Autor: Maria Krasowska
Tytuł: Banda niematerialnych szaleńców
Wydawnictwo: SQN
Data wydania: 9 maja 2018
Liczba stron: 384
Ocena: 9/10
Opis:
Nazywam się Danny Moon, a moi rodzice są nieprzyzwoicie bogaci.
Trzy rzeczy, które kocham: gorzka czekolada, gra w Monopoly i ciemność. Trzy rzeczy, których nienawidzę: guwernantki, nuda i jeszcze raz guwernantki
To przez nieposłuszeństwo względem jednej z nich trafiłem do Polski, do wujostwa i pięciu kuzynek. Czułem się jak na zesłaniu… ale tylko na początku.
Któregoś dnia spotkałem tajemniczego brodacza w kapeluszu. Pewnie nie uwierzycie, kiedy wam zdradzę, że był to duch. Wkrótce razem z Anetą, najfajniejszą z moich kuzynek, stanęliśmy przeciwko niebezpiecznemu biznesmenowi, który wykorzystywał duchy do niecnych celów. Włóczyliśmy się nocą po cmentarzu, poznaliśmy agentkę wywiadu Ludwika XVI i włamaliśmy się do… A zresztą przeczytajcie sami.
Recenzja:
Bardzo lubię czytać o duchach, obżerać się gorzką czekoladą, a niebanalne poczucie humoru wprost kocham, dlatego też - zapoznawszy się z opisem Bandy niematerialnych szaleńców - nie miałam wątpliwości, że powieść Marii Krasowskiej jest wprost stworzona dla mnie. Okładka również mnie urzekła, grafika zdecydowanie ma coś w sobie, szczególnie zombie-duch po prawej stronie - moja mordka sama się do niego cieszyła (i nadal cieszy, gdy tylko na niego spojrzę). Zasiadłam do lektury pełna pozytywnych myśli i - na ducha agentki wywiadu Ludwika XVI! - z tak samo dobrym humorem zakończyłam ją. A może nawet lepszym?
Kacper - Przyjazny Duszek :) |
Autorka przede wszystkim zaskoczyła mnie znakomitą, płynną narracją pierwszoosobową, która zachwyca już od pierwszych stron. Danny jest gawędziarzem zabawnym i sympatycznym - roztacza wokół siebie swoistą, przyjemną aurę, przez którą nie można go znielubić. Nawet rozpieszczenie i naiwność nie wpływa na odbiór jego postaci, co samo w sobie jest już PARANORMALNE, prawda? To teraz dodajcie jeszcze do tego duchy. Duchy złych ludzi, naprawdę okrutnych, które choć za życia niejednemu dały w kość, tak po śmierci są... fajne i pomocne. No, może Kacperkiem to one nie są, ale zdecydowanie są super. I super jest także Aneta, kuzynka Danny'ego z Polski, która jest znacznie rozsądniejsza od głównego bohatera. Oj, znacznie...
Na świecie roi się od półgłówków, a niestety mózgu przeszczepić się nie da.
Danny, po pozbyciu się 31. guwernantki, zostaje wysłany przez nigdy-nie-mających-czasu rodziców do Polski, gdzie też jego życie wywraca się do góry nogami. Przede wszystkim - chłopak idzie do szkoły, gdzie poznaje nowe życie z rówieśnikami, z którymi nie radzi sobie najlepiej. Jedyną pociechą jest towarzystwo najfajniejszej kuzynki, Anety, a wkrótce i duchów. Nastolatkowie zostają uwikłani w niebanalną intrygę - porwania duchów. Ale kto i po co miałby porywać duchy? No... po coś na pewno, ale tego na pewno nie dowiecie się w tej recenzji (spoiler hater).
6. Zostanę Twoim doradcą od zła, tylko naucz mnie grać w Monopoly
Czuję się niezręcznie, bo ciężko mi przyczepić się do jakiegokolwiek elementu powieści. Nawet rozdziały miały majestatyczne tytuły (powyżej). Było w niej jedynie kilka słabszych dialogów, ale pozostałe (czyli w zasadzie większość) i tak nadrabiały humorem, ciętym językiem i... Danny'm. Wciąż nie wierzę, że mogłam zżyć się z TAKIM bohaterem tak bardzo. Pani Mario - Pani skrzywdziła mój gust do dupkowatych postaci w fantastyce, ale wcale nie mam tego Pani za złe. Chciałabym tylko wiedzieć, co to za czary, gdzie ćwierćwieczna kobieta zostaje zauroczona - czysto literacko - przez czternastolatka?
Banda niematerialnych szaleńców - poza wyrazistym bohaterami i genialną narracją pierwszoosobową - oferuje interesujące przedstawienie świata pozagrobowego. Dzięki temu - i Danny'emu (będę to powtarzać do znudzenia) - powieść czyta się niezwykle lekko, przyjemnie i szybciutko. Nie brakuje w niej zwrotów akcji, a nawet nutki grozy i fajnie przedstawionych wartości, tak ważnych w literaturze młodzieżowej. Myślę, że to powieść idealna dla nastolatków, którzy lubią elementy fantastyczne i dużą dawkę humoru w powieściach, aczkolwiek jednocześnie nie mam wątpliwości, że i dorosłemu czytelnikowi ta książka przypadnie do gustu (wystarczy spojrzeć na mnie). Maria Krasowska zaserwowała mi przygodę nie z tego świata, przez którą wróciłam do gry w Monopoly i która już zawsze będzie ze mną... duchem. Polecam z całego serca! ;)
Pierwszy rzut oka na okładkę i na mojej twarzy zawitał wielki uśmiech.
OdpowiedzUsuńRzut oka na opis- super sam bohater zaprasza do powieści.
Czas na recenzję... i coraz lepiej... Narrację prowadzi bohater- Danny, który przedstawił się sam już w opisie ( a opis czytało się bardzo przyjemnie). Duchy i taka intryga- porwanie, agentka Ludwika XVI ? I co do tego ma jeszcze Monopoly- gra mojego dzieciństwa?! Dlaczego duchy ludzi , którzy zażycia z dobroci serca nie zasłynęli, chcą grać w Monopoly? Historia, w której "Nie brakuje (...) zwrotów akcji, a nawet nutki grozy i fajnie przedstawionych wartości" wzbudza moje zainteresowanie. Mam nadzieję, że i mój syn będzie zadowolony, bo książka zapewne znajdzie się w naszej biblioteczce.
Chętnie bym wyruszyła z Dannym i jego kuzynką w tę tajemniczą przygodę, pełną humoru i gwarantującą wiele pozytywnych emocji przygodę. Dałabym się porwać tej historii, czując lekkość i głębię radości wywołującą samoistny uśmiech na twarzy. To prawie jak odlot - myślę, że książka ta może działać jak narkotyk w efekcie czego trudno będzie się od niej oderwać i kontrolować mimikę twarzy, która będzie uśmiechać się sama z siebie. Nie straszne mi już nawet życie pozagrobowe, dzięki światu stworzonemu przez zachwycającą fantazję autorki. Duchy, zwłaszcza te przyjazne to niezbyt częsty wątek w literaturze, więc tym bardziej czuję, że warto będzie przeczytać tę książkę. Pewnie ja także zyskam nowego literackiego przyjaciela, z którym trudno będzie się rozstać.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki! Już zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńNo i teraz mnie zaciekawiłaś! Muszę koniecznie zdobyć i poczytać! Świetnie się zapowiada. Mam nadzieje, że i mnie się spodoba.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce jakiś czas temu i wrzuciłam ją sobie do szufladki "warta uwagi" ;) I o ile normalnie raczej darowałabym sobie książkę młodzieżową, gdzie główny bohater jest 14-latkiem, to mając sentyment do serii pani Fabickiej o Rudolfie Gąbczaku (również nastolatku w pierwszych tomach), zdecydowanie dam jej szansę jeżeli kiedyś trafi w moje ręce! :)
OdpowiedzUsuńParanormalne klimaty lubię oglądać w telewizji :D ale ta recenzja mnie przyciągnęła. Fakt, że nastolatką już dawno nie jestem nie zmienia faktu, że nie chciałabym zapoznać się z tą książką. Po 1 lubię narrację pierwszoosobową. Po 2 - poczucie humoru u głównych bohaterów, którego trochę brakuje w powieściach, które na co dzień czytam. Wydaje mi się, że Danny, który kocha gorzką czekoladę tak jak ja, mimo swoich 14 lat może być bliski mojemu sercu:D Poza tym, kto z nas nie chciałby dowiedzieć się czegoś o życiu pozagrobowym?:D Szkoda, że nazwy rozdziałów zdradzają trochę to, co może się wydarzyć :)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tej książki, chyba głównie ze względu na to, że autorkę kojarzę z kanału na You Tube. Po za tym zbiera bardzo dużo pozytywnych opinii, więc czuję się zachęcona. No i bohater bardzo mnie intryguje :D
OdpowiedzUsuń