Autor:
Demet Altınyeleklioğlu
Cykl:
Sułtanka Kösem (tom 1)
Wydawnictwo:
Wielka Litera
Rok
wydania: 2016
Liczba
stron: 488
Ocena:
7/10
Opis:
Walka o władzę,
intrygi miłosne na sułtańskim dworze i gotowa na wszystko sultanka - anioł i
demon w jednej osobie.
Poddani
nazywali ją Czarną Królową. Dla sułtana Ahmeda I była jego Mahpeyker –
najdroższym Księżycem. Sama jednak w głębi duszy na zawsze pozostała Anastazją,
prostą dziewczyną z jednej z greckich wysp.
Kiedy skończyła
zaledwie piętnaście lat, trafiła do sułtańskiego haremu. Od tej pory miała być
jedną z wielu niewolnic na dworze sułtana. Los jednak zadecydował inaczej. Jej
niepospolitą urodę, wdzięk i inteligencję dostrzegła babka Ahmeda I. Sułtanka
wzięła młodą wieśniaczkę pod swoje skrzydła, przygotowując do roli, którą
niegdyś sama pełniła. Anastazja została najpotężniejszą kobietą w Imperium
Osmańskim, żoną sułtana. Już jako sułtanka Mahpeyker Kösem rzuciła wyzwanie
pałacowym intrygom, zawsze czujnym wrogom oraz czającej się na każdym kroku
śmierci i zdradzie.
Odkąd serial Wspaniałe stulecie
odniósł sukces wśród polskiej widowni, na rynku czytelniczym zaczęło się
pojawiać wiele książek, „na podstawie których powstał serial”. Czytałam już Aleksandrę wydaną patronatem Książkowiru
przez wydawnictwo MG, która opowiadała historię sułtanki Hürrem. Kiedy
zobaczyłam zapowiedź Sułtanki Kösem na
początku pomyślałam, że podejrzanie dużo książek służyło scenarzystom za
inspirację, ale potem przeczytałam, że sułtanka Hürrem i sułtanka Kösem to zupełnie inne postacie. Jeśli dodać
do tego prześliczną okładkę, nic dziwnego, że mnie ta książka zaciekawiła.
Anastazja była jeszcze dzieckiem, kiedy porwano ją z jej rodzinnej wyspy
Milos. Na jakiś czas trafiła do miejsca o nazwie Kumanowo, gdzie w posiadłości
Karayelzadego Ibrahima została służącą. To tam spotkała niewidomego żebraka,
który powiedział jej, że zostanie królową. Dziewczyna broniła się przed tą
wizją, ale niewystarczająco. Zawładnęło nią to marzenie… i została królową służących.
Nastja była piękna, więc jej pan wysłał ją do sułtańskiego haremu jako
prezent. Nie zagrzała tam długo miejsca, bo była równie urodziwa, co
niepokorna. Została odesłana do Starego Pałacu, gdzie spotkała Wielką Sułtankę
Safiye, która wskutek intryg dworskich również została tam „wygnana” – przez swoją
synową. Stara sułtanka, podobnie jak niewidomy żebrak, obiecała dziewczynie, że
zostanie królową. Dostrzegła w niej potencjał i postanowiła go wykorzystać, za
jednym zamachem spełniając marzenie Nastji i mszcząc się na tych, którzy ją
wygnali.
W tej części Nastja nie zostaje jeszcze sułtanką. Poznajemy ją jako młodą
dziewczynę i patrzymy, jak dorasta, robi się coraz piękniejsza i coraz bardziej
owładnięta marzeniem o byciu królową. Z jednej strony karci się za takie
marzenia, bo zdaje sobie sprawę, że jest tylko służącą, ale z drugiej myśli o
tym obsesyjnie i kiedy nadarza się okazja, jest gotowa posunąć się do
najgorszego, byle spełnić swoje marzenie. Muszę przyznać, że nie polubiłam tej
dziewczyny. Potrafiła się co prawda zbuntować, walczyła o swoje marzenie i
kiedy trzeba było, wykazywała się inteligencją, ale brakło jej jakiej cechy,
która wzbudziłaby moją sympatię.
Jeśli spodziewacie się historii miłosnej sułtanki i Sulejmana, będziecie
rozczarowani. Na przestrzeni prawie pięciuset stron ta dwójka spotyka się
jedynie raz i choć Ahmed jest wyraźnie oczarowany urodą Nastji, której nadaje imię
Mahpeyker, nie ma żadnych więcej opisów uczucia, które, biorąc pod uwagę, że
dziewczyna została sułtanką, musiało się między nimi rozwinąć. Zgaduję, że na
to będzie miejsce w kolejnej części. I tu mam dla was dobrą wiadomość –
wydawnictwo na szczęście nie zwlekało i w niewielkim odstępie czasu wydało
obie, więc od razu po przeczytaniu pierwszej części, możemy zabrać się za
kolejną!
Jeśli lubicie powieści w klimacie intryg dworskich, walki o władze i
kobiet gotowych na wszystko, by spełnić marzenia, a oprócz tego jesteście
fanami Wspaniałego stulecia – albo po
prostu interesuje was turecka kultura, koniecznie sięgnijcie po Sułtankę Kösem. Jeśli jeszcze nie
czytaliście Aleksandry, na pewno wam
się spodoba. Mnie trochę rozczarowała liczba podobieństw między obiema
historiami, ale gdybym miała oceniać tę książkę osobno, powiedziałabym, że jest
bardzo dobra. Zachęcam do lektury!
Rzadko czytam takie książki, ale powoli zaczynam się otwierać na coraz więcej gatunków, więc pewnie sięgnę z ciekawości jak będę miała możliwość ;).
OdpowiedzUsuńOstatnio przeczytałam "Harem Sulejmana",więc i tej historii jestem skłonna dać szansę
OdpowiedzUsuńZ ciekawości po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMuszę przestać tutaj zaglądać, ponieważ większość książek w moim guście, które chcę przeczytać. Także ten, idę sobie. ale no dobrze, wrócę! Za bardzo lubię książkowir:):)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko, co wiąże się z Turcją. Historie Hurrem, a potem Kosem są po prostu wspaniałe. Ta książka już od dnia premiery jest na mojej liście czytelniczej.
OdpowiedzUsuńNa 100% sięgnę po nią
OdpowiedzUsuńNa 100% sięgnę po nią
OdpowiedzUsuń