Autor: Louise O'Neill
Tytuł: Lepsza niż ja
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: 24 kwietnia 2019
Liczba stron: 416
Ocena: 8/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU
Opis:
Wyobraź sobie, że zostałaś zaprojektowana, by być idealną.
Wyobraź sobie, że twoje imię zawsze pisze się małą literą.
Wyobraź sobie, że od zawsze mieszkasz w szkole, w której uczysz się, jak stać się najpiękniejszą, najszczuplejszą i najlepiej ubraną. W której nieustannie porównujesz się z „przyjaciółkami”.
Wyobraź sobie, że najważniejsze dla ciebie jest miejsce w rankingu doskonałości, bo tylko od niego będzie zależało zainteresowanie mężczyzn. To ono określi, co się z tobą stanie, gdy skończysz szkołę.
Musisz być piękna. Musisz być dobra. Musisz być uległa.
Czy naprawdę chcesz tak żyć?
Recenzja:
"Połączenie Wrednych dziewczyn i Opowieści podręcznej." To właśnie to porównanie, które widnieje na okładce przyciągnęło moją uwagę w zapowiedziach. Aktualnie jestem pod wielkim wrażeniem drugiego sezonu Opowieści podręcznej i czekam na trzeci, więc wiadomo, że nie mogłam przejść obok tej pozycji obojętnie. Ba! Nawet Książkowir objął ją patronatem. Dzisiaj słów kilka na temat Lepsza niż ja.
Musisz być najlepsza. Pod każdym możliwym względem, Nie ma miejsca na choć jedno małe uchybienie. Twoje imię będzie pisane z małej litery, bo przecież jesteś tylko dodatkiem, który ma spełnić swój obowiązek. Ciągle musisz się pilnować i dostać się na szczyt rankingu doskonałości, bo tylko wtedy ktoś się tobą zainteresuje. Wchodzisz do tego świata? Nie masz wyboru!
Pierwsze co mnie zachwyciło po tym jak książka dostała się w moje łapki, to ta okładka. Nie wiem czemu i co ona ma takiego w sobie, ale nie mogłam od niej oderwać wzroku. No ale to przecież nie okładka jest najważniejsza, a to co znajduje się w środku książki. No to do rzeczy.
Pierwsze co mnie zachwyciło po tym jak książka dostała się w moje łapki, to ta okładka. Nie wiem czemu i co ona ma takiego w sobie, ale nie mogłam od niej oderwać wzroku. No ale to przecież nie okładka jest najważniejsza, a to co znajduje się w środku książki. No to do rzeczy.
Ja już miałam wcześniej styczność z Louise O'Neill przy okazji książki Sama się prosiła i z tego co pamiętam bardzo mi się podobała. Lepsza niż ja chyba docelowo była skierowana do młodzieży i na to wskazywałby też styl jakim posługuje się autorka. Jednak ja uważam, że spokojnie każdy, niezależnie od wieku, może sięgnąć po tę pozycję.
Kreacja głównej bohaterki jest bardzo interesująca. Z jednej strony trochę mnie wkurzało jej zachowanie, zwłaszcza w stosunku do swojej przyjaciółki. Z drugiej zaś rozumiałam, że żeby przetrwać musi się dostosować do panujących warunków. W ostatecznym rozrachunku dosyć ją polubiłam. Tak szczerze, to pozostali bohaterowie, jakoś niespecjalnie złapali mnie za serce i raczej nikt nie zasługuje na specjalne wyróżnienie.
Książka porusza bardzo ważne i w sumie aktualne tematy. Wszystkie media społecznościowe dążą do wyidealizowania społeczeństwa, a ta historia pokazuje w jakim kierunku może to podążyć wszystko i czym może skutkować.
Czy porównanie od którego zaczęłam jest trafne? I w tym miejscu pada klasyczne "to zależy". Jeśli mówimy o ogólnym koncepcie na którym opiera się książka, to jak najbardziej historia może być porównana do obu tych pozycji, Jednak kiedy zagłębimy się w szczegóły, to krzywdzące by to było, ponieważ jest to zupełnie indywidualny twór, który jest bardzo dobry sam w sobie, bez żadnych porównań.
Kreacja głównej bohaterki jest bardzo interesująca. Z jednej strony trochę mnie wkurzało jej zachowanie, zwłaszcza w stosunku do swojej przyjaciółki. Z drugiej zaś rozumiałam, że żeby przetrwać musi się dostosować do panujących warunków. W ostatecznym rozrachunku dosyć ją polubiłam. Tak szczerze, to pozostali bohaterowie, jakoś niespecjalnie złapali mnie za serce i raczej nikt nie zasługuje na specjalne wyróżnienie.
Książka porusza bardzo ważne i w sumie aktualne tematy. Wszystkie media społecznościowe dążą do wyidealizowania społeczeństwa, a ta historia pokazuje w jakim kierunku może to podążyć wszystko i czym może skutkować.
Czy porównanie od którego zaczęłam jest trafne? I w tym miejscu pada klasyczne "to zależy". Jeśli mówimy o ogólnym koncepcie na którym opiera się książka, to jak najbardziej historia może być porównana do obu tych pozycji, Jednak kiedy zagłębimy się w szczegóły, to krzywdzące by to było, ponieważ jest to zupełnie indywidualny twór, który jest bardzo dobry sam w sobie, bez żadnych porównań.
Jest to książka godna polecenia i uwagi. Myślę, że nie zawiedziecie się, jeżeli zdecydujecie się po nią sięgnąć. Nie spodziewajcie się jednak łatwej i przyjemnej lektury, tylko przygotujcie się, że ta historia porusza wiele ważnych obecnie kwestii. Nie zdziwiłabym się gdyby niedługo pojawiła się jakaś ekranizacja tej powieści.
Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Szczerze ta okładka mnie przeraża, w dzisiejszych czasach jest straszne parcie na idealny nieskazitelny wygląd. Ludzie sobie zdjęcia photoshopują albo jakieś apki nakładają podczas robienia zdjęć, chociaż w sumie to pikuś...gorsze jest moim zdaniem poddawanie się pod skalpel, botoksy i te sprawy, jakieś rybie usta, dziubki, dziubeczki, idealnie gładkie czoła, zero zmarszczek pod oczami aż sprawia wrażenie, że ktoś ma maskę na twarzy...czy są w stanie się potem normalnie uśmiechnąć? To jest straszne i przerażające, zwłaszcza, że nastolatki mają zaburzony pogląd na to jak normalni ludzie wyglądają a prawda jest taka, że wszyscy się starzejemy, prędzej czy później nas zmarszczki dopadną... i lepiej się z tym naturalnym stanem rzeczy pogodzić niż robić z siebie jeszcze większego sztucznego potwora. Mam nadzieję, że ta książka naprawdę jest głęboka i zmusza do przewartościowania pewnych rzeczy, że zwraca uwagę, że nie wygląd jest najważniejszy. Doskonałych, idealnych ludzi nie ma, starajmy się akceptować takimi jakimi jesteśmy. Bardzo chcę tę książkę przeczytać!
OdpowiedzUsuńRozejrzę się za książką po takiej recenzji. Twarz z okładki przedziwna...
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywistoście przyciąga uwagę . Sądząc po recenzji warto po nią sięgnąć szczególnie że dziś rządzi idealicja . ciągły wyścig szczurów o najlepszy wygląd ilość like
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPorównania do tej okładki nie trzeba daleko szukać, właśnie tak zaczynają wyglądać wszystkie dziewczyny na instagramie. Rozejrzyjmy się, my już żyjemy w takim świecie, w którym największą siłę przebicia ma wygląd i potrzeba bycia idealnym. Filtr na filarze, i kolejnym pogania; gładziutka buzia, duże oczy i usta, spory biust i wypięty tyłek. Takie mamy kanony piękna, w których większa część ludzi się nie mieści. I ci właśnie, ze słabszą psychiką reagują różnie. Myślę, że to porównanie na początku jest bardzo trafione: zrobimy wszystko aby osiągnąć swój cel, jesteśmy manipulowani, oceniani i sami też tak robimy. Straszny, okropny świat, w którym już żyjemy, i który jest przerażający. Książka nie jest łatwa i przyjemna, bo sam temat taki nie jest. Jestem jej bardzo ciekawa, czy faktycznie porusza ten ważny temat do głębi.
OdpowiedzUsuńOkładka jest straszna, w takim sensie, że przeraża mnie ta ,,lalka" i jej wyraz twarzy. Myślę, że pasuje do całości, ale chyba bałabym sie na nią patrzeć😂😖
OdpowiedzUsuńKsiążka porusza ważny temat, bo rzeczywiście panuje w dzisiejszych czasach przekonanie, że każdy musi być idealny i już nawet młode osoby odczuwają w sobie presję, żeby coś w sobie zmienić. Z moich obserwacji wynika jednak, że na kobiety największą presję wywierają inne kobiety, nie mężczyźni, którzy często nie mają pojęcia o makijażu, zabiegach upiększających,itd. Zdecydowanie częściej dziewczyny wmawiają koleżankom, że muszą być idealnie ubrane i umalowane, bo na tym polega bycie kobietą i jak to można nie interesować się tym, co inni.
Po recenzji mam nadzieję, że książka okaże się naprawdę dobrze napisana i głęboka i pokaże pełnię problemu, a nie skupi się na haśle, że ,,mężczyźni są źli".
O, matko! Ja nawet nie chce sobie tego wyobrażać!
OdpowiedzUsuńprzyznam, okładka daje już do myślenia. Lalka o pięknej twarzy i ta metka z tytułem. Przerażą i zaciekawia.
Coraz większy szum medialny wokół nas. Wielu pokazuje nam jak mamy żyć, jak się ubierać, jak się zachowywać, jak wychowywać nasze dzieci, a nawet co myśleć i uważać? Gonimy od jednego plebiscytu do drugiego, od jednego rankingu do następnego, kto więcej obserwujących, więcej pozytywów, więcej like itd. Czym my różnimy się od panien z powieści?
Wbrew pozorom jest to przerysowana do granic absurdu rzeczywistość, która niestety ma duże szanse na realizację. I może przerażać, i może straszyć. Ale nawet teraz czytając czyjeś recenzję przejmuję sposób czyjś sposób myślenia ( półżartem- półserio. Ok, czytam dla własnej wygody i oszczędności czasu). A że to jest Patronat Książkowiru ( i recenzja zachęcająca, i wizja mnie intryguje, i chętnie poznam historię dziewczyny, której imię piszę się z małej litery) to przyjemnością ( a to już się później okaże) przeczytam.
Okładka nie zachęca do czytania. Idealna lalka o twarzy bez emocji - przerażająca. Tak jak i dzisiejsze trendy: podobna uroda, podobne markowe ubrania, jednakowe poglądy (innych mieć nie można, bo zaszczują), zero oryginalności, zupełnie jak klony.I to bycie dodatkiem, bo nie ma wyboru. To zdecydowanie nie jest lektura dla mnie. Wystarczająco wkurzają mnie sytuacje, które mają miejsce w rzeczywistości, żebym jeszcze czytała wkurzające książki. Mam nadzieje, że przyszłość będzie jednak wyglądać inaczej.
OdpowiedzUsuńOkładka książki przyciągająca wzrok, kobieta idealna, dzięki aplikacjom możemy upodobnić się do ideału ale czy to będziemy MY. Już od najmłodszych lat dziewczynki porównują siebie do koleżanek czy 'pań z telewizora" czy z wyglądu lub ubioru a jeśli ktoś ubiera się inaczej jest wyśmiewany czy poniżany, zachowują się okrutnie.
OdpowiedzUsuń"Lepsza niż ja" porusza obecny temat a nim jest rola kobiet w społeczeństwie oraz dążenie do doskonałości i presja otoczenia. Mądrość idzie na drugi plan na pierwszy zmierza wygląd. Mam nadzieję, że tu się mylę. Z przyjemnością poznam świat stworzony przez Louise O'Neill.
Matko. To wszystko jest takie prawdziwe.
OdpowiedzUsuńW tych czasach naprawdę trudno znaleźć kobietę która jest sobą, która nie patrzy na koleazki i się do nich nie porównuje.
Przeraża mnie to, jak płytkie stają się młode dziewczyny.
Czy to naprawdę wstyd wyróżniać się naturalnością? Nie pojmuję.
Bądźmy szczerzy. Okładka przedstawia dziewczynę jakich milion teraz jest na Instagramie.
Nie chcę zagłębiać się w treść tej książki bo chyba by mnie coś trafiło :/.
Książka idealnie pasuje do dzisiejszych czasów. Nie możesz być sobą, musisz pasować do wykreowanych gdzieś tam "ideałów", pasować do obrazka, który został przez kogoś wymyślony.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale zarówno tę jak i poprzednią mam w planach. Tylko oczywiście nie wiem na kiedy.. Co do powyższej powieści, to rzeczywiście może być idealny przykład dla młodzieży i osób zapatrzonych w świat wyidealizowanych ludzi. Myślę, że fajną lekcją będzie zobaczenie "od środka" tą idealność. Na pewno jak wpadnie mi w ręce to sięgnę, jednak na razie nie zamierzam też jej jakoś szczególnie pilnie szukać.
OdpowiedzUsuń