Autor:
Maja Lidia Kossakowska
Tytuł:
Siewca wiatru cz.1
Tytuł
kolekcji: Mistrzowie Polskiej Fantastyki 32
Wydawnictwo:
Fabryka Słów i Edipresse Polska
Rok
wydania: 2019
Ilość
stron: 237
Ocena:
6/10
Opis:
Pan odszedł… Archaniołowie utrzymują Jego nieobecność
w tajemnicy. Czy nie zniszczy ich władza?
Anioły są niepokojąco ludzkie, bywają w
burdelach, mają niewyparzone gęby, cierpią „na samotność”, są po naszemu
pazerne. Wszystko dlatego, że Pan, stwarzając świat, zapowiedział ostateczną
walkę ze Złym. Nikt oprócz Niego nie wie, kiedy przyjdzie czas. A Pan odszedł…
Recenzja:
Uwielbiam motywy angelologiczne. Lubię czytać o tym,
jak autorzy snują własne historie oparte na tej tematyce i zetknęłam się z nimi
wielokrotnie. Natomiast Siewcy wiatru nie
miałam okazji przeczytać, dlatego bardzo wyczekiwałam premiery tego tytułu w
kolekcji Mistrzów Polskiej Fantastyki. Czy był tak dobry, jak słyszałam? A może
mnie zawiódł? Postaram się odpowiedzieć na te pytania poniżej.
Ale zacznę od tego, o czym jest książka. Jak już
można wywnioskować po moim wstępie – o aniołach. A konkretniej o archaniołach,
aniołach, serafinach, demonach… wszelkich istotach zamieszkujących Królestwo i
Głębię. Jednak większość mieszkańców obu tych miejsc nie zdaje sobie sprawy, że
Pan odszedł już jakiś czas temu, bo Archaniołowie utrzymują ten fakt w
tajemnicy. Głębianie i skrzydlaci żyją lepiej lub gorzej, walczą, piją, palą…
zachowują się zaskakująco ludzko. Ale przede wszystkim nie wiedzą też, że
przepowiadana przez Pana ostateczna walka może nadchodzić… a skoro Jego nie ma,
kto ich ostrzeże?
Zacznę może od minusów, żeby potem przejść do
przyjemniejszej części recenzji. Na sam początek nasunął mi się słaby wątek
miłosny, którym się raczej niemiło zaskoczyłam. To znaczy bohaterowie poznają
się, zamieniają kilka ogólnikowych uwag, a później nie potrafią o sobie
zapomnieć? Mając na uwadze na dodatek to, że są to istoty odmienne od ludzi,
żyjące od setek lub tysięcy lat, naprawdę trudno mi było w to uwierzyć. Mimo że
zarówno Daimona, jak i jego wybrankę, naprawdę polubiłam. Poza tym
rzeczywistość opisywana przez Kossakowską zasadza się na raczej znanych
kwestiach, ale autorka nie pokusiła się o szersze wyjaśnienie bardzo wielu
mniej zrozumiałych. Miałam wrażenie, że w niektórych sytuacjach wydarzenia po prostu się działy i już. Zabrakło mi głębi, lepszego
nakreślenia wielu wątków.
Ale poza tym Kossakowska stworzyła bardzo ciekawą i
zróżnicowaną grupę postaci. Chociaż wszyscy przynajmniej kojarzymy pierwowzory
opisywanych bohaterów, autorce udało się nadać im zupełnie inne cechy, pozwolić
na rozwinięcie się w interesujący i odmienny, od tego, który znałam, sposób. Choć
bywali dziwaczni i często tylko krótko przedstawieni, udało mi się zapałać
sympatią do większości z nich. Zwłaszcza Daimona, ale także Gabriela. Gabriel
był spoko, bo lubił jednorożce. Kto ich nie lubi?!
Jak już wspominałam – bardzo lubię takie motywy,
dlatego sama fabuła naprawdę przypadła mi do gustu. Na początku miałam
niewielkie problemy z wciągnięciem się w akcję, ale im dalej, tym lepiej. Książkę
czyta się ponadto naprawdę szybko, więc w końcu przewróciłam ostatnią kartkę z
małym niedosytem. Chcę dowiedzieć się, co stało się dalej, dlatego będę z
niecierpliwością wyczekiwać części drugiej.
Podsumowując: jest to ciekawa książka z jeszcze
ciekawszym głównym bohaterem i akcją, która zmierza do intrygującego finału. Chociaż
czytałam lepsze powieści z podobnymi wątkami i spodziewałam się czegoś nieco
lepszego, to mimo to nie żałuję spędzenia czasu przy tym tytule i zdecydowanie
chcę się dowiedzieć, jak dalej potoczą się losy bohaterów i całego ich świata. Kto
wie, może druga część Siewcy mnie zaskoczy i wbije w fotel? Przekonamy się
niebawem.
Przyznam, że czasami czytałam książki z motywem anioły, demony itp. ale jak to w moim przypadku bywa, książka musiała być miłosna. Jednak zawsze czułam jakiś niedosyt, nie wiem.. Czegoś mi brakowało. A z Twojej recenzji wynika, że tutaj urywek romansu był krótki i byle jaki, co już mi się niestety nie podoba :( Więc nie będę się męczyć i podziękuję. :)
OdpowiedzUsuńCzekałam z wielką niecierpliwością na utwory Kossakowskiej od początku tej serii. I po tej recenzji jestem trochę rozczarowana.... Liczyłam na naprawdę dobrą fantastyczną książkę, a tu "Miałam wrażenie, że w niektórych sytuacjach wydarzenia po prostu się działy i już. Zabrakło mi głębi, lepszego nakreślenia wielu wątków." I przyznam szczerze, że gdyby nie była to fantastyka, to nie wiem czy sięgnęłabym po tę książkę. Pocieszam się, że może ta plejada postaci wynagrodzi trud i czas, który poświęcę, a może i między wierszami wyczytać coś, co mnie zachwyci, ujmie, poruszy. Liczę na to i to bardzo. Tym bardziej, że ostatni akapit recenzji raczej zachęca do czytania niż odradza.
OdpowiedzUsuńA no właśnie...I ja lubię książki z opowieściami o aniołach, ale nie takie, jak "Siewca Wiatru". Recenzja wystarczy mi zupełnie, by raczej ominąć autorkę. 6/10 to dla mnie za mało...
OdpowiedzUsuńHah, mnie akurat czekają "Bramy Światłości" Kossakowskiej, a ta przygoda wciąż jeszcze przede mną, pomału przygotowuję się na lekturę. Mam jednak wrażenie, że to ćwiekowska (Jakuba Ćwieka; moje nieudane przeróbki) fantastyka pociągnięta dalej (aniołki Kłamcy), zresztą, Kańtoch też miała epizod z "13 aniołem", który również był oparty na jego twórczości (choć Kańtoch to zdecydowanie kryminalna fantastyka, jeśli można to tak ująć, więc zachowała mimo wszystko swój styl).
OdpowiedzUsuńKossakowska? Często mi się rzuca w oczy, wydaje mi się, że jej książki mają tak podobne okładki, że trudno je pomylić z kimś innym, za to między sobą już bardzo - nigdy nie wiem, ile ta autorka "wyprodukowała" książek, bo mi się przez to wydaje, że wciąż jest jedna. Wiem, bardzo krzywdzące, szczególnie że należy do Mistrzów Polskiej Fantastyki, co mi zupełnie umknęło. Ale już nie zapomnę.
Jak widać wyżej - też lubię motywy angelologiczne (gdzieś w mojej karierze czytelniczej trafiła się nawet "Angelologia" Trussoni), ale bardziej jestem zwolenikiem oryginalnych przedstawień lub elementów. Wątek miłosny mnie zawiódł - podobnie jak autorkę recenzji (Ahoj, Aga! Serdeczne pozdrowienia) - jeśli nie ma sensu, to po co? Liczba stron aż tak na tym nie ucierpi. Zobaczymy jednak, czy nastąpi klątwa drugiego tomu, no i jak to zostanie rozwinięte.
Naprawdę pojawiają się tam jednorożce, czy Gabriel lubi po prostu ich popkulturowe przedstawienia? :P Z nim to bym odnalazła język!
Nie czytam tego typu książek, lubię jednak seriale. Wciągnął mnie Hollow (Jeździec bez głowy) i oczywiście czekam niecierpliwie na 4 sezon Lucyfera. Książki jednak wolę bliższe rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko wątkom anielskim, ale nie do końca podoba mi się to wyraźne ironiczne nawiązanie do chrześcijaństwa, nie jestem fanatyczką, ale uważam, że pewnych rzeczy nie należy ruszać. Kossakowska to bardzo znana autorka i szczerze mówiąc, nie rozróżniam już tych jej serii, ale wydaje mi się, że warto ją poznać, bo to jedna z nielicznych kobiet w polskiej fantastyce. Jednak chyba wolałabym zacząć od innej książki.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam wątki anielskie wszędzie: w książkach, serialach czy filmach. Książki i seriale Dary Anioła Cassandry Clare, czy serial Lycyfer czy film Gabriel. No po prostu uwielbiam takie tematy zwłaszcza upadłych aniołów. Także na spędzenie czasu z tą książką to ja się piszę!
OdpowiedzUsuńO ile opis książki mnie nieoczekiwanie zachęcił, tak recenzja już nie. I nie chodzi mi o to, że recenzja jest napisana źle, lub niezbyt przekonująco, po prostu to nie jest mój klimat. Fantastyki nie lubię - wiadomo, ale gdybym przeczytałam tę książkę kilka lat temu, byłabym nią zachwycona, a teraz? Nie przekonują mnie te zdemoralizowane anioły, wielka tajemnica, że Bóg odszedł, i wątek romantyczny, który naprawdę nie wydaje się ciekawy, a już na pewno nie oryginalny. Po niektóre gatunki nie sięgam, i chyba słusznie, ciągle obiecuję sobie, że w końcu chwycę za książkę spod ręki polskiego autora, a nagle coś mnie zniechęca. Niestety, mam mało czasu i masę książek w kolejce, także nie porwę się na pozycję Pani Kossakowskiej :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już jakiś czas temu i muszę przyznać, że mi się podobało. Uważam , że Kossakowska ma lekkie pióro, masę pomysłów i sposobów by przykuć uwagę czytelnika. Zresztą Fabryka Słów ma samych dobrych autorów ;) Warto przeczytać,polecam
OdpowiedzUsuńKsiążki gdzie aniołowie się pojawiają lubię na swoim koncie mam cykl "Szeptem" (młoda duchem jestem). "Siewca wiatru cz.1" wydaje się książką w porządku, którą się czyta ale czy pozostaje w naszej pamięci, nie możemy o niej zapomnieć wątpię, w książce Kossakowskiej czegoś brakuje. Chociaż pisarka miała fajny pomysł na fabule "nie tacy biali są ci anioły". Dla mnie jeden jedyny anioł to Castiel (Supernatural).
OdpowiedzUsuń