Autor: Louise O’Neill
Tytuł: Pod taflą
Wydawnictwo: We Need
YA
Rok
wydania: 2019
Ilość
stron: 350
Ocena: 7/10
Opis:
Poznaj nowe oblicze jednej z najpiękniejszych baśni wszech czasów!
Poznaj nowe oblicze jednej z najpiękniejszych baśni wszech czasów!
Głęboko
pod taflą zimnego, wzburzonego morza żyje Gaia, syrena, która marzy o świecie
bez dworskich zasad i ojcowskich nakazów. Gdy buntuje się po raz pierwszy i
wypływa na powierzchnię, spotyka chłopaka, który sprawia, że dziewczyna pragnie
dołączyć do jego beztroskiego świata. Ile będzie musiała poświęcić, by spełnić
marzenie o wolności i stąpaniu po lądzie? Co się stanie, gdy zabraknie jej
odwagi?
Louis
O’Neill pozwala czytelnikowi zagłębić się w świat magicznych istot i trudnych
do pokonania barier, które jej postacie mają odwagę przełamywać. Baśń o małej
syrence jeszcze nigdy nie była tak aktualna i silna w przekazie. Pamiętaj,
nigdy nie pozwól zamknąć się w klatce kłamstw i cudzych przekonań!
Recenzja:
Gdy byłam mała, uwielbiałam magiczne opowieści. Baśnie znajdowały
w moim sercu miejsce szczególne, możliwe, że jak u większości z was. A moją
ulubioną pozostawała Mała Syrenka, do
której zawsze będę mieć największy sentyment – chyba dlatego, że jako pierwsza
złamała mi serce, a jednocześnie przyniosła piękną i przepełnioną smutkiem
opowieść o miłości, ale przede wszystkim o poświęceniu w jej imię samego
siebie. Dlatego też bardzo chętnie sięgam po wszelkie historie, które nawiązują
do baśni, a gdy usłyszałam o Pod taflą,
po prostu nie mogłam nie sięgnąć po tę powieść. Jak wyglądało moje spotkanie z
retellingiem Małej Syrenki?
Gaja od zawsze marzy o tym, by zobaczyć, co skrywa się ponad taflą
oceanu. Choć jej matkę przez ludzi spotkał straszny los, syrena po ukończeniu
piętnastu lat wreszcie może wynurzyć się na powierzchnię i zobaczyć, jak
wygląda świat poza jej królestwem. Splot wydarzeń sprawia, że zakochuje się w
Oliverze i ratuje go przed śmiercią. Ile będzie w stanie poświęcić dla tego
uczucia? Czy wystarczy jej odwagi?
Skoro to retelling, można od razu zapytać – po co w takim razie sięgać
po powieść? Mamy tutaj syrenkę zakochaną w śmiertelniku, syrenka zmienia się w
człowieka, by być z ukochanym, Wiedźma Morska zabiera jej głos… I tak dalej. Jest
jednak jedno duże ale: ta powieść, choć inspirowana znaną baśnią, zawiera wiele
jej mądrości, ale niesie za sobą także inne przesłanie. Takie, o którym powinna
usłyszeć każda dziewczyna!
Bo historia Gai to nie tylko opowieść o tragicznej miłości. To kobiecy
manifest, próba pokazania, jak wielką siłą są kobiety. Syreny żyjące pod władzą
Władcy Mórz to tylko ozdoby, nie mają żadnej wartości dla trytonów, którzy
rządzą tym światem. Syreny mają ładnie wyglądać, przytakiwać, uśmiechać się, no
i rodzić dzieci. Ale co, jeśli to im nie wystarcza? Ale co, jeśli one także
chcą zyskać prawo głosu?
Do tego pory go nie miały. Gaja z siostrami od zawsze była uczona,
że ich ojciec jest nieomylny, że mężczyźni są lepsi i mają władzę, a one
powinny siedzieć cicho i być posłuszne. Że dobre dziewczęta niczego dla siebie
nie pragną. Tyle że ona zapragnęła – zakochała się w Oliverze, zapragnęła z nim
być. Poświęciła dla tego pragnienia wszystko. I nawet jeśli jej wybranek nie
okazał się taki, jakim chciała go widzieć, dzięki kilku wydarzeniom odkryła
wreszcie coś ważniejszego. Tylko czy nie stało się to zbyt późno?
Tego musicie dowiedzieć się już sami. Ja zachęcam do poznania
historii napisanej przez Louise O’Neill, bo za piękną, baśniową historią, kryje
się tutaj więcej ważnych kwestii. Poruszone zostały nie tylko kwestie
tragicznej miłości i poświęcenia, ale także siły kobiet, tego, jak ważne są ich
głosy. Była mowa także o inności, o tym, że nie należy się jej wstydzić ani
wytykać jej palcami, bo każdy ma prawo do tego, by być sobą. I właśnie – o
byciu sobą także usłyszymy. Nieważne, jak wyglądamy, skąd pochodzimy, kogo
kochamy, ważne jest to, co jesteśmy w stanie dać z siebie światu. Ponadczasowe prawdy,
o których warto stale przypominać.
Jakieś minusy? Tak, historia jest za krótka, a przez to miejscami
może zdawać się nieco płytka. Ale główny wątek jest zarysowany naprawdę dobrze
i zdecydowanie sprawi, że pęknie wam serce. Bo Pod taflą to wspaniała i poruszająca do głębi książka, która
przypomniała mi za co tak bardzo kochałam baśń o syrence, a do tego dodała
więcej kwestii, o których należy mówić głośno, których nie wolno przemilczeć.
Dlatego naprawdę polecam wam tę powieść. Spójrzcie na okładkę, przeczytajcie
opis, przypomnijcie sobie baśń Andersena… I jak, już nabraliście ochoty, by
poznać jak we współcześniejszych realiach poradzi sobie mała syrenka i jak jej
historia się zakończy? Moim zdaniem zdecydowanie powinniście!
Myślę, że z racji tego że wszyscy kiedyś byliśmy dziećmi, każdy z nas ma jakąś słabość do baśni, ja takze. Nawet nie musiałam czytać recenzji żeby wiedzieć że chcę tą powieść, ale Przeczytałam i teraz chcę jeszcze bardziej. Chcę poznać nie tylko zakończenie, ale także całą książkę. Chcę sie dowiedzieć czy faktycznie jest tak podobna do oryginału, ponieważ nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek czytała jakiś retelling. Po prostu ją chcę i koniecznie muszę ją nabyć.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki nawiązujące do baśni - sama mam na swojej półce kilka. Dlatego też dopisuję sobie ją do swojej listy do przeczytania.
OdpowiedzUsuńJa widziałam zapowiedź tej książki i od razu zapragnęłam ją mieć. Okładka jest boska, magiczna i baśniowa. Uwielbiam baśniowe magiczne powieści, istoty nie z tego świata, takie tajemnicze i chce się zapomnieć w tym innym świecie, uwierzyć, że ten świat gdzieś tam istnieje. Dzięki recenzji wiem, że ta historia to nie tylko piękna opowieść ale i zwraca na ponadczasowe wartości. Zgadzam się z tym, że my kobiety powinnyśmy mieć prawo do własnego głosu, zwłaszcza, że wciąż u starszego "moherowego" pokolenia pokutuje przekonanie, że kobieta ma siedzieć cicho, krzątać się wokół męża i podkładać mu pod nos obiadki jakby on sam rąk i nóg nie miał...ale na szczęście czasy się zmieniły, kobiety pracują i są odważniejsze, potrafią powiedzieć, że coś im się nie podoba, potrafią walczyć o swoje. A najpiękniejszą mądrością jaka płynie z tej książki to ta, że każda z nas powinna być sobą, to jest najpiękniejsze przesłanie z tej książki i każda z nas to powinna wziąć to sobie głęboko do serca. Z przyjemnością tę książkę przeczytam! Na pewno się wzruszę nie raz ;)
OdpowiedzUsuńKażda z nas miała w dzieciństwie swoją ulubioną baśń. Moją była "Piękna i Bestia", najmniej chyba lubiłam "Syrenkę", wydawała mi się bardzo smutna. Coś z małej dziewczynki chyba wciąż tkwi we mnie, lubię bowiem czytać współczesne wersje baśni, na przykład Kate Regnery, lub oglądać filmy, czy seriale na baśniowych motywach. Dlatego z ciekawością przeczytam "Pod taflą", mam nadzieję, że jak to w baśni bohaterka odnajdzie szczęście.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczęłam ją czytać głównie z sentymentu do "Małej syrenki" :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam baśnie ,a ta książka jest bardzo interesująca. W dzieciństwie uwielbiałam czytać banie oraz oglądać ich ekranizacje. Baśń o "Małej syrence" zawsze sprawiała mi radość. Myślę, że w tej książce również się zakocham.
OdpowiedzUsuńJak tu nie kochać baśni, które pomimo wieku w jakim je czytamy otwierają nam oczy, prowadzą do dyskusji, pozostawiają w nas swoje mądrości. Uwielbiam baśnie Hansa Christiana Andersena a w szczególność "księżniczka na ziarnku grochu" a także książki które mają w sobie coś z baśni, legend, coraz więcej takich pozycji teraz jest. "Pod taflą" pod piękną okładką znajdziemy ważne, współczesne tematy. Pod postacią małej syrenki może ukrywać się każda z nas, która czuje, że nie pasuje do reszty. Każda powinna walczyć o swoje, dążyć, żeby życie przeżyć na własnych warunkach a nie pod dyktando innych. Kiedy spojrzałam na okładkę pomyślałam, że to będzie lekka lektura a to mylące. Z przyjemnością chętnie poznałabym historię Gaii oraz Olivera.
OdpowiedzUsuńNo proszę, jak trafiłam! Akurat kupiłam sobie tę powieść - bo uwielbiam motyw syren. Nie mam wysokich oczekiwań, takie młodzieżówki często są kiepsko napisane. Ale tu na korzyść zadziałała piękna okładka :) W disneyowskiej Małej syrence wcale nie jest tak łatwo wyciągnąć na wierzch motywy feministyczne (które opisujesz), bo Ariel (w dużym skrócie) oddała głos dla mężczyzny, jej matka nie żyje, nie ma też przedstawionego siostrzeństwa (Ariel nie przyjaźni się z innymi dziewczętami) ;)
OdpowiedzUsuńPan Andersen często gościł w naszym domu gdy byliśmy z bratem dziećmi. Książki i kasety VHS mam gdzieś w kartonie na strychu. Dzięki tej książce i tej recenzji mam ochotę pobiec ich poszukać i poprzeglądać... tyle wspomnień. Myślę, że ta książka będzie niesamowitym powrotem do tych młodszych lat dla nas wszystkich. Piękna historia, która ma duszę, mądrość... to po prostu trzeba przeczytać. Bardzo chciałabym się dowiedzieć, jak Syrenka poradzi sobie w realnym, pełnym trudności świecie. Teraz będę o niej cały czas myśleć 😍 okładka jest magiczna i cudowna, ale żałuję właśnie, że ilość stron jest taka mała, ta historia zasługuje przynajmniej na +80stron, a nawet i więcej❤ na pewno znajdzie się niebawem na liście moich książkowych zakupów.
OdpowiedzUsuńJa do dziś kocham baśnie. Przez wzgląd na moją romantyczną duszę chyba. Uwielbiam baśnie Andersena, Małą syrenkę, także. Mam na półce książęczkę Disneya właśnie o Małej Syrence i Królu lwie ❤ Zainteresowałaś mnie swoją recenzją, więc na pewno sięgnę Pod taflą 😘🌷
OdpowiedzUsuńTo kolejna odsłona Małej Syrenki. Ostatnio przeczytałam Wiedźmę Morską i przyznam, że z wielką ogromną chęcią pozostanę w tematyce morsko- lądowej. Miłość, pragnienia, poświęcenie... wyjście ze szablonu, stereotypu narzuconego przez społeczeństwo, niezrozumienia, odrzucenie, cena... znajome hasła? Takie nasze, ludzkie, a jednak dotykające także świata magii, świata baśni. Ja już wpisałam tę książkę do lektur obowiązkowych, wszak nic co ludzkie w świecie baśnie, nie może pozostać zlekceważone.
OdpowiedzUsuńZawsze lubiłam różne baśnie. I pozostało mi to do dzisiaj. Mam ogromną ochotę na przeczytanie "Pod taflą". Okładka też przyciąga.
OdpowiedzUsuńCzytałam i oglądałam już kilka bardzo pozytywnych recenzji tej książki. Na początku nie miałam na nią ochoty, ale po tych wszystkich zachwytach zmieniłam zdanie i mam nadzieję, że niedługo poznam historię Gai.
OdpowiedzUsuńUwielbiam, kiedy literatura młodzieżowa czy fantastyczna coś przekazuje, wprowadza aluzje do naszego świata. Takie książki zostają w pamięci i zmuszają do refleksji, nie są prostą rozrywką. Bardzo spodobało mi się to, że autorka podjęła nie tylko wątek feminizmu, chociaż całkowicie jestem za podkreślaniem kobiecej siły i dumy, ale też wykluczenia i wymagań społecznych. Uważam, że właśnie w tego typu książkach powinno się przekonywać, że nikt nie ma prawa narzucać nam co jest normalne, ładne czy fajne. Mam nadzieję, że powieść pokazuje nie tylko jeden wzór silnej kobiety i zwraca uwagę na to, że każdy jest inny i powinniśmy to uszanować. A recenzja świetna.
Zlóz wniosek o pozyczke w wysokosci 2% teraz na: ( paylaterloan@zoho.com ) lub WhatsApp ( +19292227518 )
OdpowiedzUsuńPiękna bajka. Zawsze ha lubiłam i nadal jest w moim sercu. Fajnie, że powstała jej nowa wersja. I tak szczerze, to chętnie bym do niej wróciła. Tym bardziej w takim wydaniu.
OdpowiedzUsuń