Tytuł:
Czy mnie słyszysz?
Autor:
Elena Varvello
Wydawnictwo:
Literackie
Rok
wydania: 2018
Liczba
stron: 232
Ocena: 5+/10
Opis:
W
sierpniu 1978 roku, tego lata, kiedy poznałem Annę Trabuio, mój ojciec
zaciągnął do lasu dziewczynę. Zatrzymał furgonetkę na brzegu szosy, to było
przed zmierzchem, zapytał dziewczynę, dokąd idzie, i zaproponował, że ją
podwiezie. Wsiadła do samochodu, bo go znała…
Szesnastoletni
Elia mieszka z rodzicami w niewielkim przemysłowym mieście na północy Włoch,
które żyje tematem tajemniczej śmierci małego chłopca. W tym czasie ojciec
Elii, Ettore, traci pracę, wycofuje się z dotychczasowego życia i popada w
obłęd. Znika na długie godziny w starej furgonetce, która powoli staje się jego
domem. Pewnego dnia zaprasza do samochodu młodą dziewczynę, a światła
reflektorów znikają w pobliskim lesie…
Policja
szybko łączy fakty i zaczyna uważać Ettore za głównego podejrzanego także w
sprawie zamordowanego chłopca.
Elia
po trzydziestu latach wraca pamięcią do przełomowych wakacji. Próbuje rozwikłać
tajemnice z przeszłości, analizując krok po kroku zachowanie ojca i wszystkie
nawet najdrobniejsze wydarzenia.
Co
wydarzyło się upalnego lata 1978 roku? Jakie tajemnice skrywał Ettore? Czy Elia
wybaczy ojcu?
Czy
mnie słyszysz? to thriller, który we Włoszech uznano za prawdziwe literackie wydarzenie.
Varvello nie tylko skonstruowała wciągającą i mrożącą krew w żyłach fabułę,
potrafiła też przekonywająco opisać historię dojrzewania nastolatka uwikłanego
w pierwszą poważną, choć zakazaną miłość. To znakomite studium skomplikowanych
rodzinnych relacji i zła, które może zakiełkować w każdym.
Recenzja:
Czy mnie słyszysz? to kolejna
książka, która wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Kupiło mnie hasło wydawcy,
że jest to powieść, dzięki której Włosi pokochali thrillery, poza tym opis też
zapowiadał całkiem ciekawą lekturę. Ale tak naprawdę, jeśli go przeczytacie,
będziecie wiedzieli wszystko. Autorka nie kryje się z tym, że ojciec
nastoletniego Elii wywiózł do lasu młodą dziewczynę. Wiemy to od początku, a opis
zdradza też, dlaczego to zrobił (obłęd). Myślałam, że książka czymś mnie jednak
zaskoczy, a tymczasem przeczytałam całość i w sumie nie dowiedziałam się
niczego, czego nie zdradził mi już opis. Nie mogę jednak napisać, że nie warto
sięgać po tę powieść, bo między początkiem a zakończeniem mamy całe studium rozpadu
niegdyś nieźle funkcjonującej rodziny.
Gdy Elia jest nastolatkiem, jego ojciec traci pracę. Wesoły i zabawny
człowiek, który tylko czasem popadał w ponury nastrój, znika bez śladu.
Zastępuje go nieogolony i nieumyty mężczyzna z obłędem w oczach, który wmówił
sobie, że pracę stracił w wyniku spisku. Elia patrzy jak jego matka, która
zawsze kochała bezwarunkowo męża, wspiera go, stara się mu pomóc… i ponosi
porażkę. Ojciec oddala się coraz bardziej i chociaż oboje, zarówno Elia, jak i
jego matka, wiedzą, że dzieje się z nim coś złego, że być może robi coś złego, trwają w tym stanie, nie
próbując nic zmienić. Cały ten proces jest jednym z ciekawszych wątków w
książce. Są również inne. Elia poznaje w te gorące wakacje rówieśnika i jego
matkę. Z chłopakiem spędza parne dni, a jeśli chodzi o matkę, przeżywa fascynację
wiadomego rodzaju. Autorka zostawia nas tutaj ze sporą ilością niedopowiedzeń
jeśli chodzi o przeszłość Anny Trabuio i jej związki z ojcem chłopaka, ale
wbrew temu, co piszą w opisie, ten wątek akurat nie był ani specjalnie
przekonujący, ani ciekawy.
Całą książkę przeczytałam w jakieś dwie godziny i… no cóż, te 232 strony
to było trochę za mało. Nie wiem, czy to cecha charakterystyczna włoskich
pisarzy, czy po prostu trafiam akurat na takie książki, ale są jacyś oszczędni
w słowach. Nie ma w tej książce długich opisów, dialogi też są okrojone do
minimum, styl jest prosty i pewnie cały ten minimalizm został przez autorkę
starannie zaplanowany, ale chociaż nie lubię przegadanych książek, ta wydała mi
się jednak zbyt oszczędna. W efekcie choć pewne wątki były pogłębione, inne
zostały potraktowane bardzo powierzchownie.
Podsumowując, całość czyta się szybko i bez zgrzytów, ale fabuła wcale
nie mrozi krwi w żyłach. Książka jest sprawnie napisana, a wątek psychologiczny
jest jej największą zaletą. Jeśli jesteście ciekawi, jak wyglądają thrillery we
włoskim wydaniu, sięgnijcie.
Książkę
dostałam od Wydawnictwa Literackiego
Myślę, że kiedy dam szansę tej książę. Czuję, że mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńOpis rewelacyjny -byłam nastawiona na ,,muszę ją mieć", niestety Twoja recenzja ostudziła mój zapał.Pomimo świetnego opisu chyba sobie ją odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNiestety po nią nie sięgnę, skoro mam wszystko podane na tacy w opisie książki i historia nie jest bardzo rozbudowana, a minimalistyczna oraz nic mnie nie zaskoczy to nie widzę za bardzo sensu w jej czytaniu.
OdpowiedzUsuńDla mnie książka musi mieć powyżej 300 stron, takie małe dziwactwo 😉
OdpowiedzUsuńAle może dam szansę i sprawdzę jakie są thrillery włoskie
Dziękuję za Wasze recenzje. Dzięki Wam oszczędzam czas i siły. Thrillerów nie lubię, ale czasami się skuszę. Jednak ta książka nie będzie należała do tych kuszących. Dziękuję
OdpowiedzUsuńIntrygująca, do tego stosunkowo krótka... Może się dziać - lubię książki, które porywają i nie chcą wypuścić, a tu się na to zanosi.
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona :D z nowości kryminalnych polecam "Śmierć w Chateau Bremont" :)
OdpowiedzUsuń