Autor: A.V. Geiger
Tytuł: Ktoś mnie okłamuje
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2019
Ilość stron: 320
Ocena: 7/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU
Opis:
Druga część trzymającego w napięciu thrillera Ktoś mnie obserwuje
Miłość. Obsesja. Zazdrość. Morderstwo. To — i nie tylko — znajdziesz w emocjonującym sequelu "Ktoś mnie obserwuje", thrillerze pokolenia internetowego.
Jeśli spodziewasz się logicznie spójnej zagadki w thrillerze, nad którym trzeba się mocno skupić, żeby nie zgubić tropu, to tego tu nie znajdziesz. To jest książka generacji online, którą chłonie się równie szybko i łatwo, jak przegląda klipy na TikToku.
Zwykła dziewczyna zostaje zaczepiona na Twitterze przez nieznajomego, który okazuje się być ikoną pop. Któż o tym nie marzył, nawet jeśli teraz trochę wstyd się do tego przyznać? I tak też czyta się tę książkę - z wypiekami na twarzy, jak zakazaną szczenięcą fantazję, przerabianą w wyobraźni w niezliczonych wersjach - a potem z otwartą szczęką, gdy dochodzi do pierwszego z kilku absolutnie nieprzewidywalnych zwrotów akcji.
Nikt nie wie, co się stało z gwiazdą pop Ericem Thornem. Konto na Twitterze? Zawieszone. Komórka? Porzucona w śniegu, zakrwawiona i połamana.
Tessa Hart, fanka z agorafobią, zna prawdę, tyle że dni z hasztagiem #EricThornObsessed ma już za sobą. Przysięgła nigdy już nie dotknąć aplikacji Twittera. Ale Snapchat… to przecież bezpieczniejsze, prawda?
Po kilku miesiącach Tessa wychodzi z ukrycia, zmuszona do konfrontacji z zabójczymi konsekwencjami swojej przeszłości. Jednak w pokoju przesłuchań każda odpowiedź rodzi jedynie kolejne pytania, aż do zupełnie nieoczekiwanego rozwiązania.
Recenzja:
Pierwszy tom tej serii bardzo mną wstrząsnął (piszę seria, chociaż właściwie nie wiem, ile książek jest w niej zaplanowanych - nie mogłam znaleźć tej informacji, ale wydaje mi się, że będzie to jednak trylogia). Dlatego też postanowiłam zapoznać się z tomem drugim, którego opis jest bardzo kuszący - i odnosi się do wielu współczesnych rzeczy, jak Twitter, hasztag i inne takie. Ten tom był jednak pod względem pomysłu ciekawszy od poprzednika - ale za to sposób napisania był odrobinę gorszy, niż w tamtym tomie. Mimo wszystko zdecydowałam się wziąć go pod patronat, bo takiego thrillera jeszcze nie czytałam!
Tessa ma agorafobię - boi się tłumów. Już w poprzedniej części leczyła się ona psychiatrycznie i małymi kroczkami próbowała opuścić mury swojego domu. Teraz jednak, po ostatnich zdarzeniach, znajduję się ona ze swoim chłopakiem bardzo daleko od domu (chociaż rzadko wychodzi z przyczepy, którą wynajmują). W złych momentach Tessie pomaga pisanie w pamiętniku i ustalanie, jakiego rodzaju jest to zaburzenie poznawcze - a przy Ericu, swoim chłopaku, który ucieka przed wytwórnią i swoim agentem, często musi skupiać się na uspokajaniu toku myślenia. Dlaczego? Bo Tessa ma ochotę posunąć się z nim trochę dalej w kontakcie fizycznym, ale coś sprawia, że nie jest w stanie.
Pewnego dnia, trochę przypadkiem, Eric znowu musi wrócić na scenę. Problem jest jednak taki, że ktoś chce pozbyć się Tessy za wszelką cenę, a ona nie jest w stanie sama się przed tym obronić. Akcja rozwija się dopiero w momencie, gdy policja znajduje ciało trupa - wtedy już jednak główna bohaterka jest w poważnym niebezpieczeństwie...
Chociaż rozdziały są pisane w większości w trzeciej osobie liczby pojedynczej i powinniśmy mieć tym samym zarówno sporo Erica, jak i Tessy, to było jasne, że autorka skupiła się jednak na dziewczynie. Nie przeszkadza mi to, bo uwielbiałam czytać jej zagwozdki na temat procesów poznawczych - czyli na temat psychologii, którą studiuję. Było to naprawdę ciekawie przedstawione: nawet dla osoby, która nigdy wcześniej nie słyszała o takim "torowaniu"!
Pomysł na tę książkę bardzo mi się spodobał. Szczególnie, że część rozdziałów jest zapisywana w formie swego rodzaju dialogów, jak w scenariuszu - są to oczywiście te rozdziały, w których postacie są przesłuchiwane przez policję. Ogólnie rzecz biorąc - za fabułę daje autorce spory plus. Narracja także była niczego sobie.
Mimo wszystko były niedociągnięcia. Bardziej rozumiałam głównych bohaterów w poprzednim tomie - bardziej też umiałam się w nich wczuć. Tutaj jednak mam z tym problem. Może był to jednak czasowy kryzys autorki, a kolejną powieść (jeśli się pojawi w tej serii!) dopracuje już ona trochę bardziej?
Okładka mi się podoba, chociaż koncept pierwszego tomu był całkiem inny i żałuję trochę, że tego jakoś nie połączyli w jedną, spójną całość. Może kolejny tom nie był na początku planowany i to dlatego takie zróżnicowanie okładek? Nie wiem i raczej nie mam szansy się tego dowiedzieć. Muszę się tylko domyślać.
Podsumowując - przeważnie czytam literaturę kobiecą, a dziś polecam Wam niezły thriller, chociaż bardziej młodzieżowy. Uważam jednak, że osoby dorosłe także się w nim odnajdą (jeśli znają chociaż trochę terminologii takiej jak Twitter, czy hasztag). Ja od książki praktycznie się nie odrywałam i pochłonęłam ją w dwa dni - więc mam nadzieję, że i Wam się uda ją szybko przeczytać!
Ja naprawdę nie lubię thrillerów i, chociaż autorka napisałaby najlepszy thriller na świecie, byłabym pierwszą osobą, żeby go nie przeczytać. Ale nie ukrywam, że pomysł na książkę był dobry, a że drugi tom zazwyczaj bywa gorszy od pierwszego to kolejne, jeśli będą, mogą być juz tylko lepsze. Książka napewno zachęci tych, co lubią dobre thrillery, ale ja zostanę przy czytaniu recenzji.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że do drugi tom, niestety często patrzę na okładkę a to nie zawsze jest zaznaczone. Opis wciąga bardzo, zwłaszcza, że porusza tematykę bardzo na czasie. Prawda taka, że większość nas jest właściwie uzależniona od portali społecznościowych, nawet ja sama przyznaję, że bez facebook'a to ani rusz, i się czuję chora po kilku godzinach bez dostępu do Internetu, staram się w z tym walczyć, najlepiej mi wychodzi gdy wciągam się w jakąś książkę, więc muszę same dobre czytać :D O ile opis bardzo wciąga, to z recenzji trochę mniej, spodziewałam się troszkę innej fabuły aniżeli wynikała z opisu. Ale skoro książka wstrząsa, i jest dużo psychologicznych aspektów, o których lubię czytać to myślę, że warto po nią sięgnąć. Ciekawi mnie też ta narracja. Co do okładki, mi się podoba. Nie wiem jaka była pierwszego tomu więc nie mam porównania. Do młodzieżówki mam słabość i do tego świat mediów społecznościowych, powinnam przeczytać kiedyś.
OdpowiedzUsuńThrillery nie są dla mnie. Może autorka napisała świetną książkę, ale jednak tego rodzaju literatura mnie nie pociąga.
OdpowiedzUsuńMuszę szybciej nadrabiać zaległości. Pierwszy tom "Ktoś mnie obserwuje" już od jakiegoś czasu czeka w kolejce, zaciekawiła mnie tematyka, a potem wyszły kolejne książki i zapomniałam o niej. Teraz nie wiem, czy zabrać się do czytania, czy od razu przeczytać całość. Jeno jest pewne - przeczytam.
OdpowiedzUsuńWpisuję na listę poszukiwań. Nie można ominąć takiej książki.
OdpowiedzUsuńPierwszy tom widziałam w bibliotece i nawet chciałam wypożyczyć, ale zawsze udawało mi się znaleźć coś ciekawszego, co bardziej chciałam przeczytać. Z opisu byłam przekonana, że to typowa młodzieżówka z lekką tajemnicą w tle, natomiast z recenzji wynika, że to praktycznie thriller dla młodzieży.
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że coraz częściej pojawiają się w literaturze bohaterki z jakimiś zaburzeniami. Podoba mi się to, bo pokazuje, że nie tylko tym idealnym i cudownym należy się szacunek, zrozumienie, a także miłość. Oczywiście, jeśli autorzy umieją przedstawić dany problem z szacunkiem dla osób, których on dotyczy.
Przyznam, że o ile fabuła pierwszego tomu brzmi dziwnie, ale ciekawie i zachęcająco, tak w drugim zainteresował mnie tylko strach bohaterki przed wychodzeniem. Nie przepadam za fabułami opartymi na morderstwie ani wątkami policyjnymi. Oczywiście jednak mam zamiar kiedyś sięgnąć po pierwszy tom i jeśli mi się spodoba, przeczytać też drugi :)
Ciekawy i bardzo dzisiejszy motyw w książce, internet, portale społecznościowe wdarły się w nasze życie i coraz bardziej je kontrolują do tego jeszcze problemy psychiczne, dobrze, że pojawiają się powieści które mówią o tym. "Ktoś mnie okłamuje" wzbudza zainteresowaniem, jestem ciekawa jak to było z Ericem oraz formą rozdziałów. Książki A.V. Geiger będą fajną odskocznią od głównego nurtu jaki czytam a jest literatura kobieca, dobry thriller jest w cenie.
OdpowiedzUsuńTrochę "Hashtag" Remigiusza Mroza mi przypomina ta książka po Twojej recenzji 😃 a że Hashtag mi się podobał to jak będzie dostępna w bibliotece to pożyczę i przeczytam 😊
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że opis mnie bardzo zaintrygował, z jednej strony lubię thrillery, a z drugiej jestem trochę na bakier z tymi różnymi aplikacjami (używam tylko fb i od niedawna instragramu). Jednak trochę mnie zmylił opis; myślałam, że Tessa utrzymuje z Ericem tylko kontakt internetowy; zaczepił ją, utrzymują kontakt a on nagle znika... Niestety nie znam pierwszego tomu, może początek tej relacji został w nim opisany, Ba! na pewno tak jest. Bardzo chętnie sprawdzę czy i ja dostanę wypieków na twarzy i czy drugi tom faktycznie stylowo okazał się trochę gorszy. Wiecie, że młodzieżówek nie czytam, ale tutaj jestem w stanie się przełamać. Co do samej okładki, to bardzo mi się podoba, ale jeśli pierwszy tom wyglądał inaczej, to już mnie to trochę razi w oczy, lubię gdy okładki do siebie pasują :) Udaję się więc na poszukiwania recenzji na temat poprzedniej części :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za thrillerami rzadko po nie sięgam ale nie zaprzeczam że po przeczytaniu mam chęć sięgnąć po następne
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ani o pierwszej części. Po przeczytaniu recenzji jestem pewna, że zdecydowanie podobalyby mi się. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuń