Hansa Christiana Andersena a w szczególność "księżniczka na ziarnku grochu" a także książki które mają w sobie coś z baśni, legend, coraz więcej takich pozycji teraz jest. "Pod taflą" pod piękną okładką znajdziemy ważne, współczesne tematy. Pod postacią małej syrenki może ukrywać się każda z nas, która czuje, że nie pasuje do reszty. Każda powinna walczyć o swoje, dążyć, żeby życie przeżyć na własnych warunkach a nie pod dyktando innych. Kiedy spojrzałam na okładkę pomyślałam, że to będzie lekka lektura a to mylące. Z przyjemnością chętnie poznałabym historię Gaii oraz Olivera.

    OdpowiedzUsuń
  8. No proszę, jak trafiłam! Akurat kupiłam sobie tę powieść - bo uwielbiam motyw syren. Nie mam wysokich oczekiwań, takie młodzieżówki często są kiepsko napisane. Ale tu na korzyść zadziałała piękna okładka :) W disneyowskiej Małej syrence wcale nie jest tak łatwo wyciągnąć na wierzch motywy feministyczne (które opisujesz), bo Ariel (w dużym skrócie) oddała głos dla mężczyzny, jej matka nie żyje, nie ma też przedstawionego siostrzeństwa (Ariel nie przyjaźni się z innymi dziewczętami) ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pan Andersen często gościł w naszym domu gdy byliśmy z bratem dziećmi. Książki i kasety VHS mam gdzieś w kartonie na strychu. Dzięki tej książce i tej recenzji mam ochotę pobiec ich poszukać i poprzeglądać... tyle wspomnień. Myślę, że ta książka będzie niesamowitym powrotem do tych młodszych lat dla nas wszystkich. Piękna historia, która ma duszę, mądrość... to po prostu trzeba przeczytać. Bardzo chciałabym się dowiedzieć, jak Syrenka poradzi sobie w realnym, pełnym trudności świecie. Teraz będę o niej cały czas myśleć 😍 okładka jest magiczna i cudowna, ale żałuję właśnie, że ilość stron jest taka mała, ta historia zasługuje przynajmniej na +80stron, a nawet i więcej❤ na pewno znajdzie się niebawem na liście moich książkowych zakupów.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja do dziś kocham baśnie. Przez wzgląd na moją romantyczną duszę chyba. Uwielbiam baśnie Andersena, Małą syrenkę, także. Mam na półce książęczkę Disneya właśnie o Małej Syrence i Królu lwie ❤ Zainteresowałaś mnie swoją recenzją, więc na pewno sięgnę Pod taflą 😘🌷

    OdpowiedzUsuń
  11. To kolejna odsłona Małej Syrenki. Ostatnio przeczytałam Wiedźmę Morską i przyznam, że z wielką ogromną chęcią pozostanę w tematyce morsko- lądowej. Miłość, pragnienia, poświęcenie... wyjście ze szablonu, stereotypu narzuconego przez społeczeństwo, niezrozumienia, odrzucenie, cena... znajome hasła? Takie nasze, ludzkie, a jednak dotykające także świata magii, świata baśni. Ja już wpisałam tę książkę do lektur obowiązkowych, wszak nic co ludzkie w świecie baśnie, nie może pozostać zlekceważone.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zawsze lubiłam różne baśnie. I pozostało mi to do dzisiaj. Mam ogromną ochotę na przeczytanie "Pod taflą". Okładka też przyciąga.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam i oglądałam już kilka bardzo pozytywnych recenzji tej książki. Na początku nie miałam na nią ochoty, ale po tych wszystkich zachwytach zmieniłam zdanie i mam nadzieję, że niedługo poznam historię Gai.
    Uwielbiam, kiedy literatura młodzieżowa czy fantastyczna coś przekazuje, wprowadza aluzje do naszego świata. Takie książki zostają w pamięci i zmuszają do refleksji, nie są prostą rozrywką. Bardzo spodobało mi się to, że autorka podjęła nie tylko wątek feminizmu, chociaż całkowicie jestem za podkreślaniem kobiecej siły i dumy, ale też wykluczenia i wymagań społecznych. Uważam, że właśnie w tego typu książkach powinno się przekonywać, że nikt nie ma prawa narzucać nam co jest normalne, ładne czy fajne. Mam nadzieję, że powieść pokazuje nie tylko jeden wzór silnej kobiety i zwraca uwagę na to, że każdy jest inny i powinniśmy to uszanować. A recenzja świetna.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zlóz wniosek o pozyczke w wysokosci 2% teraz na: ( paylaterloan@zoho.com ) lub WhatsApp ( +19292227518 )

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękna bajka. Zawsze ha lubiłam i nadal jest w moim sercu. Fajnie, że powstała jej nowa wersja. I tak szczerze, to chętnie bym do niej wróciła. Tym bardziej w takim wydaniu.

    OdpowiedzUsuń