niedziela, 25 marca 2018

Elena Varvello - "Czy mnie słyszysz?"


Tytuł: Czy mnie słyszysz?
Autor: Elena Varvello
Wydawnictwo: Literackie
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 232
Ocena: 5+/10

Opis:
W sierpniu 1978 roku, tego lata, kiedy poznałem Annę Trabuio, mój ojciec zaciągnął do lasu dziewczynę. Zatrzymał furgonetkę na brzegu szosy, to było przed zmierzchem, zapytał dziewczynę, dokąd idzie, i zaproponował, że ją podwiezie. Wsiadła do samochodu, bo go znała…
Szesnastoletni Elia mieszka z rodzicami w niewielkim przemysłowym mieście na północy Włoch, które żyje tematem tajemniczej śmierci małego chłopca. W tym czasie ojciec Elii, Ettore, traci pracę, wycofuje się z dotychczasowego życia i popada w obłęd. Znika na długie godziny w starej furgonetce, która powoli staje się jego domem. Pewnego dnia zaprasza do samochodu młodą dziewczynę, a światła reflektorów znikają w pobliskim lesie…
Policja szybko łączy fakty i zaczyna uważać Ettore za głównego podejrzanego także w sprawie zamordowanego chłopca.
Elia po trzydziestu latach wraca pamięcią do przełomowych wakacji. Próbuje rozwikłać tajemnice z przeszłości, analizując krok po kroku zachowanie ojca i wszystkie nawet najdrobniejsze wydarzenia.
Co wydarzyło się upalnego lata 1978 roku? Jakie tajemnice skrywał Ettore? Czy Elia wybaczy ojcu?
Czy mnie słyszysz? to thriller, który we Włoszech uznano za prawdziwe literackie wydarzenie. Varvello nie tylko skonstruowała wciągającą i mrożącą krew w żyłach fabułę, potrafiła też przekonywająco opisać historię dojrzewania nastolatka uwikłanego w pierwszą poważną, choć zakazaną miłość. To znakomite studium skomplikowanych rodzinnych relacji i zła, które może zakiełkować w każdym.

Recenzja:
Czy mnie słyszysz? to kolejna książka, która wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Kupiło mnie hasło wydawcy, że jest to powieść, dzięki której Włosi pokochali thrillery, poza tym opis też zapowiadał całkiem ciekawą lekturę. Ale tak naprawdę, jeśli go przeczytacie, będziecie wiedzieli wszystko. Autorka nie kryje się z tym, że ojciec nastoletniego Elii wywiózł do lasu młodą dziewczynę. Wiemy to od początku, a opis zdradza też, dlaczego to zrobił (obłęd). Myślałam, że książka czymś mnie jednak zaskoczy, a tymczasem przeczytałam całość i w sumie nie dowiedziałam się niczego, czego nie zdradził mi już opis. Nie mogę jednak napisać, że nie warto sięgać po tę powieść, bo między początkiem a zakończeniem mamy całe studium rozpadu niegdyś nieźle funkcjonującej rodziny.
Gdy Elia jest nastolatkiem, jego ojciec traci pracę. Wesoły i zabawny człowiek, który tylko czasem popadał w ponury nastrój, znika bez śladu. Zastępuje go nieogolony i nieumyty mężczyzna z obłędem w oczach, który wmówił sobie, że pracę stracił w wyniku spisku. Elia patrzy jak jego matka, która zawsze kochała bezwarunkowo męża, wspiera go, stara się mu pomóc… i ponosi porażkę. Ojciec oddala się coraz bardziej i chociaż oboje, zarówno Elia, jak i jego matka, wiedzą, że dzieje się z nim coś złego, że być może robi coś złego, trwają w tym stanie, nie próbując nic zmienić. Cały ten proces jest jednym z ciekawszych wątków w książce. Są również inne. Elia poznaje w te gorące wakacje rówieśnika i jego matkę. Z chłopakiem spędza parne dni, a jeśli chodzi o matkę, przeżywa fascynację wiadomego rodzaju. Autorka zostawia nas tutaj ze sporą ilością niedopowiedzeń jeśli chodzi o przeszłość Anny Trabuio i jej związki z ojcem chłopaka, ale wbrew temu, co piszą w opisie, ten wątek akurat nie był ani specjalnie przekonujący, ani ciekawy.
Całą książkę przeczytałam w jakieś dwie godziny i… no cóż, te 232 strony to było trochę za mało. Nie wiem, czy to cecha charakterystyczna włoskich pisarzy, czy po prostu trafiam akurat na takie książki, ale są jacyś oszczędni w słowach. Nie ma w tej książce długich opisów, dialogi też są okrojone do minimum, styl jest prosty i pewnie cały ten minimalizm został przez autorkę starannie zaplanowany, ale chociaż nie lubię przegadanych książek, ta wydała mi się jednak zbyt oszczędna. W efekcie choć pewne wątki były pogłębione, inne zostały potraktowane bardzo powierzchownie.
Podsumowując, całość czyta się szybko i bez zgrzytów, ale fabuła wcale nie mrozi krwi w żyłach. Książka jest sprawnie napisana, a wątek psychologiczny jest jej największą zaletą. Jeśli jesteście ciekawi, jak wyglądają thrillery we włoskim wydaniu, sięgnijcie.

Książkę dostałam od Wydawnictwa Literackiego

7 komentarzy:

  1. Myślę, że kiedy dam szansę tej książę. Czuję, że mogłaby mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Opis rewelacyjny -byłam nastawiona na ,,muszę ją mieć", niestety Twoja recenzja ostudziła mój zapał.Pomimo świetnego opisu chyba sobie ją odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety po nią nie sięgnę, skoro mam wszystko podane na tacy w opisie książki i historia nie jest bardzo rozbudowana, a minimalistyczna oraz nic mnie nie zaskoczy to nie widzę za bardzo sensu w jej czytaniu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie książka musi mieć powyżej 300 stron, takie małe dziwactwo 😉
    Ale może dam szansę i sprawdzę jakie są thrillery włoskie

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za Wasze recenzje. Dzięki Wam oszczędzam czas i siły. Thrillerów nie lubię, ale czasami się skuszę. Jednak ta książka nie będzie należała do tych kuszących. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  6. Intrygująca, do tego stosunkowo krótka... Może się dziać - lubię książki, które porywają i nie chcą wypuścić, a tu się na to zanosi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czuję się zachęcona :D z nowości kryminalnych polecam "Śmierć w Chateau Bremont" :)

    OdpowiedzUsuń