Autor:A.G. Howard
Tytuł: Alyssa i obłęd
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2019
Ilość stron: ok. 500
Ocena: 7/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU
Opis:
Życie Alyssy Gardner obfitowało ostatnio w dramatyczne wydarzenia. Na szczęście teraz przed nią już tylko ukończenie szkoły, bal – i będzie mogła rozpocząć studia, o których zawsze marzyła.
Jej życie byłoby jednak o wiele prostsze bez jej matki, która jest stanowczo zbyt nadopiekuńcza. I bez Morpheusa, który pewnego dnia postanawia złożyć jej w szkole niespodziewaną wizytę. Używa całego swego wdzięku w nadziei, że namówi Alyssę do powrotu do Krainy Czarów, by wykonała kolejne niebezpieczne zadanie…
Kraina Czarów nie daje o sobie zapomnieć. Morpheus zaś ostrzega Alyssę, że Czerwona Królowa depcze jej po piętach. Jeśli zostanie w ludzkim świecie, może narazić na niebezpieczeństwo wszystkich, których kocha. Lecz ponowna wyprawa w głąb króliczej nory oznacza śmiertelną bitwę…
„Allysa i obłęd” to wybitne połączenie klasyki oraz współczesności, dzięki której każdy czytelnik poczuje się jak spadkobierca „Alicji w Krainie Czarów”!
Recenzja:
Fanką "Alicji w Krainie Czarów" jestem od dawna - kocham zarówno książkę, jak i film (chociaż filmy chyba bardziej). "Alyssa i czary", czyli poprzedni tom tej serii, także był bliski mojemu sercu, bo dosłownie go pochłonęłam - no i na szczęście otrzymałam więcej. Niezmiernie cieszę się, że mogę całemu temu cyklowi patronować, bo jak ktoś lubi takie magiczne podróżne i przygody, to zdecydowanie polubi Alyssę i jej wycieczki do Krainy Czarów!
Zacznijmy jednak od początku! Alyssa ma nadzieję, że jej życie w końcu zacznie się w końcu jakoś stabilizować - od przygód z poprzedniego tomu trochę już minęło. Dziewczyna oddaje się sztuce, spotyka się ze swoim chłopakiem, a w międzyczasie planuje, jak przekonać tatę do swojego wyjazdu do szkoły, w której dostała pełne stypendium. Do tego wszystkiego zbliża się szkolny bal, którego motywem przewodnim są księżniczki i książęta - co jest trochę oklepane. Można powiedzieć, że nie licząc kilku dodatków, Alyssa jest szczęśliwie zakochana i jakoś buduje swoje życie w bardzo udany sposób.
Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że Kraina Czarów postanowiła o sobie przypomnieć. Alyssa oczywiście bardzo tego nie chce - bo ciężko jej pogodzić życie na Ziemi z życiem w magicznym świecie, ale sprawy wcale nie są takie łatwe. No bo wyobraźcie sobie: jesteście na randce z chłopakiem, a tu Wam nagle wyskakuje Morpheus i namawia Was do tego, żebyście wrócili do Krainy Czarów... Brzmi śmiesznie? To jest właśnie życie Alyssy, a ona na dodatek stara się to wszystko przed swoim chłopakiem ukrywać (bo jak to logicznie wytłumaczyć?).
Ogólnie rzecz biorąc fabuła w tej powieści mnie nie zawiodła. Było dużo akcji i bardzo fajne opisy. Ten tom był chyba tak dobry jak tom pierwszy - więc mogę z całą pewnością powiedzieć, że ten cykl ominęła klątwa drugiego tomu, który zawsze jest gorszy od swojego poprzednika. To oczywiście świadczy tylko same dobre rzeczy o autorce i jej książkach!
Szczerze powiedziawszy to już nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Na Lubimyczytać jest już dostępna zagraniczna okładka, która jest przepiękna - ale jestem ciekawa, czy ten cykl zamknie się w trylogii, czy powstanie coś jeszcze. Szczerze powiedziawszy mam nadzieję, że trzeci tom będzie ostatnim, bo co za dużo, to nie zdrowo - o Krainie Czarów można pisać wiele, ale żeby to miało jakiś sens, to chyba trzy obszerne tomiska wystarczą. Zobaczymy, jak się na to będzie zapatrywała pisarka!
Już od pierwszych stron pani Howard potrafi zaczarować czytelnika - ma taki swój specyficzny sposób pisania i mnie się on bardzo podoba. Mam nadzieję, że nawet, jeśli skończy się wydawanie tej serii z Alyssą, to polskie wydawnictwa wydadzą jeszcze jakąś jej książkę, bo ta kobieta naprawdę wie, jak pisać! Bohaterka jest trochę młoda i chyba jedynie na to mogę zwalić fakt, że jej relacja z chłopakiem ma według mnie pewne niedociągnięcia, ale i na to można przymknąć w ogólnym rozrachunku oko.
Okładka, która była wykonana do tego tomu, wchodzi w skład projektów, które są robione dla całego cyklu - w poprzednim tomie była podobna koncepcja w kolorze zielonym, teraz jest podobna koncepcja w kolorze niebieskim, a do trzeciego tomu ma być bodajże pomarańcz. Grafika średnio mi się podoba, ale zdecydowanie obiecuje podróż w magiczne miejsca - i tak jest. Nie zawiedziecie się. Przygód z Alyssą trochę jest!
Podsumowując: ciekawa książka, dla każdego, kto lubi trochę magii w swoim życiu. Mam nadzieję, że lubicie "Alicję w Krainie Czarów" - jeśli nie, to mam nadzieję, że polubicie chociaż Alyssę, która jest chyba bardziej sympatyczna. Autorka naprawdę ciekawie przedstawiła zarówno tę postać, jak i całą tę magiczną krainę. Jedno jest pewne - nudzić się nie będziecie, jeśli już sięgniecie po tę pozycję. To jak? Zaczynacie już czytać? Mam nadzieję!
Bardzo lubię trochę magii w życiu, ale nigdy nie przeczytałam "Alicji...". Zaczynałam i nie kończyłam. Nie mam teraz pojęcia, dlaczego tak się działo, że nie umiałam zainteresować się Alicją. Film też jakoś...nie bardzo. Zastanawiam się, czy czasem właśnie Alyssa nie przypadnie mi do serca. Jak tylko wpadnie w moje ręce, będę czytać... Pierwszy tom już dawno zwrócił moją uwagę na siebie.
OdpowiedzUsuńBardzo ucieszyłam się widząc tę pozycję w zapowiedziach książkowych. Jednak zaraz obleciał mnie lęk, a co z klątwą drugiego tomu? I wiecie co...? Bardzo, bardzo, bardzo cieszę się, że moje lęki okazały się bezzasadne.
OdpowiedzUsuńDalsze losy Alyssy czarują i porywają czytelnika do Krainy Czarów. I razem z bohaterką bronić się przed tym możemy, ale przeznaczenie czytelnika musi się wypełnić.
Dużo akacji, dużo rozterek, dużo magii i ciesze się, że to nie będzie ostatni tom...
Chciałabym z Iwi przybić piąteczkę - zgódź się, nawet na taką wirtualną - uwielbiam nawet luźne powiązania z "Alicją w Krainie Czarów"! Komiksy, mangi, filmy, seriale, sesje zdjęciowe, motywy na filiżanach, słowem: wszystko, cokolwiek jeszcze świat nie wymyśli. Nigdy mi się ta książka nie znudzi (tak, oryginał zawsze najlepszy! -> to ubóstwianie klasyków ). Zawsze będę popierać powstawanie kolejnych przeróbek Alicji i jej Krainy Czarów, nawet jeśli fizycznie powtarzają już coś, co tak dobrze znam (tutaj przecież o to chodzi xD).
OdpowiedzUsuńGrażyna st. -> przeczytaj oryginał, naprawdę warto! Uwielbiam również legendy/ plotki krążące wokół autora i tej publikacji, rzecz jasna zachęcam do ich odkrywania :)
O książce Howard słyszałam już od dawna, ale na internecie to widzę ją niemal bez przerwy, w księgarniach w ogóle (tak rozchwytywana?). Nigdy nie miałam ją w swoich zachłannych łapkach (znane powiedzonko: "towar macany należy do macanta"). Zresztą, okładka jest bardzo specyficzna (tak, potwierdzam, nie da się jej nie polubić). Jeszcze jednak nie przeczytałam pierwszego tomu, więc te książki będą za mną dość długo człapać... Co zrobić, lepiej działam na deadline'ach, niż na spisie działań, które zamierzam wykonać. Zresztą, nic nie czytałam wcześniej od Howard, ale za to nie znalazłam żadnych złych opinii o tej książce. To chyba dobrze wróży?
Powiem szczerze, że zapowiedź drugiego tomu jakoś mnie nie namawia do przeczytania (o pierwszym nie ma co dyskutować - muszę). Powroty zawsze są gorsze, mimo że podobno (jak to jasno zaznaczono w recenzji) druga część dała radę. A trzeci? Jest w ogóle jakieś podejrzenie, czego w ogóle może dotyczyć dalszy ciąg? Ja bym była za dwulogią - jak klasyka :) Ale nie ja piszę tu książki, nie ja wybieram. Pozostaje nam tylko czekać i śledzić newsy.
Albo siedzić i czytać :)
Też jestem fanką Alicji - zarówno książki, jak i filmu :) ,,Alyssa i czary" od razu przyciągnęła moją uwagę, chociaż nie miałam jeszcze okazji jej przeczytać, jednak jestem prawie pewna, że mi się spodoba - uwielbiam klimat baśni :) Jeśli autorce udało się oddać to cudowne szaleństwo pierwowzoru, to mam prawie 100% pewności, że się zachwycę :) Gratuluje patronatu!
OdpowiedzUsuńA mi szkoda, że nie mam ani pierwszej ani tej części. One mają takie piękne magiczne okładki! Lubię Alicję w krainie czarów A także filmy także to mi na pewno przypadnie do gustu. Lubię magię w książkach i takie kolorowe baśniowe postaci. Przy takich książkach po prostu się nie da nudzić!
OdpowiedzUsuńNa fb Kasia Neu
Bardzo lubię "Alicję w krainie czarów" zatem chętnie sięgnę po tę serię. Gdzieś umknęła mi część pierwsza. Muszę poszukać. Bardzo podoba mi się okładka, w połączeniu z tytułem przywodzi mi na myśl Szalonego Kapelusznika.
OdpowiedzUsuńOkładka jest naprawdę magiczna i podoba mi się bardziej niż w pierwszym tomie. Historia wydaje się naprawdę wspaniała, jako dziecko kochałam Alicję i teraz, chyba przez sentyment sięgnęłabym po tę książkę. A jeśli sama nie przeczytam, to zaraz wysyłam link z tą recenzją do mojej przyjaciółki. Jej córka na pewno będzie zachwycona tą serią :)
OdpowiedzUsuńOkładka mnie nie przekonuje, a czasem tak mam, ze jak okładka mi sie nie podoba, to nie sięgnę po powieści. To oczywiscie działa w 2 strone_ okładkowa sroka kupi ksiazke z marna treścią... :) I nie bardzo lubie "Alicję w krainie czarów" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, ELi https://czytamytu.blogspot.com
Znowu mamy możliwość wejść do Kraina czarów, do świata z magią i przeżyć znowu przygody z Alyssą. Trudno przejść obojętnie obok okładek do książek, "Alyssa i obłęd" przyciąga wzrok i zapowiada tajemnice, niebezpieczeństwa, baśniowość. Jeśli chodzi o ilość tomów w serii to przychylam się żeby serie kończyły się na 3 tomie. Z książką A.G. Howard spędzimy miłe chwile, nie będziemy się z nią nudziły, trochę szaleństwa w życiu nie zaszkodzi.
OdpowiedzUsuńPierwszy tom był dla mnie dość przeciętny, ale przeczytam też 2 (w końcu już czeka na półce). Mam nadzieję, że ten również przypadnie mi do gustu :D
OdpowiedzUsuń