sobota, 23 czerwca 2018

Maggie Stiefvater - "Przeklęci święci"


Autor: Maggie Stiefvater 
Tytuł: Przeklęci święci
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2018
Ilość stron: 360
Ocena: 7/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU

Opis:



Olbrzym, pastor z głową kojota, mężczyzna porośnięty mchem i kobieta, na którą zawsze pada deszcz – wszyscy przybyli do sennego i tajemniczego miasteczka Bicho Raro w oczekiwaniu na cud. Zamieszkuje je rodzina Soria, wśród której od wieków rodzą się święci, a pątnicy zmierzają do nich z najdalszych zakątków kraju. 

Beatriz, Joaquin i Daniel są kuzynami i postanawiają zawalczyć o swoją przyszłość. Chcą zmierzyć się z rodzinną legendą oraz przekleństwem. Pozornie niedostępna i zimna Beatriz uważa, że nie dotyczą jej porywy serca. Joaquin jako tajemniczy Diablo, Diablo oddaje się pasji prowadzenia nielegalnej rozgłośni radiowej. Daniel – mianowany przez rodzinę świętym z Bicho Raro – zdaje się czynić cuda dla wszystkich poza sobą. 

Nad pustynne Kolorado nadciąga mrok, który można pokonać tylko wtedy, jeśli ma się odwagę spojrzeć w głąb siebie i zmierzyć się z własnymi uczuciami. Jak cuda odmieniają los pątników, tak los rodziny Soria odmieni się wraz z przybyciem do miasteczka Pete'a Wyatta i historią pewnej miłości.


Recenzja:

Zupełnie szczerze muszę przyznać, że "Przeklęci święci" to powieść oparta na najbardziej oryginalnym pomyśle, jaką było mi dane przeczytać w tym roku. Od dawna mogliśmy obserwować, jak popularni autorzy sięgają po motywy z mitologii gerckiej, nordyckiej, egipskiej czy słowiańskiej, jednak rzadko, aby nie powiedzieć nigdy spotyka się książkę, która bazuje na elementach religii chrześcijańskiej, pomijając oczywiście utwory historyczne. Biblia i jej motywy nie są powszechnie uważane za dość interesujący materiał, aby sprzedały się współczesnemu czytelnikowi, co jest błędnym założeniem, bo szczególnie w Starym Testamencie roi się od niezwykle ciekawych i zajmujących historii. Autorka "Przeklętych świętych" postanowiła połączyć chrześcijańską wiarę w świętych z koncepcją młodzieżowej powieści fantasy i pokazała, że takie ekscentryczne zestawienie naprawdę daje radę.

Wprowadzenie do fabuły świętych nie jest jedyną niekonwencjonalnym elementem tej powieść. Już samo umiejscowienie akcji, która rozgrywa się w latach 60. XX wieku na południu Stanów Zjednoczonych w nieistniejącym w rzeczywistości miasteczku Bicho Raro, buduje niezwykły klimat baśniowości, którego wrażenie wraz z kolejnymi stronami tylko narasta. Nazwa bicho raro po hiszpańsku oznacza bowiem tyle co dziwak, a miasteczko zamieszkują sami odmieńcy. Usytuowanie miejsca akcji pośrodku pustyni dodatkowo potęguje poczucie izolacji, której doświadczają mieszkańcy miasteczka, izolacji nie tylko od reszty świata, ale nawet od siebie nawzajem. 

Na początku książki dowiadujemy się bowiem, że ludzie przyjeżdżają do Bicho Raro, aby pokonać swój wewnętrzny mrok za pomocą cudu, który ma zapewnić im święty. W wyniku cudu mrok pątnika, bo tak nazywany jest taki człowiek, przybiera konkretną formę, którą muszą nauczyć się akceptować. Z biegiem wydarzeń możemy zaobserwować, że taka walka nie toczy się tylko w sercach pątników, ale również święci z klanu Soria noszą w sobie własny mrok, któremu muszą stawić czoło.

Odczytywanie tej książki jedynie jako powieści fantasy to wielkie nieporozumienie. Autorka znakomicie przedstawiła losy bohaterów, wykreowanych z niezwykłą starannością, ich psychiczną, moralną i społeczną przemianę wewnętrzną, która wpływa na kształtowanie się otaczającej ich rzeczywistości. Każda postać z "Przeklętych świętych" zmaga się z inną słabością, przez co wielu czytelników będzie mogło się z nimi łatwo zidentyfikować, przez co ta niepozorna książka nabiera niemal osobistego znaczenia. 

Dodatkowo należy wspomnieć o stylu, w którym napisana jest powieść, a który również ogromnie mnie zauroczył. Język jest prosty, a jednak pełen wdzięku, książka pełna celnych porównań i metafor, narracja jest trzecioosobowa, występuje postać narratora, co dodatkowo potęguje wrażenie, jakbyśmy czytali starą baśń. 

Jeśli chcecie na chwilę oderwać się od rzeczywistości, ale mimo wszystko wynieść z lektury ważną lekcję, gorąco polecam "Przeklętych świętych". Myślę, że ten krótki czas spędzony z tą powieścią nie będzie czasem straconym. 

Wasza Ariada :)

7 komentarzy:

  1. Póki co, ta recenzja "Przeklętych świętych" jest pierwszą pozytywną, z jaką się spotkałam... Wszystkie inne jakie do tej pory czytałam, były mocno negatywne - i w większości było to spowodowane własnie przez elementy religijne...

    I teraz z jednej strony czuję się zaintrygowana, bo lubię wyrabiać sobie własną opinię na temat książek, które dzielą czytelników na obozy zwolenników i hejterów :D Ale z drugiej, jestem też nieco sceptyczna, właśnie przez te religijne nawiązania, no i samo umiejscowienie akcji w latach 60-tych też niespecjalnie do mnie przemawia, bo po prostu nie przepadam za tym okresem historycznym. Ale zobaczymy. Nie mówię "NIE" tej książce :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm... to wydaje się dość kontrowersyjne - wykorzystanie postaci biblijnych do stworzenia powieści fantasy, tak więc trudno się dziwić, że w literaturze taki zabieg praktycznie nie istnieje. Nie każdemu się to może podobać. Podczas czytania można poczuć się zażenowanym. Myślę, że ja tak bym się czuła. Jednak jestem na swój sposób też zainteresowana tą książką, gdyż jak można dowiedziećsię z recenzji niesie ona ze sobą pewne ważne wartości no i przypisanie jej do gatunku fantasy jest niezbyt trafne. W ostateczności chciałabym się przekonać sama, co zwycięży podczas lektury - konserwacja czy ciekawość? Na pewno tytuł warto zapamiętać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy byłabym w stanie przeczytać tą książkę. Łączenie fantastyki z chrześcijaństwem jest bardzo ryzykownym zabiegiem, który może się nie udać. Mam wrażenie, że jeżeli sięgnęłabym po tą książkę tylko bym się z nią męczyła i irytowała, że sięgnęłam po coś co po prostu mi się nie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam powieści napisane w stylu starej baśni, uwielbiam świat fantastyki (szczególnie tej skierowanej do młodzieży), uwielbiam połączenia różnych kultur, nawet chrześcijańskich świętych z rzeczywistym światem ( wszak czytając różne żywoty świętych mam wrażenie, że to świat fantasy). Cieszę się, że ukazano świętych z ich przywarami, stają się bardziej ludzcy, a mniej boscy. Sam opis mnie zaintrygował, a recenzja wzmogła moją ciekawość. Z przyjemnością sięgnę po książkę, by móc doznać cudu spoglądnięcia i zmierzenia się z mrokiem mojego własnego ja. Myślę, że styl autorki także przypadnie mi do gustu ( do tej pory czytałam, a raczej połknęłam, jedną jej książkę).

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam powieści napisane w stylu starej baśni, uwielbiam świat fantastyki (szczególnie tej skierowanej do młodzieży), uwielbiam połączenia różnych kultur, nawet chrześcijańskich świętych z rzeczywistym światem ( wszak czytając różne żywoty świętych mam wrażenie, że to świat fantasy). Cieszę się, że ukazano świętych z ich przywarami, stają się bardziej ludzcy, a mniej boscy. Sam opis mnie zaintrygował, a recenzja wzmogła moją ciekawość. Z przyjemnością sięgnę po książkę, by móc doznać cudu spoglądnięcia i zmierzenia się z mrokiem mojego własnego ja. Myślę, że styl autorki także przypadnie mi do gustu ( do tej pory czytałam, a raczej połknęłam, jedną jej książkę).

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie połączenie fantasy czy mitologią czy kulturą jest dla mnie wspaniałą odskoczą od rzeczywistości i zagłębienia się w świat stworzony przez autora. Jestem zaaferowana tym opisem jak recenzją, chętnie poznam historię klanu Soria oraz Bicho Raro. Walkę z ciemnością jaką maja w sobie i ciemnością pątników którzy kierują się na pustynię. Książka Maggie Stiefvater - "Przeklęci święci" przyciąga wzrok okładką jak i treścią.

    OdpowiedzUsuń
  7. Klimat dość specyficzny, trzeba potrafić się w nim odnaleźć, i nie wiem, czy potrafiłabym to zrobić. Widzimy, że autor podzielił bohaterów na dwie grupy. Pierwszą z nich jest rodzina Soria, druga to z kolei osobliwa grupa pątników, którzy przybyli do wioski po cud. Wielkim plusem wydaje się być to, że każdy bohater wydaje się być zupełnie inny. Chętnie na chwilę oderwę się od codzienności i może właśnie z tą książką, skoro pokazuje jak zmierzyć się ze swoimi słabościami i zmusza do refleksji :)

    OdpowiedzUsuń