Autor: A. G. Howard
Tytuł: Alyssa i czary
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2018
Ilość stron: 320
Ocena: 8/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU
Opis:
ABY URATOWAĆ SWOJĄ RODZINĘ, MUSISZ NAPRAWIĆ BŁĘDY ALICJI.
CZY ODWAŻYSZ SIĘ SPRAWDZIĆ, CO SKRYWA KRÓLICZA NORA?
Alyssa Gardner jeszcze nigdy nie zaznała całkowitej ciszy. Dręczą ją urojenia. Nieustannie towarzyszą jej odgłosy kwiatów i owadów. Gdy odkrywa, że Kraina Czarów istnieje naprawdę, cały jej świat rozsypuje się jak domek z kart. Nie są zatem szalone - ani ona, ani jej prapraprababka, Alicja Liddell, ani Alison, jej matka zamknięta w zakładzie psychiatrycznym. Na kobietach z tej rodziny ciąży klątwa, którą zdjąć może tylko Alyssa. Musi wskoczyć do króliczej nory. Prawdziwa Kraina Czarów jest jednak zdecydowanie mroczniejsza niż jej literacki odpowiednik…
Niepojęta magia, postaci żywcem wyjęte z filmów Tima Burtona, intrygi i walka o władzę... Przy pierwszym tomie serii Alyssa z Innej Krainy historia Lewisa Carrolla to dziecinna opowiastka!
Recenzja:
Chyba każdy z nas przynajmniej słyszał o "Alicji w Krainie Czarów" - część czytała książkę, część oglądała film, a część chociaż zna opowieści o dziewczynce, która wskoczyła do króliczej nory. Przyznam szczerze, że ja książki Lewisa Carrolla nie czytałam - ale historię Alicji opowiadała mi rodzina, już wtedy, kiedy byłam dzieckiem. Oprócz tego oglądałam ekranizację: naprawdę wielokrotnie. Sięgając po powieść, którą dziś recenzuję, wiedziałam, że będzie ciekawie i magicznie - i tak naprawdę było. Nie zawiodłam się. Dodam nawet, że "Alyssa i czary" podobała mi się bardziej niż filmowe adaptacje Alicji. Przejdźmy jednak do konkretów, bo pewnie jesteście ich strasznie ciekawi po takim wstępie, po tym opisie (i tym bardziej po tej cudownej okładce!). Zapraszam więc do recenzji.
Główna bohaterka tej książki - Alyssa Gardner - to na pozór normalna dziewczyna. Są to jednak tylko pozory. W jej głowie słychać cały czas głosy kwiatów i owadów, przez co dziewczynie wydaje się, że zwariowała - tak samo, jak jej matka i inne jej przodkinie. Nie jest bowiem tajemnicą, że jej ród wywodzi się od Alicji z Krainy Czarów, czyli od tej małej dziewczynki, która wpadła do króliczej nory. Dziewczyna, żeby zagłuszyć głosy owadów, zabija je i robi z nich różne mozaiki. Ogólnie rzecz biorąc, Alyssa ma wrażenie, że może jej schorzenie to jakaś dziedziczna schizofrenia, ale niebawem okazuje się, że Kraina Czarów istnieje naprawdę, a jej rodzina wcale nie jest taka szalona, jak myślała. Obecnie Alyssa mieszka z ojcem, bo jej matka umieszczona jest w zakładzie psychiatrycznym, więc dziewczyna stara się jak najlepiej ukrywać to, że nie wszystko z nią jest okej, bo boi się, że mogłaby dołączyć do swojej rodzicielki. Podczas jednego ze spotkań z matką, prawda wychodzi jednak na jaw, a Alison, jej mama, opowiada jej o klątwie, jaka ciąży na jej rodzinie od pokoleń i mówi, że tylko wejście do Krainy Czarów może ją zdjąć. Alison nie chce jednak, aby Alyssa podejmowała ryzyko. Ba, matka wcale nie chciała, żeby córka wiedziała o tym, że owo miejsce w ogóle istnieje.
Alyssa - jak to w życiu bywa - nie chce posłuchać matki, bo chce za wszelką cenę ściągnąć ją z powrotem do domu. Wskazówki zawarte w "Alicji w Krainie Czarów" dużo jej dają. Dużo dały jej także słowa matki, a także sny, które miewała za dziecka. Nie mija zbyt dużo czasu, nim dziewczyna ląduje w Krainie Czarów. Miejsce to okazuje się jednak o wiele mroczniejsze niż to, o którym pisze Lewis Carroll i Alyssa czasem musi zdać się na swój spryt, instynkt i intuicję, żeby w ogóle przetrwać w tym koszmarnym świecie. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że przez przypadek do Krainy Czarów nie przeszła sama - przyszedł za nią ktoś jeszcze, co jest niebezpieczne zarówno dla niej, jak i dla tej osoby.
Autorka mistrzowsko wykreowała postacie - zarówno w świecie ludzi, jak i w Krainie Czarów. Niektórym dodała trochę brzydoty, okropieństwa i innych takich, innym dodała szczyptę magii, a innym trochę uroku. Niemniej jednak była to mieszkanka wybuchowa, o której chciało się czytać, bo ich losy były fascynujące. Nie może być nudy tam, gdzie jest taka różnica charakterów, pochodzeń i innych takich, prawda? Nie było, gwarantuję.
Bardzo podobała mi się fabuła w tej książce. Wydarzeń było sporo, właściwie cały czas coś się działo i czytelnik nie był w stanie się nudzić. Ja osobiście nie byłam w stanie oderwać się od tej książki nawet na momencik, bo byłam strasznie ciekawa, co będzie działo się za kilka stron. Mimo tego że Kraina Czarów już była mi w pewien sposób znana i wiedziałam mniej więcej, czego mogę się spodziewać, to znałam tylko tę łagodniejszą wersję z filmu. Tutaj zdecydowanie było mroczniej, bardziej tajemniczo i dzięki temu o wiele lepiej się bawiłam przy czytaniu - bo to nie było dla mnie mdłe jak flaki z olejem. To było dla mnie coś, co naprawdę fajnie było czytać.
Autorka pisze tak dobrze, że z góry powiem, że już teraz mam ochotę sięgnąć po jakieś inne jej dzieła. Na szczęście w samej tej serii jest jeszcze kilka tomów i mam wielką nadzieję, że wydawnictwo Uroboros zechce je przetłumaczyć i wydać w Polsce (albo od biedy jakieś inne, bo naprawdę powieści tej pisarki to prawdziwe perełki!). Opisy, dialogi, emocje, kreacja bohaterów, szczypta magii - to wszystko było dopracowane i zawarte w odpowiednich proporcjach. Czytałam w kilku recenzjach, że komuś się dłużyły opisy - to fantastyka: jak się dokładnie nie opisze świata, to jak czytelnik sobie ma go wyobrazić? Taki gatunek, trzeba znać to ryzyko, jak się już po powieść z tej kategorii sięga. Aczkolwiek jak mówię: ja jakoś tego nie zauważyłam, opisy, jak opisy: długość była odpowiednia.
W tej powieści strasznie podoba mi się okładka - dawno nie widziałam tak ślicznej oprawy graficznej. Do tego wszystkiego to jest jeszcze fantastyka, a ta grafika naprawdę jest magiczna! Jestem wdzięczna grafikowi, że stworzył takie cudo, bo dzięki temu mogę oglądać takie mini dzieło sztuki we własnej biblioteczce. Jestem przekonana, że wielu z Was się ze mną zgodzi. Jeśli tylko jesteście wzrokowcami, to zachęcam, żebyście obejrzeli okładkę w księgarni - jest ona jeszcze ładniejsza niż na grafice, a sądzić by się mogło, że to już niemożliwe, prawda?
Podsumowując, polecam z całego serca i podpisuje się pod tym rękami i nogami! Nie czytam zbyt często fantastyki, a jednak ta całkowicie mnie urzekła. Może dlatego, że odwołuje się ona do "Alicji z Krainy Czarów", a może dlatego, że po prostu polubiłam główną bohaterkę i styl autorki, niemniej jednak koniecznie musicie przeczytać to cudo! Zapiszcie sobie na listę "must read" i zakupcie przy nadarzającej się okazji. Mam nadzieję, że niebawem się taka natrafi. Naprawdę warto zapoznać się z treścią tej powieści. Nie będziecie żałować!
Główna bohaterka tej książki - Alyssa Gardner - to na pozór normalna dziewczyna. Są to jednak tylko pozory. W jej głowie słychać cały czas głosy kwiatów i owadów, przez co dziewczynie wydaje się, że zwariowała - tak samo, jak jej matka i inne jej przodkinie. Nie jest bowiem tajemnicą, że jej ród wywodzi się od Alicji z Krainy Czarów, czyli od tej małej dziewczynki, która wpadła do króliczej nory. Dziewczyna, żeby zagłuszyć głosy owadów, zabija je i robi z nich różne mozaiki. Ogólnie rzecz biorąc, Alyssa ma wrażenie, że może jej schorzenie to jakaś dziedziczna schizofrenia, ale niebawem okazuje się, że Kraina Czarów istnieje naprawdę, a jej rodzina wcale nie jest taka szalona, jak myślała. Obecnie Alyssa mieszka z ojcem, bo jej matka umieszczona jest w zakładzie psychiatrycznym, więc dziewczyna stara się jak najlepiej ukrywać to, że nie wszystko z nią jest okej, bo boi się, że mogłaby dołączyć do swojej rodzicielki. Podczas jednego ze spotkań z matką, prawda wychodzi jednak na jaw, a Alison, jej mama, opowiada jej o klątwie, jaka ciąży na jej rodzinie od pokoleń i mówi, że tylko wejście do Krainy Czarów może ją zdjąć. Alison nie chce jednak, aby Alyssa podejmowała ryzyko. Ba, matka wcale nie chciała, żeby córka wiedziała o tym, że owo miejsce w ogóle istnieje.
Alyssa - jak to w życiu bywa - nie chce posłuchać matki, bo chce za wszelką cenę ściągnąć ją z powrotem do domu. Wskazówki zawarte w "Alicji w Krainie Czarów" dużo jej dają. Dużo dały jej także słowa matki, a także sny, które miewała za dziecka. Nie mija zbyt dużo czasu, nim dziewczyna ląduje w Krainie Czarów. Miejsce to okazuje się jednak o wiele mroczniejsze niż to, o którym pisze Lewis Carroll i Alyssa czasem musi zdać się na swój spryt, instynkt i intuicję, żeby w ogóle przetrwać w tym koszmarnym świecie. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że przez przypadek do Krainy Czarów nie przeszła sama - przyszedł za nią ktoś jeszcze, co jest niebezpieczne zarówno dla niej, jak i dla tej osoby.
Autorka mistrzowsko wykreowała postacie - zarówno w świecie ludzi, jak i w Krainie Czarów. Niektórym dodała trochę brzydoty, okropieństwa i innych takich, innym dodała szczyptę magii, a innym trochę uroku. Niemniej jednak była to mieszkanka wybuchowa, o której chciało się czytać, bo ich losy były fascynujące. Nie może być nudy tam, gdzie jest taka różnica charakterów, pochodzeń i innych takich, prawda? Nie było, gwarantuję.
Bardzo podobała mi się fabuła w tej książce. Wydarzeń było sporo, właściwie cały czas coś się działo i czytelnik nie był w stanie się nudzić. Ja osobiście nie byłam w stanie oderwać się od tej książki nawet na momencik, bo byłam strasznie ciekawa, co będzie działo się za kilka stron. Mimo tego że Kraina Czarów już była mi w pewien sposób znana i wiedziałam mniej więcej, czego mogę się spodziewać, to znałam tylko tę łagodniejszą wersję z filmu. Tutaj zdecydowanie było mroczniej, bardziej tajemniczo i dzięki temu o wiele lepiej się bawiłam przy czytaniu - bo to nie było dla mnie mdłe jak flaki z olejem. To było dla mnie coś, co naprawdę fajnie było czytać.
Autorka pisze tak dobrze, że z góry powiem, że już teraz mam ochotę sięgnąć po jakieś inne jej dzieła. Na szczęście w samej tej serii jest jeszcze kilka tomów i mam wielką nadzieję, że wydawnictwo Uroboros zechce je przetłumaczyć i wydać w Polsce (albo od biedy jakieś inne, bo naprawdę powieści tej pisarki to prawdziwe perełki!). Opisy, dialogi, emocje, kreacja bohaterów, szczypta magii - to wszystko było dopracowane i zawarte w odpowiednich proporcjach. Czytałam w kilku recenzjach, że komuś się dłużyły opisy - to fantastyka: jak się dokładnie nie opisze świata, to jak czytelnik sobie ma go wyobrazić? Taki gatunek, trzeba znać to ryzyko, jak się już po powieść z tej kategorii sięga. Aczkolwiek jak mówię: ja jakoś tego nie zauważyłam, opisy, jak opisy: długość była odpowiednia.
W tej powieści strasznie podoba mi się okładka - dawno nie widziałam tak ślicznej oprawy graficznej. Do tego wszystkiego to jest jeszcze fantastyka, a ta grafika naprawdę jest magiczna! Jestem wdzięczna grafikowi, że stworzył takie cudo, bo dzięki temu mogę oglądać takie mini dzieło sztuki we własnej biblioteczce. Jestem przekonana, że wielu z Was się ze mną zgodzi. Jeśli tylko jesteście wzrokowcami, to zachęcam, żebyście obejrzeli okładkę w księgarni - jest ona jeszcze ładniejsza niż na grafice, a sądzić by się mogło, że to już niemożliwe, prawda?
Podsumowując, polecam z całego serca i podpisuje się pod tym rękami i nogami! Nie czytam zbyt często fantastyki, a jednak ta całkowicie mnie urzekła. Może dlatego, że odwołuje się ona do "Alicji z Krainy Czarów", a może dlatego, że po prostu polubiłam główną bohaterkę i styl autorki, niemniej jednak koniecznie musicie przeczytać to cudo! Zapiszcie sobie na listę "must read" i zakupcie przy nadarzającej się okazji. Mam nadzieję, że niebawem się taka natrafi. Naprawdę warto zapoznać się z treścią tej powieści. Nie będziecie żałować!
No to ja muszę się przyznać, że nigdy tak naprawdę do końca nie czytałam ani nie oglądałam "Alicji z Krainy Czarów" i nie wiem o co dokładnie chodzi w tej historii - ale słyszeć oczywiście słyszałam o tej baśniowej dziewczynce. Teraz jestem ogromnie zachęcona do poznania dwóch opowieści, ale tej we wspaniałej okładce od wydawnictwa Uroboros zdecydowanie bardziej. Chętnie poznam Alysse, jej rodzinę i problemy. Myślę, że gdy wejdę do jej świata to on mnie pochłonie tak bardzo, że nie będę chciała go opuścić. Już się nie mogę doczekać tej fantastycznej przygody.
OdpowiedzUsuń"Alicja w Krainie Czarów" to jedna z moich ulubionych bajek z dzieciństwa. Widziałam wszystkie możliwe filmy i czytałam książki. Taka tematyka naprawdę mi się podoba, wiec kiedy tylko zobaczyłam te piękna okładkę od razu postanowiłam przeczytać recenzje. Książka zapowiada się naprawdę fantastycznie, ma wszystko to, co powinna posiadać taka książka. Podoba mi się też wątek "choroby psychicznej" w rodzinie Alyssy. Musze jak najszybciej po nią sięgnąć!
OdpowiedzUsuńNie czytałam "Alicji z Krainy Czarów" tylko oglądałam film ale zawsze świt stworzony przez Lewis Carroll mnie interesował.
OdpowiedzUsuń"Alyssa i czary" przyciąga wzrok okładką która jest przepiękna, kolorowa, magiczna jak i opisem zapowiadający książkę pełną przygód, odkrywanie tajemnic ciążące na linii kobiet głównej bohaterce książki. A. G. Howard stworzyła książkę pełną magii, sekretów oraz bohaterów, którzy muszą zmagać się z odrzuceniem, odizolowaniem. Stworzona przez pisarkę Kraina Czarów nie wydaje się taka bajkowa, chętnie skoczą do 'króliczej nory' i się przekonam sama ja wygląda ta magiczna kraina i jej mieszkańcy.
Brzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, zostaw coś po sobie, dopiero zaczynam.
Nie mogę się już doczekać premiery tej książki, uwielbiam utwory inspirowane "Alicją w Krainie Czarów" :)
OdpowiedzUsuńJeśli to mroczniejsza wersja filmu i akcja goniąca akcję to koniecznie muszę się z tą pozycją zapoznać, bo ostatnio dosyć sporo o niej słychać i to pozytywnych opinii ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam !
https://zaczytana-artystka.blogspot.com/
Ta książka ma po prostu cudowną okładkę. A do tego na IG zrobiło się istne szaleństwo odnośnie tej książki. Podobno jest zachwycająca.
OdpowiedzUsuńWątki zaczerpnięte z Alicji w Krainie czarów nie są nowością w literaturze. Jednakże pierwszy raz spotykam się z potomkiniami samej Alicji. Cieszę się, że ktoś wpadłam taki pomysł. A opis i okładka sprawiają, że chce się książkę wziąć do ręki i zacząć czytać ( nie wspomnę już o patronatów Książkowiru, dla.mnie znak jakości - gratuluję!). Mroczna, tajemnicza Kraina Czarów pociąga nie tylko Córy Alicji. Pełna zaskakujących zwrotów powieść ( bez flaków z olejem) porywa czytelnika. Wyważona i doskonała w swoich proporcjach dialogowo-opisowo-emocjonalnie- kreatywnie kreacyjne postacie powieść doprawione szczyptą magii. Tej książki w księgarni nie ominę.
OdpowiedzUsuń