Autor: Nik
Pierumow
Tytuł: Magia i
stal
Wydawnictwo: Akurat
Rok
wydania: 2018
Ilość
stron: 446
Ocena: 5+/10
Opis:
Na ruinach cywilizacji dochodzi do starcia dwóch mocarstw; w jednym,
zwanym Królestwem, rządzą racjonalizm, wykształcenie i technologia, a magia
jest zakazana i tępiona. W drugim magia jest wszechobecna i to ona kształtuje
życie ludzi. Molly Blackwater mieszka w Królestwie, lecz pewnego dnia odkrywa w
sobie zakazane magiczne zdolności. Dręczą ją wizje wojny między dwoma
mocarstwami. Kiedy w końcu dochodzi do wybuchu konfliktu, Molly staje przed
arcytrudnym wyborem: po której stronie ma się opowiedzieć? W swojej ojczyźnie
została wyklęta, ponieważ jest wiedźmą. Druga strona traktuje ją podejrzliwie,
bo przecież może być szpiegiem…
Recenzja:
Gdy zbliża się koniec roku, coraz trudniej znaleźć dobrą książkę,
z którą można spędzić miło czas, zwłaszcza, że przez ostatnie miesiące
przewinęło się ich przez moją biblioteczkę mnóstwo. Dlatego tym bardziej
doceniam te historie, które wprowadzają coś nowego, świeżego, a ponadto są
dobrze i ciekawe napisane. Czy Magia i
stal jest właśnie jedną z takich powieści?
Molly Blackwater mieszka w Królestwie. Jej ojciec jest poważanym
doktorem, zatem rodzina Blackwaterów nie cierpi z powodu biedy, jak większość
społeczeństwa. Ale to, że mają nieco lepsze życie niż reszta, nie oznacza, że i
ich omijają kłopoty. W kraju, który hołduje racjonalizmowi, technologii i
wykształceniu, magia nie ma prawa istnieć. A jednak Molly zaczyna miewać wizje
i odkrywa w sobie zakazane zdolności. Jak poradzi sobie z nowopoznaną prawdą zwłaszcza
w momencie największego kryzysu?
Przede wszystkim zacznę od tego, że dużym zaskoczeniem dla mnie
był wiek bohaterki. Może to moje niedopatrzenie, ale nigdzie nie trafiłam na tę
informację i byłam przekonana, że Molly to nieco starsza nastolatka, jak to
bywa w przypadku podobnych powieści. Ostatecznie jednak dałam jej szansę (czyż
Harry Potter nie był o rok od niej młodszy, gdy otrzymał swój list?) i to był
dobry wybór, ponieważ jej wiek, choć ważny, nie przesądzał o tym, co działo się
w powieści. Powiedziałabym wręcz, że dziewczynka zachowywała się nadzwyczaj
dojrzale, ale i odpowiednio w stosunku do kolejnych zdarzeń.
Język, jakim pisana jest powieść, jest bardzo barwny i plastyczny,
nieco stylizowany i to dość udanie. Mamy tu dużo opisów, co czasem spowalnia
akcję, ale przydaje się także w ważniejszych momentach. Choć początek powieści
zdaje się nieco dłużyć właśnie przez podobne zabiegi, później akcja nabiera
tempa i robi się nieco bardziej dynamiczna. Nie aż tak, by nie szło za nią
nadążyć, ale zdecydowanie można śledzić z zapartym tchem, co zdarzy się za
chwilę.
Bohaterowie stworzeni przez Pierumowa byli naprawdę ciekawi. Mamy
tutaj małą, nieco buntowniczą Molly, grupkę jej przyjaciół i znajomych, których
poznaje w trakcie niecodziennych zdarzeń, a także kilkoro dorosłych bohaterów. Większość
z nich została przedstawiona bardzo dobrze i wyczerpująco, choć mam wrażenie,
że w pewnym momencie autor miał już zbyt wiele postaci do opisania, przez co
nie każdą z nich kreślił później wystarczająco dobrze.
Sam wątek przeciwstawiania magii i techniki nie jest mi obcy –
wręcz przeciwnie, jedna z moich ulubionych serii opiera się właśnie na nim, i
pewnie to mnie przyciągnęło do tejże powieści. Został tu przedstawiony w nieco inny, ale
także ciekawy sposób. Przede wszystkim samo oparcie jednego z krajów wyłącznie
na rozumie i technice, a drugiego na magii, nigdy mi się nie znudzi, po drugie
walka między nimi to zawsze coś, co może rozwinąć się w nieprzewidzianym
kierunku. I to chyba największy plus powieści – sam zamysł. A do niego dobrze
opisane tło wydarzeń, bardzo dobrze przedstawione szczegóły techniczne i klimat, który powoli buduje się z każdą
stroną.
Dlatego dodam na koniec tylko to, że to, mimo kilku niedociągnięć,
ciekawa pozycja, która powinna przypaść do gustu przede wszystkim młodszym
nastolatkom. Jeśli macie takich w domu, a zwłaszcza jeśli lubią oni
cyberpunkowe, dystopiczne historie z nutką nostalgii, humoru, przyjaźni i
ciekawych rozwiązań, nie wahajcie się przed podarowaniem im właśnie tej książki
na święta! A jeśli sami jesteście nieco starsi, ale również lubicie tego typu
klimaty, przekonajcie się na własnej skórze, co stanie się z Molly i jej
najbliższymi.
Nie moje klimaty.Jak to mówią "Starość nie radość"Niestety!!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki. Opis mnie zaintrygował a po przeczytaniu recenzji jestem jeszcze bardziej ciekawa. Troszkę mi się skojarzyła ona z "Niezgodna" i z Harrym Potterem a jestem fanką i tego i tego więc może ta historia też by mi przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńTaki New Age.
OdpowiedzUsuńNo nie wiem... To wszystko już w sumie było, trudno więc powiedzieć, czy można do tego tematu dodać coś więcej, ale cóż, niejednokrotnie jakaś książka mnie zaskoczyła, może i tym razem tak będzie. To ciekawe, komu autor ostatecznie przyzna zwycięstwo, magii czy nauce.
Trochę to, że to pierwszy tom serii mnie przeraża.
Zarówno opis książki jak i jej recenzja brzmią interesująco. Chociaż to nie moje klimaty i nie dodałam jej do listy MUST HAVE, to z pewnością polecę ją młodszym czytelnikom.
OdpowiedzUsuńChoć może nie jestem starszą nastolatką, ani tym bardziej młodszą, to mimo wszystko z ogromną przyjemnością sięgnę po tę książkę. Troszkę mi tu zalatuje "Niezgodną" Veronici Roth, więc bardzo chętnie zapoznam się i z tą serią. Po opisie i recenzji czuję, że to coś dla mnie. Zastanawia mnie tylko czemu taka niziutka ocena 5+? ;-) Tym bardziej do niej zajrzę, aby się przekonać. :-) Za 'Harrym Potterem' nie przepadam (książek nie czytałam, a film to dla mnie jakaś masakra.. Może gdybym od książki zaczęła byłoby inaczej...), ale na "Magię i Stal" na pewno się skuszę. Przynajmniej wiek Molly mam już przybliżony, więc łatwiej mi będzie sobie wyobrazić resztę :-)
OdpowiedzUsuńChociaż jestem z tych starszych książka Nik Pierumow zbudziła moje zainteresowanie. Jestem ciekawa tych dwóch mocarstw, fajny pomysł autora na ich funkcjonowanie. Jaką stronę wybierze Molly w konflikcie i jak tak młoda osoba porodzi sobie z wydarzeniami i decyzjami jakie musi podjąć. Może kiedyś skuszę się na książkę.
OdpowiedzUsuńTrochę jestem zaskoczona recenzją. Książka oceniona jest na 5+, a czytając recenzję odnoszę wrażenie, że książka jest całkiem dobra, chociaż może już nie dla mnie. Bliżej mi do 30 niż do nastolatki, więc trudno mi się z nią utożsamić.
OdpowiedzUsuń