Autor: Katarzyna Misiołek
Wydawnictwo: MUZA S.A.
Data wydania: 22 marca 2017
patronat
Książkowiru
Liczba stron: 416
Ocena: 8/10
Opis:
Marzena wierzy, że wciąż jeszcze ma kontrolę
nad swoim sielankowym, od dawna poukładanym życiem. Mąż to jedno, kochanek to
zupełnie inna bajka – tak sobie przynajmniej wmawia. Jednak uwikłana w romans z
młodszym mężczyzną, który zajmuje coraz więcej miejsca w jej życiu, dzień po
dniu traci dobre relacje z najbliższymi, kłamie, kręci, plączę się... Mąż długo
niczego nie podejrzewa; kochanek robi się z kolei coraz bardziej nachalny,
wręcz toksyczny. Twierdzi, że się w Marzenie zakochał, ale czy to na pewno jest
miłość? Zakazany związek nabiera tempa, wciąga bohaterów w wir wydarzeń,
nierozerwalnie splatając ich losy. Szarpanina emocjonalna Jacka i Marzeny
przypomina szaloną jazdę górską kolejką; w tle Hubert – mąż, który coraz mniej
wie o własnej ukochanej. Podgryzana wyrzutami sumienia wiarołomna żona
codziennie obiecuje sobie, że niebawem to wszystko zakończy, ale z każdym
dzwonkiem telefonu myśli tylko o dłoniach kochanka na swojej nagiej skórze.
Jednak wraz ze słodko-gorzkim romansem pojawiają się dramatyczne wydarzenia,
których bohaterka nie mogła przewidzieć. Łańcuszek zdarzeń doprowadza do
nieodwracalnej tragedii, a życie kolejny raz pokazuje, że nie da się ranić
innych bez żadnych konsekwencji…
Recenzja:
Marzena jakiś czas temu skończyła czterdzieści lat i wiedzie spokojne,
niemalże sielankowe życie. Mieszka w połówce bliźniaka w małym, bliżej
niesprecyzowanym miasteczku, pracuje, ma kochającego męża lekarza i żadnych
dzieci, którymi musiałaby się martwić. Czegoś jej jednak brakuje, bo wikła się
w romans ze sporo od siebie młodszym Jackiem.
Jak już widzicie, autorka podjęła w swojej najnowszej powieści temat
zdrady. Przedstawiła nam ją z perspektywy osoby zdradzającej, za pomocą
narracji pierwszoosobowej, więc mamy okazję przyjrzeć się bliżej myślom i
motywom osoby, która decyduje się na romans, będąc w małżeństwie. Trudno
powiedzieć, żeby główna bohaterka, Marzena, była podłą kobietą, która z wyrachowaniem
puszcza się za plecami męża. Tak upraszczamy, gdy sami spotykamy się z podobnym
zjawiskiem. Łatwo zawyrokować, że żona znajomego, która zdradziła, jest zwykłą
puszczalską. Ale mechanizm zdrady nie jest taki prosty. Autorka pokazuje nam,
że to o wiele bardziej skomplikowane, niż wydaje się na pierwszy rzut oka.
Marzena kocha swojego męża Huberta. To dobry, oddany jej mężczyzna, z
którym po latach małżeństwa rozumie się już bez słów. Swojego kochanka nie
darzy podobnym uczuciem. Pożąda go, uprawia z nim dziki seks, ale na żadnym
etapie romansu nie myli swoich uczuć do Jacka z miłością. Inna sprawa, że
młodszemu kochankowi daleko do elegancji i dobrego wychowania jej męża. Jest
zaborczy, wulgarny, często chamski i oboje nieustannie się kłócą. Mimo tego
Marzena ciągle do niego wraca, chyba głównie po seks.
Zastanawiam się, ile osób jednoznacznie potępi główną bohaterkę. Sama autorka przyznała w wywiadzie, że jej nie lubiła. Ja w
zasadzie przez całą książkę nie wydałam wyroku, który osądzałby ją jako zdzirę.
Co prawda wiedziałam, że historia nie będzie miała pozytywnego finału i
czekałam, aż sprawa się wyda, a główna bohaterka straci swoje poukładane życie,
ale jakoś daleko było mi do jednoznacznych ocen. Marzena chyba sama nie
wiedziała, czemu zdradza i nie mogła się spodziewać niczego innego, jak rozwodu,
ale mimo że mnie samej daleko do czterdziestki, potrafię sobie wyobrazić, że
codzienna rutyna i życie z tym samym człowiekiem przez lata mogą się po pewnym
czasie okazać przytłaczające. Pytanie tylko, czy warto zdradzać? Z książki
jednoznacznie wynika, że nie. Autorka wprowadza do niej jeszcze wiele innych
historii zdrad, bo Marzena namiętnie czyta forum, gdzie ludzie się nimi dzielą,
i żadna z nich nie ma szczęśliwego zakończenia. Po zdradzie nic już nie będzie
takie samo, co do tego nie ma wątpliwości. Całe nieszczęście polega na tym, że
człowiek z natury chyba jednak nie jest monogamistą.
Katarzyna Misiołek po raz kolejny udowodniła, że jest doskonałą
obserwatorką życia. Jej powieść, pełna celnych uwag i obserwacji, skłania do
przemyśleń i dyskusji. Nie jest to lektura, o której zapomina się tuż po
przeczytaniu. Być może, jeśli ktoś znajduje się na życiowym zakręcie i rozważa
wplątanie się w romans, da mu ona do myślenia i… uchroni przed losem głównej
bohaterki. Ostatecznie każdy podejmuje własne decyzje, ale jeśli historia
Marzeny czegoś uczy, to że warto myśleć o konsekwencjach. Polecam!
Jako
że książka ukazała się pod naszym patronatem, zapraszamy was serdecznie na
konkurs, w którym możecie wygrać własny egzemplarz.
Książkę
dostałam od Wydawnictwa Muza SA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz