Autor: Augusta Docher
Tytuł: Rozdroża
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2019
Ilość stron: ok.400
Ocena: 5/10
Opis:
Z klas(yk)ą w łóżku. Rozdroża na motywach "Dziwnych losów Jane Eyre" Charlotte Brontë
Pierwsza polska seria fanfiction oparta na klasyce romansu!
Jane Eye po stracie przyjaciółki pragnie rozpocząć nowe życie. Opuszcza Nowy Jork, by przenieść się do angielskiego majątku Thornfield Hall, miejsca, w którym czas się zatrzymał. Ma tam sprawować opiekę nad córką sir Edwarda Fairfaxa Rochestera, właściciela dworu. Dzięki swojemu oddaniu zyskuje sympatię małej Adelki, a bezkompromisowym podejściem do obowiązków budzi jednocześnie irytację i szczery podziw Rochestera. Mimo trudnych początków - wbrew woli Edwarda i rozsądkowi Jane -między bohaterami rodzi się coś więcej...
Ponadczasowa opowieść w nowej odsłonie - o tym, jak samotność łączy pozornie różnych od siebie ludzi, a szaleństwo zmieszane z pożądaniem prowadzi do tragedii. Czy ta historia ma szansę na szczęśliwe zakończenie?
Pierwsza część cyklu Z klas(yk)ą w łóżku to fanfic na motywach najbardziej znanej powieści jednej z sióstr Brontoe. Czy można tu mówić o profanacji? Oczywiście! Herezji? Bez wątpienia! Bezczelności? Jak najbardziej! Pozwól sobie na odrobinę szaleństwa i daj się porwać niepoprawnej guilty pleasure. Wraz z Jane Eye poznaj tajemnice skrywane za grubymi murami Thornfield Hall.
#profanacja #herezja #bezczelność
Recenzja:
Czytałam już kilka książek tej pisarki. Jedne podobały mi się mniej, drugie bardziej. Tak właściwie to widziałam w jej twórczości raczej progress. Niemniej jednak "Rozdroża" trochę mnie wprawiły w osłupienie i naprawdę widać tu trochę profanacji, herezji i bezczelności. Niestety, temu fanfikowi daleko do idealności, jaką mają książki Bronte. Wielu osobom jednak sam motyw się spodobał, więc chętnie sięgają po tę pozycję. Ja daje jej mocne 5/10 i mówię, że to raczej przeciętna historia.
Jane traci przyjaciółkę i właściwie z dnia na dzień postanawia opuścić miejsce, w którym dotychczas mieszkała (podobno za radą zmarłej, która przed śmiercią jej powiedziała, żeby Jane zaczęła żyć na nowo). Główna bohaterka trafia więc do angielskiego majątku, aby zajmować się pewną Adelką (która podobno ma kilka problemów - ale chyba największym z nich jest to, że ojciec się nią nie interesuje).
Szybko okazuje się, że Jane jest świetną opiekunką, ale też robi masę rzeczy, których nie powinna, czym trochę irytuje właściciela dworu - pana Edwarda. Sam Edward to też taki trochę ewenement: wyjeżdża bez zapowiedzi, zostawia córkę i służbę, później sprowadza sobie gości, którzy zachowują się wręcz jak stado zwierząt na polu...
Ogólnie rzecz biorąc średnio polubiłam postacie, które były w tej książce. Nie umiałam się domyślić, co czują i myślą - chociaż miałam to niby podane na tacy. Niemniej jednak ciężko mi było i tak to przetrawić. Najbardziej byłam jednak zdumiona uczuciem Jane do swojego pracodawcy, bo przyznam szczerze, że facet, który by mnie tak traktował: z jednej strony jako osobę potrzebną, a z drugiej jak powietrze, to nie miałby u mnie żadnych szans.
Nie chcę za dużo opowiadać o fabule i spojlerować, ale przyznam, że kilka razy miałam ochotę rzucić książkę w kąt i już jej więcej nie otwierać. Jedyne, co ją ratuję, to relacja Jane z Adelką i fakt, że nie jest źle napisana pod względem stylu autora (czyli dialogi, opisy i inne takie).
Bywały jednak teksty, przez które miałam ochotę zacząć się śmiać, a jednocześnie budziły moje obrzydzenie. Już na samym początku można było coś poczytać o jeździe na koniu barona... No cóż, bardzo niesmaczne. Komentarz szerszy dajcie sobie sami, bo mnie trochę szkoda słów, a takich smaczków co jakiś czas przybywało.
Już nawet sama okładka daje nam do zrozumienia, czego tak właściwie można oczekiwać po "Rozdrożach". Sam ten napis, żeby iść z klasyką do łóżka, też jest trochę zabawny (przynajmniej dla mnie). Szczególnie, że naprawdę znam lepsze pozycje, które można było poczytać przed snem...
Augusta Docher napisała historię, którą chciałoby się przeczytać - głównie ze względu na to, że podejmuje się tematu klasyki i chce się z nią zmierzyć na swój sposób, ale ja osobiście nie zauważyłam w jej tekście śladu geniuszu, jaki można było zobaczyć w pierwowzorze. Ba, uważam, że nad samą próbą opowieści historii w "Rozdrożach" można by jeszcze trochę popracować. Niemniej jednak nie odradzam czytania tego fanika - głównie z racji tego, że będziecie mieli porównanie w tych dwóch historiach i będziecie mieli możliwość ocenienia, dlaczego ja napisałam taką, a nie inną recenzję. Dla mnie "Rozdroża" były przeciętne, ale... to podobno dopiero początek tej serii z klasyką. Być może jeszcze kiedyś przeczytam!
Jestem zaskoczona taką średnią oceną bo czytałam same zachwyty, nie miałam okazji tej książki jeszcze przeczytać. Okładka mi się strasznie podoba mam słabość do złotego koloru:)Opis mnie kusi, bo klasyka i fanfiction czemu nie? Pewnie abym obie mogła ocenić musiałabym przeczytać znów Bronte, bo czytałam tak dawno, że nie pamiętam już. I myślę, że po nią sięgnę mimo wszystko kuszą, mnie słowa profanacja i herezja. Muszę sama ocenić tę książkę:)
OdpowiedzUsuń"Dziwne losy Jane Eyre" to powieść, którą kiedyś się zachwyciłam i czytałam kilka razy. Kiedy pojawiła się zapowiedź "Rozdroży", byłam zaskoczona opisem. Czytałam recenzje, raczej pozytywne, choć jakieś nie do końca... Startowałam kilka razy w różnych konkursach, by zdobyć tę nowość, nie wyszło i chyba dam sobie spokój. Dzięki za szczerą recenzję, bez zachwytów większych. Nie wiem, czy zakupię "Rozdroża", bo mam mieszane odczucia. Może jednak wystarczy mi posiadanie na mojej półce klasyku Charlotte Brontë. W zasadzie zastanawiam się, po co mi ta nowa wersja... Jak wpadnie mi w ręce, na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuń"Z klasyką w łóżku"... Chyba dopiero w ten weekend rzucił mi się w oczy ten cykl, ale nawet się tym nie zainteresowałam i przewijałam stronę dalej. Powiem szczerze, że mam mieszane uczucia, nie do końca podoba mi się ten pomysł. Rozumiem, że wszystko idzie do przodu, wszystko jest dla ludzi, że ciągle wychodzi coś nowego, innego, ale... Uwielbiam siostry Bronte, a "Dziwne losy Jane Eyre", jest jedną z moich ulubionych powieści. A teraz, na okładce jest napisane, że na motywach TAKIEJ powieści powstała ta książka, a w środku między innymi taki obrzydliwy cytat jaki przytoczyłaś... Nie dziwie się tej ocenie, osobiście chyba dałabym niższą. Wiem, że na pewno nie sięgnę po tę książkę, jestem ciekawa jak potoczą się losy całego cyklu. Może i jestem staroświecka, ale dla mnie książek idealnych nie powinno się ruszać, co będzie następne," Ania z Zielonego Wzgórza" ? :( Dobrze, że napisałaś tu o tej książce.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jak zobaczyłam recenzje tej książki to bardzo się ucieszyłam i od razu za nią zabrałam. Na poczatku jednak, bardzo mnie zszokowała ocena, i im dalej czytałam tym mniej ta książka mi się podobała. Myślałam, że to będzie całkiem przyjemny fanfik, z całkiem przyjemnym romansem, a tu klapa. Jak do tej pory książki autorki się nawet podobały, ale jak widać tym razem autorce coś nie wyszło. Po tej recenzji również jestem sceptycznie nastawiona do bohaterów, ale sir Edward to chyba najbardziej z nich irytujacy. Wydaje się być takim lekkoduchem, niczym się nie przyjmować. Mam nadzieję, że w kolejne tomy już nieco lepiej wyjdą autorce, bo ta mnie nie przekonuje a szkoda bo byłam do niej dobrze nastawiona.
OdpowiedzUsuńSama niedawno przeczytałam tę książkę i dałam jej taką samą ocenę. Dla mnie określenie fanfiction idealnie opisuje tę historię, bo – według mnie – została napisana na takim samym poziomie jak niektóre opowiadania autorstwa jakichś nastolatek. Tyle razy przewracałam oczami podczas czytania, że miałam dość!
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam juz kilka książek Augusty Docher i jestem nimi zachwycona bardzo mi sie podobały.Po tę książke również sięgnę z całą pewnością. Czytałam recenzję i recenzja super napisana mnie zachęca do przeczytania książki po prostu jestem ciekawa swojego zdania o tej ksiązce.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książkę o Jane Eyre i chociaż widząz zapowiedź ,,Rozdroży" byłam zainteresowana, szybko mi przeszło. Twórczość Bronte jest mocno osadzona w swojej epoce, nawet mimo wątków feministycznych, i dopasowywanie jej do współczesności nie ma moim zdaniem sensu. Jane i Rochester są niepodrabialni, a jesli tutaj naprawdę autorka zrobiła z niego buca, którym nigdy nie był, to tym bardziej po tą książkę nie sięgnę. Jedyny pomysł jaki mi się spodobał to podkreślenie więzi Adelki z Rochesterem i Jane.
OdpowiedzUsuńTwórczość dziewiętnastowieczna jednak jest moim zdaniem nie do podrobienia i nawet dobry autor może polec na próbie jej ,,przepisywania", bo jednak współczesność wymusza na nas różne motywy i zachowania, ktore nie pasują do tamtej epoki.
Mnie również tę książkę ciężko się czytało. Nie jest ona zbyt gruba, a czytałam ja przez 5 dni. Żaden z bohaterów do mnie nie przemówił. Oryginalną historię bardzo lubię, dlatego sięgnęłam po Rozdroża, niestety bardzo się rozczarowałam.
OdpowiedzUsuńLubię czytać fanfiki jestem niezmiernie ciekawa jak to wyszło pisarce, ale po nocie oraz recenzji wydaje się książka jest nijaka mój entuzjazm troszkę osłabł. Główny bohater wydaje się 'dupkiem' który widzi tylko siebie, chyba tylko plusem tej części 'Z klas(yk)ą' będzie Adelka oraz jej spotkanie z Jane. Okładka przypomina mi "romanse historyczne" które uwielbiam czytać. Jeśli wpadnie mi książka Augusta Docher to przeczytam (ciekawość zwycięży).
OdpowiedzUsuńBo z klasyką tak już jest, że jej się nie rusza. Uważam, że skoro coś jest dobre, to nie ma potrzeby tego ulepszać na siłę. Tak trudno już wymyśleć coś nowego, własnego. Nie rozumiem tego, tak jak np.tej mody przerabiania bajek na filmy 😔 Brałam nawet udział w konkursie z tą książką, ale widzę że nic nie straciłam jak tak. To ja już sobię przeczytam oryginał 😘
OdpowiedzUsuń"Dziwne losy Jane Eyre" to jedna z moich ulubionych książek i zaciekawił mnie pomysł współczesnej wersji. Do tej pory nie czytałam nic Augusty Docher, a jedynie chyba dwie Beaty Majewskiej, rozumiem, że mimo tej samej pisarki, różnią się stylem i formą. Z recenzji wynika, że do oryginału wiele jej brakuje, szkoda. Mimo to jak wpadnie mi w ręce,raczej przeczytam, wiadomo "curiosity killed the cat". Skoro to ma być seria, ciekawe, jaka książka jako następna trafi na tapetę, osobiście podejrzewam, że będzie to "Duma i uprzedzenie" i mam nadzieję, że efekt będzie lepszy. Niestety profanacja, herezja i bezczelnośc rzadko wychodzą książce na dobre, no chyba, że jest się Magdaleną Samozwaniec. Ale parodia to jednak nie fanfiction.
OdpowiedzUsuńZestaw chętnie poznam, bo jestem niecierpliwa osoba. A na Rozdroza czekam. Zanosi się na fajną lekturę.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu recenzji mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony czuję że to nie jest książka dla mnie. Druga strona mówi mi zaś abym ja przeczytała. Chyba najlepiej będzie jeśli ja przeczytam i sama ocenie te książkę.
OdpowiedzUsuń