Tytuł:
Znajdź mnie
Autor:
J.S. Monroe
Wydawnictwo:
W.A.B.
Rok
wydania: 2018
Liczba
stron: 448
Ocena:
8/10
Opis:
Czasem widzimy
tylko to, co chcemy zobaczyć. Czasem to, co widzimy, zmienia nasze spojrzenie
na świat.
Rosa,
dziewczyna Jara Costello, popełniła samobójstwo, kiedy oboje studiowali w
Cambridge. Nie ma dnia, żeby Jar o niej nie myślał. Minęło pięć lat, ale
mężczyzna nadal obsesyjnie podejrzewa, że Rosa – jego jedyna miłość – żyje.
Dręczą go wizje dziewczyny, zaskakująco realistyczne i pojawiające się w
nieoczekiwanych miejscach. Jego terapeuta twierdzi, że to halucynacje
pożałobne. Po odnalezieniu jej pamiętnika podejmuje rozpaczliwe działania, by
zrozumieć okoliczności jej śmierci. Im głębiej zanurza się w sprawę, tym
bardziej czuje się zagubiony. Trafia do mrocznego półświatka, gdzie nic nie
jest tym, czym się wydaje i nikomu nie można ufać, trafia w sam środek szeroko
zakrojonej intrygi, która zmienia wszystko wokół niego raz na zawsze.
Recenzja:
Znajdź mnie to kolejny mocno promowany thriller od wydawnictwa W.A.B. Ostatnio skusiłam się na Czasami kłamię i choć nie żałowałam,
ostatecznie uznałam, że choć książka jest sprawnie napisana, to żaden z niej
cud. Spodziewałam się po Znajdź mnie czegoś
na podobnym poziomie, a tymczasem zostałam pozytywnie zaskoczona, bo książka mi
się bardzo podobała, o wiele bardziej niż Czasami
kłamię – a początek wcale tego nie zapowiadał.
Poznajcie Jara. Jar ma paranoję. Uważa, że jego dziewczyna Rosa, która
popełniła samobójstwo pięć lat temu, żyje. Widuje ją w różnych miejscach i
czasem jest świadom, że to halucynacje, ale czasem ma wrażenie, że nie. Wydaje
mu się, że jest śledzony, a kiedy ktoś włamuje się do jego mieszkania, jest
przekonany, że nie było to zwykłe włamanie rabunkowe, że włamywacz chciał się
przekonać, jak daleko posunął się w śledztwie na temat rzekomej śmierci Rosy.
Ciotka Rosy podziela jego zdanie i pewnego dnia przekazuje mu dysk, na którym
znajduje się zaszyfrowany dziennik dziewczyny. Sprawa nabiera rozpędu, robi się
coraz bardziej niebezpiecznie, ale… czy rzeczywiście Rosa napisała ten
dziennik? Czy nikt nie próbuje Jara zmanipulować? W pewnym momencie czytelnikowi
udziela się paranoja Jara, a autor cały czas sprawnie ją podsyca, podsuwając
fałszywe tropy. Co jest prawdą, a co urojeniem? Czy poznamy odpowiedź na
wszystkie pytania? Czy za zaginięciem Rosy naprawdę stoją służby wywiadowcze?
Co wydarzyło się pięć lat temu, gdy weszła na molo i już nie wróciła?
Historię poznajemy z trzech perspektyw: Jara, Rosy (choć nie wiemy, na
ile jej dziennik jest prawdziwy) i jeszcze jednego bohatera, który również
prowadzi dziennik. Ale co jest prawdą, a co fikcją literacką? Tego autor nie
wyjaśnia do samego końca i niektórych spraw możemy się jedynie domyślać.
Ostatecznie poznajemy odpowiedzi na niektóre pytania i bardzo mi się podobało,
że choć na początku autor sugerował spisek, wyjaśnienie okazało się dużo
bardziej prozaiczne i potwierdziło dobrze znaną prawdę (jaką, nie mogę
powiedzieć, bo to by był spoiler). Nie stało się dzięki temu mniej
okrutne, ale na pewno bardziej
przewrotne, a że jestem fanką przewrotnych zakończeń, doceniam to, co zrobił
autor.
Nie obyło się też bez minusów. Początek był nudny, książka rozkręciła się
dopiero gdzieś między setną a dwusetną stroną. Wtedy akcja nabrała rumieńców i
trudno się już było od niej oderwać. Pewne rozwiązania wydały mi się dość
uproszczone – nie znam się na darknecie, ale wydaje mi się, że to jak sobie Jar
skojarzył kogoś po nicku, było zbyt proste.
No i ta wielka miłość Jara do dziewczyny, którą znał zaledwie kilka miesięcy…
Sam Jar był bardzo fajnym bohaterem, podobała mi się jego determinacja i
pewność w niektórych sprawach. Rosa, którą poznajemy z dziennika, była
zagubioną młodą kobietą, niepotrafiącą się pozbierać po śmierci ojca.
Zwykle thrillery nie robią na mnie większego wrażenia – ten przypadł mi
do gustu bardziej, niż się spodziewałam. Swoją drogą choć okładka jest ładna,
chyba nie do końca pasuje do tej książki – przywodzi na myśl raczej jakieś new
adult niż thriller. Tak czy owak ja jestem z lektury zadowolona i zachęcam was,
żebyście też po tę książkę sięgnęli. Gdy już przebrniecie przez początek, z
pewnością docenicie to, jak autor wodzi czytelnika za nos. Polecam!
Książkę dostałam od
wydawnictwa W.A.B.
Czytałam tak różne opinie o tej książce, że wreszcie muszę przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie na jej temat.
OdpowiedzUsuńDo fanek thrillerów nie należę, więc raczej sobie odpuszczę. Jednak zręczne połączenie elementów thrillera i kryminalnych elementów śledztwa zachęca do sięgnięcia po książkę. Autor prowadzi narracje z trzech perspektyw, więc czytelnik nie jest zmuszony "utożsamić się" tylko z jednym bohaterem, co dodaje smaczku i kolorytu powieści. Pomimo, że sama raczej nie sięgnę,to gorąco zachęcam wahających się, tym bardziej, że książka dostała 8 na 10 możliwych punktów- a to bardzo dużo.
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam nic z tego gatunku. Jak najbardziej ta pozycja znajdzie się na mojej liście do przeczytania. Pewnie poddalabym sie po nudnym początku, ale teraz wiem, ze trzeba być wytrwałym. Mam nadzieję, że sama również się nie zawiodę :D
OdpowiedzUsuńThrillerów raczej nie czytam, ale okładka tej książki mnie zainteresowała. Przeczytałam opis i pomyślałam, że może być ciekawa. Cieszę się, że trafiłam na Twoją recenzję, bo przekonałaś mnie, że warto po nią sięgnąć :) Po Twojej opinii wydaje mi się, że też mnie się spodoba :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
A ja tam lubię thrillery i chętnie przeczytam, jeśli dane mi będzie mieć ją w swoich rękach:)
OdpowiedzUsuńwww.zakladkimadebya.pl
Aaaaa, uwielbiam thrillery wręcz kocham. Jutro się za nią biorę. Opis jest bardzo fajny. A recenzja jeszcze lepsza. To są właśnie moje klimaty :D Lubię czuć ten dreszczyk emocji i nutę tajemniczości :)
OdpowiedzUsuńJestem zagorzałą fanką thrillerów i również tej pozycji nie zamierzam opuścić.Okładka rewelacyjna-tajemnicza.Książka trafi na moją półkę.
OdpowiedzUsuń