Tytuł: To, co nas
dzieli
Autor: Anna
McPartlin
Wydawnictwo:
HarperCollins Polska
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 416
Ocena: 9/10
Opis:
Gdybym wiedziała, że
wkrótce mam opuścić ten świat, zrobiłabym wszystko inaczej?
Eve Hayes i Lily
Brennan były nierozłączne, ale gdy miały osiemnaście lat, podczas wakacji
wydarzyło się coś, co skutecznie je rozdzieliło i zniszczyło ich przyjaźń.
Po dwudziestu latach
Eve, znana projektantka biżuterii, wraca na stałe do Dublina. Stara się
odszukać dawną przyjaciółkę, ale nie może trafić na żaden jej ślad, nawet w
internecie. Pewnej nocy Eve ulega poważnemu wypadkowi. W szpitalu ze zdumieniem
odkrywa, że Lily pracuje tam jako pielęgniarka. Dawne przyjaciółki mają szansę
wyjaśnić to, co między nimi zaszło, odbudować bliskie relacje, a przede
wszystkim pomóc sobie nawzajem.
Wzruszająca opowieść o
przyjaźni, sekretach i o tym, że warto naprawiać błędy – nawet po latach.
Recenzja:
Chciałabym po prostu napisać, że ta książka to najlepsza powieść
obyczajowa jaką czytałam od naprawdę długiego czasu i że jeśli tylko lubicie
ten gatunek, koniecznie powinniście po nią sięgnąć, ale zdaję sobie sprawę, że
to trochę za mało i będę musiała bardziej się wysilić. A więc od początku.
Anna McPartlin zyskała w Polsce popularność za sprawą książki Ostatnie dni Królika. Czytaliście? Bo ja
czytałam i uważam, że To, co nas dzieli
zasługuje na przynajmniej dwie gwiazdki więcej. Autorka ma dość
charakterystyczny styl i jej książki pod pewnymi względami są do siebie
podobne, ale jakoś historia Lily i Eve bardziej mnie ruszyła niż opowieść o Króliku.
Gdy Lily i Eve miały po naście lat, były nierozłącznymi przyjaciółkami. W
jedno lato wszystko się zmieniło i na kolejne dwadzieścia lat straciły ze sobą
kontakt, choć nie można powiedzieć, że o sobie zapomniały. Spotykają się
ponownie w dość przykrych okolicznościach, kiedy Eve ulega bardzo poważnemu
wypadkowi i trafia do szpitala, w którym pracuje Lily. Obie kobiety mają już po
blisko czterdzieści lat i naprawdę cieszą się na swój widok. Postanawiają
jednak nie rozmawiać o tym, co je rozdzieliło.
Autorce udało się stworzyć dwie niezwykle żywe postacie. Kompletnie nie
rozumiałam Lily, która dawała się tyranizować swojemu paranoicznemu mężowi-dupkowi
i w zasadzie była niewolnicą we własnym domu. Starała się wszystkich uszczęśliwić,
nadskakiwała mężowi oraz dzieciom i nie widziała w tym nic złego. Mimo że nie
mieściło mi się to w głowie, bardzo polubiłam Lily i kibicowałam jej, gdy postanowiła
zawalczyć o własne szczęście.
Eve polubiłam od razu. Pyskata i samolubna, najbardziej przejmowała się
sobą. Odniosła sukces, ale nie przewrócił jej on w głowie. Zawsze mówiła to, co
myślała i potrafiła walczyć o swoje. Choć większą część książki leżała połamana
w łóżku, nie można jej nazwać bierną.
Oprócz głównych bohaterek autorka stworzyła równie barwne drugoplanowe postacie.
Brata Eve i wspólnych przyjaciół Eve i Lily, z którymi znały się jeszcze z
liceum, nie dało się nie polubić, podobnie jak miłego lekarza Adama, który na
początku podkochiwała się w Lily, a z czasem przeniósł swoje zainteresowanie na
Eve. Mojej sympatii nie wzbudziły za to samolubne i rozpuszczone dzieci Lily,
które wykazały się całkowitym brakiem zrozumienia wobec matki. Jej mąż jest za
to dyżurnym czarnym charakterem w tej książce i choć autorka pokazała nam,
dlaczego był taki, jaki był, ja nie znajdowałam dla niego ani odrobiny litości.
Anna McPartlin pokazała, jak ważni są w życiu przyjaciele i że choć
popełniam błędy, a nasze wybory bywają kompletnie nietrafione, dopóki żyjemy,
nie jest za późno na zmianę. To, co nas
dzieli jest książką, która wzrusza, bawi i podnosi na duchu. Tak jak
napisałam na początku, jeśli lubicie powieści obyczajowe, koniecznie sięgnijcie
po tę pozycję. Gwarantuję, że nie będziecie zawiedzeni.
Za książkę dziękuję
wydawnictwu HarperCollins Polska
"Choć większą część książki leżała połamana w łóżku, nie można jej nazwać bierną." You made my day. :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że ta książka jest w sam raz dla mnie. Nie czytałam książek tej autorek, ale skoro tak zachwalasz :D
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, aż mam ochotę gdzieś ją nabyć i przeczytać:)
OdpowiedzUsuńjak Ostatnie dni Królika Ci się podobały (a coś mi świta, że tak), to ta książka też na bank Ci się spodoba :D
UsuńPo sesji mam ogromną ochotę na przeczytanie przyjemnej obyczajówki i myślę, że ta będzie idealna :)
OdpowiedzUsuń"Gdzieś tam w szczęśliwym miejscu" podobała mi się, więc podejrzewam, że podobnie byłoby z tym tytułem.
OdpowiedzUsuńtej akurat nie czytałam, ale podejrzewam, że prezentowała w miarę podobny poziom, więc jak mówisz, że Ci się podobała, to pewnie i "To, co nas dzieli" przypadnie Ci do gustu ;)
Usuń