Tytuł: Wybór
Autor: Samantha
King
Wydawnictwo:
HarperCollins Polska
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 352
Ocena: 6/10
Opis:
Co jeżeli musisz
zdecydować, które z twoich dzieci ma żyć, a które umrzeć? Jak to jest, gdy ktoś
przystawia ci do skroni pistolet i każe wybierać? Czy skazać na śmierć
buntowniczą i niezależną córkę, czy wrażliwego i uległego syna? Które z nich
bardziej zasługuje na to, by dalej żyć?
Jeżeli Madeleine nie
wykona polecenia, zginie i Annabel, i Aidan. Madeleine wybiera, zaraz potem
pada strzał, który na zawsze obciąży jej sumienie.
Gdy po trzech
miesiącach budzi się w szpitalu, próbuje poukładać kolejność tamtych zdarzeń i
usprawiedliwić swój wybór. Jednak pamięć ją zawodzi i podsuwa coraz inne,
często sprzeczne obrazy. Co wydarzyło się naprawdę, a co jest jedynie wytworem
jej umysłu?
Recenzja:
Przeprowadźcie krótki eksperyment myślowy. Wyobraźcie sobie, że macie
dwoje dzieci. Bliźniaki. Poświęciliście im dziesięć lat życia, zrezygnowaliście
dla nich z pracy, obserwowaliście, jak każdego dnia rozwijają się i rosną. Aż w
dniu ich dziesiątych urodzin ktoś puka do drzwi. Zamaskowany mężczyzna z bronią
w ręku. Każe wam wybrać jedno z dzieci. Które uratujecie? Synek, a może córka?
Jaki będzie wasz wybór?
Ciężko sobie to wyobrazić, ale warto spróbować, żeby zrozumieć, co czuła
główna bohaterka debiutanckiej książki Samanthy King. Madeleine to kobieta,
która porzuciła wszystko, gdy urodziły się dzieci. Dała się zdegradować do roli
kury domowej, ale wychowywanie bliźniaków sprawiało jej tyle radości, że nawet
nie protestowała. Szczerze mówiąc chyba prościej wyobrazić mi sobie ten wybór,
przed którym stanęła, niż rezygnację z całego swojego życia na rzecz dzieci, ale Madeleine najwyraźniej
to satysfakcjonowało.
Książka składa się z trzech części. Narracja jest pierwszoosobowa w
czasie teraźniejszym – i w przeszłym, gdy bohaterka wspomina. Autorka postawiła
na przybliżenie czytelnikom wewnętrznego świata Madeleine, która dużo myśli,
analizuje swoje życie i to, co się stało – a pamięć płata jej figle, bo w
wyniku wstrząsu, jaki przeżyła, nie pamięta wszystkiego. To skupienie na emocjach
kobiety okazało się dla mnie najbardziej męczącym elementem książki. Stosunkowo
niedużo w niej dialogów, a ciągle rozważania Madeleine nieco mnie drażniły, tym
bardziej że jej umysł radził sobie z traumą w dość niecodzienny sposób.
Momenty, w których bohaterka wspomina, były dla mnie momentami wytchnienia i
okazały się ciekawsze od akcja właściwej.
Bohaterka powoli przywołuje w pamięci okruchy wspomnień, z których
wyłania się obraz znerwicowanego męża-tyrana. Madeleine zdaje sobie sprawę, że
uczucie do niego dawno się ulotniło – teraz boi się męża. Po przebudzeniu
okazuje się, że jest dla niej miły, a kobieta nie wie już, czy może ufać
swojemu umysłowi. Przypomina sobie też brata męża, Maxa, który był kochanym
wujkiem dla bliźniaków. Gdy dowiaduje się, kto strzelał tego feralnego dnia, w
urodziny bliźniaków, jest zdezorientowana. Ale w końcu wszystko sobie
przypomina.
Kandydatów na czarny charakter było w tej książce niewielu i tak naprawdę
autorka jakoś specjalnie nie zaskakuje. Oprócz tego, kto strzelał, pojawia się
jeszcze kilka mniejszych tajemnic, które wprowadzają dodatkowe zamieszanie. Nie
wszystko zostaje wyjaśnione, choć mogłoby.
Gdybym miała jakoś sklasyfikować Wybór,
powiedziałabym, że to thriller psychologiczny. Wątek psychologiczny jest tu
chyba najbardziej rozwinięty, ale z racji tego, że niespecjalnie utożsamiałam
się z bohaterką i męczyły mnie jej wewnętrzne monologi, nie doceniłam go tak, jak pewnie by wypadało. Zagadki kryminalne wypadają przy nim dość licho, więc książkę
polecam przede wszystkim osobom, które w thrillerach najbardziej lubią wątki
psychologiczne.
Książkę dostałam od wydawnictwa
HarperCollins Polska
Jak dla mnie książka zbyt emocjonalna. Na pewno szkoda byłoby mi tych dzieci i nie jestem gotowa na jej przeczytania.
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne odczucia względem tej książki. Ja z kolei nazwałabym ją bardziej obyczajówką z elementem thrillera - jestem laikiem jeśli chodzi o thrillery, a mimo to domyśliłam się niemal wszystkiego bardzo szybko.
OdpowiedzUsuń