Autor:
Victoria Schwab
Tytuł:
Vicious. Nikczemni
Wydawnictwo:
We Need YA
Rok
wydania: 2019
Ilość
stron: 448
Ocena:
8/10
Opis:
Życie – takie, jakim jest naprawdę – to walka nie między złym a
dobrym, lecz między złym, a jeszcze
gorszym.
Victor i Eli poznali się na studiach. Genialni, aroganccy i zdolni, od
początku zauważyli w sobie tę samą wielką ambicję. W ciągu ostatniego roku
zajęć wspólnie zainteresowali się badaniami nad adrenaliną, doświadczeniami
bliskimi śmierci i pozornie nadprzyrodzonymi zdarzeniami, które ujawniły, że w
odpowiednich warunkach można rozwinąć w sobie nadzwyczajne zdolności. Kiedy ich
prosta teoria naukowa zamienia się w poważny eksperyment, sprawy zaczynają się komplikować…
Dziesięć lat później Victor ucieka z więzienia, a jego celem jest
znalezienie byłego przyjaciela. W podróży towarzyszy mu znajomy z celi – Mitch,
a na ich drodze staje Sydney – ranna dziewczyna, której powściągliwa natura
skrywa niejedną tajemnicę.
Wrogowie uzbrojeni w straszliwą moc, napędzani wspomnieniem zdrady i
straty, wyznaczyli kurs zemsty. Kto przeżyje pełne nienawiści starcie? Przed
wami porywająca opowieść o ambicjach, zazdrości, pożądaniu i mrocznych,
nadprzyrodzonych mocach!
Recenzja:
Znam Victorię Schwab z jej poprzednich powieści,
dlatego nie miałam wątpliwości, że kolejny tytuł tej autorki po prostu muszę
przeczytać. A gdy dodatkowo poznałam już opis Vicious, wiedziałam, że będzie to zwyczajnie must read z najwyższym priorytetem. I wiecie co? Po raz kolejny się
nie zawiodłam.
Bo Schwab przedstawia nam świetną wizję
świata. Świata, w którym istnienie ludzi ze specjalnymi darami jest możliwe,
jeśli tylko spełni się odpowiednie warunki. Dwójce przyjaciół udało się
odkryć jakie muszą to być warunki. Eli i Victor – genialni, aroganccy i zdolni do wszystkiego mężczyźni znaleźli sposób, dostrzegli szansę i nie zamierzali wypuścić jej z
rąk. I w ten sposób doprowadzili do czegoś, co zmieniło ich życia na zawsze, i to
niekoniecznie w dobry sposób... Gdy po dziesięciu latach Victor ucieka z
więzienia, ma tylko jeden cel – odnaleźć Elia. Przyjaciele czy wrogowie? Do
czego doprowadzą ich zazdrość, ambicje i mrok, który obaj ukrywali? Na te
pytania znajdziecie odpowiedź w samej powieści, ale już teraz mogę wam
zdradzić, że będzie naprawdę nikczemnie, więc zapnijcie pasy i mocno się
trzymajcie!
Poza tym jednak muszę powiedzieć o kilku rzeczach. Sam
pomysł na fabułę uważam za ciekawy, choć nie nazbyt odkrywczy. Istnienie ludzi
PonadPrzeciętnych to przecież dość często powtarzany, choć pod przeróżnymi
postaciami, motyw. Niemniej Schwab udało się wyciągnąć z tego tematu coś
nowego, pokazać go w inny, świeższy sposób i dzięki temu lektura Nikczemnych nie nudziła, a przyciągała. Poza
tym styl pisarki jest bardzo przyjemny, lekki, przez kolejne rozdziały po
prostu się płynie. Schwab potrafi też zaskoczyć, bo niektóre wydarzenia naprawdę sprawiły, że chciałam przecierać oczy ze zdumienia.
Autorka przedstawiła nam też bardzo ciekawą grupę
osób. Na pierwszy plan wysuwają się oczywiście Victor i Eli – przyjaciele i
wrogowie. Ich charaktery zostały naprawdę realistycznie oddane, dzięki temu, że
raz mogliśmy przyglądać się wydarzeniom z perspektywy jednego, a potem
drugiego, raz mieliśmy wydarzenia z przeszłości, a innym razem z
teraźniejszości, dostaliśmy naprawdę wyrazisty, pełny obraz tej dwójki i dzięki
temu wiedzieliśmy, czym się kierują. Nieco słabiej przy tym wypadli bohaterowie
poboczni, zwłaszcza Serena czy Sydney, choć i tak zdołałam tę drugą z miejsca
polubić. No i jeszcze Mitcha. Przez niego ciągle miałam ochotę na mleko
czekoladowe!
Co jest ciekawe, w powieści nie znajdziemy wątku
miłosnego. To znaczy pojawia się uczucie, ale na dłuższą metę nie można tego
nazwać typowym romansem między jakąś dwójką bohaterów, co uznaję za plus. Nie
jestem w tej chwili w stanie przypomnieć sobie, kiedy ostatnio trafiłam na
książkę, w której wątek miłosny nie był
nie tyle na pierwszym, co na drugim i wciąż ważnym planie, dlatego było to dla
mnie zaskoczeniem, ale dość miłym i odświeżającym. Choć nie wykluczam, że taki wątek
pojawi się w przyszłości i nie będę pewnie miała nic przeciwko niemu, jeśli zostanie
dobrze poprowadzony, to cieszę się, że tutaj nam go oszczędzono i skupiono się
bardziej na innych sprawach.
Jak już wspomniałam wcześniej – powieść rozgrywa się
raz w przeszłości, gdy obserwujemy zdarzenia sprzed dziesięciu lat czy kilku
innych okresów, a raz w teraźniejszości. Dzięki temu pozostaje nieco zagadek,
bo nie dostajemy od razu na tacy rozwiązania, snujemy domysły, a to sprawia, że
jeszcze bardziej wciągamy się w lekturę. Ponadto na samym końcu mamy dzięki
temu szerszą wiedzę na temat wszystkich wydarzeń, więc takie zabiegi oceniam na
naprawdę duży plus.
V.E. Schwab po raz kolejny mnie nie zawiodła i
zaserwowała świetną, pełną emocji, intryg, nieco mroczną, ale i zabawną
powieść. Miała kilka swoich słabszych momentów, ale mimo wszystko bardzo zżyłam
się z przedstawionym przez autorkę światem, a zakończenie sprawiło, że szeroko
się uśmiechnęłam i stwierdziłam, że z niecierpliwością czekam na więcej. Chociaż
mam kilka pomysłów, jak to wszystko może się dalej potoczyć i już się tego
boję, chcę jak najszybciej znów zagłębić się w ten nikczemny świat. Wam też to z całego serca polecam!
Czuję się zaintrygowana tą historią i z chęcią po nią sięgnę jak znajdę na nią czas :)
OdpowiedzUsuńRecenzja tak ciekawie przedstawia książkę, że nie sposób jej nie poszukać i przeczytać. Dzięki.
OdpowiedzUsuńOjej, ile dobrych rzeczy słyszałam o tej książce na polskim booktubie. Wiele osób wychwalało jej klimat, mrok i to, że tak naprawdę główni bohaterowi rzeczywiście są tytułowymi ,,nikczemnymi". Ostatnio naprawdę wolę fantastykę, która skupia się na magii i nowych światach, a nie wątku miłosnym, więc brak romansu mi nie przeszkadza, natomiast lubię motyw męskiej przyjaźni. Nie czytałam jeszcze nic Schwab, ale wydaje mi się, że tworzy ona ciekawe, oryginalne światy.
OdpowiedzUsuńNie znam pisarki, jestem ciekawa jej twórczości po przeczytaniu opisu "Vicious. Nikczemni" wydaje mi się, że książki autorki są nietuzinkowe.
OdpowiedzUsuń"Nikczemni" to książka gdzie teraźniejszość przeplata się z minionymi wydarzeniami lubię takie lektury można dowiedzie się bardziej dogłębnie historię dwójki głównych bohaterów którzy są przyjaciółmi/wrogami (niepotrzebne skreślić). V.E. Schwab stworzyła specyficzną powieść gdzie chyba nie ma postaci dobrych każdy z nich jest w strefie szarości. Dla fanów Marvela czy DC książka recenzowana będzie gratką.
Nie znajdziemy wątku miłosnego? :(( Cóż za strata! A już chciałam brać.
OdpowiedzUsuńWiem jestem okropna ale jakiś romans musi być. To zawsze jakiś dodatkowy wątek.
Chciałabym powiedzieć że każdy thriller czy kryminał czy książka innego typu powinna zawierać jakiś konkretny romansie. Ale zdaje sobie sprawę z tego że to nie byłby już typowy thriller, kryminał itd.
Takie marzenia romansoholiczki (?)
W każdym razie interesująca jest ta część o więzieniu.
Dla fana takich książek to będzie nie lada gratka. :)
Nie wiem, czy można to nazwać romansem, ale Eli+Serena to jednak JEST jakiś romans, nawet biorąc poprawkę na jej zdolności.
Usuńjak dla mnie był to pewnego rodzaju wątek uczuciowy, jak wspomniałam, a nie typowy romans, więc nie brałam go pod uwagę ;)
UsuńMi wystarczyła sama okładka bym nabrała ochoty na tę książkę, niby minimalistyczna ale dużo sugeruje, trupie czaszki i kości, do tego czerwona okładka kojarząca się z krwią. Sama fabuła wydaje się być ciekawa. Od lat wiadomo że są nieprzeciętni ludzie, rady którzy daleko dochodzą a, że niektórzy trochę nieuczciwą drogą to już inna kwestia. Uważam, że motyw istnienia przyjaciół a zarazem wrogów jest ciekawy z psychologicznego punktu widzenia, jest cienka granica między miłością a nienawiścią więc tak samo może być z przyjaźnią. Myślę, że to ciekawa nietypowa książka wyłamująca się z powszechnych schematów.
OdpowiedzUsuńSzkoda że brak romansu ale zaciekawiła mnie fabuła może kiedyś po nią sięgnę narazie mam zbyt dużo książek które bardziej do mnie przemawiają
OdpowiedzUsuńKolejna nieznana autorka. Książka zapowiada się ciekawie. Ludzie (nieważne czy są obdarzeni specjalnymi darami, czy też nie)mają własne ambicje i tylko od nich zależy, w jaki sposób będą dążyć do ich spełnienia i czy zaślepieni ambicją przekroczą ustalone granice. Szczerze mówiąc w codziennym życiu staram się trzymać od takich osób z daleka. "Skala ludzkiej nikczemności jest tak nieograniczona, temperatura tak wysoka, pomysłowość tak oryginalna i urozmaicona, formy, w jakich objawia się, tak zaskakujące, że nikiedy cofamy się przed nią". Dlatego chyba jednak daruję sobie książkę. Każda książka ma swój czas, przynajmniej dla mnie. Na dzień dzisiejszy potrzebuję książek, które mnie rozbawią, rozśmieszą, lub książek, których akcja wciągnie mnie i pozwoli zapomnieć o kłopotach. Niewykluczone jednak, że sięgnę po nich za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńAutorka kompletnie mi nieznana, ale to nic, bo już wiem, że po tę książkę sięgnę na pewno. Od jakiegoś czasu ta okładka przewijała mi się przed oczami, ale nigdy nie czytałam jej opisu, ani opinii na jej temat. Pomysł na fabułę bardzo mi się podoba, jest intrygujący, ciekawy. Faktycznie, brak większego wątku miłosnego może zaskoczyć potencjalnego czytelnika, bo te wątki miłosne zawsze się gdzieś pojawiają. Lubię książki, których akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych, bardzo duży plusik za to. Jeśli ten nikczemny świat faktycznie tak wciąga, to muszę zamówić tę książkę jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńAha, no i oczywiście już się cieszę na kontynuację tego cyklu :)
UsuńJeszcze nic nie czytałam tej autorki, ale koniecznie muszę to zmienić! Jestem niesamowicie zaintrygowana jej książkami.
OdpowiedzUsuńWszyscy tak zachwycają się tą książką, że muszę się z nią koniecznie zapoznać. :D
OdpowiedzUsuńMleko czekoladowe? :DD
Jools and her books
mleko czekoladowe! To trzeba przeczytać :D
UsuńPasy zapięte! Podpórki do trzymania gotowe! Mleczko czekoladowe w lodówce! RUSZAMY!!!
OdpowiedzUsuńZachwycił mnie opis. A recenzja dopełniła reszty! I chociaż ponadprzeciętność jest przeciętna, to sposób jej ukazania jest już nieprzeciętny! Jest zachwycający! (Trochę jak z MARVELA, gdzie ktoś chciał rządzić i kierować superbohaterami). I wcale nie przeszkadza mi brak wątku miłosnego i tak mi się wydaje, że w tej historii jest zbędna, byłaby jak dodana, bo wydawca kazał ( cieszę się, że jednak nie kazał- chociaż śmiem też przypuszcza, że i z tym autorka poradziłaby sobie).
Wpisuję na listę zakupów ( razem z mlekiem czekoladowym- bo boję się, że zabraknie przy czytaniu- a zapewne oderwać się od książki będzie trudno).
Uważam, że książka nie musi zawierać wątku miłosnego aby się obronić. Opis bardzo zachęca do przeczytania. Zapowiada się ciekawy cykl.
OdpowiedzUsuń