Autor:
Remigiusz Mróz
Tytuł:
O pisaniu. Na chłodno
Wydawnictwo:
Czwarta Strona
Rok
wydania: 2018
Ilość
stron: 300
Opis:
W kraju, w którym rzekomo nikt nie czyta, jego książki rozchodzą się w
milionach egzemplarzy.
W wieku trzydziestu lat został najpopularniejszym współczesnym polskim
pisarzem.
Kim jest?
Jak tworzy?
W tej książce Remigiusz Mróz daje się poznać od dotychczas skrzętnie
skrywanej strony. Opisuje swoją pisarską drogę i trzyma czytelnika w napięciu,
niczym w jednym ze swoich najlepszych kryminałów. Odkrywa kulisy własnego
warsztatu, a ostatecznie udowadnia, że każdy z nas nosi w sobie przynajmniej
jedną nienapisaną książkę.
Wszystko to robi na chłodno, ale także z przymrużeniem oka – dzięki
czemu pozycja ta to nie tylko wyczerpujące kompendium pisarskie dla wszystkich,
którzy myślą o stworzeniu własnej powieści, lecz porywająca, zabawna i
momentami poruszająca lektura.
Z Remigiuszem Mrozem jest tak, że albo się go kocha,
albo nienawidzi. Oczywiście nie dosłownie – chodzi mi o jego twórczość, choć i
sama postać pisarza zapewne wzbudza przeróżne odczucia. To dobrze i to źle.
Super i niefajnie. Ale jak to naprawdę jest z tym Mrozem? Czy jego szaleńcze
tempo wydawania książek jest możliwe, bo ma cały sztab ghostwriterów? A może
naprawdę jest facetem, który rzucił wszystko i zajął się pisaniem na poważnie,
ustalił sobie żelazne zasady wykonywania tej roboty i to jest klucz do sukcesu,
ogromu wydanych i sprzedanych książek?
Odpowiedź na te pytania niech pozostanie otwarta.
Prawda jest taka, że zwolenników teorii spiskowej o ghostwriterach jest wielu,
ale więcej jest zapewne fanów Mroza, bo przecież jego książki sprzedają się w
milionach egzemplarzy, nawet jeśli wydaje rocznie kilka tytułów. W chwili, w
której to piszę, O pisaniu. Na chłodno to
najnowsza powieść Mroza, którą dzieli zaledwie miesiąc od wydania poprzedniej
pozycji autora. Choć wiadomo, że ten okres nie wyznacza czasu pisania
konkretnego tytułu, trzeba przyznać, że mimo wszystko robi to wrażenie. Dla
niektórych przecież nierealne jest to, by w krótkim czasie napisać, zredagować
i wydać powieść. No bo jak to, przecież pisarz potrzebuje lat researchu, dekady
przygotowań i rozmyślań, nim zabierze się za pisanie, które skończy po pół
wieku. A co, jeśli nie?
W swojej książce Mróz stara się odpowiedzieć po
części na te pytania, próbuje wyjaśniać swoje podejście, pokazuje swoją drogę.
Sam nazwał O pisaniu… swoją
najbardziej osobistą powieścią, i rzeczywiście, znajdziemy w niej części
autobiograficzne, gdy pisarz opowiada o swoim dzieciństwie, latach
nastoletnich, aż do studiów, doktoratu i pierwszej odpowiedzi pozytywnej z
wydawnictwa. To zaledwie trzydziestojednoletnia, ale długa droga, przez którą
autor przeprowadza nas płynnie, szybko i przyjemnie.
Nieco bardziej wyboiście robi się w drugiej części, w
której autor pokusza się o podrzucenie wielu rad dla początkujących twórców.
Mam wrażenie, że większość z tego, o czym jest mowa, po prostu jest w obiegu
już od bardzo dawna. Niektóre rady zdają się nawet powtarzane do zdarcia gardła
i choć początkującemu pisarzowi kilka z nich może się przydać, nie jest to nic
odkrywczego, do czego nie można by dojść na własną rękę albo chociażby odnaleźć
podobne informacje w internecie. Dlatego przez drugą część książki było mi o
wiele trudniej przebrnąć, bo choć lubię chłonąć każde porady w zakresie
poprawiania swoich tworów, ostatecznie z tej pozycji nie wyniosłam wiele
nowego. Na plus zapewne będzie to, że wiele słyszało się o początkach J.K.
Rowling, Stephena Kinga, wielu innych królów i królowych list bestsellerów,
dlatego fajnie jest spojrzeć na taki z naszej, polskiej perspektywy.
Mróz jest pisarzem, o którym słyszało się w ostatnich
latach sporo – w dobrym, ale i złym kontekście. Opinie na temat jego twórczości
jak zwykle musicie wyrobić sobie sami, ale ja mogę powiedzieć, że ten tytuł
zdecydowanie może w tym pomóc. Sama śledziłam karierę Mroza nieco z boku,
czasami niedowierzając i śmiejąc z się z tego, ile czasu jego nowa książka
naprawdę pozostanie nową, ale nie
umknęło mi, że jest to facet, który kocha, to co robi, angażuje się w pisanie i
ma do siebie naprawdę sporo dystansu. O
pisaniu. Na chłodno to nie tylko zbiór doświadczeń pisarza z tym zawodem, z
jego ciemniejszymi i jaśniejszymi stronami, ale także wciągająca, napisana z
humorem, a niekiedy poruszająca lektura, do której zachęcam każdego z was bez
względu na to, co sądzicie o Remigiuszu Mrozie. Kto wie, może dzięki tej
książce zmienicie o nim zdanie? A może tylko się w nim utwierdzicie? A może jednak dowiecie się czegoś niezbędnego do dalszego pisania? Przekonajcie się!
O autorze słyszałam bardzo dużo, sama jednak nigdy żadnej jego książki nie czytałam, bo nie są to za bardzo moje klimaty. Co to tej pozycji mam wrażenie, że została napisana i wydana, tylko żeby autor zarobił jeszcze więcej pieniędzy. Jak sama napisałaś rady w niej zawarte są już powszechnie znane, a że napisał je znany autor to i pewnie się dobrze sprzedadzą. Pytanie tylko, czy warto wydawać na tę książkę pieniądze.
OdpowiedzUsuńZamierzam przeczytać. Autor rzeczywiście budzi wiele emocji, nie tylko wśród czytelników, ale również wśród autorów. Osobiście lubię jego książki i lubię ludzi, którzy potrafią podejść do tego co robią z dystansem. Nawet jeżeli jest to ich pasja, której w pełni się poświęcili. Odnoszę też wrażenie, że szum wokół pisarza i jego książek wcale mu nie szkodzi, wręcz przeciwnie. Znam ludzi, którzy sięgnęli po jego książki, żeby sprawdzić, o co tyle "hałasu" i czytają dalej.
OdpowiedzUsuńOooo. Nie raz myślałam o wydaniu książki którą sam napisałam więc chyba najpierw powinnam przeczytać "O pisaniu na chłodno" może to by mnie zmotywowało do tego ważnego kroku. A może nie? :D Warto się przekonać :)
OdpowiedzUsuńDla fanów Mrożą ta książka to nie lada gratka.
Zdecydowanie należę do tej kategorii czytelników, którzy kochają Mroza. Do tej pory sądziłam, że "O pisaniu. Na chłodno" jest poradnikiem dla początkujących pisarzy. Jako, że nigdy nie miałam aspiracji do tworzenia powieści nie interesowałam się zbytnio tą pozycją. Dobrze, że trafiłam na Twoją recenzję. Z chęcią przekonam się jak to z tym Mrozem jest.
OdpowiedzUsuńNie ulega wątpliwości, że Remigiusz Mróz jest świetnym pisarzem, ale pisać poradniki dla pisarzy? Namnożyło się tego co niemiara, są nawet specjalne kursy. Nie mówię, że to jest złe, w końcu tworzą je osoby z doświadczeniem, ale... Nikt nie stworzy złotego środka dla ludzi skrycie marzących o pisarstwie. Co nowego można na ten temat powiedzieć? Zresztą, z recenzji wynika, źe to bardziej książka dla jego fanów, szczególnie że zawiera wątki autobiograficzne. Trudno mi się do niej przekonać.
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie ta pozycja. Jestem zdania, że seria z Chyłką jest najlepsza, ale wiadomo, że nie zapoznałam się z wszystkimi książkami autora. ;)
OdpowiedzUsuńJools and her books
Ja ani zagorzałym, snu nawet zwykłym fanem Mroza nazwać się nie mogę. Nie przeczytałam jeszcze ani jednej z jego książek, choć tytułów i recenzji znam sporo. Ciężko jest mi się wypowiedzieć na Jego temat nie znając twórczości. Może niebawem uda mi się przeczytać któreś z Jego dzieł, choć zdania na temat powieści są faktycznie podzielone. Jedni piszą, że czyta się je ciężko, inni znów twierdzą, że są mega. Ja mimo wszystko uważam, że co osoba to inne zdanie, więc najlepiej zajrzeć do tego samemu. Lubię dobre kryminały, więc z pewnością zajrzę i do książek Remigiusza :-) na pierwszy strzał planuję "Kontratyp", więc trzymajcie kciuki, aby mnie powalił na kolana :-) Jeśli jednak chodzi o powyższą książkę - bardzo chętnie się i z nią zapoznam. Miło będzie poczytać o samym twórcy kryminałów i poznać wszystko lepiej od jego strony.
OdpowiedzUsuńAni nawet zwykłym *
UsuńNie przeczytałam żadnej książki Mroza chociaż jedną posiadam w swojej biblioteczce lecz jakoś nie przemogłam się żeby przeczytać ją. Można o pisarzu mówi wiele dobrego czy złego lecz jego książki rozchodzą się jak ciepłe bułeczki w wielomilionowych nakładach, teraz napisała "O pisaniu. Na chłodno" w której ukazuje w zabawny sposób najważniejsze rzeczy związane z zawodem pisarz możemy go poznać lepiej ci którzy jego książki czytali oraz osoby które nie mają na swoim koncie żadnej jego pozycji. Może jak spotkam ją w bibliotece to wypożyczę.
OdpowiedzUsuńSwoją pierwszą powieścią "Turkusowe szale"Mnie nie zachwycił.Po przeczytaniu recenzji wielu blogerek z samymi "ochami i achami" pomyślałam sobie-co one w nim widzą? Jednak ,gdy sięgnęłam po serię z Chyłką stwierdziłam-to jest to!Po prostu jego książki moim zdaniem są bardzo zbliżone do realnego życia.Często ocierają się o mroczne strony polityki i prawa.Napisane bardzo dynamicznym językiem nie dają powodu by narzekać.
OdpowiedzUsuń